dziwnych miejscach. Gracze czując smak przygody pośpiesznie wyruszają w drogę.
Pomijam pisanie wstępu przez graczy, nie miejcie mi tego za złe
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
DZIEŃ 1
Jest późny wieczór. Drużyna podąża traktem do Autler. Na drodze w niewielkiej odległości widać wóz jadący w tym samym kierunku. Na starym, niemalże rozpadającym się wozie siedzi mężczyzna ubrany w płócienny kaftan przepięty skó-rzanym pasem. Nogi okrywają mu również skórzane buty.Za pasem ma sztylet. Jego pomarszczona twarz obro-śnięta jest gęstą, siwą brodą. Obok niego siedzi mała dziewczynka wyglądająca na niespełna 10 lat. Ma na sobie trochę za małą i podniszczoną sukienkę. Cała jest umorusana. Uwagę przyciągają tylko jej piękne kruczoczarne włosy, sięgające ramion. Zauważając drużynę graczy mężczyzna zatrzymuje woz, po czym wychylając delikatnie głowę zwraca się do przybyszow:
-Czegoż to szukają w lesie o tej porze tak szlachetne panowie? Jeśli wola wasza nie odpowiadać zrozumiem. W tych dniach wiele jest niebezpieczeństw w okolicy, toż i lepiej nie zwierzać się nieznajomym.
Zauważacie, że zaczyna się zmieszchać, a z pobliskich lasow słychać dziwne odgłosy. Czujecie się obserwowani.