[PvP]Serce Marroka

[Dylan Wishop]

Łucznik

Widząc głazy podszedł do nich. Ostrożnie położył stopę na jednym z nich i mocno przycisnął, sprawdzając czy nie są podpięte do jakiejś pułapki.
A więc Serce jest już blisko...
Zaśmiał się chytrze i zaczął wspinaczkę po schodach. Łuk cały czas trzymał w ręce w każdej chwili gotowy na walkę. W trakcie wspinania, uważnie się rozglądał i patrzył dokładnie na każdy schodek-głaz.

[Van Helsing]

Mag

Mag otrząśnięty po walce podbiega do ruin i zostaje tam 5 minut by odpocząć.Prosto z tego budynku kieruje się na wschód.

[Fargoroth]

Druid
*Z uśmiechem patrzy na martwą harpie , a następnie koncentrując całą swą moc w sobie przywołuje ducha lasu i mówi do niego* Wszechmocny duchu lasu czy mógł byś mi wskazać najkrótszą drogę do serca Marroka?

[kajtek Raulin]

Druid
Przywołujesz ducha lasu a on odpowiada:
-Ger PelHur Eno MoplaADitoPaelfrCtaA
To niezrozumiały szepta dla Twego ucha....
Łucznik
Głazy leżą stabilnie.Powoi wspinasz się i docierasz na samą górę.
Zabity minotaur był małą mrówką z tej wysokości.
Po Twej lewej stronie było wyryte wejście niczym jaskinia...
Może to kopalnia?
Mag
Palące się krzesło zgasło...
Docierasz do krańca....
Patrzysz w dół a tam pustka,nic,ciemność,brak dalszego lądu.
Trzeba uważać żeby nie spać...

[Dylan Wishop]

Łucznik

Rozgląda się uważnie. Usiadł na chwilkę by odpocząć. Po kilku minutach wstał i chwycił jedną ręką łuk a drugą wyciągnął strzałę z kołczanu.
Było ciężko, ale teraz zobaczymy co się stanie dalej...
Wyszeptał i uśmiechnął się krzywo. Rozejrzał się ponownie i powoli wszedł do jaskini. Szedł wolno, starając się też zachować ciszę. Rozglądał się po ścianach i patrzył uważnie pod nogi. Jako elf posiadał zdolność widzenia w ciemności (Chodzi mi o infrawizję) więc radził sobie w tej dziwnej jaskini.

[Van Helsing]

Mag
hym co by tu zrobić?

Magik podchodzi do jakiegoś drzewa naprzeciw przepaści i uderza w nie kulą ognia by pień posłuył jako most.

[Fargoroth]

Druid
Nigdy nie byłem dobry z języków obcych *mruknął , a następnie ruszył do przodu , nucąc cicho ulubioną piosenkę .W jednej chwili złapał się za brzuch i pomyślał kiedy ostatnio coś zjadł i rozejrzał się wokół siebie*

[kajtek Raulin]

Druid
Ziemia na której stałeś zatrzęsła się...
Przed Tobą stało kilka dość dużych kamieni.Orzeł leciał nad nimi.Znikł z Twych oczu.

Łucznik
Idziesz przed siebie kilka kroków....
Krople wody uderzają o podłożę.Nietoperze uciekły słysząc Twoje kroki.Idziesz pare kroków dalej.Koniec jaskini?
Nie to jakiś kamień zatarasował Tobię drogę.Przepychasz go i idziesz dalej.Zauważasz małe światło w oddali jednak do niego nie biegniesz bo wiesz iż jaskinie nie mają prostej podłogi.
Idziesz dalej....
Zauważasz że te światło to dwie samotnie stojące pochodnie.Przed Toba stoją solidne drzwi.
Bierzesz jedną z pochodni i zastanwiasz się co jest za drzwiami i jak je otworzyć.

Mag
Uderzasz kulą ognia a drzewo odrywa się i spada w przepaść.
Nagle to co było przepaść zapełnia się ziemią taką jaką na niej stoisz.Przepaść zniknęła.
Patrzysz w dal i zauważasz ruiny zamku....

[Dylan Wishop]

Łucznik

Zaintrygowany chowa łuk na plecy a strzałę do kołczanu. Omiata światłem pochodni wokół siebie szukając na ścianach jakieś dźwigni. Następnie jeździ powoli z góry na dół pochodnią dokładnie oglądając drzwi. Po chwili zaczął jeździć dłonią po chropowatych drzwiach.
Musi być tu jakieś przejście...
Mruknął pod nosem i zaczął przez chwilę myśleć. Nagle uderzył całym ciałem o drzwi i czekał na jakąkolwiek reakcję.

[Fargoroth]

Druid
Hmmm * zastanowił się zaczął oglądać kamienie z wszystkich stron , a następnie rozpalił ognisko pośrodku kamieni i zasnął zmęczony podróżą*

[Van Helsing]

Mag

Oh co to??

Mag przez chwile stał jak drzewo ale zaraz otrząsnął się i pobiegł w strone zamku gdzie miał nadzieje znaleźć serce Marroka

[kajtek Raulin]

Łucznik
Drzwi wypadły.Twa siła zdecydowała iż mrok jaki krył się po drugiej stronie dotarł do Ciebie.Ciemność.Postanowiłeś iść dalej...stanąłeś na rozwidleniu dwóch dróg.Jedna ciemna druga oświetlona.
Gdzie idziesz?

Druid
Śpisz.Nad twą głową przelatuje coś dziwnego.Skrzeczy i ma zamiar wylądować na kamieniu obok Ciebie.Chyba Cie nie zauważył.
Tupnął olbrzymia noga o kamień i tym samym obudził Cię.
Była to wywerna.Miała zdechłego szczura w pysku i zajadała go.

Mag
Biegniesz w stronę zamku.Mijasz krzewy i drzewa.Teen co raz bardziej staje się zielony.Matka natura obdarzyła to miejsce wyjątkowym pięknem.Nagle zza krzaka wyskakuje mały,zielonkawy goblin.Piszczy i skrzeczy.
Zbliża się do Ciebie z pięściami gotowymi do walki....

[Dylan Wishop]

Łucznik

Podrapał się po głowie i rozejrzał dokładnie po ścianach w poszukiwaniu jakiejś wskazówki. Po jakimś czasie postanowił ruszyć ciemnym tunelem.

Szykuj się Serce, idę po Ciebie.

Wyszeptał.

[kajtek Raulin]

Widze że inni nie odpisuja więc...
Wchodzisz w ciemny tunel.W oddali nie widzisz żadnej pochodzni czy też światła.Nic nie widzisz tylko słyszysz swe kroki i dziwne szuranie-burczenie niby jakiegoś mechanizmu...
Ściany stają się co raz bardziej wilgotne i staje się co raz większa ciemność.Choć tunel nie ma żadnych rozwidleń to czujesz sie jakoś dziwnie zagubiony.Nie widzisz juz pochodni,która stała przed wejściem do obu tuneli.Idziesz pare kroków dalej...
Coś przeleciało nad Twa głową z piskiem...nietoperz? shuriken?
Idziesz dalej i nagle tunel kończy się.Dotykasz ściany i nic nie wyzuwasz.Nagle pod Toba pęka ziemia.Okazuje się iż była to drewniana klapa.Spadasz na ziemię.Jest ona ciemno szara.Obok Ciebie lezy małe "jeziorko" z dziwną,nie znaną Ci,niebieska substancją.Bulgocze.Taka właśnie gesta substancja otacza wieżę z dziwnymi piorunami krążącymi nad nią.U jej szczytu znajduje się kula a w niej coś co tłucze o nią i swieci na niebiesko.Obok Ciebie lub w pobliżu nie ma żadnej istoty.Jesteś tu sam.
patrysz na wieże i dostrzegasz most pozwalający dojść do niej.
Wejście do wieży to drzwi solidnie wykonane i ozdobione licznymi niebieskawymi świecidełkami.
Wieża jest bardzo wysoka...patrzysz w górę i sięga ona mniej więcej 10 zamków ustawionych na sobie.Jest potężna...

[Dylan Wishop]

Podnoszę się z ziemi i bardzo ostrożnie stawiając każdy krok podchodzę do solidnych wrót wieży. Szukam czegoś w rodzaju klamki. Jeżeli nie mogę znaleźć klamki, staram się lekko pchać drzwi. Spoglądam w górę i myślę:
-A więc to jest Serce... Odurzony blaskiem niebieskich światełek dalej usiłuję otworzyć drzwi.

[kajtek Raulin]

Niestety nie ma klamki.Z całej sily wywarzasz drzwi a te wypadają.Wchodzisz.Rozgladasz się w około i widzisz schodzy zbudowane z dziwnego niebieskiego budulca.
Obok schodów stoi mały stolik ale na nim nic nie leży.

[Dylan Wishop]

Przygotowuje łuk zdziwiony wszystkim co widzę. Podchodzę ostrożnie do stolika i przyglądam mu się uważnie. Po chwili postanawiam ruszyć po schodach. Delikatnie postawiam stopę na pierwszym niebieskim schodku. Jeżeli nic się nie dzieje ruszam dalej, ale powoli.
-Coś tu jest nie tak