Broń średniowieczna
-
- Marynarz
- Posty: 185
- Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2004, 08:34
- Lokalizacja: Siemiomosze :)
- Kontakt:
-
- Majtek
- Posty: 146
- Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 185
- Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2004, 08:34
- Lokalizacja: Siemiomosze :)
- Kontakt:
-
- Majtek
- Posty: 146
- Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 371
- Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40
Piękny temat
Postaram się, wedle swej wiedzy, ustosunkować przynajmniej do części wypowiedzi poprzedników (z zastrzeżeniem, że wyrocznią nie jestem i mogę się mylić)
Odnośnie mieczy dwuręcznych - Potwornie niepraktyczne, jak do tej pory wyłącznie słyszałem o osobach, które były w stanie pokonać zawodnika podobnej klasy z zestawem "jedynka plus tarcza". Jedyne rozsądne zastosowanie, to jako krótka włócznia, albo do podcinania kopyt koniom. A jedynym znanym mi konnym, który używał takiego miecza, był Podbipięta - Ale Sienkiewicz, choć geniusz, historykiem nie był i nagiął realia na potrzeby symbolu.
Różnica pomiędzy florecistą i szablistą jest dość znaczna - Wystarczy popatrzeć na walkę jednego z drugim. Miałem szansę, wyglądało żałośnie. Nerwowe skoki na krawędzi zasięgu. Szablista ma pietra, bo zasłony ciężko zastosować w obronie przed rapierem/floretem. A florecista boi się, bo, nie ma absolutnie żadnej szansy na skuteczną zasłonę i robi co może, żeby mu przy ataku szablista "szpilki" nie ściął.
Mały apel: Nie powołujcie się na Andrzeja Michałka w kwestii historii. Facet lubi zmyślać i ubarwiać, ma też tendencję do pomijania szczegółów i niektórych faktów. No i rysunki ma brzydkie
Postaram się, wedle swej wiedzy, ustosunkować przynajmniej do części wypowiedzi poprzedników (z zastrzeżeniem, że wyrocznią nie jestem i mogę się mylić)
Nie dwuręcznym, tylko tzw. Mieczem Długim. RPG-i tutaj trochę namotały, bowiem wedle znanych mi typologii to, co zwą "mieczem długim" w istocie było po prostu "mieczem jednoręcznym" (w ogóle klasyfikacja miecz długi/krótki jest naciągana), a to, co popularnie zwie się półtorakiem to właśnie miecz długi. Miecz ten (jedna z najbardziej wymagających technicznie broni) zaczyna być bardzo popularny, jeśli mnie pamięć nie myli, dopiero w okresie schyłku średniowiecza i renesansu.Dlaczego mamy o tym zapomnieć, skoro istniały i istnieją techniki i traktaty opisujące walkę mieczem dwuręcznym?
Odnośnie mieczy dwuręcznych - Potwornie niepraktyczne, jak do tej pory wyłącznie słyszałem o osobach, które były w stanie pokonać zawodnika podobnej klasy z zestawem "jedynka plus tarcza". Jedyne rozsądne zastosowanie, to jako krótka włócznia, albo do podcinania kopyt koniom. A jedynym znanym mi konnym, który używał takiego miecza, był Podbipięta - Ale Sienkiewicz, choć geniusz, historykiem nie był i nagiął realia na potrzeby symbolu.
Różnica pomiędzy florecistą i szablistą jest dość znaczna - Wystarczy popatrzeć na walkę jednego z drugim. Miałem szansę, wyglądało żałośnie. Nerwowe skoki na krawędzi zasięgu. Szablista ma pietra, bo zasłony ciężko zastosować w obronie przed rapierem/floretem. A florecista boi się, bo, nie ma absolutnie żadnej szansy na skuteczną zasłonę i robi co może, żeby mu przy ataku szablista "szpilki" nie ściął.
Mały apel: Nie powołujcie się na Andrzeja Michałka w kwestii historii. Facet lubi zmyślać i ubarwiać, ma też tendencję do pomijania szczegółów i niektórych faktów. No i rysunki ma brzydkie
Koyaanisqatsi!
-
- Marynarz
- Posty: 185
- Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2004, 08:34
- Lokalizacja: Siemiomosze :)
- Kontakt:
Z tego co ja wiem i czytałem sprawa z mieczem długim miała się troszeczkę innaczej. Miecz "wykły" czyli popularna jedynka miała w średniowiczu ok 80cm długosći, potem zaczeły wchodzić tak zwane miecze "wielkie" zwane też długimi (koło 100cm, dzisiaj powszechnie używane jako jedynki). A jeśłi chodzi o dwuręczne, jasne że są traktaty o posługiwaniu się tym ustrojstwem, ale jak pisałem wcześniej nikt normalny się na to nie naparzał, spróbuj w bitwie i ścisku wymachować czymś tak długim, dwójki służyły przeciw konnicy i jako wparcie dla pikinierów. Jak ktoś chce poczytać o ludziach i ich dwuręcznych narzedziach niech poszuka czegoś o Landknechtach lub holenderskim oddziale najemniczym (nazwa niestety wyleciała z pustej główki)
Zjedz kota! Zjedz kota! Kot ma wiele witamin i mikroelementów! RAORGHHH !
-
- Marynarz
- Posty: 371
- Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40
Cóż - Nadolski i Żygulski pod hasłem "miecz" opisują wszystkie klingi od 60cm (przykładu ze źródeł nie przytoczę, ale jeden z organizatorów Liwskiego turniju [Ryba] miał miecz dość krótki - chyba 70cm i udowadniał, że jest to "w pełni historyczne" a znając Rybę można mniemać, że tak jest) do 100-105cm (kawaleryjskie "jedynki"). Jednak granice są dość płynne - Zdarzały się long swordy mające 80-90, a były też takie, które miały i 120 (i wciąż klasyfikowało się je jako "długie" a nie "dwuręczne"). Stąd zapewne duuuuża rozbieżność zdań i opinii, a tak zasadniczo kłótnie toczą się o 10-20cm żelastwa
Natomiast wszystkie traktaty, oficjalnie, były pisane pod miecz długi... I w takim wypadku była to broń pojedynkowa. Nie wiem, czy istniała jakakolwiek formacja walcząca w zwartym szyku tymi sztabami i musiałbym sprawdzić, choć na pierwszy rzut oka przeczy to logice (ale w historii zdarzały się rodzynki przeczące nie tylko logice, ale i inteligencji)
Natomiast wszystkie traktaty, oficjalnie, były pisane pod miecz długi... I w takim wypadku była to broń pojedynkowa. Nie wiem, czy istniała jakakolwiek formacja walcząca w zwartym szyku tymi sztabami i musiałbym sprawdzić, choć na pierwszy rzut oka przeczy to logice (ale w historii zdarzały się rodzynki przeczące nie tylko logice, ale i inteligencji)
Koyaanisqatsi!
-
- Pomywacz
- Posty: 26
- Rejestracja: niedziela, 19 października 2008, 22:56
- Numer GG: 0
Re: Broń średniowieczna
Fajnie że jest ten temat. Dopiszę coś od siebie.
Z broni białej najbardziej lubię rapiery. Bardzo elegancka broń chociaż niestety miała swoje wady. Najważniejszą było to, że wbrew obiegowym opiniom i samemu wyglądowi tej broni, rapiery były stosunkowo ciężkie i powolne, co sprawiało, że użytkownik musiał mieć niezłą siłę w rękach. Waga była mniej więcej taka jak późnych mieczy jednoręcznych. Co nie zmienia faktu, że lubię tą broń. Już za sam wygląd zresztą (tak wiem, infantylne podejście).
Z innych rzeczy: espadon i claymore. Ooo, to są dopiero miecze. Wielkie kawały żelaza, długie na 1,2-1,8 metra.
Ten pierwszy był stworzony do walki z pikinierami i halabardnikami gdyż inne tego typu bronie nie dawały sobie z nimi rady. Zaś tym drugim można było zadać cios zza głowy, przed którym trudno było się obronić. Oczywiście miały logiczne wady: wielkość i ciężar. W espadonie problem rozwiązywała długa rękojeść, która sprawiała że miecz zachowywał się zgodnie z zasadą dźwigni, co trochę ułatwiało operowanie nim.
Z broni białej najbardziej lubię rapiery. Bardzo elegancka broń chociaż niestety miała swoje wady. Najważniejszą było to, że wbrew obiegowym opiniom i samemu wyglądowi tej broni, rapiery były stosunkowo ciężkie i powolne, co sprawiało, że użytkownik musiał mieć niezłą siłę w rękach. Waga była mniej więcej taka jak późnych mieczy jednoręcznych. Co nie zmienia faktu, że lubię tą broń. Już za sam wygląd zresztą (tak wiem, infantylne podejście).
Z innych rzeczy: espadon i claymore. Ooo, to są dopiero miecze. Wielkie kawały żelaza, długie na 1,2-1,8 metra.
Ten pierwszy był stworzony do walki z pikinierami i halabardnikami gdyż inne tego typu bronie nie dawały sobie z nimi rady. Zaś tym drugim można było zadać cios zza głowy, przed którym trudno było się obronić. Oczywiście miały logiczne wady: wielkość i ciężar. W espadonie problem rozwiązywała długa rękojeść, która sprawiała że miecz zachowywał się zgodnie z zasadą dźwigni, co trochę ułatwiało operowanie nim.
-
- Marynarz
- Posty: 285
- Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 13:11
- Numer GG: 8009826
- Lokalizacja: A wedle tych trzech buczków
Re: Broń średniowieczna
Fajny temat
Mnie najbardziej odpowiada miecz jednoręczny lub półtorak, w drugiej ręce najchętniej tarcza ewentualnie lewak (krótki sztylet z dużym jelcem). Ostatnio interesuję się też młotami bojowymi i korbaczami. Próbowałem wyobrazić sobie walkę z mieczem w jednej i korbaczem w drugiej ręce i dochodzę do wniosku... nieporęczne.
Mnie najbardziej odpowiada miecz jednoręczny lub półtorak, w drugiej ręce najchętniej tarcza ewentualnie lewak (krótki sztylet z dużym jelcem). Ostatnio interesuję się też młotami bojowymi i korbaczami. Próbowałem wyobrazić sobie walkę z mieczem w jednej i korbaczem w drugiej ręce i dochodzę do wniosku... nieporęczne.
Opowiadania, wiersze itp. krótko mówiąc biblioteka zapraszamy - http://www.alibrary.webd.pl/index.php?id=glowna
http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink
http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink
-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: Broń średniowieczna
A ja tam z wszystkich broni wolę lutnię!
Ładnie się roztrzaskuje na głowach wrogów.
Ahh.. na ilu filmach to ja widziałem ten motyw.
Ładnie się roztrzaskuje na głowach wrogów.
Ahh.. na ilu filmach to ja widziałem ten motyw.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Re: Broń średniowieczna
za duzo grales w opowiesci barda no chyba ze wierzysz w sile muzyki hmm lub jej braku bo chyba kakofoniks miał k10 obrazen za swoj spiew i gre
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Re: Broń średniowieczna
Sir_Ernest_Torrmer zgadzam się z Tobą. Korbacz najprawdopodobniej owinął by Ci się w około własnego miecza, w ogóle walka nim wymaga nie lada doświadczenia. Jak już to proponował bym jakąś buławę lub morgensztern
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów
-
- Mat
- Posty: 470
- Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: poza zasięgiem
Re: Broń średniowieczna
Buława, włócznia, tarcza, na łeb szyszak i do boju.
Zauważcie, że formacje policyjne w dzisiejszych czasach stosują jeszcze broń obuchową, w połączeniu z tarczą i hełmem, walcząc w formacji (czy tam szyku).
Zauważcie, że formacje policyjne w dzisiejszych czasach stosują jeszcze broń obuchową, w połączeniu z tarczą i hełmem, walcząc w formacji (czy tam szyku).
Ostatnio zmieniony wtorek, 2 grudnia 2008, 18:06 przez Thurs, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Re: Broń średniowieczna
W szyku bardziej
Czasem miałem ochotę ubrać się z kolegami w blachy i zrobić sobie sparing z prewencją
Czasem miałem ochotę ubrać się z kolegami w blachy i zrobić sobie sparing z prewencją
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów
-
- Mat
- Posty: 470
- Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: poza zasięgiem
Re: Broń średniowieczna
A w walce z konia wybrałbym kopię ale nie taką zwykłą, tylko husarską, polską kopię. Wydrążoną w środku, ze specjalnie wyselekcjonowanego drewna, owiniętą skórą, z grotem obitym ośćmi żalaznymi, żeby nie można było odciąć/uszkodzić końcówki. Trwała, lekka, skuteczna broń do przebijania. To na szarżę, a do tego jakiś buzdygan, młot bojowy plus kałkan, lekką tarczę okrągłą.
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Re: Broń średniowieczna
To ja życzę szczęściaThurs pisze:To na szarżę, a do tego jakiś buzdygan, młot bojowy plus kałkan, lekką tarczę okrągłą.
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów
-
- Mat
- Posty: 470
- Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: poza zasięgiem
Re: Broń średniowieczna
Może zamiast buzdygana koncerz? Nie, zbyt kruche to cacko. Tylko coś mocnego gwarantuje sukces w walce konnej w zwarciu, mocnego, szybkiego i obuchowego, jak buzdygan. Takie były realia.