[Warhammer 2.0] R6
-
- Bombardier
- Posty: 639
- Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
- Numer GG: 10499479
- Lokalizacja: Stalowa Wola
-
- Majtek
- Posty: 78
- Rejestracja: piątek, 21 listopada 2008, 08:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Lemuria
Re: [Warhammer 2.0] R6
Przejrzałem kartę - wszystko ok. Czekam na pozostałych.
There is no system but GNU, and Linux is one of its kernels
-
- Majtek
- Posty: 104
- Rejestracja: sobota, 16 lutego 2008, 11:52
- Numer GG: 2532797
- Lokalizacja: Czarnobyl
Re: [Warhammer 2.0] R6
Też stworze jakąś postać, sesje w których grałem straciły mg; a mi brakuje RPG.
Wole umrzeć jak mężczyzna(tudzież szaleniec) niżeli żyć jako tchórz.
Odwaga nie polega na braku strachu, lecz jego pokonywaniu. Rozwaga nie polega na dowadze.
Odwaga nie polega na braku strachu, lecz jego pokonywaniu. Rozwaga nie polega na dowadze.
-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: [Warhammer 2.0] R6
Ja nie piszę się na sesję. Strona a4 dla historii postaci to za wiele na mnie. Wolę pisac historię wraz z postępem sesji.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
-
- Majtek
- Posty: 78
- Rejestracja: piątek, 21 listopada 2008, 08:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Lemuria
Re: [Warhammer 2.0] R6
Spoko. Nie rozumiem tylko czemu w ogóle deklarowałeś chęć uczestnictwa w sesji, skoro warunek co do długości historii ustaliłem na samym początku.scorez pisze:Ja nie piszę się na sesję. Strona a4 dla historii postaci to za wiele na mnie. Wolę pisac historię wraz z postępem sesji.
There is no system but GNU, and Linux is one of its kernels
-
- Majtek
- Posty: 100
- Rejestracja: sobota, 23 sierpnia 2008, 03:29
- Numer GG: 12017892
- Lokalizacja: Cieplice
Re: [Warhammer 2.0] R6
Karta poszła, mam nadzieję że się spodoba, chyba nic w mechanice nie pomieszałem, jakby co pisz, najlepiej na gg, najszybciej odpowiem.
"Beware the Jabberwock, my son!
The jaws that bite, the claws that catch!
Beware the Jubjub bird, and shun
The frumious Bandersnatch!"
Wkrocz w świat mrocznego milenium
The jaws that bite, the claws that catch!
Beware the Jubjub bird, and shun
The frumious Bandersnatch!"
Wkrocz w świat mrocznego milenium
-
- Majtek
- Posty: 78
- Rejestracja: piątek, 21 listopada 2008, 08:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Lemuria
Re: [Warhammer 2.0] R6
Karta przeczytana. Co do pierwszego z pytań, które zadałeś mi w mailu - nie trzeba niczego zmieniać. Wprawdzie kilka faktów z części historii dotyczącej zadania w Mordheim niezupełnie odpowiada mojej wizji Bractwa (chodzi głównie o stan wiedzy jego agentów na temat nieumarłych) ale biorąc pod uwagę całokształt otrzymanego materiału to na chwilę obecną masz pewny wjazd na sesję (choćby ze względu na oryginalny pomysł na kartę). Tak z czystej ciekawości - od jak dawna używasz tego bohatera? Bo wątpię by całość karty powstała na potrzeby tej rekrutacji.
There is no system but GNU, and Linux is one of its kernels
-
- Majtek
- Posty: 100
- Rejestracja: sobota, 23 sierpnia 2008, 03:29
- Numer GG: 12017892
- Lokalizacja: Cieplice
Re: [Warhammer 2.0] R6
No to możesz wątpić, ale całość powstała na potrzeby sesji, co nie znaczy że nie użyję Kella w przyszłości ofc, czasami po prostu tak mam, wpadnie mi pomysł na bohatera i piszę, miło słyszeć że się podobało
"Beware the Jabberwock, my son!
The jaws that bite, the claws that catch!
Beware the Jubjub bird, and shun
The frumious Bandersnatch!"
Wkrocz w świat mrocznego milenium
The jaws that bite, the claws that catch!
Beware the Jubjub bird, and shun
The frumious Bandersnatch!"
Wkrocz w świat mrocznego milenium
-
- Majtek
- Posty: 78
- Rejestracja: piątek, 21 listopada 2008, 08:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Lemuria
Re: [Warhammer 2.0] R6
Wobec tego pozostaje tylko mieć nadzieję, że Twoje posty będą stały na takim samym poziomie jak karta.
There is no system but GNU, and Linux is one of its kernels
-
- Mat
- Posty: 473
- Rejestracja: wtorek, 10 czerwca 2008, 14:05
- Numer GG: 12563782
Re: [Warhammer 2.0] R6
Karta wysłana. Doszła?
Jedna uwaga, jeżeli można to postać będzie miała problemy z mówieniem, lub będzie niemową. Wiesz dlaczego, jak przeczytałeś historię ;p
Jedna uwaga, jeżeli można to postać będzie miała problemy z mówieniem, lub będzie niemową. Wiesz dlaczego, jak przeczytałeś historię ;p
"drobnostki tworzą doskonałość, a doskonałość nie jest drobnostką" Michał Anioł
-
- Majtek
- Posty: 78
- Rejestracja: piątek, 21 listopada 2008, 08:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Lemuria
Re: [Warhammer 2.0] R6
@mone0
Karta doszła. Uwag nie mam. Co do twojego pytania to poważnie zastanowiłbym się nad graniem postacią nie mogącą mówić. Możesz utrudnić życie nie tylko sobie ale i pozostałym graczom. Bohater z wadą wymowy - to już lepiej. Sposób w jaki to odegrasz pozostawiam twojej inwencji.
@wszyscy
W chwili obecnej mam cztery karty czyli 1 więcej niż przewiduje ustalony przeze mnie limit. Reszta osób zainteresowanych sesją nie daje znaku życia wobec czego zakładam, że postanowili nie startować. W takiej sytuacji nie ma sensu czekać z zakończeniem rekrutacji do 8 kwietnia. Jeżeli ktoś jeszcze chce dołączyć do drużyny to ma na wysłanie bohatera 4 dni. Potem spośród otrzymanych kart wybieram 3 najlepsze. Start sesji powinien nastąpić w piątek w przyszłym tygodniu.
Kolejna sprawa - jak już pisałem przed rozpoczęciem przygody dostaniecie ode mnie kilka zabawek z arsenału bractwa. Oto i one:
PROLOG - CZĘŚĆ DRUGA
Ośrodek szkoleń Bractwa w Carroburgu, 5 dni do rozpoczęcia misji
Mort Heiter był jedną z nielicznych agentów Bractwa, który (przynajmniej jak na standardy tej organizacji) mógł uchodzić za osobę sympatyczną. W trakcie tych kilku miesięcy, które spędziłeś w ośrodku trenując pod okiem tutejszych nauczycieli i podczas pierwszych misji chętnie służył ci radą i dokładał wszelkich starań by dostarczany przez niego sprzęt nigdy nie zawodził. Podobno ta troska o nowych agentów wynikała z faktu, że jego jedyny syn również służył w szeregach bractwa i zginął podczas pierwszej misji. Nie wiedziałeś ile było w tym prawdy i nie miałeś ochoty pytać o to starego krasnoluda. Jak na przedstawiciela swojej rasy Heiter był wysoki. Ponoć w jego żyłach płynęła również ludzka krew - kolejny temat, który wolałeś omijać w czasie waszych rozmów. Długie siwe włosy sięgały mu do ramion a niebieskie oczy emanowały energią rzadko spotykaną u osób w jego wieku. W chwili gdy wszedłeś do magazynu siedział przy umiejscowionym w rogu pomieszczenia stole pochylony nad stertą planów.
-Witaj! Podobno przydzielili ci jakieś poważne zadanie. Tobie i kilku innym żółtodziobom. Moim zdaniem najwyższy czas. Włóczenie się po lasach w poszukiwaniu obozów zwierzoludzi niewiele ma wspólnego z pracą dla Bractwa. Słyszałem, że waszą grupę będzie nadzorował Ropke. Mogliście trafić gorzej. Wiem co się mówi o takich jak on ale większość z tego co pewnie o nim słyszałeś to bzdury. Helmut nie jest taki zły jak się go lepiej pozna... i przestanie ci przeszkadzać zapach piżma.
-Właściwie to przyszedłem...
-Tak wiem, przyszedłeś pobrać sprzęt. Już sprawdzam co kazali mi dla ciebie przygotować.
Heiter podszedł do jednej z półek. Myszkował przy niej przez kilka minut. W końcu wrócił z małym pudełkiem, które opróżnił rozkładając na stole jego zawartość.
-To jest chronometr - powiedział wręczając ci zawieszony na miedzianym łańcuszku okrągły medalik z godłem imperium - pozwala na dokładny pomiar czasu. Z własnego doświadczenia mogę ci powiedzieć, że stanowi nieocenioną pomoc przy operowaniu materiałami wybuchowymi o opóźnionym czasie zapłonu. Pamiętaj, żeby raz na dwa dni go nakręcić.
-Co jest w tym woreczku?
-Tu masz efedrium - jeden z popularniejszych odczynników, jakich używa się w naszych laboratoriach. Jest w stanie zidentyfikować większość trucizn wyprodukowanych w oparciu o toksyny naturalnego pochodzenia po zetknięciu z którymi zmienia kolor z szarego na czarny. Niestety nie pomoże w przypadku bardziej egzotycznych mieszanek. Co my tu jeszcze mamy... Aha - te trzy zielone kulki to nasza podstawowa broń w walce z przeciwnikami parającymi się magią. Rozbicie tego maleństwa uwalnia obłok trującego gazu który przez krótki czas uniemożliwia koncentrację osobom wyczulonym na wiatry magii. Dłuższe przebywanie w miejscu gdzie rozpylono gaz powoduje u wszystkich krwawienie z nosa, wymioty i utratę przytomności. Poza tym musisz pamiętać o tym, że co bardziej doświadczeni magowie potrafią szybko uporać się z działaniem środka. Dlatego jeśli chcesz kogoś takiego unieszkodliwić, to masz na to maksymalnie minutę od momentu rozbicia sfery. Dalej mamy lunetę. Daje całkiem niezłe powiększenie a po złożeniu zmieści się w kieszeni. W czerwonej fiolce znajduje się dekokt tachyliański. Zażycie tej substancji na krótki czas zwiększa siłę, poprawia refleks i koordynację ruchów. Powinno ci starczyć na 3-4 użycia. Postaraj się nie przesadzać z jej zażywaniem. Przyjęcie większej ilości tego specjału naraz powoduje zatrucie. W zeszłym roku straciliśmy w ten sposób dwóch agentów. Najlepsze zostawiłem na koniec.
-Ten pierścień służy dwóm celom. Po pierwsze umożliwia wykrywanie zaklęć działających w otoczeniu osoby, która go nosi. Nie zagłębiając się w szczegóły - gdy w pobliżu znajduje się osoba lub przedmiot dotknięta w jakikolwiek sposób działaniem magii klejnot osadzony w pierścieniu emituje ciepło. Po drugie - jeżeli mocno go naciśniesz klejnot wyskakuje z obręczy. Minerał z którego został wykonany oprócz wykrywania magii ma jeszcze tę właściwość, że po spożyciu go zabija człowieka w ciągu trzech minut. Zapewne wiele razy w czasie szkolenia słyszałeś, że naszym priorytetem jest utrzymanie istnienia organizacji w ścisłej tajemnicy. Dlatego nie możemy sobie pozwolić na to by ktoś ujął naszego agenta w czasie misji. Jeżeli zostaniesz złapany - jesteś zdany na siebie. W takiej sytuacji pierścień umożliwi ci zabranie wszelkich powierzonych ci tajemnic na tamten świat...
Jeśli macie jakieś pytania w kwestii sprzętu chętnie na nie odpowiem.
Karta doszła. Uwag nie mam. Co do twojego pytania to poważnie zastanowiłbym się nad graniem postacią nie mogącą mówić. Możesz utrudnić życie nie tylko sobie ale i pozostałym graczom. Bohater z wadą wymowy - to już lepiej. Sposób w jaki to odegrasz pozostawiam twojej inwencji.
@wszyscy
W chwili obecnej mam cztery karty czyli 1 więcej niż przewiduje ustalony przeze mnie limit. Reszta osób zainteresowanych sesją nie daje znaku życia wobec czego zakładam, że postanowili nie startować. W takiej sytuacji nie ma sensu czekać z zakończeniem rekrutacji do 8 kwietnia. Jeżeli ktoś jeszcze chce dołączyć do drużyny to ma na wysłanie bohatera 4 dni. Potem spośród otrzymanych kart wybieram 3 najlepsze. Start sesji powinien nastąpić w piątek w przyszłym tygodniu.
Kolejna sprawa - jak już pisałem przed rozpoczęciem przygody dostaniecie ode mnie kilka zabawek z arsenału bractwa. Oto i one:
PROLOG - CZĘŚĆ DRUGA
Ośrodek szkoleń Bractwa w Carroburgu, 5 dni do rozpoczęcia misji
Mort Heiter był jedną z nielicznych agentów Bractwa, który (przynajmniej jak na standardy tej organizacji) mógł uchodzić za osobę sympatyczną. W trakcie tych kilku miesięcy, które spędziłeś w ośrodku trenując pod okiem tutejszych nauczycieli i podczas pierwszych misji chętnie służył ci radą i dokładał wszelkich starań by dostarczany przez niego sprzęt nigdy nie zawodził. Podobno ta troska o nowych agentów wynikała z faktu, że jego jedyny syn również służył w szeregach bractwa i zginął podczas pierwszej misji. Nie wiedziałeś ile było w tym prawdy i nie miałeś ochoty pytać o to starego krasnoluda. Jak na przedstawiciela swojej rasy Heiter był wysoki. Ponoć w jego żyłach płynęła również ludzka krew - kolejny temat, który wolałeś omijać w czasie waszych rozmów. Długie siwe włosy sięgały mu do ramion a niebieskie oczy emanowały energią rzadko spotykaną u osób w jego wieku. W chwili gdy wszedłeś do magazynu siedział przy umiejscowionym w rogu pomieszczenia stole pochylony nad stertą planów.
-Witaj! Podobno przydzielili ci jakieś poważne zadanie. Tobie i kilku innym żółtodziobom. Moim zdaniem najwyższy czas. Włóczenie się po lasach w poszukiwaniu obozów zwierzoludzi niewiele ma wspólnego z pracą dla Bractwa. Słyszałem, że waszą grupę będzie nadzorował Ropke. Mogliście trafić gorzej. Wiem co się mówi o takich jak on ale większość z tego co pewnie o nim słyszałeś to bzdury. Helmut nie jest taki zły jak się go lepiej pozna... i przestanie ci przeszkadzać zapach piżma.
-Właściwie to przyszedłem...
-Tak wiem, przyszedłeś pobrać sprzęt. Już sprawdzam co kazali mi dla ciebie przygotować.
Heiter podszedł do jednej z półek. Myszkował przy niej przez kilka minut. W końcu wrócił z małym pudełkiem, które opróżnił rozkładając na stole jego zawartość.
-To jest chronometr - powiedział wręczając ci zawieszony na miedzianym łańcuszku okrągły medalik z godłem imperium - pozwala na dokładny pomiar czasu. Z własnego doświadczenia mogę ci powiedzieć, że stanowi nieocenioną pomoc przy operowaniu materiałami wybuchowymi o opóźnionym czasie zapłonu. Pamiętaj, żeby raz na dwa dni go nakręcić.
-Co jest w tym woreczku?
-Tu masz efedrium - jeden z popularniejszych odczynników, jakich używa się w naszych laboratoriach. Jest w stanie zidentyfikować większość trucizn wyprodukowanych w oparciu o toksyny naturalnego pochodzenia po zetknięciu z którymi zmienia kolor z szarego na czarny. Niestety nie pomoże w przypadku bardziej egzotycznych mieszanek. Co my tu jeszcze mamy... Aha - te trzy zielone kulki to nasza podstawowa broń w walce z przeciwnikami parającymi się magią. Rozbicie tego maleństwa uwalnia obłok trującego gazu który przez krótki czas uniemożliwia koncentrację osobom wyczulonym na wiatry magii. Dłuższe przebywanie w miejscu gdzie rozpylono gaz powoduje u wszystkich krwawienie z nosa, wymioty i utratę przytomności. Poza tym musisz pamiętać o tym, że co bardziej doświadczeni magowie potrafią szybko uporać się z działaniem środka. Dlatego jeśli chcesz kogoś takiego unieszkodliwić, to masz na to maksymalnie minutę od momentu rozbicia sfery. Dalej mamy lunetę. Daje całkiem niezłe powiększenie a po złożeniu zmieści się w kieszeni. W czerwonej fiolce znajduje się dekokt tachyliański. Zażycie tej substancji na krótki czas zwiększa siłę, poprawia refleks i koordynację ruchów. Powinno ci starczyć na 3-4 użycia. Postaraj się nie przesadzać z jej zażywaniem. Przyjęcie większej ilości tego specjału naraz powoduje zatrucie. W zeszłym roku straciliśmy w ten sposób dwóch agentów. Najlepsze zostawiłem na koniec.
-Ten pierścień służy dwóm celom. Po pierwsze umożliwia wykrywanie zaklęć działających w otoczeniu osoby, która go nosi. Nie zagłębiając się w szczegóły - gdy w pobliżu znajduje się osoba lub przedmiot dotknięta w jakikolwiek sposób działaniem magii klejnot osadzony w pierścieniu emituje ciepło. Po drugie - jeżeli mocno go naciśniesz klejnot wyskakuje z obręczy. Minerał z którego został wykonany oprócz wykrywania magii ma jeszcze tę właściwość, że po spożyciu go zabija człowieka w ciągu trzech minut. Zapewne wiele razy w czasie szkolenia słyszałeś, że naszym priorytetem jest utrzymanie istnienia organizacji w ścisłej tajemnicy. Dlatego nie możemy sobie pozwolić na to by ktoś ujął naszego agenta w czasie misji. Jeżeli zostaniesz złapany - jesteś zdany na siebie. W takiej sytuacji pierścień umożliwi ci zabranie wszelkich powierzonych ci tajemnic na tamten świat...
Jeśli macie jakieś pytania w kwestii sprzętu chętnie na nie odpowiem.
Ostatnio zmieniony czwartek, 2 kwietnia 2009, 09:37 przez klarkash_ton, łącznie zmieniany 1 raz.
There is no system but GNU, and Linux is one of its kernels
-
- Marynarz
- Posty: 327
- Rejestracja: środa, 18 lutego 2009, 16:02
- Numer GG: 10004592
- Lokalizacja: Pałac Złudzeń
Re: [Warhammer 2.0] R6
Widzę że grupkę już masz klarkash'u, tak więc nie przejmiesz się poniższą wiadomością.
Muszę z przykrością wycofać moje zgłoszenie, piszę żeby nie było niepotrzebnego zamieszania itp.
Trudno. Powodzenia w rozgrywce.
Muszę z przykrością wycofać moje zgłoszenie, piszę żeby nie było niepotrzebnego zamieszania itp.
Trudno. Powodzenia w rozgrywce.
"Prawdziwych przyjaciół trudno jest znaleźć, lecz stracić ich jest bardzo łatwo."
Marcus jest okay. Marcusdeblack się dziwnie odmienia jako całość ;P.
Marcus jest okay. Marcusdeblack się dziwnie odmienia jako całość ;P.
-
- Majtek
- Posty: 78
- Rejestracja: piątek, 21 listopada 2008, 08:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Lemuria
Re: [Warhammer 2.0] R6
Nowy termin na wysyłanie kart upływa w niedzielę. Moim zdaniem to dość czasu by stworzyć dobrą postać. A spośród nadesłanych wybiorę 3 najlepsze, obojętnie kiedy do mnie dotarły. Jeżeli w dalszym ciągu jesteś zainteresowany udziałem w sesji to czekam na KP do 05.04.
There is no system but GNU, and Linux is one of its kernels
-
- Marynarz
- Posty: 327
- Rejestracja: środa, 18 lutego 2009, 16:02
- Numer GG: 10004592
- Lokalizacja: Pałac Złudzeń
Re: [Warhammer 2.0] R6
Hmm..Kuszące.
Zastanowię się jeszcze nad tym, po prostu boję się że nie wyrobię w czterech sesjach.
Dwie tu, i jedna na ..nie będę reklamował.
Zastanowię się jeszcze nad tym, po prostu boję się że nie wyrobię w czterech sesjach.
Dwie tu, i jedna na ..nie będę reklamował.
"Prawdziwych przyjaciół trudno jest znaleźć, lecz stracić ich jest bardzo łatwo."
Marcus jest okay. Marcusdeblack się dziwnie odmienia jako całość ;P.
Marcus jest okay. Marcusdeblack się dziwnie odmienia jako całość ;P.
-
- Majtek
- Posty: 106
- Rejestracja: wtorek, 21 października 2008, 16:17
- Numer GG: 7526210
Re: [Warhammer 2.0] R6
Ja zmuszony jestem niestety się wycofać. W najbliższych dniach nie będe miał czasu na pisanie historii nie mówiąc już o odpisywaniu.
-
- Majtek
- Posty: 78
- Rejestracja: piątek, 21 listopada 2008, 08:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Lemuria
Re: [Warhammer 2.0] R6
@Nirus
OK, rozumiem. Jak zaznaczyłem na samym początku sam nie jestem osobą narzekającą na nadmiar wolnego czasu.
@MarcusdeBlack
Jeśli jesteś zainteresowany to czekam na KP. Co do twoich obaw - nie oczekuje od graczy postów na 1 str. A4 lub więcej (chyba, że będą ciekawe). Interesuje mnie przede wszystkim ich jakość oraz to jak będziecie sobie radzić z rozwiązywaniem problemów, które przed Wami postawię. Jak wcześniej wspomniałem przygoda jest z gatunku tych, przy których trzeba odrobinę pomyśleć. Sam musisz ocenić czy wyrobisz się ze wszystkim.
@wszyscy
Tekst poniżej miał się znaleźć w pierwszym poście sesji. Po namyśle doszedłem jednak do wniosku, że skoro stanowi on poniekąd logiczną kontynuację drugiej części wstępu, to będzie lepiej jeśli wkleję go w temacie z rekrutacją. Miłej lektury!
PROLOG – CZĘŚĆ TRZECIA
Wielki Park - Middenheim, 2 dni do rozpoczęcia misji
Bernard Holtz nienawidził tych spotkań w środku nocy. Wprawdzie okolice Wielkiego Parku nie miały najgorszej reputacji jednak stan ten stopniowo ulegał zmianie od kiedy stało się jasne, że spora część uchodźców przybyłych tu kilka lat temu podczas Burzy Chaosu nie wróci do swych domów przemieniając ten niegdyś piękny ogród w kolejną dzielnicę biedoty. Z drugiej strony chyba wolałby natknąć się na bandę rzezimieszków niż na człowieka, z którym miał się zaraz spotkać. Zakładając, że tajemniczy jegomość był człowiekiem. Holtz miał w tej kwestii poważne wątpliwości.
Od godziny siedział na ławce. Po nieznajomym ani śladu. ”Może dziś nie przyjdzie?” - pomyślał notariusz. Ulżyło mu. Gdyby to zależało od niego w ogóle by się z nim nie widywał. Przeklinał dzień, w którym się w to wszystko wplątał. Jednak teraz nie było już odwrotu. Jego mocodawcy już jakiś czas temu dali mu do zrozumienia, że ze służby na ich rzecz można odejść tylko na tamten świat. Rozejrzał się dokoła. Gdy nie udało mu się nikogo wypatrzeć postanowił wracać do domu.
-NIE ODWRACAJ SIĘ.
Kiedy Holtz usłyszał ten głos, jego ciałem wstrząsnął dreszcz. Brzmiał jak bzyczenie chmary owadów. Starzec był niemal pewien, że taki głos nie może należeć do istoty ludzkiej.
-DZIŚ NIC DLA CIEBIE NIE MAM. - odrzekł nieznajomy.
-Ale co ja powiem herr Schulmanowi? To już drugi rok i dotychczas żaden ze specyfików, które pan dostarczył nie dawał zadowalających rezultatów.
-JESTEM JUŻ BARDZO BLISKO. POTRZEBUJĘ WIĘCEJ MATERIAŁU DO BADAŃ.
-Jeszcze więcej?! Przecież tydzień temu dostarczyliśmy siedem sztuk.
-Z CZEGO PIĘĆ TO BYŁY ŚMIECI NIE NADAJĄCE SIĘ DO WYKORZYSTANIA. WYRAŹNIE POWIEDZIAŁEM, ŻE MAJĄ DO MNIE TRAFIAĆ NIENARUSZONE. POWINIENEŚ WYNAJĄĆ DO TEGO ZADANIA LUDZI, KTÓRZY POTRAFIĄ TRZYMAĆ RĘCE PRZY SOBIE. JEŻELI NIE UDA SIĘ WAM UTRZYMAĆ DOSTAW NA ZADOWALAJĄCYM POZIOMIE BĘDĘ MUSIAŁ OSOBIŚCIE POSTARAĆ SIĘ O NOWY MATERIAŁ...
-Nie, to nie jest dobry pomysł. Zrobimy wszystko co w naszej mocy by wywiązać się z naszych zobowiązań. Musi pan jednak zrozumieć, że coraz trudniej zdobyć towar odpowiadający pana standardom. Ludzie zaczynają mówić. Staram się wyprawiać moich podwładnych poza miasto ale na prowincji jest jeszcze gorzej. Z dwóch ostatnich wypadów wrócili z niczym.
-NIE INTERESUJĄ MNIE PRZYCZYNY TWOICH NIEPOWODZEŃ. POTRZEBA MI CZTERECH EGZEMPLARZY NA NASTĘPNY TYDZIEŃ. ZOSTAŁO CI PIĘĆ DNI NA ICH DOSTARCZENIE. MOŻESZ PRZEKAZAĆ SCHULMANOWI, ŻE JEŚLI NIE OTRZYMAM ICH W TERMINIE MOŻE ZAPOMNIEĆ O SERUM. TERAZ WYNOŚ SIĘ STĄD
Holtz ruszył w pośpiechu w stronę domu. Jutro będzie musiał zakomunikować swojemu panu to co dziś usłyszał. A on nie będzie tym zachwycony.
OK, rozumiem. Jak zaznaczyłem na samym początku sam nie jestem osobą narzekającą na nadmiar wolnego czasu.
@MarcusdeBlack
Jeśli jesteś zainteresowany to czekam na KP. Co do twoich obaw - nie oczekuje od graczy postów na 1 str. A4 lub więcej (chyba, że będą ciekawe). Interesuje mnie przede wszystkim ich jakość oraz to jak będziecie sobie radzić z rozwiązywaniem problemów, które przed Wami postawię. Jak wcześniej wspomniałem przygoda jest z gatunku tych, przy których trzeba odrobinę pomyśleć. Sam musisz ocenić czy wyrobisz się ze wszystkim.
@wszyscy
Tekst poniżej miał się znaleźć w pierwszym poście sesji. Po namyśle doszedłem jednak do wniosku, że skoro stanowi on poniekąd logiczną kontynuację drugiej części wstępu, to będzie lepiej jeśli wkleję go w temacie z rekrutacją. Miłej lektury!
PROLOG – CZĘŚĆ TRZECIA
Wielki Park - Middenheim, 2 dni do rozpoczęcia misji
Bernard Holtz nienawidził tych spotkań w środku nocy. Wprawdzie okolice Wielkiego Parku nie miały najgorszej reputacji jednak stan ten stopniowo ulegał zmianie od kiedy stało się jasne, że spora część uchodźców przybyłych tu kilka lat temu podczas Burzy Chaosu nie wróci do swych domów przemieniając ten niegdyś piękny ogród w kolejną dzielnicę biedoty. Z drugiej strony chyba wolałby natknąć się na bandę rzezimieszków niż na człowieka, z którym miał się zaraz spotkać. Zakładając, że tajemniczy jegomość był człowiekiem. Holtz miał w tej kwestii poważne wątpliwości.
Od godziny siedział na ławce. Po nieznajomym ani śladu. ”Może dziś nie przyjdzie?” - pomyślał notariusz. Ulżyło mu. Gdyby to zależało od niego w ogóle by się z nim nie widywał. Przeklinał dzień, w którym się w to wszystko wplątał. Jednak teraz nie było już odwrotu. Jego mocodawcy już jakiś czas temu dali mu do zrozumienia, że ze służby na ich rzecz można odejść tylko na tamten świat. Rozejrzał się dokoła. Gdy nie udało mu się nikogo wypatrzeć postanowił wracać do domu.
-NIE ODWRACAJ SIĘ.
Kiedy Holtz usłyszał ten głos, jego ciałem wstrząsnął dreszcz. Brzmiał jak bzyczenie chmary owadów. Starzec był niemal pewien, że taki głos nie może należeć do istoty ludzkiej.
-DZIŚ NIC DLA CIEBIE NIE MAM. - odrzekł nieznajomy.
-Ale co ja powiem herr Schulmanowi? To już drugi rok i dotychczas żaden ze specyfików, które pan dostarczył nie dawał zadowalających rezultatów.
-JESTEM JUŻ BARDZO BLISKO. POTRZEBUJĘ WIĘCEJ MATERIAŁU DO BADAŃ.
-Jeszcze więcej?! Przecież tydzień temu dostarczyliśmy siedem sztuk.
-Z CZEGO PIĘĆ TO BYŁY ŚMIECI NIE NADAJĄCE SIĘ DO WYKORZYSTANIA. WYRAŹNIE POWIEDZIAŁEM, ŻE MAJĄ DO MNIE TRAFIAĆ NIENARUSZONE. POWINIENEŚ WYNAJĄĆ DO TEGO ZADANIA LUDZI, KTÓRZY POTRAFIĄ TRZYMAĆ RĘCE PRZY SOBIE. JEŻELI NIE UDA SIĘ WAM UTRZYMAĆ DOSTAW NA ZADOWALAJĄCYM POZIOMIE BĘDĘ MUSIAŁ OSOBIŚCIE POSTARAĆ SIĘ O NOWY MATERIAŁ...
-Nie, to nie jest dobry pomysł. Zrobimy wszystko co w naszej mocy by wywiązać się z naszych zobowiązań. Musi pan jednak zrozumieć, że coraz trudniej zdobyć towar odpowiadający pana standardom. Ludzie zaczynają mówić. Staram się wyprawiać moich podwładnych poza miasto ale na prowincji jest jeszcze gorzej. Z dwóch ostatnich wypadów wrócili z niczym.
-NIE INTERESUJĄ MNIE PRZYCZYNY TWOICH NIEPOWODZEŃ. POTRZEBA MI CZTERECH EGZEMPLARZY NA NASTĘPNY TYDZIEŃ. ZOSTAŁO CI PIĘĆ DNI NA ICH DOSTARCZENIE. MOŻESZ PRZEKAZAĆ SCHULMANOWI, ŻE JEŚLI NIE OTRZYMAM ICH W TERMINIE MOŻE ZAPOMNIEĆ O SERUM. TERAZ WYNOŚ SIĘ STĄD
Holtz ruszył w pośpiechu w stronę domu. Jutro będzie musiał zakomunikować swojemu panu to co dziś usłyszał. A on nie będzie tym zachwycony.
There is no system but GNU, and Linux is one of its kernels
-
- Mat
- Posty: 473
- Rejestracja: wtorek, 10 czerwca 2008, 14:05
- Numer GG: 12563782
Re: [Warhammer 2.0] R6
Z tym niemową to przesadziłem, ale struny głosowe będzie mieć uszkodzone. Chrząkanie, półsłówka itd., będzie ciekawie.
"drobnostki tworzą doskonałość, a doskonałość nie jest drobnostką" Michał Anioł