Tortury (wszelakiego rodzaju)
-
- Mat
- Posty: 526
- Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 17:37
- Numer GG: 9599112
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
No właśnie LOD.... To dziwne, bo teoretycznie po odcięciu aorty i głównej tętnicy serce nie bije, bo skurcze następują w wyniku impulsów elektrycznych wywołanych ciśnieniem krwi.... Dlatego ten motyw z wciąż bijącym sercem wydaje mi się co najmniej.. dziwny... To może być fikcyja literacka, ale może to też być mój błąd w myśleniu.... Za dużo szkoły
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
Niby tak, ale może po nacięciu wyrywali je tak szybko, że resztki pozostałej energii wprawiałe je przez kilka sekund w ruch. nie znam sie na tym
Jeszcze jedna niewybredna tortura, tym razem psychiczna stosowana w Anglii na wieźniach nie chcacych sypać. Było to w XIX wieku (mówił na gościu od historii)
Mówiono im, że żona umarła a dziecko z powodu braku opiekuna odeslą do sierocinca. Jeżeli zacznie sypać/zgodzi się na coś , załatwią sprawę, podstawią ojca ze zmienionym nazwiskiem i zapewnia dzieciakowi najlepsza szkolę. Oczywiscie to lipa. Moim zdaniem to bardziej okrutne, niz wyrywanie serca.
Jeszcze jedna niewybredna tortura, tym razem psychiczna stosowana w Anglii na wieźniach nie chcacych sypać. Było to w XIX wieku (mówił na gościu od historii)
Mówiono im, że żona umarła a dziecko z powodu braku opiekuna odeslą do sierocinca. Jeżeli zacznie sypać/zgodzi się na coś , załatwią sprawę, podstawią ojca ze zmienionym nazwiskiem i zapewnia dzieciakowi najlepsza szkolę. Oczywiscie to lipa. Moim zdaniem to bardziej okrutne, niz wyrywanie serca.
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
No wiem, teraz ci dokładnie nie przytoczę jak to jest, bo dość dawno o tym czytałem i pamiętam, że po prostu coś takiego było. Stąd aztekowie teraz z tego słyną i to jest jeden z najczęściej przewijanych motywów z nimi związanych.Elfin pisze:No właśnie LOD.... To dziwne, bo teoretycznie po odcięciu aorty i głównej tętnicy serce nie bije, bo skurcze następują w wyniku impulsów elektrycznych wywołanych ciśnieniem krwi.... Dlatego ten motyw z wciąż bijącym sercem wydaje mi się co najmniej.. dziwny... To może być fikcyja literacka, ale może to też być mój błąd w myśleniu.... Za dużo szkoły
W średniowieczu mieli ciekawą torturę. Więzili kolesia przyczepiając go pod ścianą i unieruchamiając głowę. Na głowę zaś nakierowywali równomiernie kapiącą wodę. Po latach woda wypłukiwała czaszkę i dostając się dalej zabijała człowieka, jednak nim do tego doszło, to od tego kapania delikwent wariował. To się nazywa znęcanie po prostu...
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
XIX wieczne szpitale psychiatryczne- kiedy ktos za bardzo sie rzucał chwytano go i wkladano między 2 metalowe drzwi. Koles miał tyle miejsca, że głowa mógł odchylać 10 cm w przód i tył. O kucaniu mozna było pomarzyć. Jeżeli ktos szalał obijał sobe wszystkie kości. i czaszkę. Jezeli sie uspokoił, miał 13 godz na przemyslenia
Oczywiście dodam jeszcze podłączanie elektród prosto do mózgu i podawanie jedzenia rurka do żołądka
Okrutne... medycyna niby...
Oczywiście dodam jeszcze podłączanie elektród prosto do mózgu i podawanie jedzenia rurka do żołądka
Okrutne... medycyna niby...
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Tawerniany Bard
- Posty: 544
- Rejestracja: piątek, 13 sierpnia 2004, 22:06
- Numer GG: 4825300
- Lokalizacja: Łódź
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
Tzw. "chińska tortura wodna". Popularny mit, trudny do zweryfikowania. Nawet Pogromcy mitów nie uzyskali w temacie jednoznacznych wyników (choć były one obiecujące...). Aczkolwiek z tym wypłukaniem czaszki to imo ściema. Więzień wcześniej zdychał z głodu i pragnienia. ;) Nie mogli go przecież karmić, bo to wywołałoby ruch głowy i zepsucie tortury, która opiera się na regularności uderzania kropel w czoło - po pewnym czasie ofiara ponoć miała każdą kroplę odczuwać, jakby był to młot.W średniowieczu mieli ciekawą torturę. Więzili kolesia przyczepiając go pod ścianą i unieruchamiając głowę. Na głowę zaś nakierowywali równomiernie kapiącą wodę. Po latach woda wypłukiwała czaszkę i dostając się dalej zabijała człowieka, jednak nim do tego doszło, to od tego kapania delikwent wariował. To się nazywa znęcanie po prostu... 8)
Jestem baaaardzo zdziwiony, że nikt o tym nie wspomniał wcześniej w tym wątku. Toż to kanon jest. ;)
Peace was a lie, there was only passion. It gave me power, too much power to comprehend. Thus no victory was possible - only void remained. Yet my chains are broken and through the Force I'm free.
There is something to be learnt about irony here.
There is something to be learnt about irony here.
-
- Buńczuczny Tawerniak
- Posty: 1441
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
- Lokalizacja: Baile Atha Cliath
- Kontakt:
Re:
Proponuje spamerom powyzej czytac watki w ktorych sie wypowiadaja ;P
Tori pisze:Tortury- lepiej o nich nie pisać- łatwo je wykonać, a są cholernie niebezpieczne. Ale jak już piszemy, to warto wspomnieć o Chińskiej torturze wodnej. Zapewne słyszeliście. Wiązali kolesia do stołu, unieruchamiali głowę, a na czoło kapała powoli woda. Ciemny loch, nic nie widać. Kap... Kap... Kap... Ludzie pękali po kliku, kilkunastu godzinach...
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
Z kolei:Asthner pisze:Tzw. "chińska tortura wodna". Popularny mit, trudny do zweryfikowania. Nawet Pogromcy mitów nie uzyskali w temacie jednoznacznych wyników (choć były one obiecujące...).
Nie chciałbym tak Inna z chińskich tortur to tortura polegająca na staniu na pieńku. Więzień musiał stać tak noc i dzień bez przerwy. Mógł się ruszać, ale musiał stać i nie schodzić stamtąd. Uśnięcie odpadało. Podobno jakiś skośnooki w ten sposób torturowany w Wietnamie czy jakoś tak odzwyczaił się od snu całkowicie. Nieciekawie...Wikipedia pisze:Nie jest to legenda, podobne przypadki stwierdzono nawet w XX wieku. Dla zachodniego społeczeństwa, opowieść była tak niewiarygodna, że stała się tematem żartów. W rzeczywistości, nie wolno tego próbować, gdyż może skończyć się krótkotrwałym kryzysem nerwowym.
Skuteczność potwierdzono w programie Pogromcy mitów. W obecności sanitariuszy monitorowano stan psychiczny Kari Byron. Mimo świadomości, że w każdej chwili może zakończyć eksperyment, a wokół są ludzie, którzy w każdej chwili udzieliliby jej pomocy, przeżyła krótkotrwałe załamania. Po godzinie testy psychologiczne, wykazały znaczną frustrację i obniżenie nastroju i lęk. Eksperyment zakończył się po półtorej godziny, gdyż lekarz obawiał się o jej ręce.
Co do tortur na niepozwalania spać, widziałem kiedyś w TV test. Ochotnicy wystartowali w biegu na początek, potem dostali namiot i przewodników dwóch (wyniennych, oni mogli spać). Uczestnicy po dwóch dniach bez snu zaczęli fiksować, przewodnik ich prowadził i jak kazał robić jakieś bezsensowne rzeczy to robili, byleby to się wreszcie skończyło. Potem jeszcze przesłuchanie przez wroga - bo mieli dostarczyć informacje do "innego obozu". Wszystko wyśpiewali, wystarczyło zaproponować sen za odpowiedź.
-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
Dlaczego nie mogli karmić? Mieli unierochomioną głowę taką koroną która była przyczpiona do ściany, a karmili w takiej pozycji jak siedział.
Sory Szelmon, ale w którymś momencie tyle mi wywaliło nieprzeczytanych postów, że przeczytałem część, ale ogólnie, to większość opóściłem.
Sory Szelmon, ale w którymś momencie tyle mi wywaliło nieprzeczytanych postów, że przeczytałem część, ale ogólnie, to większość opóściłem.
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
-
- Buńczuczny Tawerniak
- Posty: 1441
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
- Lokalizacja: Baile Atha Cliath
- Kontakt:
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
To z wyplukiwaniem czaszki, to oczywista bzdura. Podejzewam, ze sam sobie dopowiedziales, to czego nie doslyszales, badz nie doczytales. Tortura ta po pierwsze nie trwala latami, a godzinami, po drugie nie miala na celu doprowadzenia wiezna do smierci, a zlamanie go (jak wiekszosc tortur zreszta ;P). No i kapiaca woda nie byla by w stanie "wyplukac" skory, o czaszce nie wspominajac.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
-
- Mat
- Posty: 560
- Rejestracja: piątek, 30 listopada 2007, 21:19
- Numer GG: 9916608
- Lokalizacja: Karczma "Miś Kudłacz"
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
Tworzenie stalaktytów trwa miliony, tysiące lat. Przy wypłukiwanie różnych rzeczy, trwa to pewnie podobną długość... Człowiek tyle nie żyje. Nie służyło to zdecydowanie do wypłukiwania czaszki.
Chociaż dziwie się trochę... Jak kapiąca woda, może kogoś złamać i spowodować straszną depresję. Nie wiem - nie próbowałem.
Chociaż dziwie się trochę... Jak kapiąca woda, może kogoś złamać i spowodować straszną depresję. Nie wiem - nie próbowałem.
-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
Czytałem to. Jest taka możliwość. Skóra nie przepuszcza wody owszem, jednakowoż skóra pod wpływem wody (przy długim kontakcie) staje się dość delikatna i łatwo schodzi (stąd po długiej kąpieli w wannie skórę łatwiej się obgryza ). Stąd możliwe jest by skóra nie była przeszkodą, nie wiem co do owej czaszki, albowiem nie było to jakieś wiarygodne źródło (ot takie czasopisemko). Bynajmniej mówię co pisali. Co do stalagmitów itd. to wapń akurat się łatwo wypłukuje... Osadzanie się by powstały stalaktyty, to trwa setki lat, ale wypłukiwanie wcale nie tak długo.Szelmon pisze:To z wyplukiwaniem czaszki, to oczywista bzdura. Podejzewam, ze sam sobie dopowiedziales, to czego nie doslyszales, badz nie doczytales. Tortura ta po pierwsze nie trwala latami, a godzinami, po drugie nie miala na celu doprowadzenia wiezna do smierci, a zlamanie go (jak wiekszosc tortur zreszta ;P). No i kapiaca woda nie byla by w stanie "wyplukac" skory, o czaszce nie wspominajac.
No i tortury nie służyły tylko do złamania wroga, a jeszcze do zemsty.
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
-
- Bosman
- Posty: 1691
- Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
Moze i nie trwa setek lat ale na pewno dłużej niż potrzeba by umrzeć z pragnienia i głodu. No chyba, że średniowieczni kaci podłączali swoim ofiarom kroplówki. ;PLOD pisze:Czytałem to. Jest taka możliwość. Skóra nie przepuszcza wody owszem, jednakowoż skóra pod wpływem wody (przy długim kontakcie) staje się dość delikatna i łatwo schodzi (stąd po długiej kąpieli w wannie skórę łatwiej się obgryza ). Stąd możliwe jest by skóra nie była przeszkodą, nie wiem co do owej czaszki, albowiem nie było to jakieś wiarygodne źródło (ot takie czasopisemko). Bynajmniej mówię co pisali. Co do stalagmitów itd. to wapń akurat się łatwo wypłukuje... Osadzanie się by powstały stalaktyty, to trwa setki lat, ale wypłukiwanie wcale nie tak długo.
-
- Buńczuczny Tawerniak
- Posty: 1441
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
- Lokalizacja: Baile Atha Cliath
- Kontakt:
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
Sredniowieczni kaci nie dopuszczali sie tak subtelnych metod jak ta kropelkowa. Oni zdecydowanie bardziej woleli bezbosrednio ingerowac w tkanki. Nie zmienia to jednak faktu, ze potrafili wykazac sie finezja.
O ile mi wiadomo, metoda z kapiaca na glowe woda nie jest reliktem jakichs zamierzchlych epok, a raczej do dzis kultywowana w azjatyckich wiezieniach, aresztach sledczych i katowniach tradycja.
O ile mi wiadomo, metoda z kapiaca na glowe woda nie jest reliktem jakichs zamierzchlych epok, a raczej do dzis kultywowana w azjatyckich wiezieniach, aresztach sledczych i katowniach tradycja.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
Możliwe że nawet współczesna. Główną istotą jest to że skuteczna. Całkiem niedawno (w ciągu ok 100 lat) o ile mi wiadomo, dowiedzieliśmy się, jak ginęli ukrzyżowani ludzie. Doszli do tego... Niemcy. Torturując ludność badali ich, przez co właśnie doszli do wniosku, że ludzie giną nie z głodu, czy bólu, a z powodu zapadających się płuc.
Swoją drogą Hitlerowcy nie byli jedynymi złymi masowo zabijając ludzi w np. obozach koncentracyjnych. Chociażby wcześniej robili Francuzi zbierając ludzi w łodziach, wysyłając z dala od lądu po czym topiąc kilkadzięsiąt osób na raz będących pod pokładem.
Swoją drogą Hitlerowcy nie byli jedynymi złymi masowo zabijając ludzi w np. obozach koncentracyjnych. Chociażby wcześniej robili Francuzi zbierając ludzi w łodziach, wysyłając z dala od lądu po czym topiąc kilkadzięsiąt osób na raz będących pod pokładem.
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
-
- Mat
- Posty: 470
- Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: poza zasięgiem
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
Przytaczam fragment mówiący o torturach podczas procesów o czary z "Encyklopedii czarów i demonologii", Autor - Rossell Hope Robins. Polecam.
"Wzięcie kogoś na tortury dawało absolutną gwarancję, że prędzej czy później przyzna się do winy; protokoły zeznań [...] skazanych w Eichstatt dowodzą wyraźnie, że przekraczający granice wytrzymałości ból może skłonić każdego poddawanego męczarniom, by przyznał się do wszystkiego, czego od niego się oczekuje. Na początku lat trzydziestych siedemnastego stulecia pewna kobieta, którą torturowano w Paderbom, zwierzyła się pastorowi Michaelowi Stapiriusowi, że wszystkie jej zeznania oraz denuncjacje, jakie złożyła, były od początku do końca nieprawdziwe. Kiedy duchowny usiłował skłonić ją, by je odwołała i przywróciła tym samym dobre imię niewinnym ludziom, których zmuszona była wymienić jako swoich wspólników, odpowiedziała:
Spójrz, ojcze, spójrz tylko na moje nogi! Palą mnie jak ogień gotowy wybuchnąć jasnym płomieniem - tak dojmujący jest ból. Nie wytrzymałabym nawet wtedy, gdyby dotknęła ich mucha, a cóż powiedzieć dopiero o ponownych torturach. Po stokroć wolę umrzeć, niż jeszcze raz znosić podobne męki. Nie potrafię wytłumaczyć nikomu, jak straszliwie to boli."
Ludzie przyznawali się do stawianych zarzutów, bo nie mieli po prostu wyjścia, obwiniali też niesłusznie innych, w stosunku do których torturujący mieli jakiekolwiek podejrzenia, tak więc spirala tortur i strachu rozkręcała się na dobre.
Same tortury w procesach tego typu dzieliły się na przygotowawcze i właściwe, odnośnie tych przygotowawczych wiadomo, że było to: "obnażanie, straszenie, związanie, chłosta, miażdżenie kciuków w specjalnym imadle, rozciąganie na drabinie".
Karmiono też więźniów przesolonym jedzeniem i dawano do picia tylko napoje wymieszane z wodą po solonych śledziach. Po tych torturach "przygotowawczych" jeśli ktoś się przyznał, to często wpisywano w protokole, że ktoś przyznał się dobrowolnie, tak po prostu.
"Wzięcie kogoś na tortury dawało absolutną gwarancję, że prędzej czy później przyzna się do winy; protokoły zeznań [...] skazanych w Eichstatt dowodzą wyraźnie, że przekraczający granice wytrzymałości ból może skłonić każdego poddawanego męczarniom, by przyznał się do wszystkiego, czego od niego się oczekuje. Na początku lat trzydziestych siedemnastego stulecia pewna kobieta, którą torturowano w Paderbom, zwierzyła się pastorowi Michaelowi Stapiriusowi, że wszystkie jej zeznania oraz denuncjacje, jakie złożyła, były od początku do końca nieprawdziwe. Kiedy duchowny usiłował skłonić ją, by je odwołała i przywróciła tym samym dobre imię niewinnym ludziom, których zmuszona była wymienić jako swoich wspólników, odpowiedziała:
Spójrz, ojcze, spójrz tylko na moje nogi! Palą mnie jak ogień gotowy wybuchnąć jasnym płomieniem - tak dojmujący jest ból. Nie wytrzymałabym nawet wtedy, gdyby dotknęła ich mucha, a cóż powiedzieć dopiero o ponownych torturach. Po stokroć wolę umrzeć, niż jeszcze raz znosić podobne męki. Nie potrafię wytłumaczyć nikomu, jak straszliwie to boli."
Ludzie przyznawali się do stawianych zarzutów, bo nie mieli po prostu wyjścia, obwiniali też niesłusznie innych, w stosunku do których torturujący mieli jakiekolwiek podejrzenia, tak więc spirala tortur i strachu rozkręcała się na dobre.
Same tortury w procesach tego typu dzieliły się na przygotowawcze i właściwe, odnośnie tych przygotowawczych wiadomo, że było to: "obnażanie, straszenie, związanie, chłosta, miażdżenie kciuków w specjalnym imadle, rozciąganie na drabinie".
Karmiono też więźniów przesolonym jedzeniem i dawano do picia tylko napoje wymieszane z wodą po solonych śledziach. Po tych torturach "przygotowawczych" jeśli ktoś się przyznał, to często wpisywano w protokole, że ktoś przyznał się dobrowolnie, tak po prostu.
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
W średniowieczu była jedna zasada: "nie ma ludzi niewinnych". Cała maszyneria działała na prostej zasadzie. Sprawiają Ci ból i karzą mówić, jak nic to nie daje, to tortury były coraz brutalniejsze, aż w końcu cierpienie było tak ogromne, że zaczynałeś mówić. Im dłużej mówiłeś, tym miałeś większy odpoczynek i przerwe w bólu. Poza_tym w którymś momencie jedyneym czego chciałeś była śmierć. Żeby przedłużyć odpoczynek mówiłeś długo i dużo, przyznając się do wszystkiego i podając wiele nazwisk, by to uwiarygodnić. Potem brało się tamte osoby na "przesłuchanie" i tak to się kręciło w kółko. Swoją drogą tortury w średniowieczu były z prostego powodu. Śmierć była tam na porządku dziennym i nikt się jej nie_obawiał, ale na każdego działał ból...
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)
A u ruskich było "Pokaż mi człowieka, a znajdę na niego odpowiedni paragraf"..."nie ma ludzi niewinnych"
Od dziś płacę Eurogąbkami.