[Autorski] Awakening
-
- Pomywacz
- Posty: 57
- Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 16:14
- Numer GG: 0
Re: [Autorski] Awakening
Joanna
- Napadło mnie kilku pijanych marynarzy. Pojawił się Rahir,zaczęłam krzyczeć o pomoc, a on ich zabił. Tyle.
- Napadło mnie kilku pijanych marynarzy. Pojawił się Rahir,zaczęłam krzyczeć o pomoc, a on ich zabił. Tyle.
-
- Pomywacz
- Posty: 38
- Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 06:16
- Numer GG: 0
Re: [Autorski] Awakening
Klent
-Nie mam czasu i jest ryzyko, że mnie złapią- idę po swoje rzeczy, zbieram je i wybywam z miasta.
-Nie mam czasu i jest ryzyko, że mnie złapią- idę po swoje rzeczy, zbieram je i wybywam z miasta.
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: [Autorski] Awakening
Transwilus Milczek
Dopijam z butli jednym prawie haustem to co zostało po Kainie i Rachirze. Z moich ust wydowbywa sie mocne sapnięcie. Ocieram usta i wąsy o poły habitu.
-Prawda to, dobry to je trunek. Niech temu Devisowi Tenfeus ściezki prostuje. - mówię jeszcze nieco zasapany. Potem biorę butlę wina i kawał mięcha.
-Po czymś mocniejszym czas na soczek. - otwieram popijami i zagryzam mięsem - Doprawdy, bardzo dobre to mięsiwo. Już nie moge doczekać się wyjazdu, z pewnością będzie niezła zabawa, bo co jak co jestem naprawdę niezły w walce!
Dopijam z butli jednym prawie haustem to co zostało po Kainie i Rachirze. Z moich ust wydowbywa sie mocne sapnięcie. Ocieram usta i wąsy o poły habitu.
-Prawda to, dobry to je trunek. Niech temu Devisowi Tenfeus ściezki prostuje. - mówię jeszcze nieco zasapany. Potem biorę butlę wina i kawał mięcha.
-Po czymś mocniejszym czas na soczek. - otwieram popijami i zagryzam mięsem - Doprawdy, bardzo dobre to mięsiwo. Już nie moge doczekać się wyjazdu, z pewnością będzie niezła zabawa, bo co jak co jestem naprawdę niezły w walce!
-
- Marynarz
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 18:13
- Numer GG: 3827239
- Lokalizacja: bk
- Kontakt:
Re: [Autorski] Awakening
Rahir Groamus
-Żaden pijaczyna nie będzie hańbił honoru damy. Gdybym miał więcej czasu i trochę spokoju to troszkę dłużej bym z nimi "porozmawiał" - słowa wypowiadam z lekko odczuwalnym gniewem, ironicznie akcentując ostatnie słowo.
-Żaden pijaczyna nie będzie hańbił honoru damy. Gdybym miał więcej czasu i trochę spokoju to troszkę dłużej bym z nimi "porozmawiał" - słowa wypowiadam z lekko odczuwalnym gniewem, ironicznie akcentując ostatnie słowo.
-
- Marynarz
- Posty: 348
- Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
- Numer GG: 5181070
- Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród
Re: [Autorski] Awakening
Kain
Uśmiechnąłem się pod nosem - mam dziwne wrażenie, że Transwilus "troszkę" się przechwala i gdyby doszło do faktycznej walki, byłby w pierwszej linii uciekających.
Sięgnąłem po kielich i nalałem do niego wina, jednak jakoś odeszła mi ochota na picie - odstawiłem naczynie na stolik.
- Ten Devis... Dziwny gość - zauważyłem. - Musi mieć coś na sumieniu. Albo chce wkopać nas, nie wiem.
Uśmiechnąłem się pod nosem - mam dziwne wrażenie, że Transwilus "troszkę" się przechwala i gdyby doszło do faktycznej walki, byłby w pierwszej linii uciekających.
Sięgnąłem po kielich i nalałem do niego wina, jednak jakoś odeszła mi ochota na picie - odstawiłem naczynie na stolik.
- Ten Devis... Dziwny gość - zauważyłem. - Musi mieć coś na sumieniu. Albo chce wkopać nas, nie wiem.
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: [Autorski] Awakening
Transwilus Milczek
-Ależ panie, z pewnością to dobry mąż,w końcu znajmoek opata, a Opat... Opat to nie byle kogo zna!- macham obtłuszczonymi od mięcha tłustymi paluchami.
-Ależ panie, z pewnością to dobry mąż,w końcu znajmoek opata, a Opat... Opat to nie byle kogo zna!- macham obtłuszczonymi od mięcha tłustymi paluchami.
-
- Majtek
- Posty: 135
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Antwerpia
Re: [Autorski] Awakening
Joanna Olivius, Rahir Groamus
- Morderstwo, nie dobrze... - podnosi się i czochra Joannę po głowie (czego ona zresztą nienawidziła) - Ale nie martw się, wszystko będzie dobrze! - podchodzi do drzwi - Chodźcie, trzeba coś zjeść!
Joanna Olivius, Rahir Groamus, Transwilus Milczek, "Złoty" Kain
Wieczór i noc minęła wam bardzo przyjemnie - rozmawialiście, piliście, jedliście. Devis nie żałował wam ani jedzenia, ani przednich trunków, co zyskało mu przychylność Transwilusa. Późną nocą, gdy dzwony biły dwa razy, poszliście spać. Następnego dnia obudził was wasz gospodarz, z którym zjedliście wyborne śniadanie (widać było po potrawach, że młodzian do biedaków nie należy). Najedzeni jak należy, otrzymaliście od Devisa jeszcze nowe ubranie, prowiant na parę dni. Powiedział jeszcze, że wysłał gońców, żeby przygotowali dla was miejsca w gospodach. Każdemu rozdał jeszcze po złotym talarze i pożegnał wszystkich, obiecując, że wkrótce się z wami spotka. Niesamowicie hojny człowiek. Przed domem czekał sześciokonny dyliżans, powożony przez młodego chłopaka. Obok niego siedział zbrojny strażnik z kuszą. Wsiedliście do przestronnego pojazdu, usadowiliście się wygodnie. W drogę!
---
Klent
Zebrałeś swoje rzeczy i wyszedłeś z miasta (tuż przed nocnym zamknięciem bram). Całą noc szedłeś z akompaniamentem śpiewów Gajusa. Doprowadzało cię to do szaleństwa. Wczesnym rankiem umyłeś się w strumyku i zjadłeś lekkie śniadanie. Po godzinie drogi zacząłeś wchodzić w puszczę. W końcu doszedłeś do jakiegoś rozstaju dróg, przy którym leżał martwy koń.
- Konina! - krzyknął Gajus - Nie, chwila, moment. Coś tu śmierdzi. Metaforycznie.
Po chwili usłyszałeś tętent kopyt. Nadjechał jakiś dyliżans. Zatrzymał się, a z kozła zeskoczył strażnik z kuszą, a ze środka wyszły cztery osoby - gruby mnich, ładna dziewczyna i dwóch wojaków wielkości drzew.
---
Joanna Olivius, Rahir Groamus, Transwilus Milczek, "Złoty" Kain
Po godzinie albo dwóch drogi, która minęła wam na rozmowie i piciu trunków pozostawionych wam przez Devisa, dyliżans się zatrzymał. Po chwili usłyszeliście zeskakującego z powozu strażnika. Ciekawi wyszliście z pojazdu, rozglądając się dookoła. Stał tam duży chłop z zweihanderem. Jakieś czterdzieści kroków od niego leżało martwe zwierze - koń.
---
Joanna Olivius, Rahir Groamus, Transwilus Milczek, "Złoty" Kain, Klent
Strażnik mówi głośno - Uważajcie... coś jest nie tak. Kto ma broń, niech ją przygotuje lub chowa się w dyliżansie... - odwraca się do faceta z zweihanderem (Klenta) - Kim jesteś człowieku, co tu robisz i czy wiesz co tu się dzieje? - w tym momencie charcze, wypluwa dużą ilość krwi i upada na twarz. Z jego pleców wystaje długi bełt. Z krzaków wyskakuje może tuzin chłopa. Uzbrojeni w jakieś zardzewiałe mieczyki, pałki, noże. Dwóch ma kusze. Jeden z nich, o paskudnej bliźnie przez pół twarzy odzywa się - DAWAĆ ZŁOTO!
- Morderstwo, nie dobrze... - podnosi się i czochra Joannę po głowie (czego ona zresztą nienawidziła) - Ale nie martw się, wszystko będzie dobrze! - podchodzi do drzwi - Chodźcie, trzeba coś zjeść!
Joanna Olivius, Rahir Groamus, Transwilus Milczek, "Złoty" Kain
Wieczór i noc minęła wam bardzo przyjemnie - rozmawialiście, piliście, jedliście. Devis nie żałował wam ani jedzenia, ani przednich trunków, co zyskało mu przychylność Transwilusa. Późną nocą, gdy dzwony biły dwa razy, poszliście spać. Następnego dnia obudził was wasz gospodarz, z którym zjedliście wyborne śniadanie (widać było po potrawach, że młodzian do biedaków nie należy). Najedzeni jak należy, otrzymaliście od Devisa jeszcze nowe ubranie, prowiant na parę dni. Powiedział jeszcze, że wysłał gońców, żeby przygotowali dla was miejsca w gospodach. Każdemu rozdał jeszcze po złotym talarze i pożegnał wszystkich, obiecując, że wkrótce się z wami spotka. Niesamowicie hojny człowiek. Przed domem czekał sześciokonny dyliżans, powożony przez młodego chłopaka. Obok niego siedział zbrojny strażnik z kuszą. Wsiedliście do przestronnego pojazdu, usadowiliście się wygodnie. W drogę!
---
Klent
Zebrałeś swoje rzeczy i wyszedłeś z miasta (tuż przed nocnym zamknięciem bram). Całą noc szedłeś z akompaniamentem śpiewów Gajusa. Doprowadzało cię to do szaleństwa. Wczesnym rankiem umyłeś się w strumyku i zjadłeś lekkie śniadanie. Po godzinie drogi zacząłeś wchodzić w puszczę. W końcu doszedłeś do jakiegoś rozstaju dróg, przy którym leżał martwy koń.
- Konina! - krzyknął Gajus - Nie, chwila, moment. Coś tu śmierdzi. Metaforycznie.
Po chwili usłyszałeś tętent kopyt. Nadjechał jakiś dyliżans. Zatrzymał się, a z kozła zeskoczył strażnik z kuszą, a ze środka wyszły cztery osoby - gruby mnich, ładna dziewczyna i dwóch wojaków wielkości drzew.
---
Joanna Olivius, Rahir Groamus, Transwilus Milczek, "Złoty" Kain
Po godzinie albo dwóch drogi, która minęła wam na rozmowie i piciu trunków pozostawionych wam przez Devisa, dyliżans się zatrzymał. Po chwili usłyszeliście zeskakującego z powozu strażnika. Ciekawi wyszliście z pojazdu, rozglądając się dookoła. Stał tam duży chłop z zweihanderem. Jakieś czterdzieści kroków od niego leżało martwe zwierze - koń.
---
Joanna Olivius, Rahir Groamus, Transwilus Milczek, "Złoty" Kain, Klent
Strażnik mówi głośno - Uważajcie... coś jest nie tak. Kto ma broń, niech ją przygotuje lub chowa się w dyliżansie... - odwraca się do faceta z zweihanderem (Klenta) - Kim jesteś człowieku, co tu robisz i czy wiesz co tu się dzieje? - w tym momencie charcze, wypluwa dużą ilość krwi i upada na twarz. Z jego pleców wystaje długi bełt. Z krzaków wyskakuje może tuzin chłopa. Uzbrojeni w jakieś zardzewiałe mieczyki, pałki, noże. Dwóch ma kusze. Jeden z nich, o paskudnej bliźnie przez pół twarzy odzywa się - DAWAĆ ZŁOTO!
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: [Autorski] Awakening
Transwilus Milczek
Widząc zagrożenie zacząłem pocić się, sapac i przeskakiwac z nogi na nogę. W końcu przez tłusty spocony i zaczerwieniony ryj gadam:
-Na Tenfeusa! Odejdźcie pókim miły!
Widząc zagrożenie zacząłem pocić się, sapac i przeskakiwac z nogi na nogę. W końcu przez tłusty spocony i zaczerwieniony ryj gadam:
-Na Tenfeusa! Odejdźcie pókim miły!
-
- Marynarz
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 18:13
- Numer GG: 3827239
- Lokalizacja: bk
- Kontakt:
Re: [Autorski] Awakening
Rahir Groamus
-Nosz kurwa...Chamy jedne...pokażmy im Kainie z kim zadarli - wyciągam topory zza pasa i krzyczę w stronę napastników - Chodźcie no tu kurwie syny i posmakujcie żelastwa - ustawiam się w pozycji do ataku i mówię do kompanów: - Ty Kainie stań do mnie plecami tak byśmy się nawzajem mogli osłaniać, a panienka i mnich do wozu. W tej chwili! - po czym zaczynam bacznie obserwować przeciwników i gotuję się do walki.
-Nosz kurwa...Chamy jedne...pokażmy im Kainie z kim zadarli - wyciągam topory zza pasa i krzyczę w stronę napastników - Chodźcie no tu kurwie syny i posmakujcie żelastwa - ustawiam się w pozycji do ataku i mówię do kompanów: - Ty Kainie stań do mnie plecami tak byśmy się nawzajem mogli osłaniać, a panienka i mnich do wozu. W tej chwili! - po czym zaczynam bacznie obserwować przeciwników i gotuję się do walki.
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: [Autorski] Awakening
Transwilus Milczek
Wyskakuję przed Caina i Rahira pocąc się jeszcze bardziej, na dodatek trząść.
-Zanam czary! Czarna magia jest najgorsza! Chcecie jej posmakować? Nędzne kmiotki?! - wyciągam drżące ręce w górę.
Wyskakuję przed Caina i Rahira pocąc się jeszcze bardziej, na dodatek trząść.
-Zanam czary! Czarna magia jest najgorsza! Chcecie jej posmakować? Nędzne kmiotki?! - wyciągam drżące ręce w górę.
-
- Marynarz
- Posty: 174
- Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 18:13
- Numer GG: 3827239
- Lokalizacja: bk
- Kontakt:
Re: [Autorski] Awakening
Rahir Groamus
Szeptem zwracam się do Joanny i Kaina:
- On już coś dzisiaj pił?
Szeptem zwracam się do Joanny i Kaina:
- On już coś dzisiaj pił?
-
- Marynarz
- Posty: 348
- Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
- Numer GG: 5181070
- Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród
Re: [Autorski] Awakening
Kain
Mnie dwa razy powtarzać nie trzeba - błyskawicznie dobyłem obu mieczy, sprężyłem się do ataku i czekałem. Z wszelkimi prowokującymi okrzykami się wstrzymałem - wystarczyły słowa Rahira.
- On pije cały czas - zauważyłem, gdy wojownik wyraził swoje wątpliwości, co do trzeźwości mnicha. - Traswilus! - syknąłem przez zęby. - Nie zgrywaj kozaka, czarować możesz też zza naszych pleców!
Wywinąłem Mieczem eleganckiego młynka - trochę na pokaz, a trochę po to, by dobrze ułożył się w dłoni. Będzie naprawdę niezła jatka.
Mnie dwa razy powtarzać nie trzeba - błyskawicznie dobyłem obu mieczy, sprężyłem się do ataku i czekałem. Z wszelkimi prowokującymi okrzykami się wstrzymałem - wystarczyły słowa Rahira.
- On pije cały czas - zauważyłem, gdy wojownik wyraził swoje wątpliwości, co do trzeźwości mnicha. - Traswilus! - syknąłem przez zęby. - Nie zgrywaj kozaka, czarować możesz też zza naszych pleców!
Wywinąłem Mieczem eleganckiego młynka - trochę na pokaz, a trochę po to, by dobrze ułożył się w dłoni. Będzie naprawdę niezła jatka.
-
- Pomywacz
- Posty: 38
- Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 06:16
- Numer GG: 0
Re: [Autorski] Awakening
Kent
Jeżeli wszyscy zbóje zwrócą swoją uwagę na tamtych krzykaczy to podchodzę do napastników w takim miejscu, żeby jednym cięciem trafić jak największą liczbę napastników, przy okazji uważając, żeby się nie wystawić na strzał z kuszy, wystarczy mi bełtów na jakiś czas. Jeżeli jednak cały czas zwracają na mnie uwagę, to po prostu podchodzę i zaczynam ich siekać, wciąż uważając na lecące bełty.
Jeżeli wszyscy zbóje zwrócą swoją uwagę na tamtych krzykaczy to podchodzę do napastników w takim miejscu, żeby jednym cięciem trafić jak największą liczbę napastników, przy okazji uważając, żeby się nie wystawić na strzał z kuszy, wystarczy mi bełtów na jakiś czas. Jeżeli jednak cały czas zwracają na mnie uwagę, to po prostu podchodzę i zaczynam ich siekać, wciąż uważając na lecące bełty.
-
- Pomywacz
- Posty: 57
- Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 16:14
- Numer GG: 0
Re: [Autorski] Awakening
Joanna
Chowam się w dyliżansie, będąc gotową do samoobrony, ale pozwalając mężczyznom się obronić.
Chowam się w dyliżansie, będąc gotową do samoobrony, ale pozwalając mężczyznom się obronić.
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: [Autorski] Awakening
Transwilus Milczek
-Wy psie syny, pozamieniam was w.... KROWY tak krowy! Albo w ziemniaki! Bierzcie lepiej nogi za pas... albo... - zaczynam wywijac w powietrzu rękami.
-Wy psie syny, pozamieniam was w.... KROWY tak krowy! Albo w ziemniaki! Bierzcie lepiej nogi za pas... albo... - zaczynam wywijac w powietrzu rękami.
-
- Majtek
- Posty: 135
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Antwerpia
Re: [Autorski] Awakening
Joanna Olivius, Rahir Groamus, Transwilus Milczek, "Złoty" Kain, Klent
Zbóje spoglądają to na Transwilusa, to na siebie ze zdziwieniem. Po chwili wybuchają śmiechem, a ich dowódca odzywa się - Dobry mnichu, przestań błaznować i dawaj złoto, bo my pokażemy nasze, może nie tak magiczne jak twoje - śmiech - Ale równie niszczące moce - podnosi do góry miecz i zaczyna rechotać. Chwila nieuwagi i skupienia na mnichu pozwoliła jednak podejść dość blisko, by sięgnąć psubraty mieczem. Jednym, potężnym cięciem pozbawił zbója ręki i wbił mieczem tak głęboko w tors, że dopiero w okolicach wątroby się zatrzymał. W szeregach zbójników zapanowała panika - bełty poszybowały gdzieś w powietrze, spanikowani rozbójnicy zaczęli biec na wszystkich. Ze czterech, w tym herszt zaatakowało Klenta, ośmiu poleciało w stronę dyliżansu, wymachując dziko bronią.
MAPKA SYTUACYJNA:
http://img185.imageshack.us/img185/7479/asdyv7.gif
Czarna kropka - Joanna, w dyliżansie.
Czerwona kropka - Klent, przy trupie jednego zbója.
Szara kropka - Transwilus
Pomarańczowa kropka - Rahir
Zielona kropka - Kain
Niebieskie kropki - zbóje
Strzałki pokazują na kogo lecą.
Odległość między Klentem, a zbójami - 4-5 metrów
Odległość między Transwilusem, a zbójami - 6 metrów
Odległość między Rahirem i Kainem, a zbójami - 7 metrów
Zbóje spoglądają to na Transwilusa, to na siebie ze zdziwieniem. Po chwili wybuchają śmiechem, a ich dowódca odzywa się - Dobry mnichu, przestań błaznować i dawaj złoto, bo my pokażemy nasze, może nie tak magiczne jak twoje - śmiech - Ale równie niszczące moce - podnosi do góry miecz i zaczyna rechotać. Chwila nieuwagi i skupienia na mnichu pozwoliła jednak podejść dość blisko, by sięgnąć psubraty mieczem. Jednym, potężnym cięciem pozbawił zbója ręki i wbił mieczem tak głęboko w tors, że dopiero w okolicach wątroby się zatrzymał. W szeregach zbójników zapanowała panika - bełty poszybowały gdzieś w powietrze, spanikowani rozbójnicy zaczęli biec na wszystkich. Ze czterech, w tym herszt zaatakowało Klenta, ośmiu poleciało w stronę dyliżansu, wymachując dziko bronią.
MAPKA SYTUACYJNA:
http://img185.imageshack.us/img185/7479/asdyv7.gif
Czarna kropka - Joanna, w dyliżansie.
Czerwona kropka - Klent, przy trupie jednego zbója.
Szara kropka - Transwilus
Pomarańczowa kropka - Rahir
Zielona kropka - Kain
Niebieskie kropki - zbóje
Strzałki pokazują na kogo lecą.
Odległość między Klentem, a zbójami - 4-5 metrów
Odległość między Transwilusem, a zbójami - 6 metrów
Odległość między Rahirem i Kainem, a zbójami - 7 metrów
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: [Autorski] Awakening
Transwilus
Odskakuję za Kaina i Rachira, trzymając się za rękę.
-Ała, ała mój palec... mój palec...
Odskakuję za Kaina i Rachira, trzymając się za rękę.
-Ała, ała mój palec... mój palec...