Tylko nie epicka ... Źle mie się ten termin kojarzy...
I dlaczego od razu hura ? Postać Saszki wprowadza pewien element nieprzewidywalności...
Zastanowiła się przez chwilę. Co takiego jest jej potrzebne? A może ktoś jeszcze z wioski coś, by chciał?
Gwoździe, na pewno gwoździe... niektóre przyprawy, trzeba też zamówic beczkę piwa, kilka butelek wina, młotek, oliwę, sól, Magala chciała nici w kilku kolorach i igły... Ninerl musiała odebrać małą kuszę i zamówione ubrania... Tak, to chyba wszystko. Rzuciła okiem na elfa, pochłoniętego wpisywaniem. "Ile on może mieć wzrostu? "zastanowiła się. "No, nic niech Helga się martwi. " Do listy dopisała jeszcze jeden punkt...
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Siedział i przepisywał długie kolumny liczb. Myślał o tym, co powiedziała mu Ninerl i o nienawiści w jej głosie, kiedy powiedział, kim jest jego ojciec. Może to nie przypadek sprawił, że został skrytobójcą? Może pomimo tego, że rodzice się go wyrzekli, krew Mrocznego Elfa dała o sobie znać? "Skup się..."-przemknęło mu przez głowę, kiedy zobaczył błąd w jednej z kolumn. Szybko go poprawił i wrócił do poprzedniego zajęcia. "Jak zmusić tego wieprza do wypłacenia mi obiecanej sumy? W końcu kiedy pójdę do niego do domu, będzie mnie miał w garści - dziesięciu strażników, trzy razy tyle służby... Muszę kupić hershken... Tyle tylko, że nie mam pieniędzy, a Felix pewnie pamięta o moim długu..."
Jutro wyjeżdżam i wracam w piątek
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Ninerl
Zwinęła listę, wstała i weszła do swojego pokoju, zamykając drzwi. Z podręcznej skrytki, wyjęła niewielką, lecz wypełnioną sakiewkę. Wróciła z powrotem do stołu i położyła woreczek na jednej z ksiąg.
Chwilę czekała, aż elf skończy swoją pracę. - Tu jest lista zakupów- wręczyła zwitek. Podniosła sakiewką i podała Isengrimowi:- To powinno ci spokojnie starczyć. W razie czego targuj się, ile wlezie. Jest tu też mała suma na podróż i jedzenie. - dodała.
W myślach przebiegła podpunkty listy:
1. Gwoździe i młotek.
2. Piwo od Hansa Shliebeffa. Cała beczka. Zwykłe.
3. 10 motków nici, kolory- odcienie niebieskiego, kilka czerwonych, białe i czarne.
4. Sól z 5kg.
5. Oliwa 10 litrów.
6.Wino - 1 butelka bretońskiego "Róża Parravonu", dwie "Klejnot du Laverac", trzy z winnicy Stadendorf.
7.Igły- kilka
8.Mała, myśliwska kusza, robiona u Evathrela.
9. Ubrania- dwa ciepłe płaszcze, suknia dla Magali, druga dla Ninerl, dwie pary skórzanych spodni. Do odebrania u Helgi Ronstad. W tym ubranie dla Isengrima- spodnie, dwie tuniki, ciepły płaszcz, trzy koszule, pas.
10. Przyprawy- kilka gramów pieprzu, suszone zioła (nie rosnące w okolicy). - Co do piwa, to łatwo znajdziesz browar. Masz zapisane nazwisko browarnika, wystarczy się o niego zapytać. To samo z resztą, kazdy ci powie, gdzie są poszczególne sklepy. Evathrela musisz szukać w jego domu. Stoi na rynku, kamienny i dość duży. Tylko zjaw się do południa, później możesz go nie zastać-powiedziała. Zmarszczyła brwi na chwilę. - Powiedz mu, że mała kukułka przesyła pozdrowienia sierściuchowi z lasu. Będzie wiedział o co chodzi i dostaniesz tę broń. Zapłaciłam z góry, trzeba ją tylko odebrać.- założyła ręce. - Weź dwa konie. Jeden na juki, drugi dla ciebie. I to wszystko. Pójdzie Isean i Aderath. Aderath to juczny, spokojny wałach. Z Isean nie powinienieś miec problemów- co prawda bywa czasami lękliwa, ale rzadko się płoszy.- pokiwała głową do siebie, zamyślając się na chwilę.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Wziął listę i sakiewkę, którą schował do jednej z kieszeni. Rzucił okiem na kartkę. "Ubranie dla mnie? Ale co złego jest w obecnym?"-pomyślał.-"No poza tym, że jest mało urozmaicone kolorystycznie..." Mała kukułka, sierściuchowi z lasu.-powtórzył, żeby zapamiętać. Później wyobraził sobie siebie samego kupującego nić. Albo sukienkę. Ledwie zdołał się powstrzymać, żeby nie prasknąć śmiechem. Schował listę za pazuchę. Cóż, im szybciej wyruszę, tym szybciej będę z powrotem. Postaram się wrócić pojutrze-powiedział.-Do zobaczenia-zszedł do stajni, wyprowadził obydwa konie z boksów i osiodłał Isean. na grzbiecie Aderatha umocował juki, po czym wyprowadził wierzchowce z budynku, wskoczył na siodło i ruszył, jedną ręką trzymając wodze Aderatha. Było około południa, więc nie miał już szans na dotarcie do miasta przed zmrokiem i zamknięciem bram, ale postanowił nie zatrzymywać się po drodze i noc spędzić w jednej z karczm przy murach miasta.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Ninerl - No to do zobaczenia za parę dni- powiedziała pogodnie.
Poczekała, aż Isengrim odjedzie i schowała papiery. Zeszła na dół. "Ciekawe, co mu się tak paliło do wyjazdu... Przecież nie musiał sie tak spieszyć" myślała, wchodząc do kuchni. Miała nadzieję, że jeszcze zobaczy swoje konie... dopiero co myślała, że ich więcej nie zobaczy. Jakimś cudem zaufała zabójcy, ale intucija jakoś jej nie ostrzegała.
"Będzie dobrze... "zdecydowała "Po co martwić się na zapas i roztrząsać to...". Chwilę porozmawiała z Magalą, poszła dopilnować Kurta. Po półgodzinie wróciła i usiadła z kontuarem. Trzeba w końcu zająć się interesem...
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.