Się tak sklada, że mam Wiedźmina i musze się zgodzić z Blacks'em. Czesc zasad czy porad w księdze bajarza jest śmieszna, wręcz dziecinna. W sumie rozdział prawde mówiąc pomógl mi we wczesnym stadium mistrzowania, ale aktualnie widze w nim coraz więcej wad. Co nie znaczy, że jest zły. Po prostu skonstruowano go przede wszystkim dla początkujących.
A co do Blacks'a, to sie nie boje o jego umiejętności panie Jechov
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
. Zna aktualnie dostepne systemy, co nieraz udowodnił a forum , pasjonuje sie Indie (ja jestem akurat tradycjonalistą... ), jest szefem KGF'u... Akurat wybrałeś złą osobę do prowokowania
No i na temat- błędy MG. Skupie się na początkujących, bo niedawno miałem ciekawą sesję z "nie-nigy-i-po co?-chcącym" się czegoś nauczyć kuzynem (oczywiście odpornym na wszelkie rady, krytyke.)
-Kulanie. Spoko, lubie często patrzeć w napięciu jak kość się toczy decydując o sukcesie lub porażce, ale przerywanie opisu mojej akcji w połowie (Boże... 2 zdania to za dużo żey wysłuchać? Trzeba koniecznie ograniczyć się do "biegne" ?) i perfidne ziewnięcie połączone z powolnym kulaniem i (OMG!) komentowaniem każdego (KAŻDEGO) rzutu w stylu "No... dwójka, ale badziew, gdzieś ty te kości kupił" mnie dobija
-Opisy. Wiem że za długie rażą, ale...
-Wchodzicie do pokoju. Przed wami stoi 3 ludzi i sie rzuca
-Że się rzuca jak? Na nas? Po podłodze? Miotają się, grożą?
-Noooo... na was...
-Spoko. A jak wygląda pokój, jakieś meble, krzesła, jak duży?
-A po co Ci to?
Częsty błąd- Uważanie, że opisy rażą każdego i liczy sie tylko czysta akcja...
No i najgorsze- komentowanie zdarzeń i robienie sobie jaj. Ja rozumiem, że czasami się zdarza jakiś kfiatek, ale szukanie na sie czegos wesołego czy głupiego po pewnym czasie nuzy i irytuje. Do elfa MG mówił pedał bez względu, czy mówił to ksiądz, krasnolud czy... elf Oo, człowiek spędzał każda noc w burdelu, bo MG se uroił, że w nocy wstaje i po cichu sie wymyka. Oczywiście deklaracje gracza nie miały nic do rzeczy...
Ogólnie wydaje mi się, że początkujący mają potężny problem z wczuwaniem sie. Nie dochodzi, że jak gramy, to gramy. Pogadamy o rozgrywce PO ROZGRYWCE.