Słońce przygasło
Na złoto zabarwiając falę zielonych rzęs
i pomarańczą oświetlając taflę srebrzystą
Wzbudzając rozkosz, wielką i czystą.
A kiedy ostatni już promień słońca dziennego
z rozpaczą, z zwątpieniem, za horyzontem się skrył
To wołał żałośnie, i krzyczał i wył.
Lecz nic nie mogło się zmienić: noc nadchodziła
A słońce pod markizą ciemność skryły, ukryła.
PROSZĘ O KOMENTARZE
Słońce
-
- Marynarz
- Posty: 324
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z miejsca
Re: Słońce
Nad wodą wielką i czystą... Błagam, autorze/ko, to skojarzenie się samo narzuca, niedobrze jest tworzyć dzieła, które tak nachalnie i gładko wpasowują się się pomiędzy wersy lektur. Wiersz zionie brakiem doświadczenia, ale prosisz o komentarz, co mnie zastanawia. Czy to jeden z Twoich pierwszych wierszy, czy też żywiłeś/aś pewne obawy przed prywatnym upublicznieniem swojej twórczości, co nie pozwoliło się talentowi rozwinąć, żadna z tych opcji nie jest złem, broń Boże, dlatego recenzję otrzymasz. Tylko się nie łam, bo słodka nie będzie.
Ta leniwa karykatura impresjonizmu, w której brakuje głównego wrażenia, jakiejś myśli, która byłaby spoiwem tekstu, dzięki czemu lektura pozostawiłaby prawdziwe wrażenie, poezją nie jest. Brakuje tu lekkości, ostatni wers w dodatku jest jakimś gramatycznym potworem, którego przesłanie jest absolutnie niejasne - to zdecydowany błąd. Ogólnie nie wiadomo o co chodzi: coś, jakoś, czymś. Brakuje nie tylko konkretu, szczegółu, na którym można by się skupić, ale i logicznego sensu. Dobrą stroną tekstu są widoczne próby gier słownych, te pozornie naiwne (a może wcale nie pozornie) aliteracje, które jednak brzmią przyjemnie i upłynniają dźwięki.
Jeśli chcesz pisać, to czytaj i ćwicz, czytaj i ćwicz, czytaj i przyglądaj się, czytaj i słuchaj uważnie, czytaj. Wydaje mi się, że przed Tobą długa droga, ale chcieć, to móc.
Ta leniwa karykatura impresjonizmu, w której brakuje głównego wrażenia, jakiejś myśli, która byłaby spoiwem tekstu, dzięki czemu lektura pozostawiłaby prawdziwe wrażenie, poezją nie jest. Brakuje tu lekkości, ostatni wers w dodatku jest jakimś gramatycznym potworem, którego przesłanie jest absolutnie niejasne - to zdecydowany błąd. Ogólnie nie wiadomo o co chodzi: coś, jakoś, czymś. Brakuje nie tylko konkretu, szczegółu, na którym można by się skupić, ale i logicznego sensu. Dobrą stroną tekstu są widoczne próby gier słownych, te pozornie naiwne (a może wcale nie pozornie) aliteracje, które jednak brzmią przyjemnie i upłynniają dźwięki.
Jeśli chcesz pisać, to czytaj i ćwicz, czytaj i ćwicz, czytaj i przyglądaj się, czytaj i słuchaj uważnie, czytaj. Wydaje mi się, że przed Tobą długa droga, ale chcieć, to móc.
Nie ma tego złego, co do domu poszedł
-
- Bombardier
- Posty: 627
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 18:30
- Lokalizacja: ze wszond
- Kontakt: