Prawo jazdy kat. A od 24 lat
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Racja... Nie mam ochoty żyć w kraju, w którym by wyjść na ulicę trzeba bezczelnie pchać się pod koła. Wolę nasz względny porządek.
-
- Marynarz
- Posty: 170
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 21:27
- Numer GG: 7744917
- Lokalizacja: Tłuszcz - okolice Wołomina
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Ale patrzcie na tą kulturę jazdy. Jak wolniutko jeżdzą, a nie to co u nas - alleluja i do przodu ile fabryka dała po takich drogach.
-
- Bosman
- Posty: 1691
- Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
WTF?!
Santus - byłeś kiedyś w Indiach? Wolno jeżdżą? Jak jest totalny korek to pewnie i wolno - ale w normalnych warunkach odwalaja takie numery, że Zientarski przy tym jeździ jak małomiasteczkowa eLka.*
*I nie chodzi tu o o umiejentosci ofc - tylko o bezsensowna brawure jazdy w srodku miasta.
Santus - byłeś kiedyś w Indiach? Wolno jeżdżą? Jak jest totalny korek to pewnie i wolno - ale w normalnych warunkach odwalaja takie numery, że Zientarski przy tym jeździ jak małomiasteczkowa eLka.*
*I nie chodzi tu o o umiejentosci ofc - tylko o bezsensowna brawure jazdy w srodku miasta.
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Po pierwsze - TĘ kulturę A po drugie - spróbuj przy takich korkach jechać szybciej... Jakby to była pusta droga to byłoby może porównanie. A tak - ciasno, niebezpiecznie i przy akompaniamencie klaksonów. Kultura jak szlag.Santus Faustus I pisze:Ale patrzcie na tą kulturę jazdy. Jak wolniutko jeżdzą, a nie to co u nas - alleluja i do przodu ile fabryka dała po takich drogach.
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Faustus, kulturą nazywasz te klaksony i zajeżdżanie drogi współużytkownikom drogi? A może fakt, że pieszy musi się pchać na chama pod koła by przejść? Niestety nie przekonuje mnie to wszystko. A w takim ścisku to nie da się jechać szybciej co już zostało zauważone...
-
- Marynarz
- Posty: 170
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 21:27
- Numer GG: 7744917
- Lokalizacja: Tłuszcz - okolice Wołomina
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Nigdzie nie negowałem sensu istnienia przepisów dotyczących ruchu na drodze. Tylko czym innym jest zakaz przejeżdżania (lub przechodzenia) na czerwonym świetle, a czym innym państwowa koncesja na korzystanie z jakiegoś środka transportu. I dalej nie otrzymałem odpowiedzi na swoje wcześniejsze pytanie.
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Coś w tym jest. Może kursy powinny być prowadzone z pieniędzy państwowych, albo choć częściowo refundowane? Oj, to by oznaczało wzrost podatków. Coś za coś Jakoś jazdy bez kursu, bez zaliczenia żadnego egzaminu sobie nie wyobrażam.
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Masz to na myśli? Niestety w tym pytaniu ja się zgubiłam. Prawo jazdy musi być bez względu na liczbę ofiar by była choćby podstawa poważniejszego ukarania debila jeżdżącego bez dokumentów. Co do zwiększania granicy wiekowej to nie ma to najmniejszego sensu, bo i tak debil pozostanie debilem a tylko zwiększy się ilość pacanów bez prawka szalejących po drogach. Gdyby tylko tacy debile w wypadkach ginęli byłoby łatwiej w życiu -_-'Santus Faustus I pisze:Wypadki drogowe będą zawsze. Również te ze skutkiem śmiertelnym (dla sprawcy czy ofiary - wsio rawno). Podwyższenie wieku wydawania prawa jazdy może zmiejszyć ich liczbę. Pytanie jednak brzmi: od jakiej liczby ofiar opłaca się wydawać prawo jazdy?
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Ja może dopiszę coś od siebie... Po pierwsze, podbicie wieku do 24 lat, jak już tutaj zostało zauważone, spowoduje głównie to że ludzi, którzy są rozsądni, nie będą jeździć (w obawie przed sankcjami), a debile będą jedździć bez prawa jazdy (bo po co czekać? Ja jeździć umiem, więc jeżdże, tylko ci politycy mi zabraniają!). I prawdę mówiąc wcale mnie to nie będzie dziwiło. Tyle tylko, że teraz będą mieli jeszcze mniejszą wiedzę, wsiadając na motor... I o ile na pewno zmniejszy to ilość użytkowników motorów bardzo znacząco (jeśli chodzi o tę kategorię wiekową), to akurat ilość świrów na motorach spadnie najmniej.
Sądzę, że możliwość zdawania na prawo jazdy pozwalające jeździć motorem o danej prędkości maksymalnej/pojemności/mocy silnika powinna być udostępniana tym, którzy mają już pewne doświadczenie. I na miejscu byłby tu test psychologiczny (zdaje się że teraz oficjalnie taki też obowiązuje, w zakresie niezbędnego badania lekarskiego...) oraz sprawdzian praktyczny z jazdy w warunkach podwyższonej prędkości i poprawionego przyspieszenia. Nie na drodze raczej, ale... Hm, no i coś w stylu testów sprawdzających spostrzegawczość i czas reakcji. Tak żeby sprawdzić czy osobnik umie zareagować na sytuację na drodze, zna przepisy, umie je stosować, nie jest psycholem i zdąży zareagować jak coś się stanie.
A przede wszystkim konieczny byłby jakiś staż. Bo jak ktoś powyciska na motorze przez dwa lata te 120 km/h po autostradzie, to pewnie mniej atrakcyjne będzie dla niego prucie 150 km/h. Bo już pojeździł szybko. A dla tych którym to mało - takich i tak nie da się wyeliminować. Bo nawet bez prawka będą tak jeździć...
Sądzę, że możliwość zdawania na prawo jazdy pozwalające jeździć motorem o danej prędkości maksymalnej/pojemności/mocy silnika powinna być udostępniana tym, którzy mają już pewne doświadczenie. I na miejscu byłby tu test psychologiczny (zdaje się że teraz oficjalnie taki też obowiązuje, w zakresie niezbędnego badania lekarskiego...) oraz sprawdzian praktyczny z jazdy w warunkach podwyższonej prędkości i poprawionego przyspieszenia. Nie na drodze raczej, ale... Hm, no i coś w stylu testów sprawdzających spostrzegawczość i czas reakcji. Tak żeby sprawdzić czy osobnik umie zareagować na sytuację na drodze, zna przepisy, umie je stosować, nie jest psycholem i zdąży zareagować jak coś się stanie.
A przede wszystkim konieczny byłby jakiś staż. Bo jak ktoś powyciska na motorze przez dwa lata te 120 km/h po autostradzie, to pewnie mniej atrakcyjne będzie dla niego prucie 150 km/h. Bo już pojeździł szybko. A dla tych którym to mało - takich i tak nie da się wyeliminować. Bo nawet bez prawka będą tak jeździć...
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Marynarz
- Posty: 170
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 21:27
- Numer GG: 7744917
- Lokalizacja: Tłuszcz - okolice Wołomina
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Mniej więcej o to mi chodzi. Podwyższanie granicy wiekowej nie ma sensu. Ostatecznie mogę zaakceptować istnienie czegoś takiego jak prawo jazdy, ale do przystąpienia do kursu powinno wystarczyć 18 lat. I to nie ze względu na to, że jakby dopuszczać od np. 13 lat to byłoby więcej wypadków. Chodzi mi raczej o to, że od lat 18 mamy do czynienia z pełnoprawym i teoretycznie wolnym obywatelem. W wieku lat 13 zależymy jeszcze od rodziców. Nie będę ukrywał, że jestem przeciwny temu nowemu przepisowi również z przyczyn osobistych. Od momentu pójścia na studia chciałem zrobić sobie prawo jazdy na motor, kupić jakiegoś harleya i przejechać się z kobitką po Polsce póki młody jestem i nie muszę spłacać żadnego kredytu na dom, mieszkanie, nie mam żony i dzieci na utrzymaniu. Niestety pewien ministerek jedną swoją decyzją przekreślił te plany. Co miałem ochotę mu zrobić to pozostawiam waszej wyobraźni. Nie musicie się w niej hamować. Pomyślcie, że jak bym miał go pod ręką zrobiłbym coś jeszcze gorszego niż sobie wyobrażacie. To tak na przyszłość nauka - jedna decyzja nigdy nie oznacza tylko jednego skutku. Jest to słabość ludzkiego rozumu, którą opisał niejaki David Hume. Człowiek sobie myśli, że jak zrobi np. zasiłek dla samotnych matek to jedynym skutkiem będzie to, że samotne matki będą miały więcej pieniędzy. Tymczasem pociąga to masę innych efektów ubocznych. Niekoniecznie pożądanych.
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Czyli mówiąc krótko: wiek 18 lat to granica gdy młody człowiek zaczyna brać odpowiedzialność za wszystkie swoje czyny na własne barki (czyli nie zwala jej już na plecy swoich rodziców jak to robił wcześniej). Z wymienionych przez Was tutaj powodów nie ma sensu odbierać takim ludziom prawa do ponoszenia odpowiedzialności. Zmiana granicy wiekowej nie przyniesie niczego dobrego w takim wymiarze w jakich chcieliby nasi politycy. Będzie mniej motocyklistów, ale z kolei będzie też więcej debili na drogach. Faustus słusznie zauważył, że każda decyzja wiąże się z więcej niż jedną konsekwencją.
BTW: Taki staż na silniejsze motorki to byłaby moim zdaniem niezła rzecz. Doświadczenie w obchodzeniu się pojazdem w różnych warunkach jest moim zdaniem równie ważne co znajomość przepisów.
BTW: Taki staż na silniejsze motorki to byłaby moim zdaniem niezła rzecz. Doświadczenie w obchodzeniu się pojazdem w różnych warunkach jest moim zdaniem równie ważne co znajomość przepisów.
-
- Marynarz
- Posty: 170
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 21:27
- Numer GG: 7744917
- Lokalizacja: Tłuszcz - okolice Wołomina
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
"Faustus słusznie zauważył, że każda decyzja wiąże się z więcej niż jedną konsekwencją." "BTW: Taki staż na silniejsze motorki to byłaby moim zdaniem niezła rzecz."
W jednym zdaniu przyznajesz mi rację, a w następnym temu zaprzeczasz. Myślisz, że efektem takiego przepisu byłoby tylko większe doświadczenie użytkowników motorów?
W jednym zdaniu przyznajesz mi rację, a w następnym temu zaprzeczasz. Myślisz, że efektem takiego przepisu byłoby tylko większe doświadczenie użytkowników motorów?
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Ja tu nie widzę sprzeczności... Kontrolowany staż w ramach powiększania kwalifikacji owszem niósł by za sobą konsekwencje związane z organizacją tegoż, ale napisałam iż pomysł mi się podoba (człowiek po takim stażu na 100% będzie jeździł choć minimalnie lepiej niż bez niego). Powinnam jednak dopisać iż jest do rozważenia (drzewko decyzyjne, argumenty za i przeciw, i rozważenie co się bardziej opłaca).
-
- Marynarz
- Posty: 170
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 21:27
- Numer GG: 7744917
- Lokalizacja: Tłuszcz - okolice Wołomina
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Czy tylko związane z organizacją tegoż? Ludzki rozum jest za słaby, żeby człowiek mógł zobaczyć wszystkie konsekwencje swojej decyzji.
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Faustus nie chcę nic mówić, ale w takim razie po co wychodzić z jakąkolwiek inicjatywą, skoro nie jesteśmy w stanie czegoś przewidzieć? Po co człowiek pierwotny miał wyłazić na polowanie skoro:
a) mogło się nie udać
b) mógł zostać ranny
c) mógł zginąć
d) nawet gdyby się udało ktoś mógł mu mięso odebrać...
Wiem, że głupi przykład, ale dość wyrazisty i bardzo prosty. Każda decyzja ma swoje konsekwencje. Trzeba tylko zdawać sobie z tego sprawę i zmierzyć się z nimi gdy zajdzie taka potrzeba, a nie zamiatać sprawę pod dywan.
Organizacja takiego przedsięwzięcia wiązałaby się moim zdaniem z największą ilością ustaleń i rozważań. Finanse na to, ludzie którzy by to kontrolowali, miejsce etc. Ktoś kto zna się na takich sprawach lepiej mógłby powiedzieć coś więcej o tym. Na pewno mogłoby być kilka różnych możliwości organizacyjnych, np. staż jazdy w różnych warunkach na większe motory w ramach zdawania na prawo jazdy. Wszak im więcej wyjeździsz godzin w tym sprawniej sobie poradzisz z zapanowaniem nad pojazdem w razie niebezpieczeństwa. Dotyczy to wszystkich pojazdów od hulajnogi przez rower aż po motocykl, samochód i TIRa.
a) mogło się nie udać
b) mógł zostać ranny
c) mógł zginąć
d) nawet gdyby się udało ktoś mógł mu mięso odebrać...
Wiem, że głupi przykład, ale dość wyrazisty i bardzo prosty. Każda decyzja ma swoje konsekwencje. Trzeba tylko zdawać sobie z tego sprawę i zmierzyć się z nimi gdy zajdzie taka potrzeba, a nie zamiatać sprawę pod dywan.
Organizacja takiego przedsięwzięcia wiązałaby się moim zdaniem z największą ilością ustaleń i rozważań. Finanse na to, ludzie którzy by to kontrolowali, miejsce etc. Ktoś kto zna się na takich sprawach lepiej mógłby powiedzieć coś więcej o tym. Na pewno mogłoby być kilka różnych możliwości organizacyjnych, np. staż jazdy w różnych warunkach na większe motory w ramach zdawania na prawo jazdy. Wszak im więcej wyjeździsz godzin w tym sprawniej sobie poradzisz z zapanowaniem nad pojazdem w razie niebezpieczeństwa. Dotyczy to wszystkich pojazdów od hulajnogi przez rower aż po motocykl, samochód i TIRa.
-
- Marynarz
- Posty: 170
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 21:27
- Numer GG: 7744917
- Lokalizacja: Tłuszcz - okolice Wołomina
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie chcę żeby mi ktoś fundował kurs prawa jazdy ani ja nie chcę nikomu tego sponsorować. Wychodź z inicjatywą, ale pamiętaj, że jesteś niedoskonała, twoja natura jest niedoskonała i co za tym idzie twój rozum jest niedoskonały i przedsiąwzięcie może się nie udać. Rozum nie jest złym narzędziem, ale trzeba wiedzieć kiedy użyć innego. Widzę u ciebie typowo babskie pragnienie bezpieczeństwa i troskę o motocyklistów. Faktycznie - jeszcze sobie biedaczki by krzywdę zrobiły. Jednak na szczęście jest niania WinterWolf, która się nimi zaopiekuje i dopilnuje, żeby dzieciątka miały odpowiednio długi staż jazdy i potrafiły prowadzć swój pojazd. W imieniu wszystkich motocyklistów dziękuję ci nianiu WinterWolf. Tak na poważnie - odczep się. Nie jesteśmy takimi idiotami, żeby jeździć na czymś bez nauki. Nie wtrącaj się do tego. Lepiej zajmij się garami.
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Re: Prawo jazdy kat. A od 24 lat
Wybacz, ale to co napisałeś tyczy się również Ciebie
Każde - podkreślam KAŻDE - przedsięwzięcie ma szansę się nie udać. Zawsze należy się z tym liczyć. To wcale nie znaczy, że trzeba rezygnować z przedsięwzięć.
Nie, nie troszczę się o motocyklistów i nie mam zamiaru. Ich sprawa jeśli się łamią i zabijają na motorach. Jeśli myślą i zachowują się odpowiedzialnie to trzymam kciuki by szczęście im w życiu dopisało bo rozum już mają. Jedyne o co się naprawdę troszczę to mój tyłek i życie moich bliskich. I nie mam ochoty się pewnego dnia dowiedzieć, że niedouczony imbecyl przekonany o swej nieomylności i umiejętnościach jazdy, który ledwo co uzyskał prawko wjechał na pasach w członka mojej rodziny... Jak chce się zabić i jeździć 120 na godzinę niech sobie idzie gdzie indziej albo zacznie myśleć głową. Naprawdę nie wzruszy mnie widok imbecyla, który rozmazał się na asfalcie przez własną głupotę. Byle tylko nie zabrał ze sobą w zaświaty osób postronnych.
Co do ostatnich 3 zdań: znam 4 motocyklistów. Tylko 1 ma tyle oleju w głowie by trzymać się przepisów. Tylko 1 zaczął jeździć dopiero po uzyskaniu prawa jazdy i tylko on nie ma na koncie rozwalonego motoru i połamanych gnatów. Patrząc na moje doświadczenia większość motocyklistów to nieodpowiedzialne dzieciaki i idioci, a nie użytkownicy dróg. Mam nadzieję, że to tylko mój pech, że widzę więcej idiotów niż normalnych ludzi. I mam nadzieję, że ta proporcja się kiedyś zmieni. Podkreślam też, że nie generalizuję tylko przedstawiam swoje doświadczenia. Wiem, że wśród motocyklistów są ludzie mądrzy i odpowiedzialni, którzy umieją jeździć. I ta dyskusja nie jest wystarczająco poważnym powodem byś się z taką złością na mnie rzucał.
Każde - podkreślam KAŻDE - przedsięwzięcie ma szansę się nie udać. Zawsze należy się z tym liczyć. To wcale nie znaczy, że trzeba rezygnować z przedsięwzięć.
Nie, nie troszczę się o motocyklistów i nie mam zamiaru. Ich sprawa jeśli się łamią i zabijają na motorach. Jeśli myślą i zachowują się odpowiedzialnie to trzymam kciuki by szczęście im w życiu dopisało bo rozum już mają. Jedyne o co się naprawdę troszczę to mój tyłek i życie moich bliskich. I nie mam ochoty się pewnego dnia dowiedzieć, że niedouczony imbecyl przekonany o swej nieomylności i umiejętnościach jazdy, który ledwo co uzyskał prawko wjechał na pasach w członka mojej rodziny... Jak chce się zabić i jeździć 120 na godzinę niech sobie idzie gdzie indziej albo zacznie myśleć głową. Naprawdę nie wzruszy mnie widok imbecyla, który rozmazał się na asfalcie przez własną głupotę. Byle tylko nie zabrał ze sobą w zaświaty osób postronnych.
Co do ostatnich 3 zdań: znam 4 motocyklistów. Tylko 1 ma tyle oleju w głowie by trzymać się przepisów. Tylko 1 zaczął jeździć dopiero po uzyskaniu prawa jazdy i tylko on nie ma na koncie rozwalonego motoru i połamanych gnatów. Patrząc na moje doświadczenia większość motocyklistów to nieodpowiedzialne dzieciaki i idioci, a nie użytkownicy dróg. Mam nadzieję, że to tylko mój pech, że widzę więcej idiotów niż normalnych ludzi. I mam nadzieję, że ta proporcja się kiedyś zmieni. Podkreślam też, że nie generalizuję tylko przedstawiam swoje doświadczenia. Wiem, że wśród motocyklistów są ludzie mądrzy i odpowiedzialni, którzy umieją jeździć. I ta dyskusja nie jest wystarczająco poważnym powodem byś się z taką złością na mnie rzucał.