
Ja niestety BG nie przeszedłem, żadnej z części. Powód? Ta gra jest zwyczajnie... Nudna! Walka, walka, walka. Dialogi może i owszem, jak się trafiają to ciekawe, większość postaci świetna (choć tym z NWN2, Morka czy Gothic imo nie dorastają do pięt


Tak jest! Casius Cosedaes, Vivek, Dagoth Ur... Dwie ostatnie postacie tragiczne niczym w teatrze greckim - tak podobne, tak różne... A w BG? Nuudyyy, postacie standardowe do bólu rzekłbym.A jak przeczytałem, że postaci Z BGII nie dirastają do pięt tym z morka, to omal butów nie pogubiłem z wrażenia. Mówimy o tej samej grze?
No też tak myslałem, lecz Xzar na mnie naciska co by przyspieszyc.Azrael: 1-poziomowcy to za malo, zreszta i tak tam nie dojdziesz z tak niskimi poziomami. Ja buszowalem ostatnio po kopalniach majac gdzies kolo 2-3 poziomowe postaci,
Ta... weź teraz powiedz, że potworek w Diablo miał strasznie rozbudowaną osobowość. Mnie na przykład rozbił tekst jednego NPC "Proszę, o to wasze 100 gp za zadanie i jednocześnie oddaję pieniądzę które wam wcześniej ukradłem... No co? Moze i jestem kleptomanem, ale za to honorowym."Tak jest! Casius Cosedaes, Vivek, Dagoth Ur... Dwie ostatnie postacie tragiczne niczym w teatrze greckim - tak podobne, tak różne... A w BG? Nuudyyy, postacie standardowe do bólu rzekłbym.
No to trzeba sterować kilkoma postaciami naraz, czy tylko się gapić? Boshe, przecież tam nie ma w ogóle AI bo wsz. masz kierować ty. Jakby było to patrzałbyś się tylko jak się naparzają. No i nie mów, że w G1 była jakoś strasznie rozbudowana walka... przecież to było tylko klikanie lewego przycisku myszy.(w BG niby też, ale za to kilkoma osobami)nic tylko się gapię jak się naparzają, w dodatku trzeba sterować kilkoma postaciami naraz (bo AI sobie nie radzi prawie wcale)
G1 była jakoś strasznie rozbudowana walka... przecież to było tylko klikanie lewego przycisku myszy.
Można włączyć AI. Wchodzisz w kartę postaci i masz do wyboru kilka... SprawdźBoże, przecież tam nie ma w_ogóle AI bo wsz. masz kierować Ty.
OK.Sihamaah pisze:Bo w BG walka jest nudna, izometryczna (taka strategiczna, fe!), nic tylko się gapię jak się naparzają, w dodatku trzeba sterować kilkoma postaciami naraz (bo AI sobie nie radzi prawie wcale). A w G1? Dbasz prawie że tylko o własne d***o, inne NPC sobie radzą
Panie, pan kpi, czy o drogę pyta? Wybacz, że radykalnie naruszam reguły kulturalnej forowej dyskusji, ale inaczej nie mogę, bo coś we mnie kipi. JAKĄ osobowość miały postacie z Morrowinda? Były ich na pęczki, ale każda albo miała do powiedzenia dwa zdania, albo powtarzała w kółko dokładnie to samo, co x innych postaci w danym mieście. O cechach i przeszłości tych najciekawszych dowiadywaliśmy się głównie z książek (a'propo: czy tylko ja mam tak, że czytam w cRPG wszystkie napotkane książki?). A to nie jest dobra opcja. A BG? Proszę: Sarevok, MINSC (i Boo), Yoshimo, Irenicus, Jaheira, Viconia i wiele innych. Każda na swój sposób wyjątkowa, ciekawa, z osobowością, z tekstem, z przynajmniej dobrym dubbingiem (nigdy nie zapomnę końcowego tekstu Sarevoka w jedynce w wykonaniu Zborowskiego). Wybacz, ale w żaden sposób nie mogę się z tobą zgodzić - a zwykle nie lubię się kłócić. Bardzo nie lubię.Sihamaah pisze:Tak jest! Casius Cosedaes, Vivek, Dagoth Ur... Dwie ostatnie postacie tragiczne niczym w teatrze greckim - tak podobne, tak różne... A w BG? Nuudyyy, postacie standardowe do bólu rzekłbym.A jak przeczytałem, że postaci Z BGII nie dirastają do pięt tym z morka, to omal butów nie pogubiłem z wrażenia. Mówimy o tej samej grze?
Popieram.Chociaż jak dla mnie porównywanie tych dwóch gier i tak jest zupełnie bez sensu, bo są to tytuły zupełnie odmienne.
Odpowiedź: najpierw idź do gospody Pod Pomocną Dłonią. Wzmocnisz sobie drużynę, a potem huzia do Nashkel, zabieramy jeszcze jednego kompana (nie będę ci spoilował, kogo), wbijasz się do kopalń i robisz siekę. Tylko uważaj z odpoczynkami w sztolniach.Azrael666 pisze:Pytanie brzmi - Xzar nachalnie ciągnie mnie do "miasta na "N"... jak wiele potworków jest w tej kopalni? Poradzę sobie z pierwszo lvl'owymi postaciami? Bo wolałbym pobuszować po lasach, ale jak trza iść to mogę się wrócić...