[PvP] Ciemiężyciel Mocy ((SESJA JEST MARTWA))

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

[PvP] Ciemiężyciel Mocy ((SESJA JEST MARTWA))

Post autor: Kawairashii »

Minęły trzy lata i kiedy Stwórca zwątpił w ich przebudzenie, szlag ponownie trafił księgi dziejów ludzkości niczym zbieg, co zawsze wraca na miejsce zbrodni(?), a wszystko to mogłoby się nie wydarzyć gdyby nie pewna paląca papierosa w samochodzie samarytanka. Która przyczyniła się do wypadku drogowego na autostradzie 91 stanu California, zmuszając tym samym pewnego granatowego Lincolna do zjechania z wytyczonej trasy do motelu nieopodal, by spytać pobliskiego przechodnia o drogę okrężną. Tym pobliskim przechodniem miał być Ivan Dolvich zamykający właśnie bagażnik swojego Cadilaca (z ciałem wewnątrz), a pytającą o drogę osobą był obecnie agent FBI, Mark Evans. Była to skromna wymiana zdań jednak owocująca wielkimi stratami w bezlitośnie zbliżajacej się niedalekiej przyszłości.

Markus Evans
Los Angeles w Californi, dokładnie w cieśninie San Fernando, na lotnisku Van Nuis, ten sam agent FBI zamyślił się wsiadając do taksówki. Myśl ta była tak istotna, iż natychmiast o niej zapomniał, będąc świadomym jej istnienia, jak by na świecie był ktoś… kto… jakby z całej siły… życzy, mu nieszczęścia. Nie byłoby w tym nic dziwnego (każdego dnia ktoś życzy komuś innemu śmierci), gdyby nie to nurtujące przeczucie, a wręcz prorocza pewność, iż właśnie ta osoba znajduje się gdzieś w okolicach Santa Anna.
Różne myśli nachodzą ludzi, zwłaszcza w tak stresującej pracy. Z wewnątrz taksówki dobiegał dźwięczny głos Frediego Merkury w piosence Bohemian Rapsody, nadawanej w radiu.
-Dokąd jedziemy?- Spytał kierowca.

Ivan Dolvich
W innej części miasta dokładnie na pokładzie prywatnej motorówki o imieniu „Nadia” płynącej przy plaży Newport (nieopodal Santa Anna), kierującej się do Centrum. Kapitan, niejaki Ivan Dolvich ma właśnie odebrać zapłatę za pozbycie się pewnego niewygodnego klienta pewnej nieoficjalnej firmy ochroniarskiej. Gdy nagle powiew wiatru z nad pawilonu Balboa, zawitał na pokładzie „Nadii” i łaskocząc po kostkach dał mu subtelny znak o nadchodzącym obowiązku. Cień przelatującej nad łodzią chmury padł złowrogo na łódź. Ivan skierował swój wzroku ku północy, w kierunku Hollywood i powyżej... Jakaś niedokończona sprawa obudziła się w dolinie San Fernando, a może to tylko wyobraźnia.
Radio zaszumiało, a niewyraźny dźwięk muzyki zawitał w uszach rozproszonego Rosjanina, było to nagranie Queen’s – Bohemian Rapsody.
W kieszeni rozdźwięczał się polifoniczny dzwięk jego motoroli, pracodawca Dwait, pewnie w sprawie ich byłego klienta.

Na zegarkach obu panów wybiła 12:00

---------------------------------------------------------

Plujący Ogniem / Markus Evans – Bielik
Trzęsący Ziemią / Ivan Dolvich – BlindKitty

---------------------------------------------------------

tak robicie
-tak mówicie
*tak myślicie*

Co trzy updaty dorzucam wam coś extra, pewnie wiecie co. Także, co trzy updaty będziecie informowani o spisie owych cudów, dostępnych dla obu bóstw. Ponownie zachęcam do eksperymentowania, dając upust swej niepewności/zawiści/zazdrości/nienawiści/furii i innych złych uczuć.
Ostatnio zmieniony niedziela, 15 lipca 2007, 00:04 przez Kawairashii, łącznie zmieniany 1 raz.
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: Bielik »

Mark Evans

Tknięty tym dziwnym przeczuciem powiedział do taksówkarza :Do Santa Anna- mówiąc to dyskretnie sprawdził czy pistolet jest w kaburze. W czasie podróży słuchał piosenki lecącej w radiu jednocześnie oglądając miejskie krajobrazy. Co jakiś czas zerkał na prowadzącego, gdyż coś mu się w nim nie podobało. Chociaż to nic dziwnego. Wyglądał na niezbyt zamożnego. A osoby z takich kręgów często należały do różnorakich gangów. A takich ludzi nie cierpiał, a oni jego...
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: BlindKitty »

Ivan Dolvich

Odebrał telefon. Prawą ręką podniósł telefon do ucha, a lewą wciąż kierował motorówką.
- Spokojnie szefie, już płynę na miejsce. Tak, tak, wiem, robota czeka, spokojnie. Tak, załatwię to - czasem wkurzała go niecierpliwość szefa. Czy on nie rozumie, że zabijanie ludzi to sztuka, a nie rzemiosło?
Nieważne.
Woda rozstępowała się przed dziobem motorówki. Trzeba to szybko załatwić, i jechać do San Fernando... A może czekać tutaj? Miał niejasne przeczucie, że cokolwiek się tam nie wydarzyło, już tu zmierza.
Tak, zostawi motorówkę i poczeka. Niedokończone sprawy same wracają.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: Kawairashii »

Markus Evans
-Uuu dość daleko. Musze uprzedzić, że za Long Beach nie jeżdżę - niewyraźnie ogolony kierowca z beretem na łysawym czerepie włączył licznik.
-Jakaś ważna konferencja? Czy może właśnie pan wraca, rodzinka co nie? Wygląda pan na biznesmena – taksówkarz starał się nawiązać dialog, wjeżdżając na autostradę San Diego 405.
-Może przełączę stacje, ponoć następny mecz Dodgersów ma przejść do Historii… osobiście myślę…-
„Historia” słowo to utkwiło w głowie Marka, przed oczami przeleciały mu obrazy z przeszłości, pierwsza i druga wojna światowa, nienawiść ludzka i żądza mordu. Za oknem widać dzielnice Shermans Oaks, a następnie skrawek Encino. Cień padający z jednej z gór Santa Monica, wcisnął Marka w siedzenie. Rozgadany taksówkarz, nie przestawał nawijać, a migrena przez cały czas się nasilała.
Stał teraz przed dylematem uduszenia taksówkarza bądź opanowaniu się i wykręceniu numeru do Philipa, mieszkającego na Long Beach, kumpla z pracy. Na autostradzie pusto, co było dość zastanawiające gdyby nie pora dnia „idealna chwila na mord” ale skąd te myśli?
-Wie pan, dziś zamierzam skończyć wcześniej i wpaść z dzieciakami na mecz, dobry pomysł, co nie?
Migrena nasiliła się im bardziej starał się myśleć o czymś innym.

Ivan Dolvich
Poszedł spać z rybkami, jak to inaczej ująć? Ów firma (organizacja – słowo to bardzie by się nadawało) nie będzie miała już problemów z rachunkowością. „Nadia” stała potulnie zadokowana, pod mostem ulicy Coast. Spasły mężczyzna z dwoma gorylami u boku (a wszyscy ubrani jak rodzina Soprano) stał przy bagażniku jednego z dwóch czarnych limuzyn.
-Dziękujemy Panu, gdyby nie Pana praca mieli byśmy sporo kłopotów na karku, a jak wie pan nasza Firma nie może sobie pozwolić na dyshonorowe zagrania (czyli włączanie do gry policji, pewnie gdyby nie szanowny pan Dolvich, ów mendy dawno trafiłyby za kratki)
Tęgi bodyguard po prawicy Dwaita, otworzył bagażnik i wyjął srebrny neseser, z wewnątrz wypadła i zawisła w powietrzu obita kobieca dłoń, goryl przytrzasnął ją, następnie powtórzył akcję nie widząc dłoni, po krótkiej chwili spostrzegł się i włożył dłoń do środka.
Dwait położył neseser na bagażniku drugiej limuzyny, otworzył i pokazał zawartość, sowita nagroda za skuteczność skrytobójcy. Dwait spostrzegł wzrok Ivana.
-To jego córka. Może i jego nie mogliśmy dorwać, ale nią z pewnością się zajmiemy Spaślak zaczął się śmiać jak typowy knur –…robimy tak od lat.
„Od lat” kluczowe słowo zawisło w przestrzeni pomiędzy Dwaitem, a Ivanem. Tyle lat minęło, przed oczami przeleciały mu boskie kary, szarańcze, powodzie, susze, deszcz ognia, obecnie zarazy na całej planecie. W normalnym świecie każdy dostaje na to, na co zasługuje.
Gdy Dolvich sięgał po neseser, rozbolała go dłoń.
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: BlindKitty »

Ivan Dolvich

Warknął pod nosem. Ból był oznaką że dzieje się coś niedobrego. Trzeba to sprawdzić, do cholery. Nigdy nie lekceważ pierwszych symptomów.
Zbyt często drugie zabijają.
A teraz algorytm.
Nesseser do bagażnika w motorówce, żeby nie zamókł. Teraz z powrotem do portu.
Zadokować motorówkę, nesseser do ręki.
I do kumpla w Santa Anna, któremu zostawi kasę, a ta za dwa miesiące trafi na jego konto, szczuplejsza o piętnaście procent, ale za to w pełni czysta i legalna.
Spierze się z niej krew.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: Bielik »

Mark Evans

CHOLERA CO SIĘ DZIEJE??- myśli po czym spytał się taksówkarza czy nie mógł by na chwilę zamilkł co raz bardziej zirytowany jego gadką... Trzymając jedną rękę blisko broni drugą wyciąga komórkę i dzwoni do swojego kumpla
Cześć. Działo się coś dziwnego za moją nieobecność?? Czy będę mógł wkrótce do ciebie podskoczyć?- było to tylko parę pytań które zadał swojemu kumplowi...
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: Kawairashii »

Ivan Dolvich
Drżąca dłoń zachowywała się dziwnie przyjmując gest od Dwaita, targana słabymi tikami nerwowymi drgała, niosąc neseser.
-Praca z panem to czysta przyjemność.. powiedział spaślak po czym mrugnął do Dolvicha, uśmiech w kąciku jego rybich ust dopieścił koniec wypowiedzi. Przedstawiciele firmy pakowali spokojnie swe cielska do limuzyn, a gdy Ivan wypuścił neseser, z jego dłoni (coraz bardziej obolałej) cisnął piorun, grzmotnął metalicznym pudełkiem aż te wylądowało na samym końcu bagażnika. Goryle Dwaita natychmiast, sięgneli po pukawki, limuzyny były odwrócone tyłem do łodzi skrytobójcy, jeden z tęgich ochroniarzy, zajrzał do bagażnika sądząc, iż właśnie stamtąd dochodził ów huk. Otworzył maskę, po czym wymierzył parę solidnych kopniaków w brzuch niewiasty. Ivan dostrzegł martwe rybie łby wypływające z gotującej się wody, mówiące do niego chórem: „Rusz się..

Moc:
Tunder Pound

Markus Evans
-Mark! Jak się cieszę, że cię słyszę, co u ciebie? Nie, nic a co? Mark twój głos brzmi dziwnie… czy -- jak… „@#$%*&… Mark!? ^&$@#+\ oddech Markusa stał się chłodny i ciężki. Za oknem ujrzał królika zdębiałego ze strachu, zerkającego swymi ślepiami wprost na agenta. Ten poczuł jak by oglądał siebie zza kulis, a wszystko działo się tak jakby przeczytał już scenariusz spektaklu. Odsunął słuchawkę komórki od twarzy, zerknął na cień swego ramienia spoczywający na siedzeniu po jego prawicy, cieniowa ręka nadal była przystawiona, dopiero po chwili odsunęła się od cieniowej powłoki odwzorowującej jego twarz, nadal zwróconej ku taksówkarzowi. Jego komórka zaczęła szumieć i trzaskać w jego dłoni, która zaczęła drżeć, bardzo mocno, pozostawiając po sobie smugę swego jestestwa dookoła niej. Kierowca przeprosił nie odwracając się, po czym otworzył okno i zaczął się lansować (typowy zimny łokieć).
-…w—p-daj, ked-dy mam się ciebie spo… wać? To wszystko co mógł dosłyszeć zdruzgotany Evans.

Moc:
Shadow Streak
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: BlindKitty »

Ivan Dolvich

Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Chyba czas iść na wódkę. Jeszcze nie wiem czy to delirium, czy rzeczywistość.
Ale w tym pierwszym wypadku na pewno nie zaszkodzi, a w tym drugim warto to uczcić.

Tylko czemu, do cholery, te ryby mówią?

Zrzucił cumę, wskoczył do motorówki i gwałtownie ruszył. Zostawić ją w dokach i przesiąść się na motor.
Jest sprawa do załatwienia, i miał zamiar wskoczyć na motor jak najszybciej i jechać za tym, co go wzywało.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: Bielik »

Mark Evans

Co??.. Jak?? Kiedy będziemy na miejscu??powiedział roztrzęsionym głosem Markus do taksówkarza nadal patrząc na swój cień. Gdy się tego dowiedział podał tą informację swojemu kumplowi jeszcze bardziej roztrzęsionym głosem, starając się opanować swoje ciało. Gdy skończył rozmowę, otarł głowę rękawem i oparł się o swoje siedzenie starając się uspokoić oddech. Po chwili podał taksówkarzowi dokładniejszy adres kumpla podejrzliwie przyglądając się swojemu cieniowi...
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: Kawairashii »

Ivan Dolvich
Gdy wypłynął z Newport Bay, mijając pawilon Balboa złapał go skurcz serca, jak by boski palec skarał go prosto z nieboskłonu pojedynczym wytknięciem. Czuł przeszywający, go ból i mdłości, targany wstrząsami nieomal wypadł z „Nadii”. Przypomniał sobie posiniaczone ciało dziewczyny w bagażniku czarnej limuzyny Dwaita. Poczucie niesprawiedliwości krążyło mu po głowie, dotychczas uczucie to mogło być obce Ivanowi, lecz litościwe zbawienie od wewnętrznego skowytu nie przybędzie od tak z powodu niewiedzy. Sam musi przejść przez tą ścieżkę. Obca istota tłukła go od wewnątrz nie oszczędzając go ani na moment, huk w uszach i suchota w gardle dopieszczały efekt tortur. W połowie drogi do Hotelu Laguna (nad Laguna Beach), ręka Ivana sama szarpnęła za ster celując łodzią w kierunku Long Beach
Z radia doszedł go skrzeczący dźwięk: „Kieru(uuj)j się do Sa(aaaa)n Pedro(ooo) Ba(aaa)y…ta(aaa)m znajdziesz Plu(uuu)jącego (hhoo)Ogniem”.
Cokolwiek w nim siedziało, było na niego sromotnie wk*****ne.

Markus Evans
Może naprawdę mu się wydawało? Może jest najzwyczajniej przemęczony.
-Dziwie się, że nie skorzystał pan z Santa Monica Airport, stąd do Long Beach to całkiem spory kawałek? No nic, klient nasz pan. To będzie tak, wpierw Westwood, dalej Culver City, Inglewood, potem długo nic, i nareszcie Long Beach. Może przełączyć stację? Kierowca kręcił pokrętłem po stacjach regionalnych, wyszukując czegoś wartego uwagi. Philip w tym czasie wsłuchiwał się w niewyraźny głos Markusa, gdy nagle w połowie wypowiedzi jego peidżer zadrżał przy pasie.
-Ups, musze kończyć, czekam na ciebie, Anneth na pewno przyjmie cię z otwartymi ramionami, w razie gdybyś mnie nie zastał, rozgość się… Mark był w tym czasie rozdzierany pomiędzy tym, co widział… a tym, co wiedział, że nie powinien widzieć. Jego własny cień zbliżał się do kierowcy i powoli chwytał go za gardło, a jego lewa dłoń leżąca na oparciu roztapiając drganiem skórzane obicie drzwi.
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: Bielik »

Mark Evans

Nie! NIE! To niemożliwe!!- prawie krzyczał w myślach Mark z przerażaniem patrząc na cień swojej ręki powoli sunący do szyi kierowcy... Ruszył ręką do której należał ten cień mając nadzieję, że przywróci to cień do porządku. Jeśli to nie pomogło całą siłą swojej roztrzęsionej woli starał się skierować swój cień na inny obiekt lub po prostu wrócić go na swoje miejsce
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: BlindKitty »

Ivan Dolvich

*Zamknij ryj!* Wrzasnął do wnętrza samego siebie. *Dam sobie z nim radę, czymkolwiek by nie pluł.*

Czy ja jestem szalony? Pewnie tak. Co to za różnica.
Z taką kasą, nie jestem świrem, tylko ekscentrykiem.

Otwarł przepustnicę motorówki na maksa i spojrzał na mapę w woododpornej folii, która leżała przciśnieta imadełkiem do kokpitu łodzi. San Pedro Bay?
Ach.
No dobra. Płyniemy tam. I lać na resztę!
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: Kawairashii »

Markus Evans
Taksówka przejechała spokojnie do dzielnicy Westwood, po lewej w oddali zza Gór Santa Monica, stały białe litery HOLLYWOOD’u. Nie minęła chwila, a pętla, na którą wjechali odgraniczyła Westwood od Culver City. Po prawej stronie budynki w Vancine dookoła Marina Del Ray stanowiły jedyną osłonę pięknego widoku na Ocean Spokojny.
-O! tutaj znajduje się Santa Monica Airport Odezwał się taksówkarz, odsuwając kołnierz który był cały pokryty cieniem dłoni Markusa, kierowca pocił się jak świnia z tym uchwytem na karku. Agent FBI starał się zrozumieć, co się z nim działo, rozdygotane dłonie mimo chłodnego podmuchu, jakie wzniecały dość mocnymi drgawkami paliły mu kołnierz, całe jego ciało wyglądało jak by miało zniknąć (podobny efekt można dostrzec machając dłonią przed ekranem monitora).
-Ale tu duszno, pan także nie może oddychać? Wasz wzrok spotkał się na tylnim lusterku. Jezu! Taksówkarz natychmiast się odwrócił. Markus wyglądał jak by miał padaczkę, w tym momencie wspomnienia z 2tysięcy lat, jakie pewna istota spędził w ciałach jego przodków przeszły na niego. Wszystko aż do czasu, w którym Plujący Ogniem jak go nazywali, był na jawie tuż przed uśpieniem, Markus widział wszystko oczyma stwora, całe zło jakie uczynił, uczynki do których namawiał, stąpaniu po trupach oraz niezwykłą istotę, anioła który razem z nim został ukarany snem wiecznym. Tyle zła i okrucieństwa nigdy w życiu nie widział, a mimo to nie w kąciku ust Markusa pojawił się uśmiech.

Ivan Dolvich
Mijając Newport Beach i Huntington Beach na ulicy Costa w oddali lądu zdenerwowany Dolvich dostrzegł dwie limuzyny Dwaita jadące równolegle z nim. W uszach dosłyszał płaczliwy głos, a konkretniej modły wystraszonej dziewczyny: „Aniele mój ty zawsze przy mnie stój, rano wieczór…” Słowa te wwiercały się w jego uszy jak by ów dziewczyna stała koło niego w pustym pomieszczeniu. Pomiędzy palcami Ivana strzelały małe pioruny, roztapiając uchwyt steru. To, co było w nim nie ma służy do ratunku… a do kary, domyślenie się tego nie zajęło Ivanowi sporo czasu, gdyż z niewiadomego powodu w myślach krążyły mu różne okrutne pomysły z Dwaitem w roli głównej. Prawdę mówiąc pioruny krążyły po całej łodzi, a z jej kilwateru wypływały martwe rybie łby. Chęć mordu na Dwaice była jak chęć zapalenia papierosa, niczym nałóg, który trzeba zaspokoić.
Przypominał sobie 2-u tysiącletnie milczenie, podczas snu, zamknięte oczy na zło świata. Niesamowity ból w sercu, wszechogarniająca słabość organizmu. Ivan ocierał oczy, sądząc iż płyną z nich łzy, lub krople wody, uczucia tego nie mógł się pozbyć przez całą drogę.
-Zwą nas Trzęsący Ziemią powiedział, Ivan nie będą pewien słów, które właśnie wydobyły się z jego ust. Także jego pamięć funkcjonowała obecnie o wiele lepiej niż w przeszłości, rzecz jasna nie powinien pamiętać drugiej wojny światowej, ale kto by się czepiał szczegółów. Nie powinien także pamiętać upadku cesarstwa rzymskiego, ani… czemu to miasto wydaje się tak znajome? Czy ten rogaty stwór - czekaj, i on teraz jest na Long Beach?
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: Bielik »

Mark Evans

Nie! To nie może być. Jak gdzie??- zupełnie zaczął się gubić w tym co się działo i co zobaczył przed chwilą, jednak z niewiadomego powodu zaczęło go to bawić i nie umiał się powstrzymać przed delikatnym uśmiechem. Teraz zrozumiał, że nie zmieni tego co ma się stać i po prostu przyglądał się co dzieje się z nim i taksówkarzem. Cały czas także próbował się uspokoić. Zaczęło go bawić własne przerażenie. Już nie raz był w kiepskiej sytuacji w całej swojej karierze i nie bał się wtedy... Teraz starał się myśleć tak samo jak ongiś ...
Ostatnio zmieniony środa, 4 lipca 2007, 09:47 przez Bielik, łącznie zmieniany 1 raz.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: BlindKitty »

Ivan Dolvich Trzęsący Ziemią

Oczy błysnęły lekko, jakby przeskoczyła w nich iskra.
Sięgnął pod kokpit, wydobywając stamtąd karabin. Póki co czuł się jakoś pewniej, mogąc trzymać w ręku coś takiego.
Spojrzał wzdłuż lufy, dzierżąc karabin w jednej ręce. Muszka i szczerbinka zbiegły się na samochodzie tego sukinsyna.

Jego umysł uderzył obraz wojny w Czeczeni. Ginących ludzi, wysadzanych budynków.
Wyszczerzył zęby.

Z lufy kałasznikowa wystrzelił potężny piorun.

Ktoś zamawiał smażonego Dwaita w puszce?

Wybuchnął śmiechem.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: Kawairashii »

Markus Evans
Kierowca był dobrym człowiekiem, chodził do kościoła, uczył tolerancji swoje dzieci, łożył na bezdomnych, a cień agenta FBI Markusa Evansa właśnie wpijał mu się w grdykę, nabierając kształtów trzech hydrzych łbów, z usianymi nierówno zębiskami na bez wargim cienisto aksamitnej przyłbicy pajęczo okiej mureny. Ów łby nie były przymocowane do Markusa, wychodziły z jego ciała jedynie w miejscach zacienionych, uniemożliwiając głębszą obserwacje ich mocowań.
Jadowite zębiska stwora weszły głęboko w skórę ofiary, która chwyciła za kierownicę i wdepnęła gaz, taranując wszystko, co stanęło jej na drodze, strącając inne samochody na pobocze, czasem potrącając tym samym przechodniów.
Evans czuł się wspaniale, jak w czasie nieustającej ekstazy.

Moc:
Shadow Streak
Darkness Within

Ivan Dolvich
Potężny grzmot wystrzelił z lufy kałasznikowa wysadzając okna limuzyny Dwaita. Przedziwna natura wyładowania elektrycznego przeplatajacego się z pociskami tłukła szyby i przedzierała maskę pojazdu niczym nóż - masło, pozostawiając po sobie ogromne spalone wyrwy, oraz spychając limuzynę z jezdni. Dwait nie spodziewając się ataku został pozbawiony całego ramienia pojedynczym strzałem podczas zapalania cygara. Pierwsza seria Ivana wyrządziła ogromne szkody.
Poprzez ciemne szyby drugiej limuzyny Ivan mógł dojrzeć aurę Goryli Dwaita wyciągających broń z kabur. Skrytobójca nie zastanawiał się nad fenomenem tejże możliwości.
Oczy zapłonęły niebieskim iskrzącym się płomieniem, buchając gorącą parą, dookoła.
Wreszcie mógł odetchnąć spokojnie, dotychczasowy ból zamienił się w ulgę.

Moc:
Tunder Pound
Blessed Sight
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [PvP] Ciemiężyciel Mocy

Post autor: BlindKitty »

Ivan Dolvich Trzęsący Ziemią

Zaśmiał się wesoło. Wreszcie spokój. Teraz tylko dorwać tych cholerników, a potem!

Po tego drugiego.

A póki co...
Jeszcze jedna seria! I jeszcze jedna! Aż magazynek się opróżni.
Ale tam jest jeszcze jeden!
Oczy błyszczały, psychodelicznie zmieniając kolory, gdy ładunki ołowiu i elektryczności cięły limuzyny na kawałki.

A motorówka wciąż pędziła w stronę San Pedro Bay!
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Zablokowany