Ad.1 Więcej niż dwa - sporo jego zwycięstw było "poza ekranem"
Masz rację, ale te zwycięstwa były przeważnie bardzo małe i w dodatku z jakimiś tam handlarzami narkotyków -_-'
Dla tych wszystkich buntowników byłoby to marnowanie czasu, ludzi i pieniędzy. (choć pewnie były też jakieś potyczki z Imperium)
Ad.2 Bo gdyby dowiedzieli się, że mało obchodzą go ich cele i że robi to tylko dla siebie, to spora część z nich natychmiast by odeszła (w końcu to banda ideowców, nie najemne wojsko), a reszta straciłaby zaufanie.
Nie musiał mówić, że to tylko dla siebie. Gdyby powiedział "Moim celem jest zgładzenie Cesarza" z pewnością by go poparli.... tym bardziej, że popierali go przy mordowaniu dzieci.
Nie zapominaj, że jego przeciwnicy są dowodzeni przez innych wybitnych (i często bardziej doświadczonych) strategów i mają ogromną przewagę logistyczną, finansową i liczebną.
Wiem, wiem ale mimo wszystko wciąż mnie to boli. Gdyby Zero wciąż wygrywał serial tylko by stracił, ale mógłby w końcu chociaż zniszczyć tego pier***** Lancelota. Poza
_tym najgorszy jest fakt iż Zero często ma wszystko idealnie zaplanowane, a potem spieprzy coś swoim niedbalstwem.
Poza tym dziwię się, że "Lulu" nie wykorzystuje Geass. Z jednej strony potrafi bez zachamowań zabić, a z drugiej nie miesza w głowie każdej napotkanej osobie.(choć tu już się nie czepiam)
EDIT:
cofnąłem się do pierwszych stron tego topicu, aby poszukać jakichś promowanych anime i... na pierwszych stronach są takie głupoty, że jedyna słuszna reakcja to
EDIT2:No i kolejna rzecz jeśli chodzi o mechy w CG - tu są one jednostkami liniowymi i nie są wszechmocne. Ot, takie bardziej efekciarskie czołgi. I co najważniejsze nie są niezniszczalne, dobrze wycelowany pocisk przeciwpancerny je niszczy.
Na szczęście Perzyn pisał to za czasów pierwszego sezonu, gdy jedynym "super mechem" był Lancelot.