[System Ogólny] Unnamed 2

[|3ARA/\/]

Biegniecie az do zalomu ogrodu i przechodzicie ponad parkanem , sprawe ulatwiaja nieco zwisajace konarsy starego drzewa zaczynajace juz wrastac pomiedzy cegly parkanu.Dostrzegajac co jakis czas haschnela biegniecie skapanymi w mroku zaulkami w koncu widzicie ze mezczyzna sie zatrzymal w jakiejs mokrej pustej uliczce .Spoglada w kratke sciekowa i cos majstruje przy jej zamku.-Za mna ludzie jesli wam zycie mile , tutaj nie lubia zabojcow kupcow i do tego bogatych i szanowanych kupcow-

[Veynar]

Raghnir
Biegnie za jakmutambylo i pogania go przy majchrowaniu zamka dodajac "no ok wszytsko pieknie ladnie tylko ja kupca nie zabilem a tych 2 straznikow to co to jest-jeden sam sie nadzial a drugi wlazl mi pod ogien "

[Neitaqerti]

Dara

Pośpiesz się! - mówię stając koło Haschela i spoglądając z niepewnością na Averethela. - W innym razie, albo on nie dożyje jutra, albo będzie poważnie chory! Mam tylko nadzieję, że tam gdzie nas prowadzisz nie jest chłodno i przynajmniej w dużej części czysto... - dodaję ciszej.

[Carchmage]

Cerebron

[rozgląda się dookoła, nasłuchuje podejrzanych dźwięków] Psia mać, co nam po suchym i ciepłym miejscu, skoro lekarstw ie ma? Panie Haschnel, masz pan co tam na składzie?

[|3ARA/\/]

-Ehh ludzie i wy sie uwazacie za lowcow przygod ?!-Pogmeral chwile reka w przepastnej kieszeni plaszcza i wyjal jakas butelke z malymi tabletkami.-Usmierzy nieco bol , i moze przy odrobinie szczescia bedzie mogl jako tako chodzic-wzruszyl ramionami i kopniakiem dokonczyl dziela otwarcia zamka.-Radze nawdychac sie swiezego powietrza poki mozecie.Zaczal schodzic w dol po drabince zbudowanej z metalowych pretow wbitych w solidna betonowa sciane .Po chwili uslyszeliscie ciche stapniecie jakby do malej kalozy . Haschnel byl na dole.

[Veynar]

Raghnir
"Moja wina ze ten elf o rozmiarach krowy dostal ja tam mam czary dla siebie-lekarstwa smierdza"zaslania nos rekawem i zchodzi na dol oczekujac ZLA

[laRy]

Kadir van Montano:
ide z reszta druzyny.
panie Hanshel! pan niejest czlowiekiem, prawda?

[|3ARA/\/]

Raghnir oczekujac ZLA spotkal sie jedynie z wonia fekaliow i wdepnal w cos co pachnialo jeszcze gorzej i bal sie zajrzec pod podeszwe.Wzniosl glowe do gory i cicho zaklal.Haschnel odwrocil sie do Kadira i wysyczal- Nigdy , przenigdy tak nie mow mlodziencze ...slyszales!! Nie podwazaj tego kim Ja jestem!Wiesz tyle ile masz wiedziec i niech tak zostanie... Tylko lepiej nie wpadnijcie z chodnika do sciekow -Chodnik ktory zaczyna sie kilka ktrokow obok jest szeroki na okolo metr a tunel kanalow ma wysokosc ok. 1,50 m , ciagle musicie isc pochyleni , smrod fekaliow jest nie do wytrzymania .Jesli tylko mozecie zakrywacie nosy i usta rekawami badz chustkami.Co jakis czas ktores z was krztusi sie od wszechogarniajacego fetoru . Pod nogami przebiegaja wam szczury i co poniektore wpadaja do kanalu.

[Carchmage]

Cerebron

[idzie bez trudu w kanale, trochę ociera głową o sufit.] Dokad prowadzi ten sciek?

[Veynar]

Raghnir
Pogania jakmutambylo zeby biegl szybicej bo nie chce mu sie tak wolno lazic w tym smordzie

[|3ARA/\/]

-Jak juz mowilem tym sciekiem wydostaniecie sie na wolnosc to chyba powinna byc wystarczajaca odpowiedz dla osob o waszym polozeniu -obejrzal sie za siebie i spojrzal na Raghnira ktory go popedza -Jesli chcesz ujsc z zyciem z miasta gliny i kupcow lepiej ze mna wspolpracuj.-Popedzil szybko przekraczajac na waszych oczach umiejetnosci ludzkiego organizmu po kanalach i dopadl do oblepionej jakas mazia sciany , pada na nia swiatlo z kratki na zewnatrz .Ksiezyc przesiweca swym bladym mglistym palcem i ukazuje wam kanaly w mlecznej poswiacie nocy.Jakis lump na zewnatrz chyba zwymiotowal a do waszych uszus dolatuja slowa piesni spiewanej przez jakis mezczyzn . Chyba znajdujecie sie pod jakas oberza.-No przykro mi drodzy panstwo ale jesli chcecie bysmy dozyli jutra musimy sie przeprawic na druga strone sciany ..... droga wiedzie pod sciana-Spojrzal na mase fekaliow.....

[laRy]

Kadir van Montano:
no dobra panie Hanshel, jak pan tak twierdzi. to do wody! Averethel, bierz powietrze w pluca, bo sobie poplywamy w sciekach.
plyne z Averethelem na plecach za Hanshelem.

[Eperogenay]

Sara

EJ !! Zapominacie że tu są KOBIETY ??!!! Wy męscy <kaszel> Macie mi znaleźć inna i mniej śmier <kaszel> dzącą droge ! Nie bede pływać w czyms takim ! Zaraz sie uduszę

[|3ARA/\/]

-Jedyna droga Pani jest pod sciana , musisz przezwyciezyc swe ...klopoty i wskoczyc bo straznicy nie beda czekac tylko rozwlecza twe zwloki po okolicy albo skonczysz jak inni na drodze krzyzowcow na wschod od miasta.-Haschnel zerknal raz jeszcze do smierdzxacej sadzawki i skoczyl nurkujac w dole , widzicie jak blyskawicznie przeplynal pod sciana i slad po nim sie urwal...

[Carchmage]

Cerebron

Pf, kobiety, myślą, że się je będzie nosic na rękach... Paniusiu albo paprasz się w tym, albo w chmurkach na tamtym świecie, wiec rusz sie - w tą albo we w tą! [robi, co ma robić, bo wole inaczej tego nie nazywać ;p]

[Veynar]

Raghnir
Zasadza kopa sarze wkopujac ja do kanalu zeby sie pospieszyla z przelamywaniem swoich oporow sam szybko przeplywa pod sciana i wychodzi w jakies nie zasrane miejsce

[Carchmage]

Cerebron

Wreszcie jakieś motywujace działania! Z entuzjazmem, druzyno, z entuzjazmem . [sam przepływa]