Rozprawa w sadzie, zeznaje oskarzony:
- Wysoki sadzie, to bylo tak. Postanowilem isc na polowanie. Jak zawsze przed polowaniem strzelilem sobie jednego kielicha. Wyjrzalem przez okno, i zobaczylem ze pogoda nie jest zbyt ladna, wiec dla otuchy strzelilem sobie drugiego. Wyszedlem na zewnatrz, i tak mnie przewialo ze na rozgrzewke wypilem trzeciego. Ide sobie i ide i tak sie zmeczylem ze musialem wypic kolejnego... Nagle patrze, a na drzewie kuka kukulka. Wiec zdjalem strzelbe i strzelilem...
Teraz zeznaje oskarzyciel-jakala:
- S s siee dze sss obie ww llesie ii na na nagle wwidze idzie ppp pijjany my my my mysliwy. Nno to wwwlazlem nna drzeewo i i i kkrzycze: ku ku ku ku kurwa nie strzelaj!
(Sorry za brzydki wyraz ale ten dowcip nie moze sie bez niego obejsc
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
)
Maz budzi zone o 3 w nocy:
- Masz tu kochanie wode i tabletki na bol glowy...
- Czys ty zdurnial? Przeciez glowa mnie wcale nie boli...
- Ha, mam Cie!
Dwie kobiety udaly sie w podroz do jakiegos miasta. Znalazly ladny 5 pietrowy hotel tylko dla kobiet i postanowily wejsc i sprawdzic czy bedzie im odpowiadal. Recepcjonista byl bardzo uprzejmy i powiedzial, ze moga wejsc i sie rozejrzec, ktore pietro bedzie dla nich najbardziej odpowiednie. Wchodza na pierwsze, a tam karteczka: Tu obsluguja mezczyzni z krotkimi i chudymi. Weszly na drugie pietro a tam karteczka: Tu obsluguja mezczyzni z krotkimi i grubymi. Wchodza na trzecie i znow karteczka, tym razem: Tu obsluguja mezczyzni z dlugimi i chudymi. Po wejsciu na czwarte karteczka glosila: Tu obsluguja mezczyzni z dlugimi i grubymi. Zaciekawione co w takim razie moze byc na piatym pietrze weszly tam, a tam byla tylko karteczka: To pietro zostalo wybudowane po to, aby udowodnic ze kobiet nic nie jest w stanie zadowolic...
Facet lowil ryby w rzece. Nagle zlowil zlota rybke, ktora przemowila do niego ludzkim glosem:
- Oszczedz mnie, a spelnie twoje 3 zyczenia.
- A co ty bys mogla mi dac czego bym juz nie mial?
- No, na przyklad swietny samochod...
- Nie dzieki, mam juz mercedesa i dwa jaguary...
- A moze chcialbys piekny palac na wsi?
- Juz taki mam, i to z basenem...
- A moze chcialbys miec piekna kobiete?
- Tez juz mam
- A to powiedz mi jak czesto sie z nia kochasz?
- No, raz w tygodniu...
- A widzisz, moge sprawic bys sie z nia kochal codziennie...
- No wiesz, mnie proboszczowi to nie wypada...
Facet spoznil sie po raz kolejny do pracy i zostal zwolniony. Mial tez dlugi, ktorych w tej sytuacji nie mogl zwrocic. Wraca do domu, a tam zona spakowana oznajmia mu ze sie z nim rozwodzi... Poszedl wiec na most sie utopic. Juz, juz mial skakac do wody, ale uslyszal ciche:
- nie skacz, pomoge ci, jestem czarownica...
Rozejrzal sie, ale nikogo nie dostrzegl. Po raz kolejny chcial skoczyc, ale znow uslyszal ciche
- nie skacz, pomoge ci jestem czarownica...
Dostrzegl teraz strasznie brzydka i stara wiedzme, ktora podeszla do niego:
- Czemu chcesz skoczyc? Powiedz mi co sie stalo to moze bede mogla ci pomoc...
- Wiesz, szef mnie wylal z roboty...
Czarownica pstryknela palcami i powiedziala:
- Znow pracujesz w tej firmie
- Ale jeszcze mam dlugi, ktore nie wiem jak splace...
Czarownica znow pstryknela palcami
- Juz ich nie masz
- Ale jeszcze zona mnie opuscila...
I znow czarownica pstryknela palcami i powiedziala
- Twa zona znow jest z toba.
- Jak ja ci sie odwdziecze? Czy jest cos co moglbym dla ciebie zrobic?
- Moglbys sie ze mna przespac...
Facet popatrzyl na czarownice, ktora byla naprawde strasznie brzydka, ale powiedzial sobie ze w koncu tyle dla niego zrobila, wiec i on moze sie poswiecic... Pojechali wiec do motelu. Po skonczonej robocie czarownica otrzepuje sie i sie pyta:
- A powiedz mi ile ty masz lat?
- No, 32...
- I ciagle wierzysz w czarownice?
Przychodzi 100 zl do Raju. W bramie zatrzymuje ja sw. Piotr.
- Sorry stowa, ale nie moge cie wpuscic...
Nagle pojawila sie zlotowka. Sw. Piotr zaczal jej sie klaniac w pas, zapraszac do srodka i ogolnie byl bardzo mily
- Wpusc mnie swiety Piotrze, zlotowke wpusciles a mnie nie chcesz?
W tym czasie przyszlo 2 zl. Swiety Piotr znow zaczal zapraszac je serdecznie do srodka, mowiac ze impreza juz sie rozkreca i niedlugo dojda nowi...
Stowka juz lekko wkurzona sie pyta:
- Jak to jest zlotowke i 2 zlote wpusciles a mnie nie chcesz?
Tym razem w miedzyczasie przyszlo 5 zl, Swiety Piotr zaprosil je grzecznie do srodka...
Stowa tym razem juz strasznie wkurzona sie pyta:
- Nie rozumiem tego, wszystkich wpuszczasz a mnie nie chcesz?
- A powiedz mi stowa, kiedy ja cie ostatni raz w kosciele na tacy widzialem?
W pazdzierniku Bog postanowil wyslac sw. Piotra aby sie dowiedzial jak sie wiedzie braci studenckiej. Po powrocie sw. Piotr sklada raport:
- Medycyna kuje, uniwerek chleje, polibuda tez chleje...
Na dwa tygodnie przed sesja Bog znow wyslal sw. Piotra. Po powrocie otrzymuje raport:
- Medycyna dalej kuje, uniwerek zaczyna sie uczyc, polibuda jak chlala tak dalej chleje... Wreszcie nadeszla sesja, i znow po powrocie sw. Piotr sklada raport:
- Medycyna caly czas kuje, uniwerek tez kuje, a polibuda sie modli...
- I ci ostatni zdadza!
Zwierzeta w lesie postanowily sie zrzucic i wybudowac wychodek... Jak pomyslaly tak tez zrobily... Po tygodniu lew poszedl za potrzeba, patrzy a tu wybita szyba... Zwolal wiec posiedzenie wszystkich zwierzat i sie pyta:
- Kto wybil szybe?
Cisza. Lew wkurzony pyta sie ponownie:
- Pytam sie, kto wybil szybe?
Na to zglasza sie maly trzesacy sie zajaczek i mowi:
- No ja i nie ja. Siedzialem sobie wlasnie w wychodku, a tu nagle wpadl niedzwiedz, zrobil co mial zrobic, podtarl sie mna i wyrzucil przez okno i tak wlasnie stluklem ta szybe...
Po tygodniu znow lew wybral sie do wychodka i znow widzi wybita szybe. Drugi raz zwolal zebranie i sie pyta:
- Kto zbil ta szybe?
Cisza jak makiem zasial. I znow lew wkurzony mowi:
- No pytam sie kto zbil ta szybe?
Na to zglasza sie zestresowany lis
- No ja i nie ja. Siedzialem sobie w wychodku, i tak samo jak w przypadku zajaca wpadl niedzwiedz, zrobil swoje a na koniec podtarl sie mna i wyrzucil przez okno...
- Masz szescie ze sie przyznales, ale jak jeszcze raz zobacze wybita szybe to biada wam...
I znow po tygodniu lew udal sie do wychodka, patrzy, a tym razem caly wychodek lezy w gruzach...
Lew totalnie wkurzony zwolal zebranie zwierzat i krzyczy:
- Kto smial rozwalic wychodek?
Nikt nie mial odwagi sie zglosic.
- Pytam sie ostatni raz, kto rozwalil wychodek?
Na to zglasza sie maly biedny jez
- No ja i nie ja...
Sorry za wszelkie literowki, ale ta godzina:)