Nowe oblicze druidyzmu

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Nowe oblicze druidyzmu
Po głowie od miesiąca chodzi mi ciekawa wizja na temat oklepanego druidyzmu, który nie znalazł zastosowania w WFRP 2ed - jedynie w Dziedzictwie Sigmara spotykamy się z kultem opartym poniekąd na Dawnej Wierze (Kult Ahalta Łaknącego).
Otóż, w mojej wizji druidyzm nie upadł. Dawna Wiara nadal żyje, nie tylko w gusłach i bajaniach wioskowych dziadów, ale także jest praktykowana przez nowe kulty. Jedyną różnicą jest to, że druidyzm musiał przystosować się do nowych warunków, do zniszczonego przez Burzę Chaosu Imperium. Druid o mentalności gajowego przestaje istnieć. Na jego miejsce wchodzi dziki, brutalny szaman, który ignoruje bardziej skomplikowane nauki Dawnej Wiary i odprawiający rytuały będące groteską dawniejszych. Druidzi jednak osiągają to, czego pożądają - idealne współżycia z naturą kosztem własnego człowieczeństwa, traconego powoli w nieludzkich obrzędach. Leśni opiekuni, dzięki nim zmieniają się w bestie, poddają się rytuałom opętania i przyzywają nieznane, potężne byty natury.
Pomimo wspólnych wierzeń, kulty nie stanowią jedności. Podzielone są według dziewiętnastu duchów opiekuńczych, a niektóre odrzucają wiarę w nie, wybierając tropienie zagubionych w świecie materialnym dusz, wiarę w kult przodków, opiekę nad gajami, czy też tak niebezpieczne domeny jak transformację, polegającą na dążenie do zmiany w potwora albo czarny druidyzm, którego objawieni potrafią tworzyć bezmyślne golemy z roślin i ludzkich ciał, a zamiast wyznawania duchów opiekuńczych szukają, kontaktując się ze światem duchowym, nieujarzmionych potęg.
Artykuł jest już pisany przeze mnie od około miecha, staram się go oprawić w mechanikę i idzie to całkiem przyzwoicie. A co młotkowi fanatycy sądzą na temat pomysłu?
Otóż, w mojej wizji druidyzm nie upadł. Dawna Wiara nadal żyje, nie tylko w gusłach i bajaniach wioskowych dziadów, ale także jest praktykowana przez nowe kulty. Jedyną różnicą jest to, że druidyzm musiał przystosować się do nowych warunków, do zniszczonego przez Burzę Chaosu Imperium. Druid o mentalności gajowego przestaje istnieć. Na jego miejsce wchodzi dziki, brutalny szaman, który ignoruje bardziej skomplikowane nauki Dawnej Wiary i odprawiający rytuały będące groteską dawniejszych. Druidzi jednak osiągają to, czego pożądają - idealne współżycia z naturą kosztem własnego człowieczeństwa, traconego powoli w nieludzkich obrzędach. Leśni opiekuni, dzięki nim zmieniają się w bestie, poddają się rytuałom opętania i przyzywają nieznane, potężne byty natury.
Pomimo wspólnych wierzeń, kulty nie stanowią jedności. Podzielone są według dziewiętnastu duchów opiekuńczych, a niektóre odrzucają wiarę w nie, wybierając tropienie zagubionych w świecie materialnym dusz, wiarę w kult przodków, opiekę nad gajami, czy też tak niebezpieczne domeny jak transformację, polegającą na dążenie do zmiany w potwora albo czarny druidyzm, którego objawieni potrafią tworzyć bezmyślne golemy z roślin i ludzkich ciał, a zamiast wyznawania duchów opiekuńczych szukają, kontaktując się ze światem duchowym, nieujarzmionych potęg.
Artykuł jest już pisany przeze mnie od około miecha, staram się go oprawić w mechanikę i idzie to całkiem przyzwoicie. A co młotkowi fanatycy sądzą na temat pomysłu?

-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Nowe oblicze druidyzmu
Hmmm
Nigdy nie lubiłem druidów. Jakoś mi do młotka nie pasowali i nie pasują nadal, więc w sumie brak druidów w 2ed. mnie nawet ucieszył. Druidów spokojnie zastępują właśnie guślarze, taka magia i filozofia dziwnych samotnych ludzików, zwariowanych, niezbyt lubianych zamkniętych we własnym świecie. Taki guślarz bardziej skłonny będzie (moim zdaniem) wyznawać jakieś leśne duchy i inne dziwactwa staro-wiarowe niż inni, a więc na jego bazie można spokojnie robić różne odmiany druidów.
Nigdy nie lubiłem druidów. Jakoś mi do młotka nie pasowali i nie pasują nadal, więc w sumie brak druidów w 2ed. mnie nawet ucieszył. Druidów spokojnie zastępują właśnie guślarze, taka magia i filozofia dziwnych samotnych ludzików, zwariowanych, niezbyt lubianych zamkniętych we własnym świecie. Taki guślarz bardziej skłonny będzie (moim zdaniem) wyznawać jakieś leśne duchy i inne dziwactwa staro-wiarowe niż inni, a więc na jego bazie można spokojnie robić różne odmiany druidów.

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 12
- Rejestracja: niedziela, 14 października 2007, 20:21
- Numer GG: 9590320
- Lokalizacja: Bl-nia
Re: Nowe oblicze druidyzmu
Druidzi przypominający wyznawców chaosu.
Taki dziki, brutalny szaman uznający spaczeń za dzieło natury, starający się za jego pomocą połączyć się z naturą. Mogłoby to być ciekawe.
Taki dziki, brutalny szaman uznający spaczeń za dzieło natury, starający się za jego pomocą połączyć się z naturą. Mogłoby to być ciekawe.

- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: Nowe oblicze druidyzmu
Podoba mi się ta wizja. To już nie jest siwiutki Panoramiks, który chodzi z sierpem i jemiołę zbiera, tylko zamknięty klan zdesperownych tetryków, który ma zamiar bronić świetych miejsc przed plugastwem Chaosu. Druidzi zawsze byli potężni, czy chce się w to wierzyć, czy nie, ale chcieli zachować równowagę, więc nie było sensu wykorzystywać wszystkich sił jakie daje im natura.
Tymczasem Chaos bardzo zachwiał równowagą i druidzi powinni na to reagować. Bardzo radykalnie, bo świat jest brutalny i nikt już zapewne nie ma szacunku dla świętości.
Tymczasem Chaos bardzo zachwiał równowagą i druidzi powinni na to reagować. Bardzo radykalnie, bo świat jest brutalny i nikt już zapewne nie ma szacunku dla świętości.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Re: Nowe oblicze druidyzmu
To jak ją skończę możesz spodziewać się exclusive'a na setny numerPodoba mi się ta wizja.

Tym bardziej, że tajnikami natury zaczęli zajmować się kapłanii Taala i Rhyi, a także czarodzieje z tradycji Zwierząt albo Życia. Druidów uznali za heretyków, godnych potępienia tak samo jak kultystów Chaosu, mimo że korzystają z ich nauk.Tymczasem Chaos bardzo zachwiał równowagą i druidzi powinni na to reagować. Bardzo radykalnie, bo świat jest brutalny i nikt już zapewne nie ma szacunku dla świętości.
A teraz równowagi nie będzie - trzeba dostosować się do nowego świata. Użycie rozmaitych sił natury będzie miało różnoraki skutek. Zamierzam wsadzić kilka zaklęć z 1ed - w szczególności niszczycielski promień słoneczny.Druidzi zawsze byli potężni, czy chce się w to wierzyć, czy nie, ale chcieli zachować równowagę, więc nie było sensu wykorzystywać wszystkich sił jakie daje im natura.
Nie, nie. Zupełnie odcinam ich od spaczenia, tak samo jak od Chaosu. To zbyt przereklamowane ^^.Taki dziki, brutalny szaman uznający spaczeń za dzieło natury
Dla mnie to nie samo. Guślarze nie mają wsparcia od sił wyższych, a druidzi je mieli - w postaci wędrującego za nimi ducha opiekuńczego. Nie mają też własnej odnogi magii (nie czytałem Królestw Magii więc mogę czegoś nie wiedzieć), ani żadnej doktryny religijnej. Jedyne co mają, to dziki talent i wioskę głupków, którym muszą robić "eliksiry miłości" i podobne wynalazki.Taki guślarz bardziej skłonny będzie (moim zdaniem) wyznawać jakieś leśne duchy i inne dziwactwa staro-wiarowe niż inni, a więc na jego bazie można spokojnie robić różne odmiany druidów.

-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Nowe oblicze druidyzmu
Hmmm
Btw. W młotku zawsze gryzło mnie to, że w późnośredniowieczne-wczesnorenesansowe realia polityczno/społeczne wrzucono zupełnie bez pomyślunku wierzenia rodem ze starożytności totalnie niepasujące do psychiki, techniki i wiedzy danych czasów. Wiara w leśne duszki (druidzi) na początku renesansu, to średni pomysł.
Dzicy szamani zamiast dziadków z białymi brodami to już zupełnie mi nie podchodzi. Druid jest druid. To jedna z najtwardszych i najbardziej niezmienialnych/izolowanych/zamkniętych społeczności świata (tak przynajmniej mi się kojarzą). W dobie wszechobecnego chaosu tym bardziej jeśli już (choć wolałbym nie) widziałbym ich jako całkowicie zamkniętą grupę odizolowaną od wszelkich wynaturzeń. Takie driady z Brookilionu tylko w wydaniu męskim i magicznym, odwiedzane tylko i wyłącznie w ostateczności, które nie ingerują nawet podczas Burzy Chaosu na zasadzie "na świecie jest miejsce zarówno dla zła jak i dobra.. próba walki ze złem i tępienie go jest jak walka z istotą natury świata".
Problem młotka jest taki, że profesje są strasznie szczegółowe. Można do profesji podchodzić jak do konkretnego wykonywanego zawodu i wtedy guślarz to z pewnością nie to samo co druid. Można do profesji podchodzić jak do pewnego stylu bycia a wtedy na bazie guślarza można odgrywać druida. W sensie masz wpisane w profesji guślarz, masz czary gusła itp itd ale zamiast tłumaczyć to tak jak nakazuje podręcznik (dziki talent i wioska głupków dla których robimy eliksiry miłosne) można tłumaczyć to inaczej (stary mędrzec obdarzony mocą przez leśne duchy, żyjący w zgodzie z naturą itp itd). Po prostu z umiejętności guślarza do wyboru wybierasz: leczenie, opieka nad zwierzętami, oswajanie - bardzo druidyczne umiejki okraszone prostymi czarami dają doskonałą bazę dla druidyzmu.Dla mnie to nie samo. Guślarze nie mają wsparcia od sił wyższych, a druidzi je mieli - w postaci wędrującego za nimi ducha opiekuńczego. Nie mają też własnej odnogi magii (nie czytałem Królestw Magii więc mogę czegoś nie wiedzieć), ani żadnej doktryny religijnej. Jedyne co mają, to dziki talent i wioskę głupków, którym muszą robić "eliksiry miłości" i podobne wynalazki.
Btw. W młotku zawsze gryzło mnie to, że w późnośredniowieczne-wczesnorenesansowe realia polityczno/społeczne wrzucono zupełnie bez pomyślunku wierzenia rodem ze starożytności totalnie niepasujące do psychiki, techniki i wiedzy danych czasów. Wiara w leśne duszki (druidzi) na początku renesansu, to średni pomysł.
Dzicy szamani zamiast dziadków z białymi brodami to już zupełnie mi nie podchodzi. Druid jest druid. To jedna z najtwardszych i najbardziej niezmienialnych/izolowanych/zamkniętych społeczności świata (tak przynajmniej mi się kojarzą). W dobie wszechobecnego chaosu tym bardziej jeśli już (choć wolałbym nie) widziałbym ich jako całkowicie zamkniętą grupę odizolowaną od wszelkich wynaturzeń. Takie driady z Brookilionu tylko w wydaniu męskim i magicznym, odwiedzane tylko i wyłącznie w ostateczności, które nie ingerują nawet podczas Burzy Chaosu na zasadzie "na świecie jest miejsce zarówno dla zła jak i dobra.. próba walki ze złem i tępienie go jest jak walka z istotą natury świata".

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 12
- Rejestracja: niedziela, 14 października 2007, 20:21
- Numer GG: 9590320
- Lokalizacja: Bl-nia
Re: Nowe oblicze druidyzmu
W takim razie można uznać, że po Burzy Chaosu, druidzi również odczuli wpływ mrocznych bogów oraz zostali nękani przez sługi chaosu. Poczuli się zagrożeni i dlatego zwrócili się do potężniejszych i brutalniejszych bogów natury.

-
- Marynarz
- Posty: 374
- Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 14:16
- Numer GG: 5761430
- Lokalizacja: Tam gdzie Tzeentch mówi dobranoc
Re: Nowe oblicze druidyzmu
Nie no czemu. W końcu niektóre nasze święta mają korzenie w świętach pogańskich. Tak samo celtycka bogini przetrwała pod postacią świętej (nie powiem jaka bogini i jaka święta by nie popełnić błędu ale pamiętam że była taka). Chodzi mi o to że stara wiara nie ginie tylko zmienia postać. Oficjalnie wierzy się w Sigmara itd, ale po nocach stawia się znaki by odpędzić złe duchy i tym podobne. Głównym problemem jest mentalność ludzi na wsi i ludzi w mieście. W mieście zupełnie inaczej to wygląda (w mojej opinii), niż na wsiach. Szczególnie dobitnie wspomina o tym Dziedzictwo Sigmara, gdy mówi o różnych prowincjach i lokalnych wierzeniach (choćby Stirland, z konieczności ale jednak)Btw. W młotku zawsze gryzło mnie to, że w późnośredniowieczne-wczesnorenesansowe realia polityczno/społeczne wrzucono zupełnie bez pomyślunku wierzenia rodem ze starożytności totalnie niepasujące do psychiki, techniki i wiedzy danych czasów. Wiara w leśne duszki (druidzi) na początku renesansu, to średni pomysł.
Ja jednak wolę to co mówił Teclis: "Magia kapłańska jest po prostu silną sugestią tych ludzi że moc pochodzi od boga". A przynajmniej te słowa mu przypisywano. Do czego zmierzam, wykorzystanie magii według mnie jest po prostu wiarą w to że ono zadziała, a opiekuńcze duchy to sposób na urzeczywistnienie tego. Wysokie Elfy mawiają (w Królestwie Magii), że nie istnieje coś takiego jak osobna magia kapłańska. Dlatego ja osobiście nie widzę różnicy między guślarzami a ich duchowym odpowiednikiem.Dla mnie to nie samo. Guślarze nie mają wsparcia od sił wyższych, a druidzi je mieli - w postaci wędrującego za nimi ducha opiekuńczego. Nie mają też własnej odnogi magii (nie czytałem Królestw Magii więc mogę czegoś nie wiedzieć), ani żadnej doktryny religijnej. Jedyne co mają, to dziki talent i wioskę głupków, którym muszą robić "eliksiry miłości" i podobne wynalazk
Niemniej jednak sam pomysł druidyzmu nie jest czymś złym, na pewno spodoba się starym wyjadaczom. Aczkolwiek ja nie odczuwam potrzeby takiej postaci, wole jak to mówił karczmarz "nastawionego na naturę guślarza", albo po prostu maga Jadeitu. Nie wiem, może nie mam realnego porównania, ale nie jest to zły pomysł. Na pewno wart uwagi.


-
- Bombardier
- Posty: 639
- Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
- Numer GG: 10499479
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Nowe oblicze druidyzmu
Jak dla mnie druidzi + żywiołaki z tematu znalezionego w DMG to pomysł na genialny scenariusz do Warhammera.
Drużyna zostaje wysłana w celu wytropienia i wystawienia łowcom czarownic heretyckiego kultu rezydującego w świętych lasach kapłanów Taala.
Tam gracze znajdują kromlechy i jaskinię- świątynię gdzie druidzi oddają cześć czterem żywiołakom.
Celem nadrzędnym jest to żeby BG wydostali się z lasu i wciąż mieli własne tyłki- któtko mówiąc miszyn impasibul.
Jeśli chodzi o pomysł druidów to jest jak najbardziej cudny i zasymiluje się w świecie Warhammera.
Proponuję jeszcze by te bóstwa były jak najbardziej cielesne i żyjące w tym wymiarze (coś jak rodzina Cthulowatych)
Drużyna zostaje wysłana w celu wytropienia i wystawienia łowcom czarownic heretyckiego kultu rezydującego w świętych lasach kapłanów Taala.
Tam gracze znajdują kromlechy i jaskinię- świątynię gdzie druidzi oddają cześć czterem żywiołakom.
Celem nadrzędnym jest to żeby BG wydostali się z lasu i wciąż mieli własne tyłki- któtko mówiąc miszyn impasibul.
Jeśli chodzi o pomysł druidów to jest jak najbardziej cudny i zasymiluje się w świecie Warhammera.
Proponuję jeszcze by te bóstwa były jak najbardziej cielesne i żyjące w tym wymiarze (coś jak rodzina Cthulowatych)

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Re: Nowe oblicze druidyzmu
A ja widzę - przede wszystkim mechaniczną. Nawet jeśli słowa Teclisa mamy traktować jako ubberpewnik odn. magii kapłańaskiej, to pamiętajmy, że guślarze są WCIĄŻ tępieni z powodu dzikiego talentu, a druidzi są JUŻ wytępieni z powodu Dawnej Wiary, według oficjalnej wersji "świątynnej" - opiekę nad mocami natury przejęły Tradycje + Kult Taala i Rhyi. Widać różnicę? Widać.Dlatego ja osobiście nie widzę różnicy między guślarzami a ich duchowym odpowiednikiem.
A poza tym - ten artykuł ma dodać możliwość tworzenia INDYWIDUALNYCH kultów druidzkich w rodzaju Kultu Ahalta Łaknącego bez konieczności podpinania ich pod Chaos / gusła.
Bóstwa to duchy opiekuńcze, kult przodków, Matka (nie mylić z Rhyą) i "nieznane byty" (pod to będzie podpięta "nieświadoma" demonologia).Proponuję jeszcze by te bóstwa były jak najbardziej cielesne i żyjące w tym wymiarze (coś jak rodzina Cthulowatych)
Nie sądzę - wymagałoby to zbyt abstrakcyjnego podejścia do profesji. Dodanie ducha opiekuńczego i dodanie nowego odłamu magii albo podpięcie ich pod istniejące tradycje (co mi wydaje się absurdalnym pomysłem: druidzi z Kultu Ahalta Łaknącego z Tradycją Zwierząt?). Poza tym, dalszy rozwój guślarza też nie podpasowuje się pod druida - czarnoksiężnik? Ech...a wtedy na bazie guślarza można odgrywać druida
I właśnie to jest główny problem - druidzi w 1ed. mieli takie zaklęcia, że czarodzieje wysiadali, a podpinając druida pod guślarza dostajemy magię prostą (guślarską) a później chyba standardową demonologię / tradycję Zwierząt.bardzo druidyczne umiejki okraszone prostymi czarami
Chyba jesteś pierwszą osobą, której podoba się siwy dziadek z sierpem, zbierający ziółka i leczący zwierzątka. Kwestia gustu. W końcu korzystanie z mojego artykułu nie jest obowiązkoweDzicy szamani zamiast dziadków z białymi brodami to już zupełnie mi nie podchodzi. Druid jest druid.


-
- Marynarz
- Posty: 374
- Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 14:16
- Numer GG: 5761430
- Lokalizacja: Tam gdzie Tzeentch mówi dobranoc
Re: Nowe oblicze druidyzmu
No w porządku, jednak to jest coś co mi się skojarzyło w chwilę potem po głębszej refleksji. Że tak naprawdę druidzi będą traktowani jak jakiś odłam religijny, sekta, kult. Dobrym przykładem jest Ahalta, którego wyznawcy kompletnie inaczej traktują wyznawanie Matki Natury, a kapłanów Taala i Rhyi, traktują jak innowierców. Tak przynajmniej mi się wydaje, że jeżeli wprowadzi się druidów, to będą oni w mentalności ludzi traktowani jako odłam religijny, niż "nowa wiara". Ludzie po prostu chyba zapomnieli o niej, a trochę też już nie bardzo chcą w nią wierzyć. W końcu wyznawanie czegoś ogólnodostępnego jest wygodne.A ja widzę - przede wszystkim mechaniczną. Nawet jeśli słowa Teclisa mamy traktować jako ubberpewnik odn. magii kapłańaskiej, to pamiętajmy, że guślarze są WCIĄŻ tępieni z powodu dzikiego talentu, a druidzi są JUŻ wytępieni z powodu Dawnej Wiary, według oficjalnej wersji "świątynnej" - opiekę nad mocami natury przejęły Tradycje + Kult Taala i Rhyi. Widać różnicę? Widać.
A poza tym - ten artykuł ma dodać możliwość tworzenia INDYWIDUALNYCH kultów druidzkich w rodzaju Kultu Ahalta Łaknącego bez konieczności podpinania ich pod Chaos / gusła.
Ale do ostatecznej wyceny wartości, poczekam aż wyskrobiesz ten artykulik. Wtedy chętnie poczytam, a być może i głębiej się zastanowie


- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Re: Nowe oblicze druidyzmu
Moją wizję druidów w WFRP przedstawiłem w artykule:
Inne oblicze druidów
Zapraszam do komentowania ;].
Inne oblicze druidów
Zapraszam do komentowania ;].

-
- Majtek
- Posty: 132
- Rejestracja: sobota, 29 września 2007, 15:25
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Północna Kraina Betonu
Re: Nowe oblicze druidyzmu
Szanuję pomysł i wenę. Mnie to jednak gryzie i uciska, wolę tradycyjnego dziadka z siwą brodą i sierpem, potrafiącego wymachiwać jedynie własnym kosturem. O ile większość mogę przełknąć, za względu na logiczną motywację i uporządkowanie artykułu i treści, to 'Czarny druidyzm' już tak zalatuje... Rozumiem, że to odłam radykalny, ale kojarzy się ze zwykłymi, zaślepionymi kultystami, którzy są gotowi zniszczyć świat dla swojej idei. O co zresztą im chodzi, o ile dobrze zrozumiałem.
Artykuł podsumowałbym: piguła. Daje ogromne pole do popisu, niczym kolorowanka, widać wyraźne kontury powstającego na bieżąco scenariusza przy samym czytaniu. Akapit o świętych gajach to dla mnie główny punkt programu, czekam na rozwinięcie tematu, najlepiej w dyskusji.
Jeszcze na ostatek: w trakcie czytania tematu natrafiłem na zdanie "Wiara w leśne duszki (druidzi) na początku renesansu, to średni pomysł". Otóż to właśnie na początku renesansu humaniści przeżywali okres fascynacji druidyzmem i kulturą celtycką, tłumaczyli teksty i wszelkie inne możliwe przekazy; starali się także przywrócić kult Natury do życia.. W konsekwencji wiadomości jakie mam o druidach są w jakimś stopniu wypaczone, a czy uczeni odrodzeniowi się do tego przyczynili w mniejszym czy większym stopniu... Tak czy inaczej, ostatecznym efektem widocznym gołym okiem dziś dzień jest kult Wicca, z którym każdemu pasjonatowi druidyzmu polecam się zapoznać(żeby oceniać warto znać każdy punkt widzenia).
Pozdrawiam
Artykuł podsumowałbym: piguła. Daje ogromne pole do popisu, niczym kolorowanka, widać wyraźne kontury powstającego na bieżąco scenariusza przy samym czytaniu. Akapit o świętych gajach to dla mnie główny punkt programu, czekam na rozwinięcie tematu, najlepiej w dyskusji.
Jeszcze na ostatek: w trakcie czytania tematu natrafiłem na zdanie "Wiara w leśne duszki (druidzi) na początku renesansu, to średni pomysł". Otóż to właśnie na początku renesansu humaniści przeżywali okres fascynacji druidyzmem i kulturą celtycką, tłumaczyli teksty i wszelkie inne możliwe przekazy; starali się także przywrócić kult Natury do życia.. W konsekwencji wiadomości jakie mam o druidach są w jakimś stopniu wypaczone, a czy uczeni odrodzeniowi się do tego przyczynili w mniejszym czy większym stopniu... Tak czy inaczej, ostatecznym efektem widocznym gołym okiem dziś dzień jest kult Wicca, z którym każdemu pasjonatowi druidyzmu polecam się zapoznać(żeby oceniać warto znać każdy punkt widzenia).
Pozdrawiam

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Re: Nowe oblicze druidyzmu
Czarny Druidyzm powstawał jako alternatywa dla Mistrzów Gry, którym nudzą się standardowi kultyści i zwierzoludzie biegający po lasach i palący wioski. Warto urozmaicać sobie wrogów, prawda?O ile większość mogę przełknąć, za względu na logiczną motywację i uporządkowanie artykułu i treści, to 'Czarny druidyzm' już tak zalatuje... Rozumiem, że to odłam radykalny, ale kojarzy się ze zwykłymi, zaślepionymi kultystami, którzy są gotowi zniszczyć świat dla swojej idei. O co zresztą im chodzi, o ile dobrze zrozumiałem.

Oczywiście jestem chętny do prowadzenia dalszej dyskusji ;].Akapit o świętych gajach to dla mnie główny punkt programu, czekam na rozwinięcie tematu, najlepiej w dyskusji.

-
- Majtek
- Posty: 132
- Rejestracja: sobota, 29 września 2007, 15:25
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Północna Kraina Betonu
Re: Nowe oblicze druidyzmu
no więc? :p zacznę.
na potrzeby Warhammera czy każdej innej gry fabularnej można z druidami zrobić niemal wszystko(co wykazałeś w swoim artykule, BLACKs). Natomiast przekazy z przeszłości można tłumaczyć dwujnasób: dosłownie i przenośnie(odkrywczo :p). Jak wynika z kilku prac, które czytam, święte gaje, kręgi monolitów etc. były tworzone z matematycznych obliczeń druidów(na podstawie astronomii, powierzchni ustawianych przedmiotów, ich pojemności energetycznych...) lub też, gdy była takowa pod ręką, na podstawie rojeń kapłanki stanowiącej medium z jednym z Bogów(po takim transie kobieta mogła nie dojść do siebie, była pod wpływem 'ziółek'). Czy jakoś tak.
Patrząc zaś przenośnie... Gaj może zrobić sobie każdy, z każdego miejsca na ziemi. Cała idea to związanie emocjonalne z miejscem, w którym nic nie niszczymy, a jedynie układamy dla porządku, by uzyskać wewnętrzną harmonię. Jeśli ktoś wybierze na gaj zagajnik, to najlepiej jednogatunkowy, żeby wpływy różnych roślin nie kłóciły sie ze sobą... Zagadnienia wyższe
symbolika roślin i inne - godne uwagi.
Pozdrawiam
na potrzeby Warhammera czy każdej innej gry fabularnej można z druidami zrobić niemal wszystko(co wykazałeś w swoim artykule, BLACKs). Natomiast przekazy z przeszłości można tłumaczyć dwujnasób: dosłownie i przenośnie(odkrywczo :p). Jak wynika z kilku prac, które czytam, święte gaje, kręgi monolitów etc. były tworzone z matematycznych obliczeń druidów(na podstawie astronomii, powierzchni ustawianych przedmiotów, ich pojemności energetycznych...) lub też, gdy była takowa pod ręką, na podstawie rojeń kapłanki stanowiącej medium z jednym z Bogów(po takim transie kobieta mogła nie dojść do siebie, była pod wpływem 'ziółek'). Czy jakoś tak.
Patrząc zaś przenośnie... Gaj może zrobić sobie każdy, z każdego miejsca na ziemi. Cała idea to związanie emocjonalne z miejscem, w którym nic nie niszczymy, a jedynie układamy dla porządku, by uzyskać wewnętrzną harmonię. Jeśli ktoś wybierze na gaj zagajnik, to najlepiej jednogatunkowy, żeby wpływy różnych roślin nie kłóciły sie ze sobą... Zagadnienia wyższe

Pozdrawiam

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Re: Nowe oblicze druidyzmu
Druidzi (w moim wydaniu będą zaznaczani z dużej litery, a standardowi z małej) odrzucili dawne praktyki. Według mojej wizji nie ma już nikogo pośród Druidów, kto mógłby wykorzystać lub zająć się budową świętych gajów tak, jak dawni druidzi - z matematycznymi wyliczeniami, itp. Święte gaje doczekały się regresu, tak jak wszystkie praktyki Druidów. Teraz świętym gajem może być niemalże każde miejsce, w którym Druidzi wyczuwają moc natury (magistrowie w takim miejscu wyczuliby wyjątkowy przepływ Wiatrów Magii). Nawet kwestionuję wewnętrzną harmonię świętego gaju, np. czarni Druidzi tworzą gaj, który jest "pełen bluźnierczych, prymitywnych znaków i fetyszy używanych do wzywania nadprzyrodzonych bytów". Dlaczego zrobiłem tak, a nie inaczej? Spodobała mi się wizja starożytnego kręgu, który był pięlęgnowany przez pokolenia druidów, a wraz z nadejściem współczesnych czasów i Burzy Chaosu jego idea została wypaczona.
Ogromnie uprościłem sobie sprawę, odrzucając wszystkie przekazy i interpretując Druidów tak, jak to mi się żywnie podobało ^_^. Niektórych czytelników to może odrzucić, a niektórych przyciągnąć. Zależy, co kto lubi.
Ogromnie uprościłem sobie sprawę, odrzucając wszystkie przekazy i interpretując Druidów tak, jak to mi się żywnie podobało ^_^. Niektórych czytelników to może odrzucić, a niektórych przyciągnąć. Zależy, co kto lubi.

-
- Majtek
- Posty: 132
- Rejestracja: sobota, 29 września 2007, 15:25
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Północna Kraina Betonu
Re: Nowe oblicze druidyzmu
Pojąłem koncept. Ach, ta 2 ed. :p i mhhhhrok. Ale, żeby nie offtopować, dorzucę może i swój pomysł.
Jaki stosunek do społeczeństwa mogą mieć tacy wypaczeńcy? Co zrobią Druidzi, gdy na horyzoncie pojawią się osnute mgłą postaci graczy? Czy w Starym Świecie będzie miejsce na zaufanie dla wędrowców, czy może włóczęgów spotka rychła śmierć? No ja wam tego nie powiem, czytałem o mechanice 2 ed., na opis świata nie starczyło chęci :p można natomiast stworzyć postać takiego Druida-mściciela(a jak!) ze szczególnym uwzględnieniem zaślepienia, poczucia pełnionej misji... Coś w ten deseń, oczywiście Furia podstawą egzystencji(nie koniecznie Szał bitewny, ale 'wyrachowana', duszona Furia), jakieś zielarstwo, warzenie trucizn i eliksirów(Bogowie, toż nam mały Wiedźmin rośnie
)... Jeszcze fajnie, żeby w historii miał wpisane 'odebrany za młodu siłą rodzicom, aby w pełni mógł służyć sprawie ochrony religii naszej i światu dobrze przysłużyć się mógł'
z mojej strony ubaw po pachy.
Jako wroga natomiast w ciemno do Druidów użyłbym opisu reptiliona czy skavena z Bestiariusza. A co, jeńców taki będzie brał? Wątpliwe. Zdeterminowany jest? Ano jest. Zorganizowana grupa? Ino. W czym problem? No nigdzie...
tak jakoś z marszu wyszedł niezły post(chyba za dużo tlenu przyjąłem).
Jaki stosunek do społeczeństwa mogą mieć tacy wypaczeńcy? Co zrobią Druidzi, gdy na horyzoncie pojawią się osnute mgłą postaci graczy? Czy w Starym Świecie będzie miejsce na zaufanie dla wędrowców, czy może włóczęgów spotka rychła śmierć? No ja wam tego nie powiem, czytałem o mechanice 2 ed., na opis świata nie starczyło chęci :p można natomiast stworzyć postać takiego Druida-mściciela(a jak!) ze szczególnym uwzględnieniem zaślepienia, poczucia pełnionej misji... Coś w ten deseń, oczywiście Furia podstawą egzystencji(nie koniecznie Szał bitewny, ale 'wyrachowana', duszona Furia), jakieś zielarstwo, warzenie trucizn i eliksirów(Bogowie, toż nam mały Wiedźmin rośnie


Jako wroga natomiast w ciemno do Druidów użyłbym opisu reptiliona czy skavena z Bestiariusza. A co, jeńców taki będzie brał? Wątpliwe. Zdeterminowany jest? Ano jest. Zorganizowana grupa? Ino. W czym problem? No nigdzie...
Warto. I jak łatwo. Popieram podobne akcje(ale bez przesady; dla przykładu, że Druid zaczyna palić święty gaj, bo wlazła tam jakaś chaotyczna szkarada i nie chce wyjść).BLACKs pisze:Warto urozmaicać sobie wrogów, prawda?

