Muzyka

[Keyhell]

Z Guns 'n Roses znam tylko Paradise City. Nawet dobre. Bardzo miło się słucha

[Ravandil]

Byłem w IMAXien na U2 3D i trochę nie wiedziałem, czego się spodziewać, bo byłem raczej "dla towarzystwa". A tu proszę - mimo, że znam ich 5 piosenek na krzyż, podobało mi się. Może coś więcej ich posłucham? ^^ Bo choć uwielbiam starocie, to pora chyba poszukać młodszych staroci...

PS. GnR znam parę piosenek, ale lubię je tylko "przy okazji". Specjalnie bym sobie ich raczej nie zapuścił

[WinterWolf]

GnR fajnie się słucha Kiedyś dzięki przyjaciółce miałam na nich niezłą fazę, ale mi przeszło maniactwo Teraz stwierdziłam, ze dobrym pomysłem będzie puszczenie wszystkiego "jak leci". Włączyłam na Winampie losowe odtwarzanie utworów i przez 149 godzin mam mieszankę black metalu, celtic, cello rocka, heavy metalu, hard rocka i innych Wszystko na raz Ciekawe efekty muszę przyznać

Co do gitarzystów, to wymienię ich trochę bez kolejki, ale to są właśnie ci, których uwielbiam:
Brian May, Jimmy Page, Santana, Steve Vai, Slash, Van Halen

[Alucard]

STEVE VAI!
To ktoś na tym świecie zna i lubia Vai'a? Kurde, a ja myślałem, że umrę samotny.

...eeee...

Ożeń się ze mną


Co do muzyki, to jeszcze niesamowicie dobrze blues'uje Steve Ray Vogan. Rewelacyjna gitara, typowo czilałtowe teksty i ten lekko ochrypnięty przepalony głos- polecam gorącp

[Sihamaah]

Ożeń się ze mną

Tak łatwo to nie ma. No, tylko ja tak mam z kobietami

Bardzo mi ostatnio do gustu przypadła playlista z opisu Kaiwirashi (sorry, źle napisałem ksywę? )

Poza tym: Gorillaz, Hey, Indios Bravos... Odchodzę powoli znowu od HH Ciekawe, gdzie tym razem zajdę...

A najlepszy gitarzysta? Najlepszy to nie wiem, ale świetny jest Buckethead!
http://youtube.com/watch?v=8akmP6Sjv2o

[Deep]

Prawdę mówiąc nie przepadam za Bucketheadem. Tej jego solówki nie za bardzo przypadły mi do gustu. Speed to jeszcze nie wszystko (no wiem, że ma pare wolniejszych kawałków, wiem )

[BLACKs]

Buckethead jest boski*! Ściągnąłem całą dyskografię solową, spojrzałem na wiki, ile płyt wydał, współpracując z zespołami, a tam ok. 80 ;o. Czeka mnie jeszcze dużo ściągania.

Speed to jeszcze nie wszystko

Pewnie. Dlatego Buckethead ma jeszcze oryginalną technikę. Dlatego ma kilkupalcowe tappingi niemożliwe do zagrania przez innych gitarzystów. Dlatego ma własny styl. Dlatego ma niezwykłą ekspresję. Czy sądziłeś, że on tylko ma Speed? Poza tym jestem przekonania, że im lepsza technika gry, tym więcej artysta może wyciągnąć z utworu. Zostało mi po lekcjach pianina.

*Nie zwracajcie na mnie uwagi. Jestem tylko fanatykiem... :>

[Force]

;_; wszyscy tacy fanatycy to i ja też. Po IM przyszedł czas na Annihilatora i jego płytkę "Set the World on Fire"! Boże nie przypuszczałem że thash metal może być taki trash... od kawałków od których boli głowa jest tam odrobina poweru i odrobina heavy i wszystko takie radośnie rozregulowane. Annnihilator jest jak Trivium ale jeszcze bardziej niespokojny i jeszcze mocniejszy.

PS.: Buckethead < Slash

[BLACKs]

Buckethead < Slash

Beethoven < Bee Gees

De gustibus non est disputandum, a porównywanie dwóch gitarzystów zaczynających w różnych latach i grających różną muzykę jest nie teges tak samo jak mój przykład.

[LOD]

Z gitarzystów, to ani Vai, ani Vogan nie dorastali do pięt Hendrixowi i tyle powiem. Sami oni grali utwory Jimiego. Naprawdę lubię też Claptona, Dimebag Darrell fajnie grał jednak głównie znam go jak grał w Damageplan, Slash fajny, aczkolwiek ci dwaj to już raczej nie solowi artyści. Uwielbiam też wejścia gitarowe Marka Knopflera jak grał jeszcze w Dire Straits - ach to wejście w "Money for nothing". Tommy Iommy daje fajne partie gitarowe, Buddy Guy też fajnie gra bluesowo... Szczerze powiem, że jest wielu dobrych gitarzystów jednak moim zdaniem najsłabsi są ci solowi, a najlepsi co grają w zespole, są widoczni i jeszcze do tego potrafią dać klimatyczną i pasującą do tła solówkę.

[Deep]

No tak. Tony Iommi rzeczywiście daje bardzo ładne solówki w Black Sabbath. Lubię go. No i fajną gitarę ma
A z tych "cięższych" gitarzystów to lubię również Zakka Wylde (chociaż mało Black Label Society słucham w sumie). Podoba mi sie jego styl. No i też fajnie gra i również fajne gitarki ma

[Craw]

A ja teraz zadbam o metaluchow z Poznania i okolic ;] Fajny koncercik wam sie szykuje u mojej kumpeli w knajpie:

[Kruk]

Richard Cheese to gość, który aranżuje rockowe, metalowe czy popowe hity na muzykę lat 40. ubiegłego stulecia, tzw. lounge music, coś w stylu jazzu czy swingu. Wszystko ze sporą dawką humoru.
Polecam, bo warto się zapoznać.

[Falka]

A ja tak nagle i niespodziewanie polecę Björk.
Byłam wczoraj na jej koncercie i ciągle jestem pod wrażeniem. Było cudnie, kolorowo i głośno.
Muzyka była... dziwna. Na początku, jako support wyskoczyła jakaś DJ-ka, która puszczała... hałas. Albo hałas zmieszany z jakimiś anegdotkami o psychologach. Albo hałas zmieszany ze Snoop Dogiem. Albo hałas zmieszany z innym hałasem. Raniła moje uszy bardziej niż najbardziej hardcorowe utwory Amona Tobina.

No ale na szczęście nie uciekłam, bo później było już tylko coraz lepiej - DJkę wcieło i na scenie pojawiła się Björk. Wprawdzie momentami z koncertu robiło się techno party z laserami, ale jakoś pasowało do całości. Jak do tej pory był to najlepszy koncert, na jakim byłam (pobił na głowę koncert Depeche Mode, na którym byłam rok temu i jarałam się nim później przez kilka miesięcy;).

A ten utwór podobał mi się najbardziej. Podobał się tak bardzo, że aż się wzruszyłam ;)

A sama Björk była tak bardzo björkowata, że bardziej nie można - wyglądała jak kolorowa kura i przypominała okładkę swojej najnowszej płyty, którą promuje już od roku :)

Jakby kogoś interesowało, to tutaj jest recka z koncertu.

[krucaFuks]

A ten utwór podobał mi się najbardziej. Podobał się tak bardzo, że aż się wzruszyłam

Ale pewnie bez Antony'ego Hegarty było... wiec nie to samo

EDIT: ups... widzę, że Antony był (zapomniałem, że to Londyn); no to wierzę, że było to coś niesamowitego - dwójka najbardziej odjechanych wokalistów na świecie live, razem

[Keyhell]

Ja mam prośbę do forumowych weteranów metalu.

Czy moglibyście podać po jednym przykładzie piosenki, która byłaby idealnym odwzorowaniem odgałęzienia metalu? Np. Death Metal - piosenka ******, Trash Metal - piosenka *******

Jest mi to bardzo potrzebne do czegoś. Byłbym wdzięczny.

[kaziu]

Death metal - Death - Trapped in a corner
Heavy Metal- Iron Maiden - Brave New World/mnóstwo innych utwórów Im/Black Sabbath
Black Metal - Emperor - The Tongue of fire /Celtic Frost - Hellhammer
Power Metal- Dragon Force - Through The Fire And Flames
Folk Metal- Finntroll - Eliytres Berc/Moonsorrow - Pakanajuhla
Viking Metal-Moonsorrow - Pakanajuhla(jakoś średniawo)/Amon Amarth - Gods of War Arise/Bathory-Mother Earth Father Thunder
Thrash Metal- Metallica - Hit the lights/Slayer - Bloodline(kozacka piosenka)
Christian metal- tu będzie cięzko : Soulfly - I Belive
Industrial Metal- Fear Factory-Cyberwaste
Speed Metal- Blind Guardian - Battalions of Fear(tak pokazuje wiki) napewno znajdzie się tu też Metallica z kill em all i innymi utworami.
Epic Metal - MANOWAR (epickie jak ...)Battle Hymn, Holy War Moonsorrow też tu się znajdzie..
Gothic Metal- Nightwish(tu większość pieśni(lol)jest gotycka), Moonspell- luna
Metal symfoniczny(LOL) Nightwish, Rhapsody of Fire, Epica, Within Temptation.(tak pisze wiki) Ja bym dodał jeszcze Theriona..
Grindcore- BERZEKER - ogólnie wszystkie piosenki imo, napalm death- twist the knife.

Editne pózniej jeszcze raż ;p