I dopóki nie będzie wpisu w encyklopedii, czym jest DF, każdy będzie to interpretował inaczej. Dla jednych to brud und błoto, a drudzy utożsamiają to z Jesienną Gawędą. Ja traktuję DF jako fantasy + horror, a b n' b i JG jako elementy estetyki, które niekoniecznie muszą występować w grze. Tylko szkoda, że niektórzy tą estetykę traktują jako sedno DF. A bólem jest, gdy idziesz do kogoś na sesję WH z przekonaniem, że gra tak jak Ty, a okazuje się, że jego gracze muszą cierrrrrrrrrpieć i przeżywać wewnętrzne rozterki.Karczmarz pisze:Hmmm
Ja się akurat z tym artkiem niezbyt zgadzam z samej definicji pisania artków "czym coś nie jest" lub "czym coś nie powinno być". Jak ktoś mi pisze czym Dark Fantasy nie jest to pozostaje mi uronić łezkę bo może to nie jest Dark Fantasy dla niego a dla kogoś innego jest i vice versa, to co dla niego jest dark dla kogoś innego nie jest. W takich sprawach dobry jest dystans i unikanie uogólnień a koncentrowanie się na "moim zdaniem".
Niestety, jak to powiedział mój znajomy, RPG nadal jest niewolnikiem terminów odnoszących się do literatury.
