Manga i Anime

[Azrael]

Do takiego poziomu można zniżyć wszystkie anime (nawet te 400 odcinkowe) np. Naruto - Jeden ninja chce odnaleźć drugiego ninja i namówić go do wrócenia na dobrą strone.

Masz rację, fabuła nie jest jakaś powalająca, ale jest wystarczająca na anime akcji.
W Hellsingu po pierwszych dwóch odcinkach (tyle obejrzałem, ale jade dalej) też żadnej fabuły nie widać. Chodzi Wampir w czapce i zabija wampiry. W czerwonej czapce.

Spoiler: Zaznacz cały

A jeśli chodzi o "co można wykrzesać z czegoś takiego" to chociaż by ten wcześniej wyimaginowany przyjaciel już jest czymś bardziej zaskakującym niż zmiany fabuły w przeciętnym anime. No i bohater spotyka swoich znajomych z dzieciństwa :D

No i bardzo podoba mi się pomysł z "jedynką" i "dwójką".

EDIT: Obejrzałem pierwszy odcinek Code Geass i wszystko bardzo fajne, poza SPOILER! sposobem w jaki główny bohater zdobył swą moc. Jak dla mnie jest to strasznie tandetne ;P (już wolałbym, gdyby tam rzeczywiście był gaz i ten gaz coś zmienił.KONIEC SPOILERA No, ale cóż zapowiada sie fajnie więc oglądam dalej

[MAd Phantom]

Akurat 400 odcinkowe anime to są na ogół dosyć średnie... są też krótkie (13 odcinków) serie, których "zniżenie/uproszczenie" w ten sposób byłoby niezłym wyzwaniem - np. Serial Experiments Lain czy Paranoia Agent ;p

Ja z kolei zabrałem się teraz za .hack, a dokładniej .hack//SIGN i po 7 odcinkach wygląda to całkiem fajnie - klimat i świat dosyć podobny do Dukajowego Irrehaare ^^

[Bussumarus]

Dzięki Azrael że przypomniałeś mi o Afro Samuraiu, muszę przyznać że jest to znakomite anime. Dzisiaj obejrzałem całość i jestem pod wrażeniem . Teraz, postanowiłem dokończyć Death Note lub obejrzeć Gantz, ponieważ zapowiada się całkiem fajnie .

EDIT: Po głębszym zastanowieniu, stwierdzam że Death Note'a nie da się porównać z Bleache'm gdyż są to dwa różne klimaty, więc i jedno i drugie anime ma w sobie to "coś" .

[Isztar]

Ja z reguły mam coś takiego, że jak cokolwiek jest za bardzo popularne to nawet na to nie spojrzę. Ale w końcu stwierdziłam, że lepiej teraz zacząć oglądać Bleach niż później nadrabiać kolejne 200 odcinków i muszę przyznać, że anime jest bardzo dobre. Szczególnie podoba mi się poczucie humoru (i nie mam tu na myśli samego Uraharę ), jeśli chodzi o fabułę to zaczęło trochę powiewać nudą od 64. odcinka, ale mimo wszystko anime jak dla mnie bardzo dobre. Szczególnie te końcówki, które bodajże nazywają się 'Ilustrowane przewodniki Shinigami"

[Craw]

Ja mam awersje do serii powyzej 13 odcinkow Kiedys lubialem DB, ale teraz juz nieco doroslem i wole krotkie, spojne serie od tasiemcow.

A najlepsze to i tak sa filmy i OAV.

[Bussumarus]

Ja także preferuje krótsze anime, do 40 odcinków, np. Hellsing, Hellsing Ultimate, Afro Samurai, Akira, Animatrix, Death Note, Gantz, Berserk itd. Chociaż Bleach jest naprawde dobry, ja obejrzałem tylko 20 odcinków, jakoś nie miałem ochoty na więcej .

[Azrael]

Obejrzałem pierwszy sezon Code Geass i mimo iż mi się podoba kilka rzeczy twórcy mogliby zrobić lepiej.

1. Zero miał chyba tylko dwa zwycięstwa na koncie, więc takim słabym wynikiem (tym bardziej iż traktował ludzi jak pionki) nie był by w stanie zyskać tak wielkiego szacunku wśród swych ludzi, jak widzimy np. w pierwszym odcinku drugiej serii.
2. "Lulu" sam nie wie czego chce... a co najgorsze nie mówi tego swym ludziom. Dobra, mógł se wciskać mediom kit iż robi to wszystko w imie sprawiedliwości, ale skoro taki mądry to powiedziałby członkom zakonu jaki jest jego cel.
3. Troszkę jak w punkcie pierwszym - jak na osobe posiadającą Code Geass i mistrza strategi strasznie cienko mu idzie.
4. Nie podoba mi się kult poszczególnych mechów. Liczyłem raczej na Anime troszkę bardziej skupiające się na strategii - nie podoba mi się troszkę iż 12 mechów nie jest w stanie pokonać jednego Lancelota. (tym bardziej, że gdy jeden go przytrzymuje to reszta się patrzy, zamiast walic póki sie nie rusza)

To chyba wszystko, wracam do oglądania ; P

P.S Yeah! Polska przyłączyła się do Czarnych Rycerzy!

[MAd Phantom]

Ad.1 Więcej niż dwa - sporo jego zwycięstw było "poza ekranem" (np. w jednym odcinku któryś z Black Knights marudzi, że Zero na prawie każdej akcji używa wskaźnika laserowego... a to jedyna pokazana akcja, w której się nim posłużył). Co więcej, jego wygrane są dosyć zuchwałe i epickie, a porażki też nie są totalne i w oczach ludności (która dostaje informacje tylko z 2giej i 3ciej ręki) mogą nawet uchodzić za sukcesy (ot, siła legendy).

Ad.2 Bo gdyby dowiedzieli się, że mało obchodzą go ich cele i że robi to tylko dla siebie, to spora część z nich natychmiast by odeszła (w końcu to banda ideowców, nie najemne wojsko), a reszta straciłaby zaufanie. Przypomnij sobie jeden z początkowych odcinków, gdy przegrywa walkę gdyż ludzie zaczęli tracić wiarę i uciekać ;p

Ad.3 Nie zapominaj, że jego przeciwnicy są dowodzeni przez innych wybitnych (i często bardziej doświadczonych) strategów i mają ogromną przewagę logistyczną, finansową i liczebną. Początek tej wojny to coś jak San Marino walczące z USA ;p

Ad.4 Tu się za to zgodzę, zwłaszcza iż w 2gim sezonie ulega to skrajnemu wręcz nasileniu... te wszystkie "super mechy" niezbyt pasują mi do reszty tego anime ;p

[Azrael]

Ad.1 Więcej niż dwa - sporo jego zwycięstw było "poza ekranem"

Masz rację, ale te zwycięstwa były przeważnie bardzo małe i w dodatku z jakimiś tam handlarzami narkotyków -_-'
Dla tych wszystkich buntowników byłoby to marnowanie czasu, ludzi i pieniędzy. (choć pewnie były też jakieś potyczki z Imperium)

Ad.2 Bo gdyby dowiedzieli się, że mało obchodzą go ich cele i że robi to tylko dla siebie, to spora część z nich natychmiast by odeszła (w końcu to banda ideowców, nie najemne wojsko), a reszta straciłaby zaufanie.

Nie musiał mówić, że to tylko dla siebie. Gdyby powiedział "Moim celem jest zgładzenie Cesarza" z pewnością by go poparli.... tym bardziej, że popierali go przy mordowaniu dzieci.

Nie zapominaj, że jego przeciwnicy są dowodzeni przez innych wybitnych (i często bardziej doświadczonych) strategów i mają ogromną przewagę logistyczną, finansową i liczebną.

Wiem, wiem ale mimo wszystko wciąż mnie to boli. Gdyby Zero wciąż wygrywał serial tylko by stracił, ale mógłby w końcu chociaż zniszczyć tego pier***** Lancelota. Poza_tym najgorszy jest fakt iż Zero często ma wszystko idealnie zaplanowane, a potem spieprzy coś swoim niedbalstwem.

Poza tym dziwię się, że "Lulu" nie wykorzystuje Geass. Z jednej strony potrafi bez zachamowań zabić, a z drugiej nie miesza w głowie każdej napotkanej osobie.(choć tu już się nie czepiam)

EDIT: cofnąłem się do pierwszych stron tego topicu, aby poszukać jakichś promowanych anime i... na pierwszych stronach są takie głupoty, że jedyna słuszna reakcja to
EDIT2:

No i kolejna rzecz jeśli chodzi o mechy w CG - tu są one jednostkami liniowymi i nie są wszechmocne. Ot, takie bardziej efekciarskie czołgi. I co najważniejsze nie są niezniszczalne, dobrze wycelowany pocisk przeciwpancerny je niszczy.

Na szczęście Perzyn pisał to za czasów pierwszego sezonu, gdy jedynym "super mechem" był Lancelot.

[Perzyn]

Niestety w drugim sezonie supermechów jest już do użygu to fakt. Balansuje się to przynajmniej tym, że są po obu stronach XD. No i nawet najbardziej przegięte akcje są dalekie od Tengen Toppa Gurren Lagann gdzie w ostatnim odcinku rzucali w siebie mgławicami (choć na oko to równie dobrze mogły być galaktyki!).

A w pierwszym - był supermech Lancelot, ale weź pod uwagę, że Suzaku jak trafiał na lepszych od siebie pilotów w gorszych mechach za to z przewagą liczebną to też mu się zdarzało oberwać. No i na ogół było tak, że Lancelot naparza się z Gurrenem a losy bitwy zależą od modeli seryjnych.

[kaziu]

Suzaku... jest w moim gronie nie lubianych postaci z anime, lulu miał tak wspaniały plan a ten "Bohater" musiał to zrypać. Nie lubię takiego jak on pojęcia dobroci "zmienię to od środka" ogólnie tego przymuła nie lubię.
No i r2 mniej mi się podoba od pierwszego sezonu ; takie bardziej epickie, mniej realne, random ;/

[Perzyn]

Co prawda to prawda, Suzaku strasznie mnie wpieniał przez cały sezon 1. Za to w drugim już się zrobił bardziej do rzeczy.

Spoiler: Zaznacz cały

Na przykład kiedy chciał nafaszerować Karin refrainem żeby wyciągnąć z niej informacje o 0, albo jak dał Lelouchowi słuchawkę z Nannaly po drugiej stronie. To były dobre akcje.

Co prawda dalej ma idealistyczne zapędy, ale przynajmniej już tak nie smęci.

[kaziu]

Mnie dzisiaj naszła straszliwa myśl - CG R3; mi się wydaję całkiem prawdopodobne że będzie 3 sezon, a w nim np.

Spoiler: Zaznacz cały

Lulu zginie naprawdę ;]

albo coś podobnego. Bo coś mi się nie wydaje, że skończy się teraz anime - 5 odcinków zostało a w 20 ep raw nic ciekawego się nie działo

Spoiler: Zaznacz cały

Tzn walki nie było(tak, tak pod[color=#0080BF][b]szed[/b][/color]łem do tego jak jakiś narutoman, dattebayo.

[Perzyn]

To jest dobre - z jednej strony MAd, który zaprezentował podejście, że w 20 upchnięto wydarzeń na 2 lub 3 odcinki, z drugiej Kaziu, wg. którego nic się nie działo.

Ja twierdzę, że idzie ku końcowi a odcinek był jak najbardziej normalny. Zresztą to odcinki z dużą ilością walki są bardziej statyczne niż choćby 20, w której parę ważnych rzeczy się jednak stało. Po prostu takie właśnie odcinki z małą ilością walki a dużą fabuły prędzej popychają wszystko do przodu. No i Code Geass to nie jest klasyczny shounen, w którym rozstrzygnięcie musi nastąpić w efekciarskim pojedynku (w tym wypadku mechów). Po takie coś odsyłam do Tengen Toppa Gurren Lagann.

[MAd Phantom]

Stać to się w 20 stało dosyć dużo - tyle, że IMO właśnie za dużo i każde ze stosunkowo ważnych wydarzeń otrzymało bardzo mało czasu ekranowego... do tego stopnia, ze Lelouch i Suzaku zdają się wręcz teleportować między kolejnymi miejscami

[kaziu]

Nvm oglądałem 20 ep z subami i zgadzam się z wami. Szkoda mi trochę będzie Emo geas'a jak się skończy; czyli w październiku (pewnie przejde od nowa TWEWY z Another Day'em żeby zabić emowatość ;<). Od pewnego czasu oglądam Soul eatera i World Destruction- i całkiem przyjemnie mi się ogląda, mam nadzieje że ich poziom nie spadnie do poziomu fillerów w Naruto.

[Azrael]

Hehe, kilka postów wyżej zapowiedziałem co się stanie w odcinku pt. "Zdrada"
Mógł jednak być szczerym wobec swoich ludzi - Japonia byłaby teraz jego.