[DnD] Terradook w ogniu.
-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
Carchmage
No dobra..... Zaraz przyjdę Każę mu iść na zaplecze i informuję karczmarza, ze tam pocwiczymy sobie. Jakbym nie wracał zbyt długo to ma po mnie przyjść. Idziemy chłopcze Wychodzę, i uczę go od podstaw, czyli trzymaniamiecza, postawy itp. it. etc.
No dobra..... Zaraz przyjdę Każę mu iść na zaplecze i informuję karczmarza, ze tam pocwiczymy sobie. Jakbym nie wracał zbyt długo to ma po mnie przyjść. Idziemy chłopcze Wychodzę, i uczę go od podstaw, czyli trzymaniamiecza, postawy itp. it. etc.
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
-
- Mat
- Posty: 565
- Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
- Numer GG: 3604434
- Lokalizacja: ^_^
- Kontakt:
Leatherface: chyba nie czytałeś mojego postu oto on.
Waltos: Burmostrz powiedział
Hmm praca? a o jaką prace panu chodzi? szukamy kowala jest pan chętny?
Carchmage: Ćwiczysz z chłopakiem gdy nagle ten zaczyna się trząść i patrzy przez drzwi.Dante pisze:Ciemność.....
Widzisz ciemny obraz przez, który przewijają się obrazy.
Widzisz swoich rodziców.. Przyjaciół.... rodzinę.....
Nagle widzisz w ciemności czerwone światło..... Bije od niego zło... Cierpienie... Rozpacz.....
Przestraszony zaczynasz biegać ale nie możesz uciec....
Nagle pojawiasz się w progu jakiś drzwi są one... jakieś znajome...
Wchodzisz i widzisz znajome ci wnętrze domu to twój dom!!
Słyszysz krzyki zza ściany.....
Waltos: Burmostrz powiedział
Hmm praca? a o jaką prace panu chodzi? szukamy kowala jest pan chętny?
-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
Carchmage
Patrzy w stronę drzwi, odciaga chłopaka za siebie. Jeśli to coś, co powinno sie ukatrupić, mówię chłopakowi Uciekaj, zawiadom kgos, ze mam kłopoty Jeśli nie ma jak uciec to trzymam go za sobą i nei pozwalam walczyc. Sam walcze z tym czyms jesli trzeba.
Patrzy w stronę drzwi, odciaga chłopaka za siebie. Jeśli to coś, co powinno sie ukatrupić, mówię chłopakowi Uciekaj, zawiadom kgos, ze mam kłopoty Jeśli nie ma jak uciec to trzymam go za sobą i nei pozwalam walczyc. Sam walcze z tym czyms jesli trzeba.
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
-
- Mat
- Posty: 565
- Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
- Numer GG: 3604434
- Lokalizacja: ^_^
- Kontakt:
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Waltos Icehand:
Wychodzę z karczmy i odchodze kawałek. Dopiero po chwili dochodze do wniosku, że nie idę do straży, bo po pierwsze nie wiem, gdzie jest Halven 14, a po drugie nie lubię straży. Zaczynam więc łazić po mieśce bez celu, wchodze w każa ciemną uliczkę z nadzieją, że trafi się tam ktoś, kto ma ochotę na goloenie moim toporem...
Wychodzę z karczmy i odchodze kawałek. Dopiero po chwili dochodze do wniosku, że nie idę do straży, bo po pierwsze nie wiem, gdzie jest Halven 14, a po drugie nie lubię straży. Zaczynam więc łazić po mieśce bez celu, wchodze w każa ciemną uliczkę z nadzieją, że trafi się tam ktoś, kto ma ochotę na goloenie moim toporem...
żyję
-
- Trocheiczny Tawerniak
- Posty: 668
- Rejestracja: środa, 27 października 2004, 18:54
- Numer GG: 3654146
- Lokalizacja: Inonia.
Carchmage
Odwracam się i od razu przystepuję do ataku na to coś. A, no i drę się, żeby karczmarz mnie usłyszał i mam andzieje, ze się zwali trochu luda z karczmy. W imię Helma!
Odwracam się i od razu przystepuję do ataku na to coś. A, no i drę się, żeby karczmarz mnie usłyszał i mam andzieje, ze się zwali trochu luda z karczmy. W imię Helma!
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
(Sergiusz Jesienin, 1925)