Spór 5: Płeć
Regulamin forum
Na tym forum mogą pisać wyłącznie osoby biorące udział w turnieju. Zalogowani użytkownicy mogą głosować na swoich faworytów.
Na tym forum mogą pisać wyłącznie osoby biorące udział w turnieju. Zalogowani użytkownicy mogą głosować na swoich faworytów.
-
- Arcymod Tawerniany
- Posty: 1279
- Rejestracja: poniedziałek, 16 sierpnia 2004, 17:13
Spór 5: Płeć
Temat: Płeć
Uczestnicy:
Tawerniak 9 - prawdziwa xywa = Danai - strona = mężczyźni są lepsi
Tawerniak 10 - prawdziwa xywa = Obelix - strona = kobiety są lepsze
Pouczenie dla zawodników:
- Pamiętaj, że Twoim celem jest postawienie na swoim i przekonanie publiczności, a nie szukanie prawdy czy kompromisu
- Tak, można kłamać i "uderzać poniżej pasa"
- Nie ujawniaj swojej prawdziwej xywy, ani sporu, aż do jego zakończenia
- Nie możesz edytować swoich postów
- Pamiętaj, że masz tu tylko 10 postów do napisania
Pouczenie dla widzów:
- Głosujecie w ankiecie na lepszego dyskutanta
- Głosy w ankiecie można oddawać i zmieniać do 24h po zakończeniu sporu (wtedy też poznacie dokładne strony przydzielone uczestnikom)
- Starajcie się głosować obiektywnie
- Po zamknięciu ankiety dowiecie się "kto był kim"
Zaczyna Tawerniak 9.
Uczestnicy:
Tawerniak 9 - prawdziwa xywa = Danai - strona = mężczyźni są lepsi
Tawerniak 10 - prawdziwa xywa = Obelix - strona = kobiety są lepsze
Pouczenie dla zawodników:
- Pamiętaj, że Twoim celem jest postawienie na swoim i przekonanie publiczności, a nie szukanie prawdy czy kompromisu
- Tak, można kłamać i "uderzać poniżej pasa"
- Nie ujawniaj swojej prawdziwej xywy, ani sporu, aż do jego zakończenia
- Nie możesz edytować swoich postów
- Pamiętaj, że masz tu tylko 10 postów do napisania
Pouczenie dla widzów:
- Głosujecie w ankiecie na lepszego dyskutanta
- Głosy w ankiecie można oddawać i zmieniać do 24h po zakończeniu sporu (wtedy też poznacie dokładne strony przydzielone uczestnikom)
- Starajcie się głosować obiektywnie
- Po zamknięciu ankiety dowiecie się "kto był kim"
Zaczyna Tawerniak 9.
Re: Spór 5: Płeć
Mimo, że temat dyskursu jest zupełnie inny, zacznę od tego, co jest najważniejsze - od zaufania i szacunku. Czyż to nie tymi uczuciami pragnie być otoczony każdy z ludzi? Czy nie to jest najważniejsze w społecznościach?
Zastanówcie się zatem, drodzy czytelnicy, jaka istota bardziej zasługuje na Wasz szacunek, komu prędzej zgodzilibyście się powierzyć swoje życie. Istocie zmiennej, zdradliwej, niestałej czy raczej wiernemu, mądremu druhowi?
Z całą pewnością każde z Was ceni swoje istnienie na tyle, by nie ryzykować nim niepotrzebnie - mając do wyboru kaprys chimerycznej kobiety a wsparcie silnego, męskiego ramienia każdy zdecyduje się na to drugie.
Chcecie dowodów? Są ich setki, zarówno w literaturze jak i w filmie, ale także w codziennym życiu, poczynając od wojny trojańskiej, rozpętanej z powodu rozpasanych chuci Heleny, poprzez Samsona zdradzonego przez Dalilę po Pandorę, która przez swoje wścibstwo sprowadziła na świat choroby i śmierć.
Nadal mało? A może chcecie przykładów mniej baśniowych, a bardziej realnych? Proszę bardzo!
Święty Paweł, Sokrates, Koran, Biblia - wszystkie piszą o wyższości mężczyzn nad kobietami, pod wieloma względami - poczynając od możliwości umysłowych, poprzez fizyczne.
Jeżeli mój interlokutor okaże się być odporny na logikę i zdrowy rozsądek, a moje argumenty będą dla niego zbyt trudne do zrozumienia, przedstawię swe poglądy w podpunktach, tak by łatwiej je było pojąć - choć sądzę, że każdy, kto ma choć kroplę oleju w głowie przytaknie powyższemu wywodowi i przyzna mi rację.
Zastanówcie się zatem, drodzy czytelnicy, jaka istota bardziej zasługuje na Wasz szacunek, komu prędzej zgodzilibyście się powierzyć swoje życie. Istocie zmiennej, zdradliwej, niestałej czy raczej wiernemu, mądremu druhowi?
Z całą pewnością każde z Was ceni swoje istnienie na tyle, by nie ryzykować nim niepotrzebnie - mając do wyboru kaprys chimerycznej kobiety a wsparcie silnego, męskiego ramienia każdy zdecyduje się na to drugie.
Chcecie dowodów? Są ich setki, zarówno w literaturze jak i w filmie, ale także w codziennym życiu, poczynając od wojny trojańskiej, rozpętanej z powodu rozpasanych chuci Heleny, poprzez Samsona zdradzonego przez Dalilę po Pandorę, która przez swoje wścibstwo sprowadziła na świat choroby i śmierć.
Nadal mało? A może chcecie przykładów mniej baśniowych, a bardziej realnych? Proszę bardzo!
Święty Paweł, Sokrates, Koran, Biblia - wszystkie piszą o wyższości mężczyzn nad kobietami, pod wieloma względami - poczynając od możliwości umysłowych, poprzez fizyczne.
Jeżeli mój interlokutor okaże się być odporny na logikę i zdrowy rozsądek, a moje argumenty będą dla niego zbyt trudne do zrozumienia, przedstawię swe poglądy w podpunktach, tak by łatwiej je było pojąć - choć sądzę, że każdy, kto ma choć kroplę oleju w głowie przytaknie powyższemu wywodowi i przyzna mi rację.
Re: Spór 5: Płeć
Tak się składa że nie do końca masz rację, owszem - kobiety bywają wścibskie, zdradliwe, "roztrzepane", głupie, itd. Ale zauważ że to są cechy osobiste które nie zależą od płci ale od charakteru człowieka i taki człowiek najczęściej nie ma wyboru czy chce taką cechę posiadać czy też nie, tak więc zarówno kobiety jak i mężczyźni mogą być złem.
Chcesz dowodów? to przedstawię ci dwóch bodajże najbardziej znanych panów tego świata - Adolfa Hitlera i Józefa Stalina, razem chcieli w trakcie wojny zdobyć świat lecz zamiast się nim podzielić każdy chciał sam go zagarnąć, zdradzali swoich poprzednich sojuszników, obaj zabijali niewinnych ludzi w "imię idei" którą chcieli szerzyć i sprawić żeby cały świat zajęty był tylko przez jedną nację. W końcu zdradzili i siebie.
A zauważ że większość Niemców popierała Hitlera, większość Rosjan popierała Stalina, ale i u jednych i u drugich znajdowały się jednostki które myślały nie tylko o własnym dobrze i którzy to ludzie pomagali cywilom którzy cierpieli przez wojnę, w tym Polakom i Żydom.
Myślę że większy szacunek należy sie kobietom, w końcu to one muszą nierzadko znosić problemy większe niż mężczyźni, coraz częściej spotyka się kobiety pracujące, z reguły to kobieta zajmuje się domem i musi sprzątać brudy także po mężczyznach, kobiety wychowują dzieci, kobiety robią zakupy, zajmują się wieloma sprawami, z tej perspektywy typowe męskie życie, czyli odpracować co swoje a potem siedzieć z piwkiem przed telewizorem wieczorami, wydaje się sielanką nic nie mającą wspólnego z problemami.
Kobiety do tego zawsze sie dyskryminuje stereotypem : głupia, słaba, najlepiej żeby ładnie wyglądała i odwalała robotę w domu. Ich się niemalże nie szanuje, a kto do tego dopuszcza? Mężczyźni.
Chcesz dowodów? to przedstawię ci dwóch bodajże najbardziej znanych panów tego świata - Adolfa Hitlera i Józefa Stalina, razem chcieli w trakcie wojny zdobyć świat lecz zamiast się nim podzielić każdy chciał sam go zagarnąć, zdradzali swoich poprzednich sojuszników, obaj zabijali niewinnych ludzi w "imię idei" którą chcieli szerzyć i sprawić żeby cały świat zajęty był tylko przez jedną nację. W końcu zdradzili i siebie.
A zauważ że większość Niemców popierała Hitlera, większość Rosjan popierała Stalina, ale i u jednych i u drugich znajdowały się jednostki które myślały nie tylko o własnym dobrze i którzy to ludzie pomagali cywilom którzy cierpieli przez wojnę, w tym Polakom i Żydom.
Myślę że większy szacunek należy sie kobietom, w końcu to one muszą nierzadko znosić problemy większe niż mężczyźni, coraz częściej spotyka się kobiety pracujące, z reguły to kobieta zajmuje się domem i musi sprzątać brudy także po mężczyznach, kobiety wychowują dzieci, kobiety robią zakupy, zajmują się wieloma sprawami, z tej perspektywy typowe męskie życie, czyli odpracować co swoje a potem siedzieć z piwkiem przed telewizorem wieczorami, wydaje się sielanką nic nie mającą wspólnego z problemami.
Kobiety do tego zawsze sie dyskryminuje stereotypem : głupia, słaba, najlepiej żeby ładnie wyglądała i odwalała robotę w domu. Ich się niemalże nie szanuje, a kto do tego dopuszcza? Mężczyźni.
Re: Spór 5: Płeć
Szacowny Przeciwniku: nie masz racji.
Na dodatek nie udało Ci się zrozumieć przesłania mojego wywodu, przez co w swoją odpowiedź wpisałeś dokładnie to, co ja uznaję za największe wady kobiet.
Ale jestem cierpliwy, wyjaśnię jeszcze raz, może tym razem pojmiesz.
Mężczyźni i kobiety różnią się pod względem biologicznym, ze względu na odmienne funkcje - jakkolwiek stereotypowo by to nie zabrzmiało. Jednak sugerowanie, że wścibstwo czy ogólna miałkość charakteru to wina jakiegoś losowego przydzielenia cech jest absurdalna.
Człowiek tym się różni od zwierząt, że może i powinien panować nad sobą samym, pielęgnować w sobie to, co dobre i pożyteczne a resztę odrzucić, natomiast znakomita większośc samic rodzaju ludzkiego nie wykorzystuje nawet jednej dziesiątej swoich możliwości, zgadzając się na poniżenie...w imię czego? Strachu przed zostaniem sam na sam ze sobą?
Prościej ujmując: kobiety są takie, jakie są, nie dlatego, że rozdano im na starcie kiepskie karty. Z niewiadomych powodów nie mają woli, by swe wady przekuć w atuty.Tym większa moja pogarda dla kobiet, które nie potrafią wykorzystać tego, co dała im natura i zawalczyć o to, co im się należy.
Dokładnie w to miejsce wpisuje się Twoja uwaga na temat pracy kobiety w domu. Świadczy to tylko o jednym - mężczyzna wytresował sobie służącą, dostosowywując świat do swoich potrzeb. Nie dowodzi to o wspaniałości faceta, bynajmniej. Za to doskonale ilustruje głupotę tych, które pozwalają się sprowadzić do roli pomywaczek, bez żadnej korzyści dla siebie, częstokroć pomiatane przez uczucia, które je zaślepiają. Ilu znasz mężczyzn, którzy pozwolą się traktować jak bezwartościowe śmieci, łudząc się, że to miłość?
Ja żadnego - za to wiele kobiet, które właśnie tak robią.
Z tego właśnie powodu odmawiam szacunku istocie, która trwa przy poniewierającym ją partnerze - przy czym postępuje tak najczęściej ze strachu i niewiary we własne siły. Kobieta, która pozwala, by ją w ten sposób zeszmacono nie zasługuje na mój szacunek, ponieważ nie ma go sama dla siebie.
(Te, którym udaje się wyrwać z tych małych piekiełek są jednostkami wybitnymi, potwierdzającymi regułę i to nie podlega dyskusji)
Ostre słowa? Być może. Jednak jeżeli kogoś zabolały moje słowa to nie dlatego, że powiedziałem nieprawdę.
Raczej dlatego, że żywił się złudzeniami - a prawda bywa gorzka.
Na dodatek nie udało Ci się zrozumieć przesłania mojego wywodu, przez co w swoją odpowiedź wpisałeś dokładnie to, co ja uznaję za największe wady kobiet.
Ale jestem cierpliwy, wyjaśnię jeszcze raz, może tym razem pojmiesz.
Mężczyźni i kobiety różnią się pod względem biologicznym, ze względu na odmienne funkcje - jakkolwiek stereotypowo by to nie zabrzmiało. Jednak sugerowanie, że wścibstwo czy ogólna miałkość charakteru to wina jakiegoś losowego przydzielenia cech jest absurdalna.
Człowiek tym się różni od zwierząt, że może i powinien panować nad sobą samym, pielęgnować w sobie to, co dobre i pożyteczne a resztę odrzucić, natomiast znakomita większośc samic rodzaju ludzkiego nie wykorzystuje nawet jednej dziesiątej swoich możliwości, zgadzając się na poniżenie...w imię czego? Strachu przed zostaniem sam na sam ze sobą?
Prościej ujmując: kobiety są takie, jakie są, nie dlatego, że rozdano im na starcie kiepskie karty. Z niewiadomych powodów nie mają woli, by swe wady przekuć w atuty.Tym większa moja pogarda dla kobiet, które nie potrafią wykorzystać tego, co dała im natura i zawalczyć o to, co im się należy.
Dokładnie w to miejsce wpisuje się Twoja uwaga na temat pracy kobiety w domu. Świadczy to tylko o jednym - mężczyzna wytresował sobie służącą, dostosowywując świat do swoich potrzeb. Nie dowodzi to o wspaniałości faceta, bynajmniej. Za to doskonale ilustruje głupotę tych, które pozwalają się sprowadzić do roli pomywaczek, bez żadnej korzyści dla siebie, częstokroć pomiatane przez uczucia, które je zaślepiają. Ilu znasz mężczyzn, którzy pozwolą się traktować jak bezwartościowe śmieci, łudząc się, że to miłość?
Ja żadnego - za to wiele kobiet, które właśnie tak robią.
Z tego właśnie powodu odmawiam szacunku istocie, która trwa przy poniewierającym ją partnerze - przy czym postępuje tak najczęściej ze strachu i niewiary we własne siły. Kobieta, która pozwala, by ją w ten sposób zeszmacono nie zasługuje na mój szacunek, ponieważ nie ma go sama dla siebie.
(Te, którym udaje się wyrwać z tych małych piekiełek są jednostkami wybitnymi, potwierdzającymi regułę i to nie podlega dyskusji)
Ostre słowa? Być może. Jednak jeżeli kogoś zabolały moje słowa to nie dlatego, że powiedziałem nieprawdę.
Raczej dlatego, że żywił się złudzeniami - a prawda bywa gorzka.
Re: Spór 5: Płeć
Tymczasem ja uważam z tych samych powodów że kobiety należy szanować, są biologicznie słabsze itd. Co jednak nie oznacza że wszystkie są takie, poza tym czy to nie świadczy o lenistwie i nieróbstwie a w efekcie zarozumiałości i arogancji mężczyzn? A skoro twierdzisz że cechy osobiste są wynikiem ewolucji to najwyraźniej jesteś zbyt ślepy by ujrzeć osoby które wybijają się ponad przeciętną. Ale skoro tego nie pojmujesz to przyjmijmy twój punkt widzenia, może zrozumiesz jeśli zniże się do twojego poziomu.
Skoro kobiety tyrają dla mężczyzn w pocie czoła jak głupie to co z mężczyznami? Otóż oni stają sie coraz bardziej nieporadni, skupiają się tylko na wykonywanej pracy i lenistwie, w efekcie okazuje się że często bez kobiet nie potrafiliby sobie poradzić z pracami które kobiety wykonują w domu, czy nie dlatego powinniśmy je szanować? Dlatego że często wbrew swojej woli wspierają nas? Że pomagają mężczyznom i wspierają ich nawet jeżeli czują się z tym źle? Jeśli nadal uważasz że nie to najwyraźniej jesteś kolejnym idiotą który nie potrafi dostrzec ludzkiego poświęcenia i cierpienia jakie temu towarzyszy.
Poza tym nie wiem czy zauważyłeś to jest taka grupa kobiet która nazywa się Matkami, zauważ że matki także cierpią aby urodzić dziecko, wychować je na porządnego człowieka, dać mu szanse w życiu i nauczyć je żyć.
Tego chyba nie podepniesz pod rzekome "zniewolenie" kobiet? a teraz moje pytanie - dlaczego mężczyźni czasami zupełnie olewają to co się dzieje z ich dziećmi? To jest to o czym cały czas mówię ale ty tego nie widzisz, prawdziwa kobieta troszczy się o najbliższych tymczasem mężczyzna dba tylko o swój tyłek i żeby mu piwa nie zabrakło.
Skoro kobiety tyrają dla mężczyzn w pocie czoła jak głupie to co z mężczyznami? Otóż oni stają sie coraz bardziej nieporadni, skupiają się tylko na wykonywanej pracy i lenistwie, w efekcie okazuje się że często bez kobiet nie potrafiliby sobie poradzić z pracami które kobiety wykonują w domu, czy nie dlatego powinniśmy je szanować? Dlatego że często wbrew swojej woli wspierają nas? Że pomagają mężczyznom i wspierają ich nawet jeżeli czują się z tym źle? Jeśli nadal uważasz że nie to najwyraźniej jesteś kolejnym idiotą który nie potrafi dostrzec ludzkiego poświęcenia i cierpienia jakie temu towarzyszy.
Poza tym nie wiem czy zauważyłeś to jest taka grupa kobiet która nazywa się Matkami, zauważ że matki także cierpią aby urodzić dziecko, wychować je na porządnego człowieka, dać mu szanse w życiu i nauczyć je żyć.
Tego chyba nie podepniesz pod rzekome "zniewolenie" kobiet? a teraz moje pytanie - dlaczego mężczyźni czasami zupełnie olewają to co się dzieje z ich dziećmi? To jest to o czym cały czas mówię ale ty tego nie widzisz, prawdziwa kobieta troszczy się o najbliższych tymczasem mężczyzna dba tylko o swój tyłek i żeby mu piwa nie zabrakło.
Re: Spór 5: Płeć
Kolego, Ty chyba kpisz sobie ze wszystkich czytelników w żywe oczy.
Kobiety są biologicznie słabsze? Poświęć parę chwil na to, by zapoznać się z tematem, na który się wypowiadasz, nim coś napiszesz, ponieważ przestajesz być zabawny - zaczynasz mnie przerażać swoją ignorancją.
Samice są pod względem genów i biologii o wiele lepiej ustawione od mężczyzn - są odporniejsze na ból, stres, dłużej żyją i mają ogólną genetyczną przewagę - min. dlatego, że omija je gros chorób związanych z uszkodzeniem chromosomu X.
I pomimo tej całej przewagi to nie mężczyźni, a kobiety nazywane są słabą płcią, i to mężczyźni są w pozycji nadrzędnej społecznie.
Pozwól, że zacytuję:
To nie jest poświęcenie się, tylko cierpiętnictwo, które nieraz prowadzi do wielkich nieszczęść - ile było historii na temat bitych przez lata żon, które w jakimś odruchu zadźgały swojego męża?
To nie jest godne podziwu - to jest żałosne. Z powodu własnej słabości i własnego wyboru (bo nim własnie jest trwanie w takim "związku") niszczą życie zarówno sobie jak i kretynowi, z którym miały nieszczęście się spotkać.
To głupota, która zasługuje tylko na wzgardę - bo tak naprawdę wystaczyłoby wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
Druga sprawa - czy to, że wytresuję psa, by przyniósł mi gazetę oznacza, że sam nie potrafię tego zrobić?
Bynajmniej.
I dokładnie tak samo ma się rzecz z kobietami, przyuczanymi do posługi facetom - mężczyzna potrafi, ale po co ma się męczyć, skoro ktoś może zrobić to za niego? A jeżeli nie ma pod ręką takiej usłużnej pani, to i tak da sobie radę. W końcu to mężczyźni wymyslili - dzięki swojemu lenistwu - większość przedmiotów służących do ułatwiania życia : zmywarkę, odkurzacz, samochód...
A odnośnie drugiej poruszonej przez Ciebie kwestii - co do całej sprawy ma kwestia macierzyństwa? Prawdziwym rodzicem nie jest ten, który urodził/spłodził dziecko. To kwestia 9 miesięcy bądź paru sekund, zależnie od tego, czy mamy do czynienia z samicą czy samcem. Rzeczywisty wkład w rozwój młodej istoty ma osoba, która się nią opiekuje przez 10, 15, 20 lat, aż osiągnie samodzielność. Jak dla mnie to prosty rachunek.
Kobiety są biologicznie słabsze? Poświęć parę chwil na to, by zapoznać się z tematem, na który się wypowiadasz, nim coś napiszesz, ponieważ przestajesz być zabawny - zaczynasz mnie przerażać swoją ignorancją.
Samice są pod względem genów i biologii o wiele lepiej ustawione od mężczyzn - są odporniejsze na ból, stres, dłużej żyją i mają ogólną genetyczną przewagę - min. dlatego, że omija je gros chorób związanych z uszkodzeniem chromosomu X.
I pomimo tej całej przewagi to nie mężczyźni, a kobiety nazywane są słabą płcią, i to mężczyźni są w pozycji nadrzędnej społecznie.
Pozwól, że zacytuję:
Tak!Dokładnie tak! Właśnie za to uważam, że NIE należy im się szacunek!Skoro kobiety tyrają dla mężczyzn w pocie czoła jak głupie to co z mężczyznami? Otóż oni stają sie coraz bardziej nieporadni, skupiają się tylko na wykonywanej pracy i lenistwie, w efekcie okazuje się że często bez kobiet nie potrafiliby sobie poradzić z pracami które kobiety wykonują w domu, czy nie dlatego powinniśmy je szanować? Dlatego że często wbrew swojej woli wspierają nas? Że pomagają mężczyznom i wspierają ich nawet jeżeli czują się z tym źle?
To nie jest poświęcenie się, tylko cierpiętnictwo, które nieraz prowadzi do wielkich nieszczęść - ile było historii na temat bitych przez lata żon, które w jakimś odruchu zadźgały swojego męża?
To nie jest godne podziwu - to jest żałosne. Z powodu własnej słabości i własnego wyboru (bo nim własnie jest trwanie w takim "związku") niszczą życie zarówno sobie jak i kretynowi, z którym miały nieszczęście się spotkać.
To głupota, która zasługuje tylko na wzgardę - bo tak naprawdę wystaczyłoby wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
Druga sprawa - czy to, że wytresuję psa, by przyniósł mi gazetę oznacza, że sam nie potrafię tego zrobić?
Bynajmniej.
I dokładnie tak samo ma się rzecz z kobietami, przyuczanymi do posługi facetom - mężczyzna potrafi, ale po co ma się męczyć, skoro ktoś może zrobić to za niego? A jeżeli nie ma pod ręką takiej usłużnej pani, to i tak da sobie radę. W końcu to mężczyźni wymyslili - dzięki swojemu lenistwu - większość przedmiotów służących do ułatwiania życia : zmywarkę, odkurzacz, samochód...
A odnośnie drugiej poruszonej przez Ciebie kwestii - co do całej sprawy ma kwestia macierzyństwa? Prawdziwym rodzicem nie jest ten, który urodził/spłodził dziecko. To kwestia 9 miesięcy bądź paru sekund, zależnie od tego, czy mamy do czynienia z samicą czy samcem. Rzeczywisty wkład w rozwój młodej istoty ma osoba, która się nią opiekuje przez 10, 15, 20 lat, aż osiągnie samodzielność. Jak dla mnie to prosty rachunek.
Czyżby zaczynało Ci brakować argumentów, że musisz się uciekać do obelg? Proponowałby utrzymać dyskusję na nieco wyższym poziomie niż ten, do którego próbujesz ją sprowadzić - min. poprzez brak odpowiedniej interpunkcji w zwrotach do adresata (czyli mnie). Wiem, że "polska język trudna język", ale pewnego minimum należy wymagać, nawet w dyskusji na forach internetowych. Proponuję się dokształcić tutajJeśli nadal uważasz że nie to najwyraźniej jesteś kolejnym idiotą który nie potrafi dostrzec ludzkiego poświęcenia i cierpienia jakie temu towarzyszy.
-
- Arcymod Tawerniany
- Posty: 1279
- Rejestracja: poniedziałek, 16 sierpnia 2004, 17:13
Re: Spór 5: Płeć
Minęły ponad 24h. Jak widać Tawerniak 10 nie ma już nic do dodania. Spór uznajemy za zakończy, przez 24h można jeszcze głosować i zmieniać głosy. Strony odtajnione.
-
- Arcymod Tawerniany
- Posty: 1279
- Rejestracja: poniedziałek, 16 sierpnia 2004, 17:13
Re: Spór 5: Płeć
Głosowanie zakończone:
Tawerniak 9 - 21
Tawerniak 10 - 8
Wygrywa Tawerniak 9. Xywy odtajnione...
...co wymaga pewnych wyjaśnień. Obelix zgłosił się do Turnieju kilkanaście h za późno. Danai nie była zadowolona z pojedynku wygranego walkowerem. W efekcie zgodziła się na nowy pojedynek 1szo-rundowy z Obelixem.