Manga i Anime

[Brzoza]

no nie wiem, w Anime tego nie ma. Może rozmawiamy o czyms zupelnie innym? :<

http://azunime.net/anime/idanm,166,idre ... enzja.html

[Craw]

W anime moze nie byc, w mandzie jest na_pewno
Zreszta, czy to takie wazne? Mnie sie Parakiss glownie podoba za humor i pewna magie w wykreowanym swiecie. No a poza tym postacie sa swietnie zarysowane - nie mozna ich nie lubic.

A ze dla bab... Czarodziejka z Ksiezyca tez byla dla bab, a wychowala sie na niej lwia czesc mezczyzn w fandomie.

[Brzoza]

nie wiem co to fandom, ale rozumiem że to grono zainteresowań mangą i anime

[Sihamaah]

Paranoia Agent oglądam Geeenialne normalnie, zwłaszcza od 8 odcinka wzwyż. Co prawda jestem dopiero przy dziesiątym, ale mogę to powiedzieć Owa ósemka to zresztą świetny odcinek był, mam na myśli

Spoiler: Zaznacz cały

tę polewe ze zbiorowych samobójstw w Japonii, gdy trójka bohaterów którym po prostu nic złego w życiu grozić nie może spotyka się, by to zrobić i za każdym razem im nie wychodzi :D

Trochę mnie to zdziwiło, bo na początku to taki dramat jest, potem się robi to skakanie między konwencjami. Generalnie jedno z najlepszych jakie znam.

BTW. Czy ktoś zna takie anime, gdzie była generalna polewa z samego gatunku? Kiedyś ktoś tu polecał owo, ktoś o avku Lokiego... Więc jeśli pamięta jeszcze tamten twór, proszę o pomoc

[Perzyn]

Cóż to mogłem być albo ja albo Craw. A co do twojego pytania Sihamaah to anime, o które ci zapewne chodzi to Excel Saga - seria skonstruowana jest w dość charakterystyczny sposób bo każdy odcinek trzymając się pewnej ogólnej linii fabularnej łączącej (dość luźno) serię w całość jest przy okazji parodią jakiegoś gatunku filmowego/anime. Zresztą na początku każdego odcinka autor mangi (nie pamiętam jak się nazywa) wygłasza formułkę: Ja [Imię i Nazwisko], autor mangi pozwalam studiu zrobić z Excel Saga film akcji klasy B (albo komedię romantyczną, albo horror etc.)

[Sihamaah]

Excel Saga... Tak, to to! Dzięki Właśnie mi tego brakowało, bo już się zapoznałem lepiej z anime i chciałbym porównać to, co myślałem wtedy o Excel Saga a teraz.

[Nhunter]

Ja jeszcze przed sylwestrem zacząłem Ognistooką Shanę. Obejrzałbym wszystkie odcinki, ale internet ledwie mi chodzi.
Muszę przyznać, że to anime podoba mi się jak mało które.
Widziałem jeszcze Love Hina. Ach... Wspaniałe anime.
Mang nigdy nie czytałem, bo jakos nigdy nie wpadłem na to, żeby kupić w Empiku. A teraz raczej nie kupię, chyba, że po szwedzku xD

[Vistim]

Shana jest fajna, byle nie oglądać wersji od Anime Gate (dziwne tłumaczenia i słaba jakość obrazu). Jak ci się uda, to kup gdzieś w Szwecji wersję z angielskimi napisami, często są dostępne na dvd.

[Sihamaah]

W końcu postanowiłem przemóc się do tego Mushishi... I wiecie co? Najlepsze anime jakie widziałem od bardzo dawna. Wspaniała muzyka (ostatnio cały niemal czas słucham OST), wspaniała grafika (najpiękniejsze scenerie jakie widziałem), niesamowita fabuła. I postacie - od kiedy zobaczyłem Death Note nie widziałem tak krwistych i świetnie zarysowanych portretów psychologicznych.

Centralną postacią, niemal jedyną powtarzającą się przez całe anime jest postać Ginko, tytułowego Mushishi. Jest on kimś pomiędzy lekarzem a egzorcystą, wędrującym od wioski do wioski i pomagającym ludziom. Szczerze, jest to wg mnie jedna z ciekawszych postaci w Anime. Przypomina nieco Geralta btw Przez kolor włosów, pomaganie ludziom czy specyficzny kodeks moralny.

Reszta bohaterów anime to postacie napotykane przez Ginko. Ludzie, którym Mushi, czyli pewne istoty żyjące u samego źródła energii życiowej, odmieniły los. Czasem na lepsze, czasem na gorsze. Czasem dając wielką moc, czasem niszcząc wszystko, co dla ludzi wartościowe. Czasem i to i to. Zadaniem Ginko jest pomóc ludziom poradzić sobie z ciężarem, jaki przyniosło im spotkanie z Mushi.

Podsumowując tę krótką pseudorecenzję, chciałbym anime polecić każdemu. Dla mnie coś wybitnego, już teraz klasyka, 10/10.

[Bussumarus]

Oooo...zapowiada się ciekawie, będę musiał obczaić.

[Zaknafein]

Twilight Director Hardwicke Hints at Anime Version

...

C'mon, skąd w ludziach tyle zła?

[Oso]

Dziwisz się? Japończycy już tak mają. Chociaż stwierdzenie, że ona myśli, że takie coś powstanie, jeszcze nic nie znaczy.

Ja swoją drogą jestem zainteresowany filmową adaptacją Blood: The Last Vampire. Osoba reżysera pozwala mieć nadzieję, że to będzie coś dobrego. Chociaż ze wstydem przyznaję, że anime jeszcze w całości nie widziałem

[Nhunter]

A ja czekam na film pt. Castlevania. To akurat nie anime, ale też japońskie : P

[Oso]

Ale w ogóle można zauważyć ostatnio taki dziwny trend do przerabiania różnych anime na wersje aktorskie. Speed Racer, Yattaman, Blood (pomińmy Dragon Ball, który z oryginałem wspólny ma właściwie tylko tytuł). To jakiś nowy trend? Chęć popisania się umiejętnościami tworzenia efektów specjalnych? Próba dotarcia do innego odbiorcy?

[Nhunter]

Wszystko - jak zwykle - opiera się na zarobieniu mnóstwa kasy.
Może twórcy tych filmów jakims cudem zwietrzyli w tym zapach gotówki.
Myslę, że popisywanie się efektami specjalnymi ma niewiele do rzeczy, bo po filmach takich jak Matrix czy Star Wars nic mnie nie zaskoczy.
A własnie. Oglądał ktos Wojny Klonów przerobione na anime?

[Zaknafein]

Ja swoją drogą jestem zainteresowany filmową adaptacją Blood: The Last Vampire. Osoba reżysera pozwala mieć nadzieję, że to będzie coś dobrego. Chociaż ze wstydem przyznaję, że anime jeszcze w całości nie widziałem

Nie wiem, czy nie zostanę zlinczowany, ale według mnie niewiele tracisz. Blood trwa jakieś 40 minut i - uwaga, mówię to - nie jest fajny. Nie ma w nim nawet czynnika zwykle ratującego denne anime, tj. fajnych panienek. A jeśli twórcy nawet nie próbowali ratować tego animowanymi cyckami, to chyba im na Bloodzie nie zależało

[Solarius Scorch]

A własnie. Oglądał ktos Wojny Klonów przerobione na anime?

Które? Oglądałem zarówno serial z CN z bodajże 2004 r., jak również tego potworka z 2008. Żadna z tych serii nie jest jednak stricte anime - czyżby było coś jeszcze? Nie wydaje mi się, ale różne dziwne rzeczy się zdarzają.