[Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
-
- Mat
- Posty: 554
- Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
- Numer GG: 6781941
- Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
John
Zołnierz spojrzał na towarzyszy. Wskazał palcem kierunek z ktorego przyszli.
-Tam juz byliśmy i wiemy, ze wyjścia tam nie ma. Chodźmy w drugą stronę.-zaproponował. -Myślę że tam powinno być wyjście. Albo chociaż kawałek ściany, po którym będzie można wygodnie się wspiąć.
Podniósł pleak, zarzucił go na ramię i zaczął powoli iść przed siebie. Odwrócił się do Evana i Wielebnego.
-Idziecie ze mną? Czy będziecie próbowali wydostać się górą?- spytał. -Ja nie mam liny.
Zołnierz spojrzał na towarzyszy. Wskazał palcem kierunek z ktorego przyszli.
-Tam juz byliśmy i wiemy, ze wyjścia tam nie ma. Chodźmy w drugą stronę.-zaproponował. -Myślę że tam powinno być wyjście. Albo chociaż kawałek ściany, po którym będzie można wygodnie się wspiąć.
Podniósł pleak, zarzucił go na ramię i zaczął powoli iść przed siebie. Odwrócił się do Evana i Wielebnego.
-Idziecie ze mną? Czy będziecie próbowali wydostać się górą?- spytał. -Ja nie mam liny.
A d'yaebl aep arse!
-
- Tawerniak
- Posty: 1271
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
- Numer GG: 10455731
- Lokalizacja: Radzymin
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
Ruszyliście dalej, w tym kierunku, w który szliście wcześniej. A więc w prawo, patrząc od wyjścia z zagłębienia ze źródełkiem. Marsz nie zapowiadał się być szczególnie ciekawy...
Jakieś dwadzieścia minut później doszliście do małego rozszerzenia kanionu. Po obu jego stronach były stoki o bardzo dużym nachyleniu, pokryte bardzo sypkim piaskiem. Dopiero na wysokości nieco powyżej trzech metrów - licząc od dna kanionu - miała miejsce zmiana, wszędzie poniżej mieliście już do czynienia z litą skałą. Dno kanionu było wyraźnie wydeptane. Ktoś tu był - i to niedawno. Ślady szybko się urywają - widocznie dalej piasek był bardziej lotny i zostały po prostu usunięte przez wiatr. Matt zauważył dziwny refleks świetlny na skale, ale kiedy poszedł krok dalej, zniknął on... Dziwne, co to mogło być?
Reszta jednak nic nie widziała, więc może to tylko przywidzenie? Kto wie? Skała nieco się tu załamuje, ujawniając dalej jeszcze większe rozszerzenie. W niektórych miejscach można już bez kłopotu wyjść z kanionu.
Jakieś dwadzieścia minut później doszliście do małego rozszerzenia kanionu. Po obu jego stronach były stoki o bardzo dużym nachyleniu, pokryte bardzo sypkim piaskiem. Dopiero na wysokości nieco powyżej trzech metrów - licząc od dna kanionu - miała miejsce zmiana, wszędzie poniżej mieliście już do czynienia z litą skałą. Dno kanionu było wyraźnie wydeptane. Ktoś tu był - i to niedawno. Ślady szybko się urywają - widocznie dalej piasek był bardziej lotny i zostały po prostu usunięte przez wiatr. Matt zauważył dziwny refleks świetlny na skale, ale kiedy poszedł krok dalej, zniknął on... Dziwne, co to mogło być?
Reszta jednak nic nie widziała, więc może to tylko przywidzenie? Kto wie? Skała nieco się tu załamuje, ujawniając dalej jeszcze większe rozszerzenie. W niektórych miejscach można już bez kłopotu wyjść z kanionu.
-
- Mat
- Posty: 554
- Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
- Numer GG: 6781941
- Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
John
-Wygląda na to, że możemy teraz opuścić kanion.-stwierdził żołnierz, oglądając skalne ściany. -Tędy da radę się wygrzebać.
John przyklęknął i przesunął dłonią po podłożu.
-Ślady- powiedział głośno do towarzyszy. Przyglądał się im chwilę i zmarszcył brwi. -Najwyraźniej ktoś tu przed nami był.- zauważył z zaciekawieniem i pewną obawą. -Jeśli chcecie, to wychodźcie górą, ale ja uważam, że powinniśmy pójść za nimi i sprawdzić, kto... albo co je tu zostawiło.- zasugerował. Dłoń powędrowała do rękojeści Colta.
Żołnierz podszedł do ściany po prawej i powoli zaczął iść do przodu. Chciał się upewnić, co jest minimum 50 metrów dalej.
-Wygląda na to, że możemy teraz opuścić kanion.-stwierdził żołnierz, oglądając skalne ściany. -Tędy da radę się wygrzebać.
John przyklęknął i przesunął dłonią po podłożu.
-Ślady- powiedział głośno do towarzyszy. Przyglądał się im chwilę i zmarszcył brwi. -Najwyraźniej ktoś tu przed nami był.- zauważył z zaciekawieniem i pewną obawą. -Jeśli chcecie, to wychodźcie górą, ale ja uważam, że powinniśmy pójść za nimi i sprawdzić, kto... albo co je tu zostawiło.- zasugerował. Dłoń powędrowała do rękojeści Colta.
Żołnierz podszedł do ściany po prawej i powoli zaczął iść do przodu. Chciał się upewnić, co jest minimum 50 metrów dalej.
A d'yaebl aep arse!
-
- Bombardier
- Posty: 639
- Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
- Numer GG: 10499479
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
Evan
Ścierzka była wydeptana. Nie wiedział czy traktowac to jako dobry czy zły omen. Z jednej strony oznaczało to, że wyszli ze strefy totalnego odludzia. Z drugiej zaś, że mogą tu spotkac świrów gorszych niż ten klecha, a nawet jakieś mutasy.
Spojrzał na żołdaka. On też miał jakieś obawy. Ale wolał już wdac się w walkę niż spędzic tu kolejny dzień z tym degeneratem- klechą. Przygotował więc pistolet i począł powoli i ostrożnie iśc ścieżką mającą ich wyprowadzic z kanionu.
Ścierzka była wydeptana. Nie wiedział czy traktowac to jako dobry czy zły omen. Z jednej strony oznaczało to, że wyszli ze strefy totalnego odludzia. Z drugiej zaś, że mogą tu spotkac świrów gorszych niż ten klecha, a nawet jakieś mutasy.
Spojrzał na żołdaka. On też miał jakieś obawy. Ale wolał już wdac się w walkę niż spędzic tu kolejny dzień z tym degeneratem- klechą. Przygotował więc pistolet i począł powoli i ostrożnie iśc ścieżką mającą ich wyprowadzic z kanionu.
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
Wielebny
Klecha zmarszczył brwi i powoli posuwał się przy ścianie wąwozu. Zatrzymał się na moment, wprowadził pocisk do komory nabojowej, po czym zabezpieczył broń. Ślady... Uśmiechnął się pod nosem. Radzę iść jeszcze jakieś dwieście, może trzysta metrów, potem się wrócić i wyjść tutaj na powierzchnię. Nie wiadomo, jak daleko będzie szansa wyjścia na górę, a jak co, to zejść zawsze można...
Klecha zmarszczył brwi i powoli posuwał się przy ścianie wąwozu. Zatrzymał się na moment, wprowadził pocisk do komory nabojowej, po czym zabezpieczył broń. Ślady... Uśmiechnął się pod nosem. Radzę iść jeszcze jakieś dwieście, może trzysta metrów, potem się wrócić i wyjść tutaj na powierzchnię. Nie wiadomo, jak daleko będzie szansa wyjścia na górę, a jak co, to zejść zawsze można...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Tawerniak
- Posty: 1271
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
- Numer GG: 10455731
- Lokalizacja: Radzymin
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
Rozejrzeliście się po kanionie i ostrożnie posunęliście do przodu. Klecha z Evanem wysforowali się nieco bardziej naprzód. Wydawało się, że nic wam nie grozi. Nagle Evan uśmiechnął się. Kiedy wyszliście zza kolejnego załomu, na horyzoncie pojawiły się resztki jakichś budynków. Cywilizacja, nareszcie...
Tymczasem John znowu zobaczył tajemniczy refleks. Tym razem odwrócił się w jego kiedunku - i wiecie, co zobaczył? Grotę w skalnej ścianie, a w niej - duże, zbrojone drzwi. Refleks zaś brał się z powodu światła, odbijającego się od tabliczki z napisem: "U.S. National Guard <zatarte> ...pot". Co to może być? Grota nie była w ogóle widoczna pod innym kątem, najpewniej byście ją minęli, zwłaszcza, że zasłaniały ją kamienie. To chyba osypisko, i to dosyć świeże.
Tymczasem John znowu zobaczył tajemniczy refleks. Tym razem odwrócił się w jego kiedunku - i wiecie, co zobaczył? Grotę w skalnej ścianie, a w niej - duże, zbrojone drzwi. Refleks zaś brał się z powodu światła, odbijającego się od tabliczki z napisem: "U.S. National Guard <zatarte> ...pot". Co to może być? Grota nie była w ogóle widoczna pod innym kątem, najpewniej byście ją minęli, zwłaszcza, że zasłaniały ją kamienie. To chyba osypisko, i to dosyć świeże.
-
- Mat
- Posty: 554
- Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
- Numer GG: 6781941
- Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
John
Żołnierz przyglądał się drzwiom. Podszedł do nich i spróbował rozczytać coś więcej z zamazanego napisu. To chyba był jakiś stary wojskowy magazyn, czy coś w tym stylu. Postanowił wspomnieć o tym towarzyszom. Podbiegł do Gregory'ego i Evana.
-Hej, słuchajcie!- krzyknął, schcąc zwrócić na siebie uwagę. -Tam, w jakiejś grocie, są jakieś wrota.- poinformował ich, dużo ciszej. -Chyba wojskowy schron. Może byśmy tam zajrzeli?- zasugerował, usmiechając się.
*Hehe, drzwi były zamknięte, więc pewnie tylko my wiemy o owym schronie.*- pomyślał. *Cholera, niepotrzebnie zwracałem na to uwagę*- skarcił się po chwili w duchu. Zbyt łatwo przywiązywał się do ludzi. *A moglem go opróżnić sam. No, trudno.*
Gdy zobaczył resztki budynków, na które natknęli się kaznodzieja i handlarz, sięgnął po Colta, i odbezpieczył go.
-Z tego co widzę, też coś znaleźliście.
Żołnierz przyglądał się drzwiom. Podszedł do nich i spróbował rozczytać coś więcej z zamazanego napisu. To chyba był jakiś stary wojskowy magazyn, czy coś w tym stylu. Postanowił wspomnieć o tym towarzyszom. Podbiegł do Gregory'ego i Evana.
-Hej, słuchajcie!- krzyknął, schcąc zwrócić na siebie uwagę. -Tam, w jakiejś grocie, są jakieś wrota.- poinformował ich, dużo ciszej. -Chyba wojskowy schron. Może byśmy tam zajrzeli?- zasugerował, usmiechając się.
*Hehe, drzwi były zamknięte, więc pewnie tylko my wiemy o owym schronie.*- pomyślał. *Cholera, niepotrzebnie zwracałem na to uwagę*- skarcił się po chwili w duchu. Zbyt łatwo przywiązywał się do ludzi. *A moglem go opróżnić sam. No, trudno.*
Gdy zobaczył resztki budynków, na które natknęli się kaznodzieja i handlarz, sięgnął po Colta, i odbezpieczył go.
-Z tego co widzę, też coś znaleźliście.
A d'yaebl aep arse!
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
Klecha
Miasto na horyzoncie... Powiedział powoli, jednak gdy usłyszał wiadomość o drzwiach, natychmiast się odwrócił. Gdzie?! Zapytał szybko, po czym cofnął się do drzwi, a paskudny uśmiech przebiegł przez jego twarz, lecz nie zauważyli tego jego towarzysze. Także nie mogli wiedzieć, co właśnie sobie pomyślał... Podszedł powoli do wrót, i zbadał ich strukturę, następnie próbował znaleźć szczelinę, klamkę, lub cokolwiek innego, co mogłoby pomóc w otwarciu tych drzwi. Jeżeli coś takiego znalazł, to kiwnął głową na towarzyszy, nakazał im się odsunąć ze światła drzwi i szybko je otworzył, chowając się za nimi w razie jakiejś pułapki...
Miasto na horyzoncie... Powiedział powoli, jednak gdy usłyszał wiadomość o drzwiach, natychmiast się odwrócił. Gdzie?! Zapytał szybko, po czym cofnął się do drzwi, a paskudny uśmiech przebiegł przez jego twarz, lecz nie zauważyli tego jego towarzysze. Także nie mogli wiedzieć, co właśnie sobie pomyślał... Podszedł powoli do wrót, i zbadał ich strukturę, następnie próbował znaleźć szczelinę, klamkę, lub cokolwiek innego, co mogłoby pomóc w otwarciu tych drzwi. Jeżeli coś takiego znalazł, to kiwnął głową na towarzyszy, nakazał im się odsunąć ze światła drzwi i szybko je otworzył, chowając się za nimi w razie jakiejś pułapki...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Bombardier
- Posty: 639
- Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
- Numer GG: 10499479
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
Evan
Zaintrygowało go to co znaleźli. Jednak tym razem postanowił być bardziej przewidującym i pierwej wszystko przemyśleć.
No, to na pierwszy ogień idzie tabliczka.
"U.S. National Guard... pot". Coś wojskowego, ale co!? No to zgaduj zgadula. Spot... Może depot?"
- Panowie! Mam co do tego złe przeczucia. To może być jakiś magazyn przedwojennej armii, a z tego co wiem jest to łakomy kąsek. Być może nie jesteśmy pierwsi, a obecni lokatorzy nie będą chcieli się stąd tak łatwo wynieść. Wydaje mi się że drzwi frontowe to nie jest najbezpieczniejsza droga wejścia.
Zaintrygowało go to co znaleźli. Jednak tym razem postanowił być bardziej przewidującym i pierwej wszystko przemyśleć.
No, to na pierwszy ogień idzie tabliczka.
"U.S. National Guard... pot". Coś wojskowego, ale co!? No to zgaduj zgadula. Spot... Może depot?"
- Panowie! Mam co do tego złe przeczucia. To może być jakiś magazyn przedwojennej armii, a z tego co wiem jest to łakomy kąsek. Być może nie jesteśmy pierwsi, a obecni lokatorzy nie będą chcieli się stąd tak łatwo wynieść. Wydaje mi się że drzwi frontowe to nie jest najbezpieczniejsza droga wejścia.
-
- Tawerniak
- Posty: 1271
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
- Numer GG: 10455731
- Lokalizacja: Radzymin
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
Klecha powoli podszedł do drzwi. Zaraz za nim stali dwaj podenerwowani współtowarzysze. I tak, powoli, spokojnie, szukaliście klamki, zamka czy czegokolwiek innego. Wynik był jednak negatywny. Obok drzwi znaleźliście tylko dziurę w skale o średnicy pięści, z której wystawał pęk różnokolorowych kabelków. Same wrota były lite. Teoretycznie nie był to problem...
...ale w praktyce chwilę później dało się słyszeć wrzask. Nagły, donośny, chrapliwy krzyk. Dochodził z tego kierunku, z którego chwilę później padły strzały. Szybko schowaliście się nieco głębiej do groty. Wygląda na to, że mutanci was wytropili...
...ale w praktyce chwilę później dało się słyszeć wrzask. Nagły, donośny, chrapliwy krzyk. Dochodził z tego kierunku, z którego chwilę później padły strzały. Szybko schowaliście się nieco głębiej do groty. Wygląda na to, że mutanci was wytropili...
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
Klecha
Znów jego głos zmienił się w głos proroka. Demony niczym cienie będą szły za Owieczkami, lecz jam jest dobry pasterz, i nie pozwolę ich nękać. Spojrzał po towarzyszach, po czym powiedział już normalnym głosem. Jeśli my to minęliśmy, to jest duża szansa, że i one to miną. Zasłonię plecami tą wytartą część, aby nie odbijało się od niej światło. Spojrzał jeszcze raz po ich twarzach i odbezpieczył broń starając się nie trzaskać zamkiem. Próbował się niemal wcisnąć w ścianę, by mutasy przeszły ich nie zauważając. Zamknął oczy, przeżegnał się, po czym otworzył powieki, jednak już teraz pod nimi płonął blask fanatyzmu...
Znów jego głos zmienił się w głos proroka. Demony niczym cienie będą szły za Owieczkami, lecz jam jest dobry pasterz, i nie pozwolę ich nękać. Spojrzał po towarzyszach, po czym powiedział już normalnym głosem. Jeśli my to minęliśmy, to jest duża szansa, że i one to miną. Zasłonię plecami tą wytartą część, aby nie odbijało się od niej światło. Spojrzał jeszcze raz po ich twarzach i odbezpieczył broń starając się nie trzaskać zamkiem. Próbował się niemal wcisnąć w ścianę, by mutasy przeszły ich nie zauważając. Zamknął oczy, przeżegnał się, po czym otworzył powieki, jednak już teraz pod nimi płonął blask fanatyzmu...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Mat
- Posty: 554
- Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
- Numer GG: 6781941
- Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
John
*To mamy przesrane...*- pomyślał żołnierz, przyciskając się plecami do drzwi, obok Gregory'ego. Uklęknął na jedno kolan, aby zmniejszyć swoją sylwetkę i być nieco trudniejszym celem do trafienia. Wyciągnął Colta i powoli odciągnął kurek.
-Nie zawiedź mnie- powiedział pieszczotliwie do spluwy. -Ktoś z was zna się na kabelkach?- spytał szeptem towarzyszy. -Możemy tego potrzebować, te drzwi mogą być jedyną drogą ucieczki...- zauważył z wyraźnym poddenerwowaniem w głosie. Nadnercze zaczęło pracować, powoli zaczynał czuć, jak adrenalina płynie w jego żyłach. Spojrzał kątem oka na Wielebnego i także się przeżegnał.
-"Panie, wiesz jak będę zajęty. Jeśli ja zapomnę o Tobie, ty nie zapomnij o mnie."- zacytował usłyszaną kiedyś krótką modlitwę. Jeśli miał iść do piachu, nie chciał mieć z Bogiem na pieńku. Chyba obecność sekciarza miała na niego taki wpływ.
*To mamy przesrane...*- pomyślał żołnierz, przyciskając się plecami do drzwi, obok Gregory'ego. Uklęknął na jedno kolan, aby zmniejszyć swoją sylwetkę i być nieco trudniejszym celem do trafienia. Wyciągnął Colta i powoli odciągnął kurek.
-Nie zawiedź mnie- powiedział pieszczotliwie do spluwy. -Ktoś z was zna się na kabelkach?- spytał szeptem towarzyszy. -Możemy tego potrzebować, te drzwi mogą być jedyną drogą ucieczki...- zauważył z wyraźnym poddenerwowaniem w głosie. Nadnercze zaczęło pracować, powoli zaczynał czuć, jak adrenalina płynie w jego żyłach. Spojrzał kątem oka na Wielebnego i także się przeżegnał.
-"Panie, wiesz jak będę zajęty. Jeśli ja zapomnę o Tobie, ty nie zapomnij o mnie."- zacytował usłyszaną kiedyś krótką modlitwę. Jeśli miał iść do piachu, nie chciał mieć z Bogiem na pieńku. Chyba obecność sekciarza miała na niego taki wpływ.
A d'yaebl aep arse!
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
McGregor
Na wieść o kabelkach klecha kiwnął niecierpliwie głową. Nie. Pan nie dał mi tego daru. Spojrzał na drugiego towarzysza i syknął: Ty! Ej, ty, panie-jam-jest-kupiec-z-Vegas! Znasz się na mechanicznych ustrojstwach? Usłyszawszy modlitwę młodego żołnierza spojrzał na niego i kiwnął głową w ojcowskim geście. Tak, synu. Wszystko jest teraz w rękach Boga. Jeśli zechce, odbierze nam teraz życie, zginiemy w walce z demonami. A po śmierci będziemy rozkoszować się życiem wiecznym... Jednak miejmy nadzieję, że Stwórca pozwoli nam jeszcze odpokutować nasze grzechy tutaj, na ziemi... Jednak, nie odzywajcie się. Demony stworzone przez Żelaznego diabła są wadliwe. Jeśli nas nie zobaczą, nie wyczują, ani nie usłyszą, jest szansa, że pobiegną do miasta. Tam będą walczyć z jego mieszkańcami. A my odetniemy im drogę ucieczki... Leczy gdy już dojdzie do walki, miejcie Imię Boga na ustach swych, a nagroda was nie minie... Dłonie wielebnego stały się nieznośnie mokre. Oczekiwanie- to najgorsze, co może być.
Na wieść o kabelkach klecha kiwnął niecierpliwie głową. Nie. Pan nie dał mi tego daru. Spojrzał na drugiego towarzysza i syknął: Ty! Ej, ty, panie-jam-jest-kupiec-z-Vegas! Znasz się na mechanicznych ustrojstwach? Usłyszawszy modlitwę młodego żołnierza spojrzał na niego i kiwnął głową w ojcowskim geście. Tak, synu. Wszystko jest teraz w rękach Boga. Jeśli zechce, odbierze nam teraz życie, zginiemy w walce z demonami. A po śmierci będziemy rozkoszować się życiem wiecznym... Jednak miejmy nadzieję, że Stwórca pozwoli nam jeszcze odpokutować nasze grzechy tutaj, na ziemi... Jednak, nie odzywajcie się. Demony stworzone przez Żelaznego diabła są wadliwe. Jeśli nas nie zobaczą, nie wyczują, ani nie usłyszą, jest szansa, że pobiegną do miasta. Tam będą walczyć z jego mieszkańcami. A my odetniemy im drogę ucieczki... Leczy gdy już dojdzie do walki, miejcie Imię Boga na ustach swych, a nagroda was nie minie... Dłonie wielebnego stały się nieznośnie mokre. Oczekiwanie- to najgorsze, co może być.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Bombardier
- Posty: 639
- Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
- Numer GG: 10499479
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
Evan
-Niestety elektronika to nie jest jeden z mych rozlicznych talentów.- Rzekł Evan starając się ukryc poddenerwowanie.
Niezmiernie wkurzało go to co działo się teraz wokół. Zero porządku, brak miejsca na planowanie i otwarte przestrzenie. Miał ochotę rzucic się na te cholerne mutasy, wybebeszyc to ścierwo i... A zresztą nie ważne. Musiał pochamowac swoje żądze. Wbił miecz w ziemię i wyciągnął nóż.
- Nie mamy wyboru. Wy dwaj napierajcie na wrota, a ja pogrzebię w tym paskudztwie.
Evan wziął się więc za robotę polegając jedynie na swym zmyśle estetycznym i intuicji.
-Niestety elektronika to nie jest jeden z mych rozlicznych talentów.- Rzekł Evan starając się ukryc poddenerwowanie.
Niezmiernie wkurzało go to co działo się teraz wokół. Zero porządku, brak miejsca na planowanie i otwarte przestrzenie. Miał ochotę rzucic się na te cholerne mutasy, wybebeszyc to ścierwo i... A zresztą nie ważne. Musiał pochamowac swoje żądze. Wbił miecz w ziemię i wyciągnął nóż.
- Nie mamy wyboru. Wy dwaj napierajcie na wrota, a ja pogrzebię w tym paskudztwie.
Evan wziął się więc za robotę polegając jedynie na swym zmyśle estetycznym i intuicji.
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
Wielebny
Twarz szybko skierowała się w stronę kupca. Co ty?! Kuźwa, jak coś spieprzysz, to może nas coś zabić! Systemy obronne! Albo zostanie wywołany alarm! I... Twarz klechy zastygła w bezruchu. Jeśli będzie rzeczywiście jakiś alarm, albo system obronny, to mamy dwa wyjścia. Albo to odwróci się przeciw nam, albo przeciw mutasom. Wzrok McGregora spoczął na pęku kabli. Więc co robimy?
Twarz szybko skierowała się w stronę kupca. Co ty?! Kuźwa, jak coś spieprzysz, to może nas coś zabić! Systemy obronne! Albo zostanie wywołany alarm! I... Twarz klechy zastygła w bezruchu. Jeśli będzie rzeczywiście jakiś alarm, albo system obronny, to mamy dwa wyjścia. Albo to odwróci się przeciw nam, albo przeciw mutasom. Wzrok McGregora spoczął na pęku kabli. Więc co robimy?
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Mat
- Posty: 554
- Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
- Numer GG: 6781941
- Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
John
Nowojorczyk zamknął oczy i wziął głęboki oddech. Myslał przez chwilę, ustalał jakiś plan. Gdy wpadł na pomysł, wypuścił powietrze z płuc i podniósł powieki.
-Evan? Spróbuj coś z tym zrobić.- powiedział szeptem do handlarza. Spojrzał na Kaznodzieję. -A jeśli w środku mają czekać karabiny maszynowe, to padamy na ziemię lub przyklejamy się do ścian. I modlimy się.- powiedział smutno. Był przecież jeszcze młody i nie spieszył się z zejściem z tego świata. Plan wydawał się być dość rozsądny.
Do drugiej ręki wziął następny magazynek. Wolał go mieć blisko, siedem pocisków mogło nie wystarczyć w tej walce.
Nowojorczyk zamknął oczy i wziął głęboki oddech. Myslał przez chwilę, ustalał jakiś plan. Gdy wpadł na pomysł, wypuścił powietrze z płuc i podniósł powieki.
-Evan? Spróbuj coś z tym zrobić.- powiedział szeptem do handlarza. Spojrzał na Kaznodzieję. -A jeśli w środku mają czekać karabiny maszynowe, to padamy na ziemię lub przyklejamy się do ścian. I modlimy się.- powiedział smutno. Był przecież jeszcze młody i nie spieszył się z zejściem z tego świata. Plan wydawał się być dość rozsądny.
Do drugiej ręki wziął następny magazynek. Wolał go mieć blisko, siedem pocisków mogło nie wystarczyć w tej walce.
A d'yaebl aep arse!
-
- Bombardier
- Posty: 639
- Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
- Numer GG: 10499479
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem
Evan
Wciąż nie odrywał rąk i wzroku od kabli. Wkurzyła go reakcja klechy. Doskonale wiedział, że za tymi drzwiami czi się niewiadoma. Pot płynął strugami po jego czole.
-Nie mamy wyboru. Albo zginiemy pewnikiem, albo... majstrujemy przy tych cholernych wrotach i wbijamy do środka bez zastanowienia.
*Evan dasz radę. A jak nie to zabiję się sam. Żaden odmienic nie będzie ingerował w moje tkanki.*- pocieszał się w duchu.
Ileż by w tym momencie dał za boga do którego mógłby się modlic.
Wciąż nie odrywał rąk i wzroku od kabli. Wkurzyła go reakcja klechy. Doskonale wiedział, że za tymi drzwiami czi się niewiadoma. Pot płynął strugami po jego czole.
-Nie mamy wyboru. Albo zginiemy pewnikiem, albo... majstrujemy przy tych cholernych wrotach i wbijamy do środka bez zastanowienia.
*Evan dasz radę. A jak nie to zabiję się sam. Żaden odmienic nie będzie ingerował w moje tkanki.*- pocieszał się w duchu.
Ileż by w tym momencie dał za boga do którego mógłby się modlic.