Muzyka

[Deep]

Power metal to IMO ogólnie kicha

Gadasz xD. Dobry to gatunek! Zepsuty jedynie najnowszymi dokonaniami popowego już chyba teraz zespołu Dragonforce (do posłuchania polecam jedynie debiutowy album "Valley of the Damned")

Co do dobrego power to macie: At Vance, Rhapsody (of Fire), Sonata Arctica (pierwsze 3 albumy, czwarty bardziej mi pasuje od heavy xD) i Yngwie Malmsteen.

Nie, power to kicha. Z zespołów które wymieniłeś znam Rhpasody i Sonatę i obia są kupowe. Yngwie to już chyba znowu nie taki power ale i tak za nim nie przepadam.

[Adamir]

Z zespołów które wymieniłeś znam Rhpasody i Sonatę i obia są kupowe. Yngwie to już chyba znowu nie taki power ale i tak za nim nie przepadam.

Bo to słaby power metal jest. Posłuchaj Blind Guardiana (ale lepiej tylko dwie pierwsze płyty), Helloween, Hammerfall (tu z kolei głos wokalisty trochę odstrasza), Primal Fear.

Co do Sabatonu - lubię ten zespół, bo podchodzi mi tematyka ich utworów. A niezbyt typowy dla power metalu głos wokalisty + chór daje ciekawe efekty.

[Deep]

Blind Guardiana znam. Puszczę sobie ze dwa razy na rok Mirror Mirror .
Helloween od biedy może być natomiast HammerFall jest okropny o.O. A w Sabatonie zbyt słitaśne organki mnie denerwują.

[Brzoza]

Zdecydowanie metal. Gdyby krasnoludy grały jakiś rodzaj muzyki, to byłby to z pewnością jakiś rodzaj metalu

O jezu, dziwne że nie zauwazyłem takiego kwiatka. Weź idź być głupim gdzies indziej.

Ja tam widzę krasnali przy bluesie. Ci to czują bluesa

lol. Ja widzę ich grajacych szkocką muzę, na dudach i jakimis prostymi gęslami i piszczałkami. W koncu krasnoludy tworzą się w KLANY

lind Guardiana (ale lepiej tylko dwie pierwsze płyty), Helloween

O ile Power to taki crap jakich malo to Blind i prekursor Helloween maja naprawde dobre pierwsze plyty.

[Enrike]

lol. Ja widzę ich grajacych szkocką muzę, na dudach i jakimis prostymi gęslami i piszczałkami. W koncu krasnoludy tworzą się w KLANY

Może Nesquel pisał o czarnych krasnoludach.

[Brzoza]

lol. Ja widzę ich grajacych szkocką muzę, na dudach i jakimis prostymi gęslami i piszczałkami. W koncu krasnoludy tworzą się w KLANY

Może Nesquel pisał o czarnych krasnoludach.

takich co zamiast zbierac złoto zbierają bawełne.

[bOdziO Wolf]

Zdecydowanie metal. Gdyby krasnoludy grały jakiś rodzaj muzyki, to byłby to z pewnością jakiś rodzaj metalu

O jezu, dziwne że nie zauwazyłem takiego kwiatka. Weź idź być głupim gdzies indziej.

Ja tam widzę krasnali przy bluesie. Ci to czują bluesa

Zwłaszcza po dziewiątym piwie! Lekkie kołysanie i już przysadzisty pan improwizuje a reszta śpiewa mu chórem opowieści o złocie, herosach, złocie, przygodach, złocie, pięknych kobietach, złocie... no i o złocie... xD

Z Blind Guardiana to chyba podobało mi się tylko z drugiej płyty parę utworków, reszta jakaś bez wyrazu w sumie. Helloween - to już zależy jaki wokalista śpiewa na jakim albumie, bo jak słyszę Hansena to biegnę od razu wyłączyć głośnik... (tortury miał jakieś czy co?)

[Deep]

[gaudat]

Jak chcę posłuchać czego melodyjnego to odpalam sobie Insomnium bądź Most Principium Est. Tam przynajmniej nie odstrasza fatalny wokal ( nie trawię power metalowego wycia ).
Chimaira i nie ma pigmeja we wsi ( Swoją drogą ciekawy teledysk, warto obejrzeć do końca )

[Phoven]

Ou, zepsułem ładnego, wypieszczonego posta w Muzyce Filmowej to trochę tutaj pospamuje.
Ostatnio mam poważną faze na Faithless - to taki maksymalnie energetyczny i nastrojowy house* który znaja chyba wszyscy "ze słyszenia". Mimo, że w domowym zaciszu słucham raczej mało wszelkiej elektroniki** to Faithless tak maksymalnie mnie wymiotło, że wszystko inne od kilki dni poszło w odstawkę.

*Dobra, pewnie jakiś trve znawca nazwałby to mieszanką brytyjskiego electronica trip-hopu z domieszka progresywnego house ale kurna - raz, ze się na tym nie znam. A dwa - wszystkie szczegółowe nazwy gatunków muzycznych (tak - black viking metal też) są produkowane pod kolesi z twarzą pełniącą role środka antykoncepcyjnego.
**Prócz chilloutu i paru innych kawałków to w zasadzie w ogóle.

[Blue Spirit]

Słucha ktoś z was Jacka Kaczmarskiego, Gintrowskiego albo Łapińskiego? Bo ja tak. Moja matka mnie zaraziła, i teraz szczeznę jeśli raz dziennie nie odsłucham "obławy", "murów" albo "źródła"

[Ilenear]

Ja jak sobie podśpiewywałem kiedyś mury to samo mi się cisnęło na usta "a runy murą, murą runy..." Długo musiałem walczyć, żeby śpiewać na odwrót

[gaudat]

Ja jakoś tak nie przepadam. Odrzuca mnie ten cały medialny szum - "Bard Solidarności" i takie tam bzdety.

[Blue Spirit]

ale on wcale nie chciał być uważany za jakiegoś tam barda solidarności. On pisał dla polski i o Polsce, a dzięki jego piosenkom ludzie zaczynali gotować się do walki o wolność. To nie był żaden showman, to był wspaniały facet, który zmarł na najgorszą dla śpiewającego chorobę: raka krtani. Był nawet koncert na którym małe dzieci śpiewały jego piosenki, on był na widowni... już nie mógł nawet mówić. Dwa dni potem zmarł.
Ja go straszliwie szanuję, a jego piosenki i jego samego wspominać będę jeszcze bardzo długo

[Deep]

Lubię Kaczmarskiego ale chyba wolę Jarka Nohavicę. A w ogóle to z poezji śpiewanej najbardziej lubię Stare Dobre Małżeństwo i Wolną Grupę Bukowinę.

[Ravandil]

Lubię Kaczmarskiego ale chyba wolę Jarka Nohavicę. A w ogóle to z poezji śpiewanej najbardziej lubię Stare Dobre Małżeństwo i Wolną Grupę Bukowinę.

SDM i WGB to jedyne słuszne polskie zespoły ]:-> I ewentualnie Szpal, ale ten "wczesny". I to by była większość polskiej muzyki, której słucham No dobra, w porywach jeszcze Turnau i Grechuta, a wielu ciekawych wykonawców po prostu jeszcze nie widziałem. Bardziej realizuję zamiłowanie do brytyjskiej muzyki, męcząc ostatnio głównie Blur, Franz Ferdinand i The Police. "Synchronicity" i "Ghost in the Machine" nie dają mi spokoju

[LOD]

Blur ostatnio miałem okazję przesłuchiwać i nie powaliło mnie. Zaledwie kilka kawałków mi się podoba. Podobną muzykę, aczkolwiek moim zdaniem ciekawszą gra też brytyjski zespół Oasis. Więc jak coś to polecam, bo jest niezły