
Oj porobiło się, porobiło...
Pozwólcie, że wypowiem się z pozycji MG, która, siłą rzeczy, jest mi bliższa.
Naszą drużynę trapi fakt, że przygoda została zdominowana przez 1-2 postaci. Nie jest to niczym niezwykłym, ale niekoniecznie pozytywnie wpływa na grę PBF, kiedy nie wszyscy mają równy technicznie dostęp do udziału na sesji.
Z jednej strony mamy postać Serge'a, która jest bardzo wyrazista i nadaje kierunek przygodzie, dopasowując w pewien sposób fabułę pod siebie. W sukurs przychodzi mu postać Ouzi, jako naturalny sprzymierzeniec.
Takie zjawisko to żadna egzotyka w drużynie RPG, wszak wszyscy potrzebują lidera. Jednak w naszej sesji brakuje postaci, które równoważyłyby nieco stosunki wewnątrz drużyny, prostując nieco fabułę pod pozostałe osoby.
Moja postać stara się być takim buforem, który utrzymuje wspomnianą równowagę, jednak Golem w realiach gry nie posiada wystarczającej siły przebicia i charyzmy, by coś konkretnego w tym kierunku wskórać.
Niestety, pozostałe męskie postaci: Gildiril i Ulrich są mało dostrzegalne i przy wyrazistych postaciach Tileańczyków wypadają dość blado. Nie mają tego pazura...
Jedynie postać Ninerl wykazywała podobne cechy. Jednak specyfika pochodzenia elfki i jej światopogląd czyniły jej pobudki i zachowania chwilami uciążliwymi, momentami wręcz drażniącymi. Stąd pojawił się konflikt i prawdopodobne rozbicie drużyny.
O postaci Shiki wypowiadać się nie będę, gdyż jest za krótko z nami.

Wydaje mi się, że istnieje sposób, by drużynę odbudować, ale wymaga to zaangażowania każdego z graczy.
To tylko taka refleksja. Co Wy o tym sądzicie?