[D&D] Tolerancja

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Aranea Kariani

Rudowłosa zgodziła się skinieniem głowy i przysiadła na wysuniętym przez krasnoluda krześle. Była bardzo elegancka, jak na miejsce, w którym się znajdowała - kolana trzymała razem, siedziała prosto. No i była w sukni! Przyjrzała się wszystkim po kolei, rozpuszczając związane w kucyk włosy.
- O tym, że Errer jest duszą towarzystwa wiedziałam od dawna - zauważyła. - Jednak nie myślałam, że przyjdzie mi kiedyś spotkać jego znajomych. Mam na imię Aranea, a wy?
Tu rudowłosa przetoczyła po wszystkich swymi zielonymi oczami, trochę dłużej zatrzymując się przy paladynie. Tak, jego od razu polubiła, dobrze mu z oczu patrzyło.
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Matt_92 »

Indimar Gallen

Paladyn powiódł wzrokiem za wychodzącym Errerem.
*On zawsze potrafi mnie zadziwić*-pomyślał.
-Zmienił sie... nie tylko z wyglądu. W sumie to ten sam Errer. Choć coś w jego zachowaniu jest... niepokojącego...
Indimar spogląda na siedzących przy stole. Na stole kładzie łokieć, przykłada dłoń do policzka, aby nie było widać blizny.
-Szybko się postarzał, nie nosi broni. Też to zauważyliście czy tylko mnie to niepokoi?
Kilka razy przyłapał się na tym, że spogląda na Araneę.
-I o co chodzi z tym, że "nie potrzebuje już broni"? Nauczył się czarować, czy co? I gdzie mamy wyruszać. Na bogów. Miał nam wszystko wyjaśnić, a tak naprawdę zagadek jest coraz więcej.
A d'yaebl aep arse!
Mrodnim
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: środa, 18 lipca 2007, 11:10
Numer GG: 2461120
Lokalizacja: Twisting Nether

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Mrodnim »

Daron Mansur

Łotrzyk obserwował, jak Errer obściskuje wszystkich po kolei. Zapewne z nim będzie chciał pogadać na osobności i tak się stało. Chłopak zaciągnął znów kaptur i spokojnym krokiem ruszył do wyjścia. Odnalazł Errera. Przymknął drzwi i oparł się o ścianę karczmy.
-Jeszcze kilka chwil temu miałbyś co najmniej jednego kompana mniej- odparł Daron, wspominając utarczkę ze strażnikiem-
Ale teraz słucham cię uważnie.
"They themselves are miserable. That's why they need someone more miserable than them.Those are not human.Those are not people..."
mamra22
Majtek
Majtek
Posty: 129
Rejestracja: czwartek, 26 lipca 2007, 20:08
Numer GG: 0

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: mamra22 »

Xander Tanari

Xander głęboko zamyślił się nad słowami przyjaciela. *O co tu chodzi? Nie wierzę żeby mógł się zmienić tak bardzo, w tak krótkim czasie*. Po głowie Tanariego przemknęło wiele wyjaśnień tej sprawy, ale żadnego nie mógł być w 100% pewien. Pewne było że nie rozwiąże tej zagadki bez większej ilości danych. Choć nie podobało mu się ruszanie w podróż bez jakichkolwiek wyjaśnień, chęć poznania tajemnicy Errera zwyciężyła. * A co jeżeli to pułapka, jeżeli coś zawładnęło starym przyjacielem i namówi ich do zdobycia jakiegoś potężnego artefaktu po czym zabije* Ta myśl nie dawała spokoju mnichowi. Nieufność walczyła z chęcią przejęcia tego czegoś. Łotrzyk wyszedł za Errerem na dwór. To także nie spodobało się Tanariemu. *Czemu zależy mu żebyśmy się poznali? Może chodzi o poznanie swoich słabych stron.* Rozejrzał się nieufnie po zebranych. Każdy wydał się mu podejrzany. Usiadł na krześle skrzyżowawszy nogi i pogrążył się w medytacji. Jakaś cząstka jego umysłu rejestrowała toczącą się rozmowę, ale na razie nie zaprzątał sobie tym głowy. Miał ważniejsze rzeczy do przemyślenia.
Grim
Marynarz
Marynarz
Posty: 346
Rejestracja: piątek, 7 grudnia 2007, 09:48
Numer GG: 0

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Grim »

Gorim Siekacz

*Miałem rację. Parszywy los krasnoluda.* - Pomyślał z niechęcią, gdy Aranea go zlekceważyła. Nie spodobało mu się też, że Errer miast im wszystko wytłumaczyć, bawi się w zagadki. nie był frajerem, któremu wystarczył tekst o bujnej brodzie, by się uspokoił. Stanowoczo coś tu nie grało. Co to za pierdoły że nie potrzebuje broni? Jego niepokój sięgnął zenitu, gdy wyszedł gdzieś z Łotrzykiem. *No tak to nie będzie! Muszę wiedzieć, o co tu chodzi!*
Po czym podniósł się ze stołu, tłumacząc, że "musi za potrzebą" I cichcem wymknął się na dwór.
For Honor & BIG Money!
Gurewicz
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 19:10
Numer GG: 5211689

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Gurewicz »

Ekthelion Be`erry
-Jam jest Ekthelion, syn Ektheliara, syna Ekthela, z dostojnego rodu Be`erry-rzekl dumnie polelf.Nastepnie odpowiedzial Indimarowi
-Taak, tez to zauwazylem, martwi mnie to.Ale nie mam zadnego pomyslu o co z tym wszystkim chodzi
Errer_Avares
Mat
Mat
Posty: 468
Rejestracja: czwartek, 29 listopada 2007, 12:11
Numer GG: 11764336
Lokalizacja: Leszno

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Errer_Avares »

Daron Mansur

Daron pewnym krokiem wyszedł z karczmy, po czym ruszył w stronę Errera, który czekał na niego kilka metrów dalej. Mężczyzna wyraźnie zadowolony z tego, że nie musiał długo czekać uśmiechnął się i przemówił:
-Pewnie dobrze wiesz kim jestem, ale uprzejmość podpowiada mi, że powinienem ci się przedstawić: Errer Avares *mężczyzna wyciągnął dłoń w twoją stronę*.
Łotrzyk odwzajemnił gest chwytając wyciągniętą prawicę rozmówcy:
- Mów mi Daron. Więcej nie musisz wiedzieć...Przynajmniej póki nasza współpraca nie rozkwitnie- odrzekł Errerowi.
-Zapewne zastanawiasz się skąd ja, wrak człowieka z jakiegoś odludzia wiem o twojej osobie i o twoich zdolnościach? Domyślasz się tego?
-Dla mnie jesteś tylko zleceniodawcą. Bardzo tajemniczym zresztą. Ale to ciekawe, więc wyjaśnij mi: Skąd mnie znasz ?
Errer serdecznie się zaśmiał po słowach Darona. Po chwili uspokoiwszy się kontynuował rozmowę:
-Jesteś zuchwały... Zupełnie jak ojciec. Wielce mi go przypominasz. Ale wracając do sprawy: Tak naprawdę chciałem zwerbować Twego ojca, jednak ten odmówił i polecił mi ciebie.
Słowa tajemniczego zleceniodawcy olbrzymie zdziwiły łotrzyka, zasypując jego umysł stertą pytań dotyczących jego ojca. Podszedł bliżej do rozmówcy i niemalże szepcząc powiedział:
-Kiedy to było? Kiedy go spotkałeś? No i co takiego dokładnie chciałeś mu zlecić- zapytał młody Daron ciekawy wszystkiego co dotyczyło nieznanego mu ojca. Postanowił po prostu pociągnąć za język jednego z jego znajomych.
-Wiem, że chciałbyś dowiedzieć się wszystkiego co dotyczy twojego ojca, jadnak czas naprawdę mnie nagli, muszę jeszcze tyle przygotować... Możemy dokończyć tą rozmowę jutro na szlaku- zapytał Errer z wyraźnie widocznym „przepraszam” na twarzy.
-Dobrze, ale nic co wiesz o mnie i o ojcu nie powinno wypłynąć. To nie groźba, Errerze. Jednak chodzi o życie trójki osób- wyjaśnił ze śmiertelną powagą chłopak.
-W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak powitać cię w drużynie- oznajmił Errer z promienistym uśmiechem na twarzy- A teraz wracaj do reszty bandy i zapoznaj się z ich mocnymi i słabymi stronami. To może być wielce przydatne na szlaku. Do jutra.
Errer odwrócił się i ruszył w stronę bramy miejskiej i zakrzyknął donośnie:
-GUMOWE UCHO- po czym dodał szeptem- Ach te krasnoludy... Zawsze to samo...
Daron obserwował jeszcze przez chwilę znikającego Errera. Nie miał zamiaru wiele o sobie opowiadać tamtym. Nawet nie wiem jak by prosili. Wrócił do środka i usiadł niedaleko grupy.
Przy okazji rozglądął się za kimś, kogo brakowało. *Zdaje sie że ktoś ma dłuższe uszy niż elfy*- pomyślał.

Gorim Siekacz

Gorim wymknął się za drzwi karczmy i schował się za krzakiem rosnącym nieopodal tawerny. *Dobrze mi idzie, nie zauważyli mnie*- myślał sobie krasnolud. Jednak nie wszystko było takie cacy jakby miało się wydawać. Nie dość, że nie słyszał początku rozmowy, to na dodatek docierały do niego tylko strzępy rozmowy. Odległość była zbyt duża, by mógł usłyszeć wszystko:
-(...) odludzia wiem o twojej osobie i o twoich zdolnościach? Domyślasz się (...)- udało się mu podsłuchać głos Errera.
-Dla mnie jesteś tylko zleceniodawcą. (...)ciekawe, więc wyjaśnij mi: Skąd mnie znasz- usłyszał niepełną odpowiedź łotrzyka.
-(...)Wielce mi go przypominasz. (...)odmówił i polecił mi ciebie.
W tym momencie krasnolud przestał słyszeć cokolwiek. Jednak przez gałązki nieznanego mu krzewu widział, że rozmowa trwa nadal. Errer i Deron najwidoczniej szeptali... Obserwowałeś ich bacznie. Po chwili rozmowy Errer odwrócił się i zaczął iść w stronę bramy miejskiej, co w położeniu krasnoluda było bardzo niedobrym rozwiązaniem. Gorim próbował się ukryć, jednak za późno Errer go zauważył o czym świadczyło donośne:
-GUMOWE UCHO- po czym dodał szeptem- Ach te krasnoludy... Zawsze to samo...
Zauważyłeś także, łotrzyka wchodzącego ponownie do karczmy „Pod kłem dzika”.

Ekthelion Be`erry, Xander Tanari, Indimar Gallen i Aranea Kariani.


Gorim i Daron wyszli z karczmy. Z każdą chwilą bywało wina, co najprawdopodobniej zauważył karczmarz ruszając w stronę waszego stolika. Kiedy tak szedł zauważyliście także dwie naprawdę piękne kobiety schodzące z górne, mieszkalnej części karczmy. Pierwsza była wyjątkowo niską elfką, o zadziwiająco dużych piersiach biorąc na wzgląd resztę jej smukłego ciała. Miała na sobie długa zieloną suknie z głębokim, odsłoniętym dekoltem. Miała bardzo długie, proste, sięgające pasa, niemalże złociste włosy i słodki wyraz twarzy. Schodząc w dół uśmiechała się do drugiej kobiety. Druga z tych dwóch była człowiekiem. Nie można było powiedzieć, że jest chuda, ale nie można było także powiedzieć, iż jest gruba. Jej figura była doskonale wypośrodkowana. Miała na sobie obcisły, skórzany kombinezon czarnego koloru. Jej blond loki opadały burzliwie na ramiona. Ona także się uśmiechała. Miłą obserwacje (mam na myśli grających panów:P) przerwał wam karczmarz, który w miedzy czasie zdołał już doczłapać się do was:
-Podać coś jeszcze- zapytał- polecam naszą firmową pieprzówkę.
Zauważyliście także, że do stolika z powrotem zasiadł Daron.
Mój miecz to moja siła
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Aranea Kariani

Rudowłosa podziękowała karczmarzowi gestem ręki. Nie zamierzała się upić, nie miała do tego ani towarzystwa (z całym szacunkiem, drużynę znała jedynie po imionach), ani sposobności. Na dodatek była pewna, że zaraz połowa z nich poderwie się i doskoczy do tych dwóch pięknych panien, które właśnie schodziły po schodach. *Cóż się dziwić - mężczyźni.. * Aranea nie odezwała się, czekając, co też zrobi męska część drużyny. I jakoś podświadomie szykowała się do bójki...
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Matt_92 »

Indimar Gallen

Indimar spojrzał na kobiety schodzące po schodach. Przykuły na chwile jego wzrok.
Potrząsnął głowę i spuścił wzrok na ziemię.
*Na bogów, Indy! Jesteś paladynem, masz trzymać dyscyplinę a nie myśleć o kobietach*-zbeształ sie w myślach.
*W każdym razie nie o tylu na raz.*-pomyślał i spojrzał kątem oka na Araneę. *Ech, ciężkie jest życie paladyna.*
Podniósł wzrok i popatrzył na karczmarza.
-Nie, dzięki, ja mam już dość alkoholu na dziś.
Zauważył, że Daron spowrotem zasiadł przy stole. Chciał spytać, ale ugryzł się w język.
*To nie moja sprawa. Jeśli Errer chciał z nim pogadaćna osobności, to musiał mieć konkretny powód. Nie mam się o co martwić.*
A d'yaebl aep arse!
Mrodnim
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: środa, 18 lipca 2007, 11:10
Numer GG: 2461120
Lokalizacja: Twisting Nether

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Mrodnim »

Daron Mansur

Łotrzyk odmówił sobie na dziś alkoholu. Po tej rozmowie był bardzo zamyślony.* Być może
jutrzejszy dzień odsłoni kilka tajemnic*. Postanowił przynajmniej przedstawić się reszcie.
- Wybaczcie, że się nie przedstawiłem. Nazywam się Daron- odparł siedzącym tuż obok.
Czekał, aż inni coś powiedzą, zawieszając w tej samej chwili oko na schodzących panienkach.
Z elfickimi kobietami Daron miał mało wspólnego. Poza tym, jej wygląd nie nakłaniał go do
zapoznania się, toteż cieszył swój widok druga blondynką. Jednak najbardziej cieszył go widok
speszonego Indimara. *Ciężki los paladyna w tym świecie*-pomyślał.
"They themselves are miserable. That's why they need someone more miserable than them.Those are not human.Those are not people..."
Gurewicz
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 19:10
Numer GG: 5211689

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Gurewicz »

-A chetnie, polewaj dobry czlowieku-powiedzial zadowolony bard.Wtem dostrzegl kobiety.*Oto co nazywamy dobrym dniem*.Podchodzi do elfki.
-Raczy pani sie napic?
Grim
Marynarz
Marynarz
Posty: 346
Rejestracja: piątek, 7 grudnia 2007, 09:48
Numer GG: 0

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Grim »

Gorim Siekacz

Krasnolud wrócił do karczmy w kiepskim nastroju. Nie chciało mu się już nawet pić. Usłyszał zbyt mało, by uznać swój wypad za udany.
- Do wszystkich którzy jeszcze nie wiedzą - burknął - jestem Gorim. - Dziękluje kompanii za "mile" ( tu pomyślał o zdradzie łotrzyka i ogólnej burackości kompanii. ) spędzony wieczór. Do zobaczenia jutro.
Po czym, nie zaszczyćiwszy innych spojrzeniem udał się do zamówionego pokoju. Nie było już o czym gadać. Wyrobił już sobie o tej bandzie renomę.
For Honor & BIG Money!
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Matt_92 »

Indimar Gallen

-Co się ubzdurało temu krasnalowi?- Powiedział paladyn. -Zrobiliśmy mu coś?
Spojrzał na swoich towarzyszy.
-Chyba że o czymś nie wiem?- spytał.
Nie był świadkiem tego, co zaszło w karczmie między krasnoludem i łotrzykiem.
A d'yaebl aep arse!
mamra22
Majtek
Majtek
Posty: 129
Rejestracja: czwartek, 26 lipca 2007, 20:08
Numer GG: 0

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: mamra22 »

Xander Tanri

Xander był pogrążony w medytacji. Nie rozproszyło go pojawienie się kobiet ani dziwne zachowanie krasnoluda. Było mu wszystko jedno czy będzie siedział sam czy w towarzystwie.
Miał zbyt dużo rzeczy na głowie.
Errer_Avares
Mat
Mat
Posty: 468
Rejestracja: czwartek, 29 listopada 2007, 12:11
Numer GG: 11764336
Lokalizacja: Leszno

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Errer_Avares »

Aranea Kariani, Indimar Gallen, Daron Mansur, Xander Tanri.

Nadal siedzieliście przy stoliku. Karczmarz niezadowolony waszą decyzją o nie zamawianiu większej ilości alkoholu spróbował innej opcji zarobku: Możecie tutaj zamówić również jedzenie. Gdyby co to krzyczcie... Powiedział co miał powiedzieć, po czym poprawiając opaskę na oku ruszył w stronę podrywającego elfią pannę barda z myślą, że tam zarobi na pewno. Zaczęło robić się nudnawo, a i dzień miał się ku końcowi. Jutro czekał was ciężki dzień na szlaku i rozsądek podpowiadał wam, że powinniście ruszyć do swoich pokoi i odpocząć trochę. Do karczmy wszedł znajomy już wam strażnik, poł-smok. Od razu po wejściu zaczął iść w stronę Xandera, jednak rozpoznając, iż ten medytuje machnął tylko ręką uśmiechając się i usiadł w kącie izby.

Gorim Siekacz

Wszedłeś na górę. Znalazłeś swój pokuj i otworzyłeś doń drzwi. Drzwi skrzypiały niemiłosiernie. Widok nie był jakoś bardzo zachęcający jednak dużo ci nie było trzeba... Sypiałeś już w gorszych warunkach. Pokoik był „klaustrofobicznie” mały i upchnięto w nim łóżko i stolik z jednym krzesłem. Było bardzo ciasno... No ale co zrobić.

Ekthelion Be`erry

Elfia piękność zmierzyła cię od stóp, do głowy z zaczepnością w oczach: Pewnie, że się napije... Ale pod dwoma warunkami. Po pierwsze to ty stawiasz, a po drugie moja koleżanka się dołączy. Skinęła na tą drugą ślicznotkę z burzą loków opadającą na ramiona. Podołasz? Zadziornie mrugnęła w twoją stronę czekając na odpowiedź. W tym czasie dotarł do was karczmarz i dla odmiany zapytał: Podać coś?
Mój miecz to moja siła
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Matt_92 »

Indimar Gallen

Indimar wstał, dosunął krzesło do stołu.
-Ja już idę do pokoju. Wolę wstać wcześniej niż później. Dobranoc.
Poszedł na górę, otworzył drzwi do swojego pokoju i wszedł do środka. Zamknął drzwi na klucz, miecz położył obok zbroi i pancerza. Zmówił modlitwę do Heironeusa, po czym zdjął buty, koszulę i spodnie i położył się spać. Leżąc w łóżku nasłuchiwał jeszcze co dzieje się w kaczmie.
A d'yaebl aep arse!
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: Tolerancja (D&D)

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Aranea Kariani

Rudowłosa wstała chwilę po paladynie.
- Dobranoc, panowie. - dygnęła lekko. - Do zobaczenia jutro.
Dziewczyna wspięła się po schodach do swojego pokoju. Nim położyła się do snu, zmyła z twarzy cieniutką warstwę pudru, przygotowała sprzęt na następny dzień i schowała swoją "cywilną" sukienkę głęboko w jukach - nie będzie jej już nosiła, przynajmniej przez następne kilka dni. Gdy tylko przyłożyła głowę do poduszki, zmorzył ją sen.
Zablokowany