Azrael666 pisze:
Jeśli masz taki cel, to zaliczasz sie do tych co rozwalają klimat.
Zresztą w grze MMO, w którą grałbyś wraz z przyjaciółmi Orkiem Barbarzyńcą, Szamanką, Elfim łucznikiem oraz Paladynem, ruszylibyście (sami jeśli grają w nią również noobowie) wypełnić questa przyczym odgrywalibyście postacie... (chociażby przez czat, choć można i przez skype) Teraz jeszcze tylko odpowiednia muzyka i nie wyobrażam sobie, że można TES'a ze "wspaniałymi dialogami" z "inteligętnymi" NPC nazwać bardziej klimatycznym.
Nigdy Cie specjalnie nie lubiłem ale przy całym szacunku - nie bluźnij synu ;P Albo lepiej się schowaj przed powrotem Nyano. Porównanie TESa i mmorpga.. tego jeszcze nie było

Uwierz mi, ze miałem kiedyś
zajawkę na wszystkie mmo na serwerach typu roleplay - i szukałem n
aprawdę długo (no, w każdym razie jak na moje standardy 'chcicy graniowej' która przypada maks. raz w tygodniu ;P). Takie próby dodania klimatu (kolorytu, nastroju, whatever - trve rpgowiec nie lubi słowa 'klimat' bo uważa, że jego GNS-koledzy uznają go za impotenta) prawie zawsze spełzaja na niczym. Po drodze spotykasz przeróżne awatary które mogą zepsuć Ci rozgrywkę, mase potworków która spowalnia badź uniemożliwia dalsze parcie fabuły do przodu, et cetera, et cetera. Ahh.. jeszcze jedno - jestem szowinistą uważajacym, ze 95% graczy mmo to skrajni idioci. A te pozostałe 5% nie ma co robić z wolnym czasem ;P. Dlatego też ze skompletowaniem KLIMACIARSKIEJ* i WCZUWAJĄCEJ* drużyny jest trudno ;P
Tak wiec - podsumówujac - najlepszy i najbardziej zadowalajacy byłby TES z multiplayerem rozwiązanym podobnie jak w NWN. Jeśli ktos woli bawić sie sam - pozostaje przy single playerze. A jeśli mamy znajomych potrafiących doznać stuprocentowej immersji we wczuwaniu sie nawet w kwiatek w doniczce - bawimy się w multi ^^ A nad wszystkim czuwa wybrany wcześniej MG.
*Lubie te słowa, najlepiej oddają sens roleplaya, moim zdaniem. A czyjaś impotencja to już mnie nie interesuje.