Aras pisze:A tylko ja mam na forum stałą pracę, czy reszta się nie ujawnia?
Tylko Ty Reszta wacha klej i gra w gry xD
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Albo jest na emeryturze, kradnie, wacha klej i gra w gry...
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
CRW tez bedzie sie musial zakrecic wokol jakiejs pracki w lipcu, bo sierpien szykuje sie bardzo drogi :/
Przystanek Woodstock -> Dojicon -> Brutal Assault -> Piernicon -> XXV lecie Vadera.
Jesli jestes niewykwalifikowany, to polecam lusterka i felgi. Jesli masz choc odrobine doswiadczenia, wez sie za radia. Dla chcacego nic trudnego xD Kasiora jest wszedzie, wystarczy jej chciec xD
BTW... Ja na Woodstock zazwyczaj jescdzilem bez kasy w ogole. W '97 to byla bajka bo podawalem sie za powodzianina i kazdy komu wkrecalem moja smutna historie chcial mi postawic chocby jedno piwo
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
To ja może z innej beczki - na budowie pracuję. I robię tam wszystko - od fundamentów po dachówki(pomijając instalacje elektryczną, na którą nie mam uprawnień). Do pracy chodzę zawsze, gdy tylko mam wolne od szkoły(LO) i mam same pozytywne skojarzenia, wspomnienia i sporo doświadczeń. Głównie z tego powodu chciałbym się dostać na politechnikę... Ale do tego jeszcze długo.
Podziwiam was i gratuluję. Takie starania są doceniane przez przyszłych pracodawców. Ja nie pracowałam ani w liceum, ani na studiach. Od prawie dwóch lat mam tytuł magistra i w tym czasie dany mi był tylko 8-miesięczny staż (za średnio 500zł miesięcznie ). Pracy nie udało mi się znaleźć... bo pewne paskudne 3 tygodnie akwizycji nie nazywam pracą.
Lada tydzień wyjadę do UK i tam rozpocznę pracę - jestem już po procesie rekrutacji Z moich obliczeń wynika, że po 20 latach mogę wrócić i przejść na emeryturę. Będę mieć 47... Późno jak na rozpoczęcie (szczęśliwego) życia, ale wcześnie jak na emeryturę. Oczywiście to tylko plany - zobaczymy co z tego wyjdzie
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Ja jestem sobie od roku inseminatorem (zapładniam świnie, krowy i takie tam zwierzątka). Oczywiście nie własnym narządem ale specjalnie do tego przystosowanymi narzędziami. Praca może niezbyt ciekawa ale dobrze płatna i niezbyt ciężka.
Mekow pisze:Podziwiam was i gratuluję. Takie starania są doceniane przez przyszłych pracodawców. Ja nie pracowałam ani w liceum, ani na studiach.
Podpisuję się pod powyższym: podziwiam Was i gratuluję.
Też nie pracowałam ani w liceum, ani na studiach (robienie nagrobków z dziadkiem się nie liczy, bo nikt mi za to nie płacił;), na czym dobrze nie wyszłam. Z powodu braku doświadczenia swoją "karierę zawodową" zaczęłam jako niańka (fuj, nie lubię dzieci, więc cierpiałam strasznie), a później jako kelnerka (fuj, nie lubię podawać żarcia obcym ludziom). Ale na szczęście po roku męczenia się (i "upiększeniu" CV xD) udało mi się znaleźć ciepłą posadkę przy kompie :-)
Do mieszkańców gdańska i okolic (zwłaszcza tych najmłodszych):
Gdański cech piekarzów i cukierników organizuje szkolenie dla gimnazjalistów(starszych może też)... więc przyda się do przyszłego CV, ale nie tylko! Płacą za udział w kursie. (na moje to pomysł, aby obejść przepisy, praca +16)
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael666 pisze:Do mieszkańców gdańska i okolic (zwłaszcza tych najmłodszych):
Gdański cech piekarzów i cukierników organizuje szkolenie dla gimnazjalistów(starszych może też)... więc przyda się do przyszłego CV, ale nie tylko! Płacą za udział w kursie. (na moje to pomysł, aby obejść przepisy, praca +16)
Argh.. stary, Ty jesteś z Gdańska? Co, tak tylko pytam ;]
Muszę przyznać, że pomysł ciekawy dla kogoś chcącego trochę kasy załapać, choć raczej nie dla biednego Phovena - bycie młodszym asystentem kucharza to nie jest coś co chętnie bym widział w CV. ;P
A ze swojej strony polecę niezłą pracę dorywczą - bawienie sie w DTP. Na początku trzeba co prawda zainwestować w InDesigna i jakieś podręczniki (oraz męczyć znajomych znajomych którzy akurat się na tym znają). Potem pare miechów na doskonalenie fachu.. i można kosić dodatkowe kilka stów na miesiąc pracując przy komputerze. A to jak wiadomo - zawsze sie przydaje. ^^ Pół roku i młody człowiek może kupić np. całkiem przyzwoity telefon za własne pieniądze. Drętwo brzmi ale już całkowicie własna kasa taka drętwa znowu nie jest.
Phoven pisze:i można kosić dodatkowe kilka stów na miesiąc pracując przy komputerze
Wow, dzięki nie bo musiałbym sobie kupić stojak na okulary takie cięzkie nosiłbym szkła...
Mekow pisze:Ja nie pracowałam ani w liceum, ani na studiach. Od prawie dwóch lat mam tytuł magistra i w tym czasie dany mi był tylko 8-miesięczny staż (za średnio 500zł miesięcznie )
Kurde a mnie strofują że jestem nie poradny bo w zeszłym roku nie pracowałem CAŁE wakacje : P Miło usłyszeć że są ludzie którzy mają normalną rodzinę.
Phoven pisze:A ze swojej strony polecę niezłą pracę dorywczą - bawienie sie w DTP. Na początku trzeba co prawda zainwestować w InDesigna i jakieś podręczniki (oraz męczyć znajomych znajomych którzy akurat się na tym znają). Potem pare miechów na doskonalenie fachu.. i można kosić dodatkowe kilka stów na miesiąc pracując przy komputerze.
Nie wiem jak mozna nie pracowac do studiow. Rozumiem w czasie szkoly, ok. Ale w wakacje? Niektorzy moze pomysla, ze szkoda wakacji na prace bo w koncu potrzebny jest odpoczynek, ale wydaje mi sie ze lepiej pracowac nawet jako magazynier w supermarkecie za 900 zl na reke i miec cos z tych wakacji. No chyba ze do 30-stki utrzymuja was bogaci rodzice, no to juz inna sprawa. Ale wiekszosc z was, pewnie nie robi nic w wakacje, pijac tanie piwa w weekend i obijajac sie za darmo ile sie da w tygodniu. Wybaczcie, ale po ukonczeniu 18 (samochod, wieksza swobota), to najlepszy czas zeby miec coz z zycia. No chyba ze w wieku 47 lat bedziecie sklejac modele samolotow i uwazac to za cos niezwykle emocjonoujacego (nie mylic z pasjonujacym).
Druga sprawa to nie wiem dlaczego kazdy boi sie roboty fizycznej. Bo to nie przystoi? Bo nie jestescie tacy tepi zeby zapieprzac jak robol? Mi normalnie sie nie dobrze robi od takich tekstow. Jak chcesz sie bawic za mlodu, to trzeba zapierdalac i nie patrzyc ze pobrudzisz sobie paznokcie. No chyba ze wolisz nie robic nic, ale za to sie nie zmeczyc (az mnie ciarki przeszly, "zmeczyc" brrrrr) lub masz rodzicow ktorzy na kazde wakacje wysylaja Cie za granice.