[Sesja][Wampir: Maskarada] Modern Night

Ivan Dimitrij

Rozglądam się uważnie. Co widzę??

Barman odszedł z dziwną miną od obsługiwanej kobiety gdy tylko Plage się zbliżył... dwa typki niedaleko zaczynają się głośno śmiac i nie masz pojęcia z czego...

Ivan Dimitrij

Staram się przesondować ich umysły. Chcę sprawdzic czy są wampirami czy ludźmi i z czego się śmieją.

Czytasz ich umysły... twoje domysły się potwierdzają... to wyjątkowo tępi śmiertelnicy, bo po co wampirom narkotyki? Chyba że do kontrolowania ludzi... Za to dziewczyna jest Kainitką z klanu Lasombra... Czując twoją moc spogląda na ciebie i uśmiecha się szeroko... Wasze spojrzenia urywają się gdy jeden z łysków podchodzi do Michaela i ciągnie go za kuc śmiejąc się przy tym głośno...

Ivan Dimitrij

Chwytam go za rękę i ściskam dość silnie.
-Na twoim miejscu bym go puścił.

- Puśc go.
Dziewczyna mówi do tego który trzyma Tremera za włosy... łysy typ puszcza go... Lasombra podchodzi do was...
- Teraz może puścisz mojego partnera?

Ivan Dimitrij

Puszczam łysego, zaciskam dłon na pistolecie.
-Oczywiście. Kim jesteś?

Lasombra podchodzi do was... w tym momencie Michael wstaje z podłogi... dziewczyna podchodzi tak blisko ciebie że możesz spojrzec w jej zielone oczy...
- Jestem Katie... córka pani Arcybiskup Nowego Jorku Anny DeSorye... a ty?

Ivan Dimitrij

Dalej trzymam w pogotowiu broń i nie spuszczam wzroku z Lasombry
-Jestem Ivan Dimitrij. Chcieliśmy się spotkać z panią Arcybiskup w sprawie przedstawienia Michaela pani Arcybiskup.

Podchodzi do was Artemus...
- Chodźcie... Władczyni czeka...
Katie spogląda znowu na ciebie...
- To do zobaczenia... przystojniaczku...
Odchodzi... W tym momencie George kończy całowac kobietę z którą rozmawiał... po tym opuszcza się ona na ladę, jakby była nieprzytomna...

Ivan Dimitrij

-Na razie, Katie.
-Już idziemy Artemusie. Czy mozesz mi powiedzieć coś więcej o córce pani Arcybiskup?
-Co ty znowu zrobileś George?

Malkavianin nie odpowiada tylko wyciera usta z krwi... A Artemus słysząc twoje pytanie szybko odpowiada:
- Zostaw ją... to Lasombra, a im nie wolno ufac...
Idziecie dalej, dochodzicie do kanapy na której siedzi piękna kobieta ubrana w czerwoną suknie ciasno opinającą jej ciało... obok stoi czterech mężczyzn ubranych w garnitury...

Kloner

michael

Stoje niruchomo, staram sie niegarbic. Ogladam dokladnie cale pomieszczenie. Przygladam sie pani arcybiskup, poczym spogladam w strone ojca

Kobieta nie wstając przemawia do Starszego Tremere... jej głos jest jak jedwab, mógłbyś przy nim usypiac...
- Artemusie... czy to jest to dziecko o którym mi mówiłeś?
- Tak Anno... Miesiąc temu przeszedł rytuał wstąpienia. Teraz jest już Sabatnikiem... Gdyby w mieście byli inni Tremere, to bym przedstawił go im, jest bowiem bardzo pojętnym uczniem... Będzie wspaniałym żołnierzem Jyhadu...
Lasombra ironicznie się uśmiecha do Ojca Michaela...
- Ale o wiele bardziej nas interesuje Camarilla, nieprawdaż? Ale... witaj dziecko, jak ci na imię?

Ivan Dimitrij

Przyglądam się mężczyznom.

Ochroniarze nie mają aury wampiryzmu, lecz wyczuwasz od nich Kainicką krew... zdaję się że są Ghulami... Michael w tym czasie podchodzi krok bliżej i lekko się kłania, widząc to Lasombra się uśmiecha...
- Jestem Michael Clone z klanu Tremere, Kainita dziesiątego pokolenia.
- Mmm, witaj Michael w mojej domenie... ufam że nikt z moich ludzi nie chciał cię skrzywdzic, hm?
Nie czekając na odpowiedź DeSorye zwraca się do Artemusa:
- Czy zna już Kodeks Mediolański?
- Jeszcze nie, uznałem że w innym czasie go z nim zapoznam.
Wampirzyca pryha z pogardą...
- Co? Jest członkiem Sabatu, czyż nie? *Musi* znac kodeks... czemu go nie zapoznałeś?
- Już mówiłem...
Zanim starszy mógł dokończyc, Arcybiskup przerywa mu:
- Może bałeś się że cię opuści, gdy już wszystkiego się dowie? Tak jak twój śmiertelny syn? Boisz się samotności Artemusie?
Tremere milczy...

Ivan Dimitrij

Kłaniam się przed panią Arcybiskup
-Przepraszamy za tą niekompetntność. Obiecuję, że Michael pozna kodeks.