Ostatnio leciał Matrix w TV i dzień przed gadałem o tym z kumpelami.
"J: Podoba Ci się ten film?
K1: Pewnie, świetny, nie mogę się już doczekać wieczora, niech będzie wieczór!
J: Heh, nie przesadzajmy, niezły. Ciekawa wizja przyszłości, wiesz, ten zmechanizowany świat, ludzie walczący o przetrwanie...
K2: Ja tam nie wiem, ja widziałam ten film niedawno i jedyne co zrozumiałam to że ludzi się podłącza pod takie coś i frrruziuu i są w innym świecie.
J: (powstrzymuję się od komentarza co do K2): K1, a ty co sądzisz?
K1: Ach, och, mrrrr, ten tyłeczek Keanu..."
I powiedzcie mi jeszcze raz kiedyś, powiedzcie mi, jeszcze raz mi powiedzcie, że to faceci myślą tylko o seksie i postrzegają płytko... Nie, nie, nie... W dodatku dziewczyny ze mną na humanistycznym! To są humanistki?? Ech, gadałem jeszcze trochę, mając nadzieję że to ponury żart jakiś czy nieporozumienie, ale nie...
I teraz wychodzi, czemu Matrix zdobył taką popularność - ludzie tam widzieli fziuu-bzdziuu, walki fajoooweeee, tyłeczek Keanu/Trinity yeach! Super zaj**sty film! Nie postrzegali głębiej, tak więc kolejne dwie części w moim odczuciu dlatego tak się nastawiły na walkę. Prawo konsumenta... Grrrr... Tak spłycić.
Przy okazji - chciałbym panom powyżej polecić Animatrix, on nieco wyjaśnia
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)