[System Ogólny] Unnamed 2
-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
Cerebron
Uwaga, możemy utonąć! Trzeba uważać... poza tym nie mamy pewności, ze to jest legowisko potwora, który został na dole czy innego. A skoro on tu przyszedł z legowiska to może tu wrócić...[rzuca kamienie w kałuze, bada teren, szuka bezpiecznej scieżki, zachowuje się cicho, kamienie kładzie na swojej drodze i patrzy czy toną, czy nie]
Uwaga, możemy utonąć! Trzeba uważać... poza tym nie mamy pewności, ze to jest legowisko potwora, który został na dole czy innego. A skoro on tu przyszedł z legowiska to może tu wrócić...[rzuca kamienie w kałuze, bada teren, szuka bezpiecznej scieżki, zachowuje się cicho, kamienie kładzie na swojej drodze i patrzy czy toną, czy nie]
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
-
- Majtek
- Posty: 126
- Rejestracja: poniedziałek, 27 grudnia 2004, 14:46
- Numer GG: 3206842
- Lokalizacja: Zapomniana planeta na obrzeżach galaktyki :)
- Kontakt:
Ból, strach i jeszcze większy ból. Ale nie fizyczny lecz duchowy. "Zawiodłam cię ojcze...jesteś zbyt daleko by mi pomóc... nie pomożesz ani mi ani Darze...chociaż ty byś pewnie potrafił...gdybym tylko mogła znów cię ujrzeć...i obyś kiedyś stworzył mi następczynię która cię nie zawiedzie..." ból rozrywający dusze był silniejszy od bólu ostatnich chwil...potem była już tylko ciemność...
-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
Cerebron
[patrzy na przywiedzoną ze soba z wielkim trudem Sarę. W pewnej chwili podchodzi do niej i stwierdza, ze nie żyje...] Ludzie, ona nie zyje. Ech, szkoda, kto nas bedzie teraz bronil? Raghnir mogles jej nie ranic... [przeszukuje zwłoki, bierze co jest i odchodzi]
[patrzy na przywiedzoną ze soba z wielkim trudem Sarę. W pewnej chwili podchodzi do niej i stwierdza, ze nie żyje...] Ludzie, ona nie zyje. Ech, szkoda, kto nas bedzie teraz bronil? Raghnir mogles jej nie ranic... [przeszukuje zwłoki, bierze co jest i odchodzi]
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
-
- Majtek
- Posty: 80
- Rejestracja: poniedziałek, 24 stycznia 2005, 20:12
- Lokalizacja: Czelusć Piekielna
- Kontakt:
Raghnir
"Wpadlismy w wieksze bagno-doslowne i przenosne niz mozna by sie spodziewac, bronic bedziemy sie sami nie mozemy zostawac z tylu zostalo nas 3 (avarethela propnuje zostawic)i musismy jakos wykaraskac sie z tej sytuacji. Na poczatek proponuje znalezc miaso, przebieezmy sie i poczekamy az sytaucja ucichnie potem mozemy probowac zemscic sie na mutanatch w koncu to przez nich mamy zredukowana druzyne a jezeli chodzi o oczyszczenie sie z zarzutow to prawdopodobnie nie bedzie to mozliwe chcoc moze w trakcie znajdziemy jakis sposb jednak na poczatek musimy znalezc miejsce na odpoczynek, podreperowac sie bo <patrzy na bandaz na udzie> ze mna tez nie jest idelanie poza tym wykorystalem juz cala swoja magie wiec kto sie zna na dziczy niech prowadzi"patrzy wyczekujaca caly czas trzymajac noz w pogotowiu.
"Wpadlismy w wieksze bagno-doslowne i przenosne niz mozna by sie spodziewac, bronic bedziemy sie sami nie mozemy zostawac z tylu zostalo nas 3 (avarethela propnuje zostawic)i musismy jakos wykaraskac sie z tej sytuacji. Na poczatek proponuje znalezc miaso, przebieezmy sie i poczekamy az sytaucja ucichnie potem mozemy probowac zemscic sie na mutanatch w koncu to przez nich mamy zredukowana druzyne a jezeli chodzi o oczyszczenie sie z zarzutow to prawdopodobnie nie bedzie to mozliwe chcoc moze w trakcie znajdziemy jakis sposb jednak na poczatek musimy znalezc miejsce na odpoczynek, podreperowac sie bo <patrzy na bandaz na udzie> ze mna tez nie jest idelanie poza tym wykorystalem juz cala swoja magie wiec kto sie zna na dziczy niech prowadzi"patrzy wyczekujaca caly czas trzymajac noz w pogotowiu.
-
- Majtek
- Posty: 92
- Rejestracja: niedziela, 5 września 2004, 11:51
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Averethel
Opanowuje swię i nie wbija Raghnirowi miecza w plecy.
- Zostawainie mnie nie jest najlepszym pomysłem. Jako łowca przydam wam się w wędrówce przez lasy i pustkowia, a poza tym odrzucanie dobrego łuku i miecza może nie być zbyt mądre. Radziłbym się raczej zastanowić co z tym tutaj //wskazuje na Hashela//. Może sie jeszcze przydać...
Czeka na reakcje reszty.
Opanowuje swię i nie wbija Raghnirowi miecza w plecy.
- Zostawainie mnie nie jest najlepszym pomysłem. Jako łowca przydam wam się w wędrówce przez lasy i pustkowia, a poza tym odrzucanie dobrego łuku i miecza może nie być zbyt mądre. Radziłbym się raczej zastanowić co z tym tutaj //wskazuje na Hashela//. Może sie jeszcze przydać...
Czeka na reakcje reszty.
Pozdrawiam
Timon
---------
Kosci zostały rzucone, jak głosi stare powiedzonko nekromantów
Timon
---------
Kosci zostały rzucone, jak głosi stare powiedzonko nekromantów
-
- Majtek
- Posty: 80
- Rejestracja: poniedziałek, 24 stycznia 2005, 20:12
- Lokalizacja: Czelusć Piekielna
- Kontakt:
Raghnir
wysmiewa avarethela "Przeciez ty nawet nie masz miecza jedyne co mamy to 3 sztylety moja magie i umiejetnosci kaldira ale skoros taki hardy to prowadz" ciagle rozbawiony rekacja elfa podchodzi do haschnela i pyta "chcesz zginac teraz szybko czy mam sie wyslic i zabic cie pozniej w bardziej wymyslny sposob?"z twarzy nie schodzi mu usmiech i wysmiewczo zaprasza gestem avarethela do prowadzenia
wysmiewa avarethela "Przeciez ty nawet nie masz miecza jedyne co mamy to 3 sztylety moja magie i umiejetnosci kaldira ale skoros taki hardy to prowadz" ciagle rozbawiony rekacja elfa podchodzi do haschnela i pyta "chcesz zginac teraz szybko czy mam sie wyslic i zabic cie pozniej w bardziej wymyslny sposob?"z twarzy nie schodzi mu usmiech i wysmiewczo zaprasza gestem avarethela do prowadzenia
-
- Marynarz
- Posty: 194
- Rejestracja: poniedziałek, 31 stycznia 2005, 15:07
- Lokalizacja: Lublin [miasto rosyjskie pod wladza Polska ]
- Kontakt:
[sory ze tyle nie pisalem ale mialem problemy z netem i zwyczajny brak czasu]
Niziolek spjojrzal po towarzyszach po czym rzucil do najblizszego bajroka kamien .Kamyczek osadzil sie na skorupie bagna po czym szybko zniknal pod powierzchnia .Ziemia na ktorej stali porosnieta byla blada niezdrowa trawa , bagnisko przeszywaly co krok szuwary wystrzeliwujace bojnie w gore.Averethel rozejrzal sie i dostrzegl cos co wygladalo jak bezpieczna sciezka , jedynym mankamentem byl cienki pien uschlego drzewa po ktorym trzeba bylo przejsc na sasiednia wyspe.
Niziolek spjojrzal po towarzyszach po czym rzucil do najblizszego bajroka kamien .Kamyczek osadzil sie na skorupie bagna po czym szybko zniknal pod powierzchnia .Ziemia na ktorej stali porosnieta byla blada niezdrowa trawa , bagnisko przeszywaly co krok szuwary wystrzeliwujace bojnie w gore.Averethel rozejrzal sie i dostrzegl cos co wygladalo jak bezpieczna sciezka , jedynym mankamentem byl cienki pien uschlego drzewa po ktorym trzeba bylo przejsc na sasiednia wyspe.
WarHammer 40.000 Świat który jest nieustającą wojną.
-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
-
- Majtek
- Posty: 92
- Rejestracja: niedziela, 5 września 2004, 11:51
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Averethel
Rusza pierwszy przez pień. Jeśli treba używa swego płaszcza jako liny (przywiąsuje go tak żeby w razie spadnięcia z pnia wciągnąć się na niego). Idzie najostrożniej jak to możliwe. Jeżeli mu się uda przejść pomaga pozostałym.
Rusza pierwszy przez pień. Jeśli treba używa swego płaszcza jako liny (przywiąsuje go tak żeby w razie spadnięcia z pnia wciągnąć się na niego). Idzie najostrożniej jak to możliwe. Jeżeli mu się uda przejść pomaga pozostałym.
Pozdrawiam
Timon
---------
Kosci zostały rzucone, jak głosi stare powiedzonko nekromantów
Timon
---------
Kosci zostały rzucone, jak głosi stare powiedzonko nekromantów
-
- Majtek
- Posty: 80
- Rejestracja: poniedziałek, 24 stycznia 2005, 20:12
- Lokalizacja: Czelusć Piekielna
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 194
- Rejestracja: poniedziałek, 31 stycznia 2005, 15:07
- Lokalizacja: Lublin [miasto rosyjskie pod wladza Polska ]
- Kontakt:
Udaje wam sie bezpiecznie przeprawic przez czarne bajoro stoicie pewnie nafragmencie podtopionej laki , gdzieniegdzie widac kaluze ktore najwidoczniej wsiakaja w nawodniona ziemie.Przed soba widzicie na drzewach ktore tworza wejscie do puszczy cos jakby rozpiety domek wartownika.Zbudowany z szerokich ciosanych pali przypomina mala warownie.Przez nikogo niedostrzezeni zauwazacie ze na balkoniku domku opieraac rece o balustrade przycupnal ork w czapie identycznej jak ci ...z karczmy.
WarHammer 40.000 Świat który jest nieustającą wojną.
-
- Majtek
- Posty: 92
- Rejestracja: niedziela, 5 września 2004, 11:51
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Averethel
-Przydałoby się jakieś uzbrojenie. Z trzema sztyletami chyba nie ma co ryzykować... Z drugiej strony ten tu może coś wiedzieć. Trzeba go wziąć żywcem...
Ukrywając się stara się podejść jak najbliżej...
Jeżeli widzi, że ork może go zauważyć przestaje się skradać...
-Przydałoby się jakieś uzbrojenie. Z trzema sztyletami chyba nie ma co ryzykować... Z drugiej strony ten tu może coś wiedzieć. Trzeba go wziąć żywcem...
Ukrywając się stara się podejść jak najbliżej...
Jeżeli widzi, że ork może go zauważyć przestaje się skradać...
Pozdrawiam
Timon
---------
Kosci zostały rzucone, jak głosi stare powiedzonko nekromantów
Timon
---------
Kosci zostały rzucone, jak głosi stare powiedzonko nekromantów
-
- Kok
- Posty: 1133
- Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02
Kadir van Montano:
staram sie zajsc orka z drogiej strony (skradam sie). jesli zobacze cos podejrzanego to staram sie cicho ostrzec kumpli. jesli bede kolo orka to najpierw sie rozgladam czy niema jakichs jego kompanow. jesli niema to staram sie zajsc go od tylu i wale go w leb zeby stracil przytomnosc.
staram sie zajsc orka z drogiej strony (skradam sie). jesli zobacze cos podejrzanego to staram sie cicho ostrzec kumpli. jesli bede kolo orka to najpierw sie rozgladam czy niema jakichs jego kompanow. jesli niema to staram sie zajsc go od tylu i wale go w leb zeby stracil przytomnosc.
-
- Marynarz
- Posty: 194
- Rejestracja: poniedziałek, 31 stycznia 2005, 15:07
- Lokalizacja: Lublin [miasto rosyjskie pod wladza Polska ]
- Kontakt:
Cicho przekradajac sie posrod listowia niezauwazony przez bestie wapmir zadal cios i w ciszy usunal go do bagna wczesniej przeszukujac.Jak zauwazyl katem oka w srodku pnia wydrazona byla baza wypadowa najwidoczniej orkow , teraz juz opustoszala...
WarHammer 40.000 Świat który jest nieustającą wojną.
-
- Majtek
- Posty: 80
- Rejestracja: poniedziałek, 24 stycznia 2005, 20:12
- Lokalizacja: Czelusć Piekielna
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 194
- Rejestracja: poniedziałek, 31 stycznia 2005, 15:07
- Lokalizacja: Lublin [miasto rosyjskie pod wladza Polska ]
- Kontakt:
Raghnir powoli zaczyna sie domyslac ze placowka na drzewie moze byc jedna z wielu w okolicy.Najprawdopodobniej orki i ich pan opanowali te tereny a mieszkancy zyjacy w glupiej niewiedzy boja sie zdac sobie sprawe by idylla sie nieskonczyla.Stoicie pod pobliskim drzewem .Niedaleko was zaczyna sie gosciniec , trakt wiodacy bezpieczna droga przez moczary.
WarHammer 40.000 Świat który jest nieustającą wojną.