Do pokoju o numerku "1." wchodzi młodzieniec z wielkim worem, z którego jedzie cebulą. Na plecach ma płaszcz z kapturem, a na twarzy okulary. Podchodzi do stolika, przy którym siedzi Deep i rozgląda się, czy nikt na niego nie patrzy. Zdejmuje okulary i szepcze do Deepa:
-It is I, Tevery Best! Mam dla was przekaz od ruchu oporu! Daję wam, Inkwizytorom, to oto
narzędzie translatorskie! Nie jest może najlepszej jakości, ale to wszystko, co można stworzyć w konspiracji... Dobra, uciekam, zanim mnie przyuważy herr Pikachu z Pokepo...
I wyszedł, mając nadzieję, że nie jest obserwowany...
PS. Fds, ja też mam taką nadzieję... Tyle tylko, że ona niekiedy przygasa...