Jako 'Pan Dwudziestka' czuję się wywołany przez Crawa do odpowiedzi.
Ja osobiście wychodzę z założenia, że działania dzielimy na dwie kategorie: możliwe i niemożliwe. Możliwe to takie, które da się wykonać, bo dałoby się wykonać w normalnym świecie, albo umożliwia je specyfika świata (rzucanie czarów choćby). Ale wszystko co zaprzecza podstawowym prawom fizyki zalicza się do drugiej kategorii, kategorii rzeczy niemożliwych. Do rzeczy niemożliwych należą jednak nie tylko rzeczy niewykonalne typu zawrócenie czasu, zagięcie czasoprzestrzeni ruchem ręki, ruszanie się z prędkością przekraczającą prędkość światła, ale też działania wykraczające poza możliwości fizyczne istoty żywej. Człowiek nie przepłynie oceanu wpław, choćby nie wiem ile 20 rzucił pod rząd na testach Pływania. Człowiek nie przewróci Mount Everestu do góry nogami, choćby nie wiem ile 20 rzucił pod rząd na testach Siły. Po prostu nie i już. Chyba że działanie jest wspomagane (magią, cybernetyką, mutacjami, nanobotami, wszystkim powyższym po trochu). Tak samo wpłynięcie pod górę wodospadu teoretycznie jest możliwe (siła większa niż siła ciążenia + dodatkowa siła nadająca prędkość większą niż prędkość spadającej wody); ale w normalnych warunkach się nie uda. Co innego postacie epickie, cyborgi, mutanty, magowie i łososie...
Wytłumaczę możę jeszcze 'Pana Dwudziestkę', jako rasowy powergamer mam tendencję do wykorzystywanie luk w systemie; w efekcie czasem podejmowałem się w D&D działań niemożliwych, właśnie na mocy prawa że 20 = sukces... Ale nie pozwoliłbym mojemu graczowi na taką akcję

What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.