Poszerzę moją poprzednią wypowiedź dotyczącą klas złodziejsko-skradalskich (wiem, że nie było takiego słowa, ale już jest) jako moich ulubionych. Mianowicie istnieją 3 klasy unikatowe dla 3 różnych serii a nie występujące w innych. Mianowicie są to po kolei Wiedźmini (zgadnijcie z jakiej gry

); Jedi (z KoTOR 1&2) oraz mistrzowie Kung-Fu tudzież innej sztuki walki (z Jade Empire).
A w grach dających pewną swobodę lub klasy mniej archetypiczne niż DD to wszelacy skrytobójcy, nie ma to jak dźgnąć kogoś w plecy zbawiając go w ten sposób żywota.
Z kolei w grach bardziej hack'n'slashowatych to kieruję się raczej w wojowników, na ogół z bronią dwuręczną choć to nie reguła. To wynika chyba z zasady uderz raz a dobrze oraz z sentymentu do dużych broni jaki został mi po którymśtam przejściu Baldur's Gate 1 i 2 tą samą postacią - wojowniczką z halabardą. To już tak na boku - wiecie jak kosi sklonowana hełmem Vhaliora laska z Pustoszycielem +6 i ubrana w wielką metalową jednostkę? Bardzo.