"Można by się zastanawiać, skąd się bierze taki problem? " .. i dalej
W pełni się zgadzam, rozwiązanie jakie zastosowałeś do kolesia odgrywającego szlachcica jest idealne. Zaczynem powoli rozumieć jaki masz problem z niektórymi graczami. Rzeczywiście, jeśli posługują się archetypami osobowości, i one są dla nich ważniejsze niż logiczne postępowanie czy tworzenie własnej, żywej postaci, to taki problem w końcu zawsze wychodzi na światło dzienne. Znalazłem na to tylko 3 rozwiązania:
- wywalić gracza z drużyny i grać z nim solówki
- sesje z tym graczem będą sztywne i liniowe, znacznie się ogranicza wolę postaci i jej wpływ na przygodę
- pogadać z nim i powiedzieć, że wbrew pozorom jego postacie ssą.
Najbardziej lubię ostatni sposób. Należy uświadomić gracza, że stereotyp którym się posługuje, powinien schować sobie w buty. Prawdziwe życie jest diametralnie różne od teorii, więc trzymanie się suchego wyobrażenia, stworzonego na podstawie filmu/książki/zabaw na podwórku, jest fuj
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Przykładem jest w zasadzie postać tej zabójczyni. Nie wiem jakie postaci wcześniej ta dziewczyna posiadała, nie wiem czy były różnorodne, lecz zauważyłem, że większość zabójców u graczy wygląda tak samo. Bardziej przypominają mi oni psychopatów niż zabójców. Wytłumacz graczce, że zabójca to nie jest koleś mordujący każdego kto na niego spojrzy i jedzący małe dzieci żywcem. Zabójca to człowiek zabijający za pieniądze. A to jaki ma charakter to już zupełnie inna sprawa. Niech zatem, zamiast zabijać postać drugiej graczki, pogrozi jej, ukradnie jej coś, zemści się w jakikolwiek inny sposób, albo po prostu oleje. W końcu w miarę normalnym jest, że informuje się innych ludzi o krążącym po okolicy zabójcy.