Macie rację, taka mieszanka jest niemożliwa . Wątek założyłem zaraz po obejrzeniu filmu, byłem więc pod wpływem emocji , proszę więc, o złagodzenie wyroku .
Sądziłem, że filmiki was zainteresują. Tak, czy inaczej, macie dość ciekawy motyw na przygodę do Neuroshimy.
Prawde mówiąc filmiki mnie zaintrygowały po tym, jak usłyszałem, ze to choroba. Teraz spokoju mi to nie da jeżeli nie odnajde jakichs informacji na ten temat.
Poza tym po co ten wstyd. Człowiek uczy sie całe zycie, a tutaj masz kapke genetyki i (jeżeli cos znajdę) medycyny.
Co do neuro to podziękuję Chociaż zmutowane niemowlaki żadko wykorzystywałem... hmm... a może...
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów Czerwona Orientalna Prawica
To nie jest ściema. To jest wada genetyczna (jak wolicie zwyrodnienie). Rodziły się gorsze dziwadła (Dziecko mające zrośnięty tyłek z ramionami i wąski otwór gębowy z czymś na kształt żądła na klacie). Życie tego dziecka to "stan przejściowy" nie daję mu nawet kilku dni.
Dziecko upośledzone, chore, czy jak tam to chcecie nazwać- ale nie żadna mieszanka (bo przecież to śmieszne)- Nie pożyje to długo- dziwne, że w ogóle żyje po urodzeniu... Ale jak kogoś coś takiego interesuje, to niech poogląda sobie zdjęcia "dzieci po Czarnobylu"...
Mów mi Sih
Kanał IRC Tawerny RPG: [url=irc://irc.npircs.pl/tawerna-rpg]KLIK![/url] Link nie działa? Używaj Opery lub zainstaluj Chatzillę, jeśli używasz Firefoxa. PS.[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]STARY KANAŁ TUTAJ[/url]
Filmik to nie żaden fake. Niemowlak cierpi na Harlequin Fetus (tzw. płód arlekina, albo zespół Arlekina). Bardzo rzadka choroba genetyczna, ale przed medycynę udokumentowana- na pewno nie jest to, jak mówią w internecie, dziecko-wąż czy Ufochild.
2 sprawy:
- przypadek na filmiku to oczywiście Harlequin ichthyosis, choroba skóry, prawie zawsze śmiertelna
- Nie ma czegoś takiego jak "dzieci Czarnobyla": Raport WHO z 2004 bardzo jasno dowodzi, że szkodliwość wycieku z tamtejszego reaktora była bliska zeru. Poszkodowanych zostało praktycznie tylko około 230 ludzi, którzy "sprzątali" jego teren.
Przy okazji tego tematu - garść info. Po pierwsze czasem (bardzo rzadko) rodza się dzieci z róznymi dziwnymi zmianami. Mogą mieć łuskę, albo prawdziwą sierść. Jeszcze inne mają ogony, lub szpony. To się zdarza. Pewne części ciała po prostu nie zanikły podczas rozwoju płodu w łonie matki. Druga sprawa - mieszanie gatunków. To jest możliwe czego dowodem jest muł, hybryda wilka z psem czy lygrys (lew + tygrys). Jest jedno ALE! Te gatunki muszą być ze sobą blisko spokrewnione. No i wcale nie jest tak różowo jak już krzyżówka się uda. I tak na przykład muł jest zupełnie bezpłodny (bardzo rzadko zdarza się osobnik zdolny do rozrodu), hybryda wilka i psa często boi się ludzi i bywa agresywna, a lygrys nie ma prawa przeżyć na wolności, bo jest za duży, za ciężki i nie byłby w stanie się wyżywić (potrzebuje blisko dwa lub trzy razy więcej pożywienia niż inne duże koty, a na upolowanie posiłku zużywa zbyt wiele energii).