FUN ZONE
-
- Pomywacz
- Posty: 29
- Rejestracja: środa, 13 kwietnia 2005, 21:51
- Lokalizacja: grod z herbem szlonego dzika
- Kontakt:
Kobitka poszła do dentysty. Leży na fotelu. W ustach gaziki, facio dłubie jej w zębach. Krew się leje, pot i łzy. Nagle ? telefon. Dzwoni i dzwoni. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę:
- Halo... Kto mówi?
- Jak to, kto mówi?! MĄŻ!
- Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i natychmiast
oddzwoni.
W sklepie w kolejce stoją policjanci. Jeden mówi:
- Proszę zeszyt w kółka.
- Nie ma zeszytów w kółka - odpowiada sprzedawczyni - są tylko w linie, w kratkę i gładkie.
Na to drugi policjant:
- Proszę go nie słuchać, on jest głupi.
- A dla pana co?
- Globus Afryki.
- Nie ma globusów Afryki.
- Proszę ich nie słuchać - wtrąca się komendant - przez takich wszyscy myślą, że policjanci to idioci.
- Dla pana coś będzie?
- Tak, poproszę atrament do trzeciej klasy...
- Halo... Kto mówi?
- Jak to, kto mówi?! MĄŻ!
- Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i natychmiast
oddzwoni.
W sklepie w kolejce stoją policjanci. Jeden mówi:
- Proszę zeszyt w kółka.
- Nie ma zeszytów w kółka - odpowiada sprzedawczyni - są tylko w linie, w kratkę i gładkie.
Na to drugi policjant:
- Proszę go nie słuchać, on jest głupi.
- A dla pana co?
- Globus Afryki.
- Nie ma globusów Afryki.
- Proszę ich nie słuchać - wtrąca się komendant - przez takich wszyscy myślą, że policjanci to idioci.
- Dla pana coś będzie?
- Tak, poproszę atrament do trzeciej klasy...
"...Jestem okruchem ostatnim, zagubionym w powrzechnej eutropii, tak niewielkim i tak bolesnym ziarnem..."
Delirium w Tharsys
Wiktor Żwikiewicz
Delirium w Tharsys
Wiktor Żwikiewicz
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Jeden chłop wlazł w parku na ławkę i zaczyna się drzeć:
-Precz z hipokryzją!
Ludzie patrzą zdziwieni, a chłop:
-Precz z pazernością!
Coraz więcej gapiów przystaje, a ten dalej:
-Precz z pedofilią!
W końcu jakaś babcia nie wytrzymała:
-Panie, coś pan się tak do tych księży przyczepił?
-Precz z hipokryzją!
Ludzie patrzą zdziwieni, a chłop:
-Precz z pazernością!
Coraz więcej gapiów przystaje, a ten dalej:
-Precz z pedofilią!
W końcu jakaś babcia nie wytrzymała:
-Panie, coś pan się tak do tych księży przyczepił?
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Tawerniak
- Posty: 1448
- Rejestracja: poniedziałek, 5 września 2005, 18:42
- Lokalizacja: dolina muminków
Stary admin mocno śpi, stary admin mocno śpi.
My się go nie boimy, po cichu hackerzymy.
My się go nie boimy, po cichu hackerzymy.
Jak się zbudzi będzie
-Użytkownik został odłączony od usługi-
Dowcipy o Gołocie:
Jaka jest nowa jednostka czasu? Jedna Gołota-53 s
Dlaczego Gołota nie spie***lił z ringu podczas walki z Brewsterem?
- Bo nie zdążył...
Trener do Gołoty po walce:
- No pięknie, muszę powiedziec, że naprawdę przestraszyłeś przeciwnika.
- Jak to?
-Przez trzy minuty, zanim wstałeś, był przekonany że cię zabił!
Powstają nowe przysłowia:
- Robota nie Gołota- nie ucieknie.
- Nie kopie się Gołoty.
- Sodoma i Gołota.
- Zrobic z kogoś Gołotę.
- Tępy jak Gołota w ringu!
- Wybierac się jak Gołota po mistrzowski pas.
- Raz Gołocie śmierc.
- Patrzec jak Gołota na malowane wrota.
- Lepsza ubrana na dachu niż Gołota na deskach.
- Dziś dostałem jak Brewster od Gołoty.
- Co nagle, to po Gołocie.
My się go nie boimy, po cichu hackerzymy.
My się go nie boimy, po cichu hackerzymy.
Jak się zbudzi będzie
-Użytkownik został odłączony od usługi-
Dowcipy o Gołocie:
Jaka jest nowa jednostka czasu? Jedna Gołota-53 s
Dlaczego Gołota nie spie***lił z ringu podczas walki z Brewsterem?
- Bo nie zdążył...
Trener do Gołoty po walce:
- No pięknie, muszę powiedziec, że naprawdę przestraszyłeś przeciwnika.
- Jak to?
-Przez trzy minuty, zanim wstałeś, był przekonany że cię zabił!
Powstają nowe przysłowia:
- Robota nie Gołota- nie ucieknie.
- Nie kopie się Gołoty.
- Sodoma i Gołota.
- Zrobic z kogoś Gołotę.
- Tępy jak Gołota w ringu!
- Wybierac się jak Gołota po mistrzowski pas.
- Raz Gołocie śmierc.
- Patrzec jak Gołota na malowane wrota.
- Lepsza ubrana na dachu niż Gołota na deskach.
- Dziś dostałem jak Brewster od Gołoty.
- Co nagle, to po Gołocie.
Seth
Mu! (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
Mu! (ja przynajmniej działam pod przykrywką)
http://www.pajacyk.pl/- wstawic do zakładek i klikać raz dziennie! NATYCHMIAST!
-
- Pomywacz
- Posty: 29
- Rejestracja: środa, 13 kwietnia 2005, 21:51
- Lokalizacja: grod z herbem szlonego dzika
- Kontakt:
facet z WOS'u z cyklu: prakatycznych porad życiowych:
- jak będzie wybuch bomby atomowej to należy nakryć się prześcieradłem i pełzać powoli
w kierunku cmentarza
.........
Pojawia sie sluszne pytanie "dlaczego powoli?" odpowiedz: zeby nie
wzbudzac paniki
- jak będzie wybuch bomby atomowej to należy nakryć się prześcieradłem i pełzać powoli
w kierunku cmentarza
.........
Pojawia sie sluszne pytanie "dlaczego powoli?" odpowiedz: zeby nie
wzbudzac paniki
"...Jestem okruchem ostatnim, zagubionym w powrzechnej eutropii, tak niewielkim i tak bolesnym ziarnem..."
Delirium w Tharsys
Wiktor Żwikiewicz
Delirium w Tharsys
Wiktor Żwikiewicz
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Na lekcji religii nauczyciel omawia z 5 i 6-latkami 10 Przykazań. Właśnie omówili przykazanie o szanowaniu rodziców i nauczyciel spytał:
- A czy jest jakieś przykazanie, które mówi o tym, jak traktować braci i siostry?
Mały chłopiec (najstarszy z rodzeństwa)odpowiedział:
- Nie zabijaj.
Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
- Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie na fotografię i powiecie: "To Ania, teraz jest prawnikiem" albo "To jest Krzys. Teraz jest lekarzem."
Na to cienki głosik z tyłu sali:
- A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje.
- A czy jest jakieś przykazanie, które mówi o tym, jak traktować braci i siostry?
Mały chłopiec (najstarszy z rodzeństwa)odpowiedział:
- Nie zabijaj.
Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
- Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie na fotografię i powiecie: "To Ania, teraz jest prawnikiem" albo "To jest Krzys. Teraz jest lekarzem."
Na to cienki głosik z tyłu sali:
- A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Marynarz
- Posty: 271
- Rejestracja: piątek, 16 września 2005, 21:33
- Lokalizacja: Toruń
-
- Pomywacz
- Posty: 29
- Rejestracja: środa, 13 kwietnia 2005, 21:51
- Lokalizacja: grod z herbem szlonego dzika
- Kontakt:
Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły. Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi:
- Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka !
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku ...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy!
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku... samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje...
- No nie bądź taki... wsiadaj! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups!
- Oj odczep się tato! Kupiłeś Matiza to musisz z tym żyć...
- Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka !
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku ...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy!
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku... samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje...
- No nie bądź taki... wsiadaj! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups!
- Oj odczep się tato! Kupiłeś Matiza to musisz z tym żyć...
"...Jestem okruchem ostatnim, zagubionym w powrzechnej eutropii, tak niewielkim i tak bolesnym ziarnem..."
Delirium w Tharsys
Wiktor Żwikiewicz
Delirium w Tharsys
Wiktor Żwikiewicz
-
- Marynarz
- Posty: 271
- Rejestracja: piątek, 16 września 2005, 21:33
- Lokalizacja: Toruń
Pare kawałków o wojsku
Porucznik pyta plutonowego:
- Gdzie jest Pluton?
- Za Neptunem panie poruczniku
Komisja poborowa. Poborowy trłumaczy:
- Ja nie mogę iść do wojska, bo jestem za bardzo nerwowy. Przy najmniejszym stresie wyskakuję przez okno.
- Doskonale! Potrzebujemy takich do wojsk spadochronowych!
Spadający jak kamień spadochroniarz przelatując obok innego spadachroniarza wydziera się:
- Spadochron mi się nie otworzył. Dobrze, że to tylko ćwiczenia.
Porucznik pyta plutonowego:
- Gdzie jest Pluton?
- Za Neptunem panie poruczniku
Komisja poborowa. Poborowy trłumaczy:
- Ja nie mogę iść do wojska, bo jestem za bardzo nerwowy. Przy najmniejszym stresie wyskakuję przez okno.
- Doskonale! Potrzebujemy takich do wojsk spadochronowych!
Spadający jak kamień spadochroniarz przelatując obok innego spadachroniarza wydziera się:
- Spadochron mi się nie otworzył. Dobrze, że to tylko ćwiczenia.
Przychodi baba do lekarza a lekarz też baba
Śmieszne Nie
Kelner co pływa w mojej zupie?
Nic
No właśnie a miał w niej być makaron
Kelner co to jest to w mojej zupie?
Nie mam pojęcia nie znam się na owadach.
Kelner w mojej pizzy jest karaluch!
Przecież zamawiał pan ze wszystkimi dodatkami.
A tyroz o bacy
Idzie turysta szlakiem i widzi bace śpiewającego i siedzącego na drzewie.
Baco na drzewie się nie śpiewo, zlecicie!
Nie zlecym! - odpowiado baca
Zobaczymy! - mówi turysta i odchodzi
Wracając turysta widzi odrapanego, lerzącego pod drzewem bace.
Widzicie baco na drzewie się nie śpiewo. - Mówi do niego ze wspułczuciem.
Śpiewo się, śpiewo ino się nie tańcuje. - Odpowiado baca.
O pijonym górniku
Pijonego górnika zatrzymoł roz milicjant, bo ten górnik siedzioł za kierownicą syrenki.
-Panie, jak pan mógł w takim stanie siąść za kierownicą?
-Kamraty pomogli- odpowiedzioł ten górnik.
Śmieszne Nie
Kelner co pływa w mojej zupie?
Nic
No właśnie a miał w niej być makaron
Kelner co to jest to w mojej zupie?
Nie mam pojęcia nie znam się na owadach.
Kelner w mojej pizzy jest karaluch!
Przecież zamawiał pan ze wszystkimi dodatkami.
A tyroz o bacy
Idzie turysta szlakiem i widzi bace śpiewającego i siedzącego na drzewie.
Baco na drzewie się nie śpiewo, zlecicie!
Nie zlecym! - odpowiado baca
Zobaczymy! - mówi turysta i odchodzi
Wracając turysta widzi odrapanego, lerzącego pod drzewem bace.
Widzicie baco na drzewie się nie śpiewo. - Mówi do niego ze wspułczuciem.
Śpiewo się, śpiewo ino się nie tańcuje. - Odpowiado baca.
O pijonym górniku
Pijonego górnika zatrzymoł roz milicjant, bo ten górnik siedzioł za kierownicą syrenki.
-Panie, jak pan mógł w takim stanie siąść za kierownicą?
-Kamraty pomogli- odpowiedzioł ten górnik.
-
- Pomywacz
- Posty: 60
- Rejestracja: niedziela, 18 września 2005, 19:46
- Lokalizacja: Otchłań
- Kontakt:
-
- Bombardier
- Posty: 765
- Rejestracja: sobota, 18 września 2004, 12:59
- Lokalizacja: Piekło skute lodem
Wchodzi facet do restauracji, rozgląda się i po chwili woła kelnera.
-Kelner! Czy to restauracja dla piegowatych?
-O cholera! Kot kierownika znów narobił w wentylator!
Przyhodzi starszy mężczyzna do lekarza.
-Panie doktorze. Rok temu powiedział mi pan, że unikanie wilgoci jest dobre na reumatyzm.
-I co? - pyta lekarz.
-Pomogło mi. Mam tylko jedno pytanie.
-Jakie?
-Czy mogę się już wykąpać?
-Kelner! Czy to restauracja dla piegowatych?
-O cholera! Kot kierownika znów narobił w wentylator!
Przyhodzi starszy mężczyzna do lekarza.
-Panie doktorze. Rok temu powiedział mi pan, że unikanie wilgoci jest dobre na reumatyzm.
-I co? - pyta lekarz.
-Pomogło mi. Mam tylko jedno pytanie.
-Jakie?
-Czy mogę się już wykąpać?
-
- Kok
- Posty: 1133
- Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02
Jezus pewnego dnia sie nudzil w niebie, znudzilo mu sie patrzenie na ludzi z gory, a wiec poszedl na spacer po NY. Szedl sobie ulica i zobaczyl kilku hipisow, zaczal z nimi gadac, a oni po chwili zaproponowali mu jointa. Jezus sobie pomyslal: "jak ojciec to stworzyl to niemoze byc zle... pociagne sobie". Jak pomyslal, tak zrobil. Pol godziny pozniej siedzi naje***y z hipisami na laweczce i mowi: "ja sie jeszcze nieprzedstawilem, Jezus jestem", a hipisi na to "i oto chodzi!"