tak więc moja przygoda Tabaką sie już chyba skonczyła

Heroina. Moze 1 raz nie pustoszy w znaczacym stopniu w organizmu, ale wystarczy by wystapilo uzaleznienie fizyczne. I wtedy umiar i dystans tracimy. Lepiej wiec niektorych rzeczy nie tykacKloner pisze:Wszystko jest dobre z umiarem i dystansem.
Skad Ty bierzesz takie informacje? NIC nie uzaleznia fizycznie po "pierwszym razie". Problem z heroina jest taki, ze za bardzo przypada do gustu po pierwszym razie, i ma sie ochote sprobowac jeszcze raz, potem jeszcze i jeszcze, bo "przecież nie jestem jeszcze adict, robie to raz na tydzien i nic mi nie grozi" hahaha. To nie ma jednak nic wspolnego z fizycznym uzaleznieniem, ktore nastepuje nieco pozniej.Mr.Ofca pisze:Heroina. Moze 1 raz nie pustoszy w znaczacym stopniu w organizmu, ale wystarczy by wystapilo uzaleznienie fizyczne. I wtedy umiar i dystans tracimy. Lepiej wiec niektorych rzeczy nie tykacKloner pisze:Wszystko jest dobre z umiarem i dystansem..
Mi tez nie. Ale ja wierze w mniejsze zlo. Jak zacznie wciagac tabake, to mniejsza szansa ze zacznie palic.Po prostu jakoś nie podoba mi się to całe:
"Nie chcieliście poradzić, to sam kupiłem... Co mam wybrać?... doradźcie... od czego zacząć" w ustach (za przeproszeniem) gówniarza
A tutaj z zdaniem w nawiasie sie calkowicie nie zgadzam. Czemu mialoby nie miec sensu? Alkohol, jedna z niewielu uzywek jakich uzywam, jest IMHO bardzo dobry. Co innego jak ide sie najebac bo jestem cool ziom, a co innego wypic z przyjaciolmi dla rozluznienia atmosfery i wiekszej podatnosci na smiechZresztą sam wiesz, że 14 lat i zaczynanie z uzywkami to nieco za wcześnie (o ile kiedyś w ogóle ma to sens :/).
A skad Ty bierzesz takie informacje? Jezeli masz podatny organizm to mozesz sie uzaleznic fizycznie. A tak sie sklada ze opiaty sa pod tym wzgledem mocne. To przedstawione przez Ciebie tlumaczenie "kontroluje to branie i nie jestem uzalezniony" to nie tyle tlumacznenie narkomanow, co haslo propagandowe przeciwko narkomanii. Jak juz bierzesz, to masz zamiar brac, a nie poprobowac kilka razy i przestac.Skad Ty bierzesz takie informacje? NIC nie uzaleznia fizycznie po "pierwszym razie".
Cóż... dziś pierwszy raz wziąłem tabakę. Nie ukrywam, fajna rzecz (w małych ilościach - a jak mówię mała, to pewnie byście się zdziwili, że można tak mało wciągnąć ) i pojawiają się pytania:
1. Szkodliwość - czy przed 18 tabaka naprawdę aż tak szkodzi? (Jeśli to ma jakieś znaczenie, uwzględnijcie ilości, jakie biorę, czyli - Mniej Niż To Możliwe)
2. Legalność - jak w końcu z tym jest, bo nie zrozumiałem - można w sklepie dostać tabakę bez dowodu? (pomijam te miejsca, w których dostaje się bez dowodu papierosy i alkochol)
Nie... szkodzi zawsze!1. Szkodliwość - czy przed 18 tabaka naprawdę aż tak szkodzi?
Znaczy, że bawienie bez alkoholu to coś złego?Wielu ludzi uwaza ze mozna sie bawic bez alkoholu. A tym samym mowia ze jest to cos zlego.
Ok, pełna racja... ale po co palą dorośli? Uwaga, uwaga.... gdyby dorośli gnębili palenie, to dzieciaki również.Druga kwestia to pierwsza czesc Twojego zdania. Tutaj masz racje. Az mam ochote pizgnac takiego jak sobie idzie po ulicy palac fajeczke bo wielce dorosly. No i nie ma chyba innego powodu dla takiego postepowania jak szpanowanie przed kolegami i tutaj tylko doklada do pieca.
A myślisz, że w krajach G7 to dzieciaki muszą się w nocy wkradać do monopolowego? Albo, że nie palą i nie piją?To jest Polska.
To prawda. Mój ojciec (zaraz powiecie, że to niewychowawcze), ale dał mi spróbowac piwa w wieku 7 lat, a zapalić w wieku 9. Zawsze powtarzał, że najważniejsz w piciu jest kultura, a potem dodawał, że jak we wszystkim. Kilkukrotnie wymieniał mi takie zasady jak "Nigdy nie pije się wódki samemu".Gdyby nie bylo takiego ograniczenia, to mlodzi ludzie nie uwazali by alkoholu i papierosow za cos super fajnego i po_prostu by nie uzywali. Znaczy uzywaliby, ale w innej ilosci i w innym celu niz teraz. I wmawianie ze to szkodzi przed 18 rokiem tez nie jest najlepsze. To ma byc granica wieku doroslego i tym samym mniej_wiecej rozwinietego organizmu. 17 i pol jeszcze nie moge, ale dzien po 18 juz tak?
Tego nie powiedzialem. Mozna sie bawic bez alkoholu, a wrecz trzeba, bo jak juz nie potrafimy bez to chyba jest cos nie tak. Ale nie widze nic zlego ze na imprezie jest alkohol, nawet w duzej ilosci.Znaczy, że bawienie bez alkocholu to coś złego?
Osobiscie uwazam ze nie rodzice maja wplywa na to czy zaczniesz jako gowniarz czy moze w_ogóle nie zaczniesz. Glownie zalezy to od towarzystwa w jakie wpadniesz, a Twoi[/b] rodzice maja wplyw na to jak bedziesz postrzegal dane grono. Jezeli nie palisz, to widac masz porzadnych znajomych.I co? Nie piję, nie palę... a wręcz nie rozumiem co w tym takiego. Może dlatego, że nie robiło mnie "łoł on ma tylko 15 lat a już pali".
Pija i pala, ale chociaz nie sa tak bezczelni ze idzie sobie taki z fajeczka w reku a siega mi troche powyzej pasa. No i kary sa jednak wieksze, a tym samym ciezej jest dostac alkohol i papierosy niz w Polsce.A myślisz, że w krajach G7 to dzieciaki muszą się w nocy wkradać do monopolowego? Albo, że nie palą i nie piją?
Towarzystwo w znacznym stopniu wybieramy sobie sami, a ja w gimnazjum mimo iż byłem w najgorszej klasie, mimo iż większość chłopaków paliła ja tego nie robiłem. I nie robię.Osobiscie uwazam ze nie rodzice maja wplywa na to czy zaczniesz jako gowniarz, czy moze wogule nie zaczniesz. Glownie zalezy to od towarzystwa w jakie wpadniesz, a Twoi rodzice maja wplyw na to jak bedziesz postrzegal dane grono. Jezeli nie palisz, to widac masz porzadnych znajomych.