[Naruto] Dziwna organizacja..

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Wróciłem z wakacji. Możecie dalej odpisywać w tym temacie.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kellar Niehakuj
Uczył się nowej techniki przywoływania żabiego pomocnika. Korzystał ze wszystkich nielicznych rad Naruto. Ćwiczy do momentu aż się zmęczy.
Mistrzu, pisz już update.
Uczył się nowej techniki przywoływania żabiego pomocnika. Korzystał ze wszystkich nielicznych rad Naruto. Ćwiczy do momentu aż się zmęczy.
Mistrzu, pisz już update.

jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Wszyscy
Po kilkugodzinnej przeprawie przez lasy, przed wami zaczęły ukazywać się pierwsze budynki. Wskazywały one na obecność Wioski w tym rejonie. Zbliżał się wieczór. W domach zapalały się lampki lub świeczki. Teraz mogliście kroczyć udeptaną ścieżką. Po minięciu kilku domostw zobaczyliście wielki szyld z napisem "Itonami Gakure"(Wioska Życia). Po ulicy kręciło się kilka osób. Dzieci jeszcze do tej pory bawiły się w okolicznym parku. Gdy mieszkańcy ujrzeli Was strach ukazał się w ich oczach. Nagle jak za pociągnięciem magicznej różdżki ulice opustoszały a okna zostały pozamykane.
Po kilkugodzinnej przeprawie przez lasy, przed wami zaczęły ukazywać się pierwsze budynki. Wskazywały one na obecność Wioski w tym rejonie. Zbliżał się wieczór. W domach zapalały się lampki lub świeczki. Teraz mogliście kroczyć udeptaną ścieżką. Po minięciu kilku domostw zobaczyliście wielki szyld z napisem "Itonami Gakure"(Wioska Życia). Po ulicy kręciło się kilka osób. Dzieci jeszcze do tej pory bawiły się w okolicznym parku. Gdy mieszkańcy ujrzeli Was strach ukazał się w ich oczach. Nagle jak za pociągnięciem magicznej różdżki ulice opustoszały a okna zostały pozamykane.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Uchiha Dragonis
"Smętno tu ..." takie było pierwsze wrażenie Dragonisa gdy weszli do wioski. Jednak gdy wszyscy ludzie zniknęli, wydało się, że coś tu nie tak. Tych ludzi przeraziły ich stroje ninja, a być może również ochraniacze czoła ze znakiem konohy. Kilka pierwszych powodów tego przerażenia przeszło mu przez głowę. "Może ninja zaatakowali tę wioskę? A może ninja z opaskami Konohy zaatakowali tę wioskę? A może ktoś ich nastraszył przed ninja, lub ninja z konohy? A może ktoś na nas czyha, to pułapka a ci ludzie uciekają przed walką? A może..." wiele jeszcze było tych 'a może', więc zamiast gdybać, Dragonis spytał:
- Sensei, co tu się dzieje?
"Smętno tu ..." takie było pierwsze wrażenie Dragonisa gdy weszli do wioski. Jednak gdy wszyscy ludzie zniknęli, wydało się, że coś tu nie tak. Tych ludzi przeraziły ich stroje ninja, a być może również ochraniacze czoła ze znakiem konohy. Kilka pierwszych powodów tego przerażenia przeszło mu przez głowę. "Może ninja zaatakowali tę wioskę? A może ninja z opaskami Konohy zaatakowali tę wioskę? A może ktoś ich nastraszył przed ninja, lub ninja z konohy? A może ktoś na nas czyha, to pułapka a ci ludzie uciekają przed walką? A może..." wiele jeszcze było tych 'a może', więc zamiast gdybać, Dragonis spytał:
- Sensei, co tu się dzieje?


Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kellar Niehakuj
Rozejrzał się wokoło, milczał. Było to do niego nie podobne, nie wiedział po prostu czy zacząć wrzeszczeć żeby wszyscy powychodzili czy pójść na najbliższą gałąź i się powiesić... chociasz nie, to ostatnie nie wchodzi w grę. Lepsze by było wbicie sobie kunai w żołądek. Napotkał wzrokiem karcące spojrzenie mistrza. Widział w tym spojżeniu podobny smutek. 'Shinobi nie powinien okazywać uczuć.' Cały czas powtarzał te słowa w myślach jako jakąś magiczną inkantację. Wierzył w te słowa.
Rozejrzał się wokoło, milczał. Było to do niego nie podobne, nie wiedział po prostu czy zacząć wrzeszczeć żeby wszyscy powychodzili czy pójść na najbliższą gałąź i się powiesić... chociasz nie, to ostatnie nie wchodzi w grę. Lepsze by było wbicie sobie kunai w żołądek. Napotkał wzrokiem karcące spojrzenie mistrza. Widział w tym spojżeniu podobny smutek. 'Shinobi nie powinien okazywać uczuć.' Cały czas powtarzał te słowa w myślach jako jakąś magiczną inkantację. Wierzył w te słowa.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Proponowałbym rozesłanie PW do wszystkich z wiadomością o powrocie sesji z zaświatów


Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Hagane Izumo
"Cholera co się tutaj dzieje? Czemu wszyscy uciekają na nasz widok? To nie jest normalne. Trzeba to szybko wyjaśnić. "
- Shikamaru co się mogło tutaj stać, że teraz uciekają na nasz widok? Masz już jakieś sensowne wytłumaczenie tego zdarzenia? Czy to znaczy, że musimy się mieć na baczności, bo tu ktoś może mieć nieprzychylne zamiary co do nas? - powiedział bez emocji w głosie.
Rozejrzał się wkoło. Jego wzrok zatrzymał się na twarzy Kyouko.
"Właściwie po co się czymkolwiek przejmować? Ten widok mi wystarczy do tego, by wszystkie problemy odeszły w niepamięć."
"Cholera co się tutaj dzieje? Czemu wszyscy uciekają na nasz widok? To nie jest normalne. Trzeba to szybko wyjaśnić. "
- Shikamaru co się mogło tutaj stać, że teraz uciekają na nasz widok? Masz już jakieś sensowne wytłumaczenie tego zdarzenia? Czy to znaczy, że musimy się mieć na baczności, bo tu ktoś może mieć nieprzychylne zamiary co do nas? - powiedział bez emocji w głosie.
Rozejrzał się wkoło. Jego wzrok zatrzymał się na twarzy Kyouko.
"Właściwie po co się czymkolwiek przejmować? Ten widok mi wystarczy do tego, by wszystkie problemy odeszły w niepamięć."

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Togashi Kyouko
Pochyliła się do przodu, oparła dłonie na kolanach i oddychała głęboko. Bo tym wielogodzinnym biegu była jedną z najmniej zmęczonych, może dlatego że jej trening obejmował głównie mało męczące powtarzanie pozycji i ciosów. Ale i tak należało odpocząć, szczególnie teraz, kiedy zaczęło się tu dziać coś dziwnego.
Zawsze, kiedy dzieje się coś dziwnego, potrzeba wszystkich sił. Zmęczony człowiek nie może ani rozwiązać zagadki, bo myśli tylko o odpoczynku, ani nawiązać walki, ze zrozumiałych przyczyn. Nie może więc ani zrozumieć, co się dzieje, ani obronić się przed niebezpieczeństwem.
Dlatego właśnie stała pochylona do przodu i głęboko oddychała, oczyszczając myśli. Teraz i tak nie dojdzie do żadnych rozsądnych ani sensownych wniosków, pytania które należało zadać zostały i tak zadane... Więc mogła chwilę odetchnąć.
Pochyliła się do przodu, oparła dłonie na kolanach i oddychała głęboko. Bo tym wielogodzinnym biegu była jedną z najmniej zmęczonych, może dlatego że jej trening obejmował głównie mało męczące powtarzanie pozycji i ciosów. Ale i tak należało odpocząć, szczególnie teraz, kiedy zaczęło się tu dziać coś dziwnego.
Zawsze, kiedy dzieje się coś dziwnego, potrzeba wszystkich sił. Zmęczony człowiek nie może ani rozwiązać zagadki, bo myśli tylko o odpoczynku, ani nawiązać walki, ze zrozumiałych przyczyn. Nie może więc ani zrozumieć, co się dzieje, ani obronić się przed niebezpieczeństwem.
Dlatego właśnie stała pochylona do przodu i głęboko oddychała, oczyszczając myśli. Teraz i tak nie dojdzie do żadnych rozsądnych ani sensownych wniosków, pytania które należało zadać zostały i tak zadane... Więc mogła chwilę odetchnąć.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Perzyn się coś nie pokazuje...Jedziemy dalej bez niego jak na razie oczywiście.
Wszyscy
Shikamaru odezwał się jako pierwszy.
- Nie wiem co mogło się tutaj stać ale przeczuwam, że dotyczy to ninja. Na pewno tak jest. Kilkanaście kilometrów stąd jest Kraj Rzeki w którym Akatsuki miało swoją kryjówkę wiele lat temu. Może oni ich prześladują?
- Wiem! - przerwał Naruto. - Mam dla Was wszystkich zadanie. Musicie wyciągnąć od ludzi informacje dlaczego się nas boją. Jest to bojowe zadanie. Sprawdzi wasze umiejętności.
Wszyscy
Shikamaru odezwał się jako pierwszy.
- Nie wiem co mogło się tutaj stać ale przeczuwam, że dotyczy to ninja. Na pewno tak jest. Kilkanaście kilometrów stąd jest Kraj Rzeki w którym Akatsuki miało swoją kryjówkę wiele lat temu. Może oni ich prześladują?
- Wiem! - przerwał Naruto. - Mam dla Was wszystkich zadanie. Musicie wyciągnąć od ludzi informacje dlaczego się nas boją. Jest to bojowe zadanie. Sprawdzi wasze umiejętności.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Uchiha Dragonis
"No, wreszcie coś się dzieję!" - Mam tylko jedno pytanie, Naruto-sensei. Zaczął z typową dla siebie nieśmiałością Dragonis. - Mamy to koniecznie robić samodzielnie, drużynowo, czy może w 2 osobowych grupkach? Na odpowiedź 2 osobowych, spytał Kellara - Wykonałbyś to zadanie ze mną? miał swoje powody, by go o to prosić. Zauważył pewną miłostkę, a przynajmniej zauroczenie - Izumo lubił Kyouko, ona jego - nie miał pojęcia. Ten sposób patrzenia na siebie - Dragonis był czuły na takie rzeczy. Nie chciał odciąć się całkowicie od drużyny, ale z drugiej strony nie chciał im przeszkadzać - tym bardziej, że Izumo nie za bardzo za nim przepadał. Tzn. nie była to może otwarta nienawiść, raczej pewien rodzaj rywalizacji połączony z lekką wrogością. Mógłby powiedzieć, że - z tego co słyszał - ich drużyna jest podobna do drużyny 7, której członkiem był Naruto - tyle, że w tym momencie ja jestem z klanu Uchiha i jestem na pozycji Naruto, a w tym momencie chłopak lubi dziewczynę, nie na odwrót. "Ech, o ileż łatwiej miałeś, bracie..."
To nie był jedyny powód. Lubił Kellara, był luźny i w ogóle - skoro nie mógł sobie znaleźć partnera w swojej drużynie, mógł w innej.
Fajnie by było, gdyby sesja odzyskała świetność
Perzyn nie odzywa się, tak? A co z Kaw?
"No, wreszcie coś się dzieję!" - Mam tylko jedno pytanie, Naruto-sensei. Zaczął z typową dla siebie nieśmiałością Dragonis. - Mamy to koniecznie robić samodzielnie, drużynowo, czy może w 2 osobowych grupkach? Na odpowiedź 2 osobowych, spytał Kellara - Wykonałbyś to zadanie ze mną? miał swoje powody, by go o to prosić. Zauważył pewną miłostkę, a przynajmniej zauroczenie - Izumo lubił Kyouko, ona jego - nie miał pojęcia. Ten sposób patrzenia na siebie - Dragonis był czuły na takie rzeczy. Nie chciał odciąć się całkowicie od drużyny, ale z drugiej strony nie chciał im przeszkadzać - tym bardziej, że Izumo nie za bardzo za nim przepadał. Tzn. nie była to może otwarta nienawiść, raczej pewien rodzaj rywalizacji połączony z lekką wrogością. Mógłby powiedzieć, że - z tego co słyszał - ich drużyna jest podobna do drużyny 7, której członkiem był Naruto - tyle, że w tym momencie ja jestem z klanu Uchiha i jestem na pozycji Naruto, a w tym momencie chłopak lubi dziewczynę, nie na odwrót. "Ech, o ileż łatwiej miałeś, bracie..."
To nie był jedyny powód. Lubił Kellara, był luźny i w ogóle - skoro nie mógł sobie znaleźć partnera w swojej drużynie, mógł w innej.
Fajnie by było, gdyby sesja odzyskała świetność



Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bombardier
- Posty: 827
- Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
- Numer GG: 1074973
- Lokalizacja: Sandland

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Niehakuj Kellar
-Sie rozumie Dragonis.- Chciał powiedzieć jeszcze kilka rzeczy ale w porę przymknął jadaczkę.
Momentalnie zniknął za rogiem z Dragonisem wypytując się... znaczy starając się wypytać o innych ninja jacy tu byli i w ogóle zrobić rozeznanie w terenie.
-Dragonis...- Powiedział szeptem. -To miasto mi się wcale nie podoba.
-Sie rozumie Dragonis.- Chciał powiedzieć jeszcze kilka rzeczy ale w porę przymknął jadaczkę.
Momentalnie zniknął za rogiem z Dragonisem wypytując się... znaczy starając się wypytać o innych ninja jacy tu byli i w ogóle zrobić rozeznanie w terenie.
-Dragonis...- Powiedział szeptem. -To miasto mi się wcale nie podoba.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Togashi Kyouko
Izumo popukał ją w ramię. Odcięta od rzeczywistości i skupiona na oddychaniu, nie słyszała co mówili sensei, ale na szczęście wszystko powtórzył jej towarzysz.
- Dwójkami, tak? I mówisz, że mamy iść razem? Skoro tak, to zaczynajmy - odpowiedziała.
Dragonis z Kellarem? Czyli to chyba oni muszą załatwić wszystko. Średnio się jej to uśmiechało, ale trudno, rozkaz to rozkaz. Pozostała dwójka była jakaś... Odcięta od rzeczywistości, i nie za bardzo można było na nich liczyć.
Jak to dobrze że traktaty o walce bo mówią również o technikach odpoczynku. Jej oddech był już w miarę równy, mięśnie bolały, ale było jasne że już niedługo - nie był to ból jaki powoduje kwas mlekowy, tylko ból krótkotrwałego zmęczenia, szybko i bezpowrotnie mijający.
- Prowadź - powiedziała do Izumo. - Ja będę pilnowała, żeby nic się nie stało, a ty rozmawiaj. Ja nie jestem najlepsza w gadaniu.
Izumo popukał ją w ramię. Odcięta od rzeczywistości i skupiona na oddychaniu, nie słyszała co mówili sensei, ale na szczęście wszystko powtórzył jej towarzysz.
- Dwójkami, tak? I mówisz, że mamy iść razem? Skoro tak, to zaczynajmy - odpowiedziała.
Dragonis z Kellarem? Czyli to chyba oni muszą załatwić wszystko. Średnio się jej to uśmiechało, ale trudno, rozkaz to rozkaz. Pozostała dwójka była jakaś... Odcięta od rzeczywistości, i nie za bardzo można było na nich liczyć.
Jak to dobrze że traktaty o walce bo mówią również o technikach odpoczynku. Jej oddech był już w miarę równy, mięśnie bolały, ale było jasne że już niedługo - nie był to ból jaki powoduje kwas mlekowy, tylko ból krótkotrwałego zmęczenia, szybko i bezpowrotnie mijający.
- Prowadź - powiedziała do Izumo. - Ja będę pilnowała, żeby nic się nie stało, a ty rozmawiaj. Ja nie jestem najlepsza w gadaniu.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Uchiha Dragonis
Ucieszył się, że Kellar się zgodził. W związku z tym, że cała reszta drużyny Kellara była taka... niemrawa, to ten mógł działać samowolka, albo z nim... wspominał też o Kyouko i Izumo - chciał im dać więcej swobody... Pomyślał, że lekkie przemieszanie drużyn wyszłoby im na dobre.
-Dragonis...- Powiedział szeptem Kellar. -To miasto mi się wcale nie podoba.
Trochę to zaskoczyła członka klanu Uchiha. Kellar nie wyglądał na takiego co się boi. Z drugiej strony, przypominał mu trochę młodego Naruto... Nie znał go osobiście, ale o takich rzeczach się słyszy.
- Mnie też, Kellarze. odpowiedział Dragonis - Mnie też.
Nagle, coś mu przeszło przez myśl.
- Posłuchaj, mam pomysł, jak to załatwić. Mam tylko nadzieję, że jesteś dobrym aktorem. W oku Dragonisa błysnęło światełko.
- Słuchaj, zrobimy tak. Znajdźmy jakiś dom i zastraszmy tam ludzi. Najpierw, musimy zlokalizować tych ludzi. Potem, ty staniesz przy oknie, a ja wejdę drzwiami frontowymi. Rzucę jakiś patyczek i spalę go jedną z ogniowych technik. Następnie wejdę i rzucę jakiś stoicko spokojny tekst, typu "dzień dobry, chcecie podzielić los patyczka". Ty w tym czasie po cichu zajdziesz ich od tyłu, przyłożysz jednemu kunai do gardła, i spytasz "mogę go zjeść?". Reszta będzie improwizacją. uśmiechnął się Dragonis.
Ucieszył się, że Kellar się zgodził. W związku z tym, że cała reszta drużyny Kellara była taka... niemrawa, to ten mógł działać samowolka, albo z nim... wspominał też o Kyouko i Izumo - chciał im dać więcej swobody... Pomyślał, że lekkie przemieszanie drużyn wyszłoby im na dobre.
-Dragonis...- Powiedział szeptem Kellar. -To miasto mi się wcale nie podoba.
Trochę to zaskoczyła członka klanu Uchiha. Kellar nie wyglądał na takiego co się boi. Z drugiej strony, przypominał mu trochę młodego Naruto... Nie znał go osobiście, ale o takich rzeczach się słyszy.
- Mnie też, Kellarze. odpowiedział Dragonis - Mnie też.
Nagle, coś mu przeszło przez myśl.
- Posłuchaj, mam pomysł, jak to załatwić. Mam tylko nadzieję, że jesteś dobrym aktorem. W oku Dragonisa błysnęło światełko.
- Słuchaj, zrobimy tak. Znajdźmy jakiś dom i zastraszmy tam ludzi. Najpierw, musimy zlokalizować tych ludzi. Potem, ty staniesz przy oknie, a ja wejdę drzwiami frontowymi. Rzucę jakiś patyczek i spalę go jedną z ogniowych technik. Następnie wejdę i rzucę jakiś stoicko spokojny tekst, typu "dzień dobry, chcecie podzielić los patyczka". Ty w tym czasie po cichu zajdziesz ich od tyłu, przyłożysz jednemu kunai do gardła, i spytasz "mogę go zjeść?". Reszta będzie improwizacją. uśmiechnął się Dragonis.


Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kot - nie no rozwaliłeś mnie tym planem




Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Niehakuj Kellar
-Nie.- Powiedział kategorycznie Kellar. -To nie jest moja 'Ścieżka Shinobi', nie zrobię tego! Shinobi jest od tego by bronić ludzi, a nie od tego by ich zabijać.
Powiedział rozzłoszczony, chłopak który był z nim w grupie proponował mu całkowicie bezużyteczną ingerencję siłową która do niczego dobrego może nie doprowadzić.
-Nie Dragonisie. Nie pozwolę na to... lepiej się spytać któregoś sensei.- Powiedział całkowicie z sensem. -Nie lepiej jest po prostu się spytać?
-Nie.- Powiedział kategorycznie Kellar. -To nie jest moja 'Ścieżka Shinobi', nie zrobię tego! Shinobi jest od tego by bronić ludzi, a nie od tego by ich zabijać.
Powiedział rozzłoszczony, chłopak który był z nim w grupie proponował mu całkowicie bezużyteczną ingerencję siłową która do niczego dobrego może nie doprowadzić.
-Nie Dragonisie. Nie pozwolę na to... lepiej się spytać któregoś sensei.- Powiedział całkowicie z sensem. -Nie lepiej jest po prostu się spytać?
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
A ja chyba przesadziłem z tym postem. Ten "błysk w oku" był nie potrzebny.
Uchiha Dragonis
Przez chwilę był zdziwiony tym, co mówił do niego Kellar. Po chwili zrozumiał, o co chodzi.
- O mój Boże... Kellarze, nie to miałem na myśli. Dragonis się zastanawiał - to jest tylko komiczny absurd, czy już żałosne szaleństwo. - Chciałem ich tylko nastraszyć - nic więcej. Zanim nie zostałem Shinobi, byłem pacyfistą. Dragonis zaczął się drapać po tyle głowy. - Gdyby nie pewne... okoliczności, dziś sprzątałbym podłogę w akademii. Członek klanu Uchiha rozejrzał się po otoczeniu kontrolnie. Następnie złożył ramiona wzdłuż ciała i przykucnął.
- Słuchaj, wiem, że najprościej byłoby zapukać do jakiegoś domostwa i kulturalnie spytać, ale to nie zadziała. Boją się, nas, albo kogoś, kto na nas czyha. Albo innych ninja... sam już nie wiem. Tak czy siak - będą się bać, panikować, nie wpuszczą nas, nic nam nie powiedzą. odetchnął.
- Nie popieram metod np. Kojiro, ale sam też wiem, że bez zastraszenia się nie obejdzie. Jeśli chcemy poznać tę informację, musimy coś zrobić. Ja wymyśliłem ten plan gdyż pomyślałem, że wparować do domu i kazać gadać bo inaczej zabijemy potrafi byle oprych, a my jesteśmy shinobi - chciałem to wykorzystać. Jednak - jeśli masz lepszy pomysł, to pomyślimy nad nim. Jeśli nie - wyciągnął zaciśniętą pięść do Kellara jakby chciał przybić "żółwika" - jesteś ze mną?
Taka mała propozycja dla MG... może przy następnej konfrontacji Kojiro i Kabutomushi zginą, Shikamaru przygarnie jeszcze mnie, potem ew. sensei się zamienią, a pod koniec tej misji (jeśli planujesz coś po niej) ogłosisz rekrutację na kolejnych dwóch graczy?
Uchiha Dragonis
Przez chwilę był zdziwiony tym, co mówił do niego Kellar. Po chwili zrozumiał, o co chodzi.
- O mój Boże... Kellarze, nie to miałem na myśli. Dragonis się zastanawiał - to jest tylko komiczny absurd, czy już żałosne szaleństwo. - Chciałem ich tylko nastraszyć - nic więcej. Zanim nie zostałem Shinobi, byłem pacyfistą. Dragonis zaczął się drapać po tyle głowy. - Gdyby nie pewne... okoliczności, dziś sprzątałbym podłogę w akademii. Członek klanu Uchiha rozejrzał się po otoczeniu kontrolnie. Następnie złożył ramiona wzdłuż ciała i przykucnął.
- Słuchaj, wiem, że najprościej byłoby zapukać do jakiegoś domostwa i kulturalnie spytać, ale to nie zadziała. Boją się, nas, albo kogoś, kto na nas czyha. Albo innych ninja... sam już nie wiem. Tak czy siak - będą się bać, panikować, nie wpuszczą nas, nic nam nie powiedzą. odetchnął.
- Nie popieram metod np. Kojiro, ale sam też wiem, że bez zastraszenia się nie obejdzie. Jeśli chcemy poznać tę informację, musimy coś zrobić. Ja wymyśliłem ten plan gdyż pomyślałem, że wparować do domu i kazać gadać bo inaczej zabijemy potrafi byle oprych, a my jesteśmy shinobi - chciałem to wykorzystać. Jednak - jeśli masz lepszy pomysł, to pomyślimy nad nim. Jeśli nie - wyciągnął zaciśniętą pięść do Kellara jakby chciał przybić "żółwika" - jesteś ze mną?
Taka mała propozycja dla MG... może przy następnej konfrontacji Kojiro i Kabutomushi zginą, Shikamaru przygarnie jeszcze mnie, potem ew. sensei się zamienią, a pod koniec tej misji (jeśli planujesz coś po niej) ogłosisz rekrutację na kolejnych dwóch graczy?


Czerwona Orientalna Prawica
