Dressed to kill
-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
Re: Dressed to kill
u mnie zazwyczaj w systemach nowoczesnych garnitury ( lub połączenie koszula, krawat płaszcz burberry) , mundury wojskowe lub strój motocyklowy ( w sumie najczęściej ) i obowiązkowo dobrze dopasowane skórzane rękawiczki wysokiej jakosci ( no chyba że zapomne to wpisać na poczatku :/ )
pozatym lubie połączenie szata z kapturem a na nią nałożony napierśnik ( jeśli ktos pamieta starego poczciwego TIE fightera to będzie kojarzył przedstawiciela tajnych służb Imperatora na odprawach )
pozatym lubie połączenie szata z kapturem a na nią nałożony napierśnik ( jeśli ktos pamieta starego poczciwego TIE fightera to będzie kojarzył przedstawiciela tajnych służb Imperatora na odprawach )
-
- Marynarz
- Posty: 201
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 11:40
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Domek bez Klamek
- Kontakt:
Re: Dressed to kill
Stroj jest dla mnie bardzo wazny zawsze, jako element stylu - zwlascza kiedy gram kobietami, ale wcale nie tylko. Czesto wymyslam egzotyczne stroje specjalnie dla postaci. Jednak, na zwyklej sesji czesto ma sie wrazenie ze MG i gracze traktuja opisywanie w co postac jest w danym momencie ubrana, za strate czasu - i trudno im nie odmowic pewnej racji. Co innego przy graniu w singla, albo przez komputer - wtedy jest duzo wiecej czasu na opisywanie takich rzeczy. Generalnie wszystkie niemal moje postacie maja jakis fetysz na punkcie stroju - hipnotyzer (wejsciowo, obecnie niskiej rangi szpieg imperialny) z Warhammera uwielbia najwyzszej jakosci, 'mroczne', ksiazece szaty bo ma kompleks nizszosci, agentka FBI zawsze chodzi w zapietym pod szyje garniturze, czarnych okularach i skorzanych rekawiczkach, zeby zaslonic najwieksza mozliwie powierzchnie skory, co wynika ze strachu przed dotykiem obcych osob; wampir nosi sie w stylu rewolwerowca z Dzikiego Zachodu, bo stamtad wlasnie pochodzi i stroj ten symbolizuje dlan sile; orcza barbarzynka z Eartdawna z kolei uwielbia seksowne szatki z polprzejrzystej materii bo ma hopla na punkcie bycia piekna, niewinna ksiezniczka (kora za cholere nie jest)...
-
- Bombardier
- Posty: 643
- Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
- Numer GG: 9025892
- Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
- Kontakt:
Re: Dressed to kill
hmmm,moje postacie najczęściej nosza praktyczne ubrania, które nie przeszkadzają zbytnio w podróży, walce, wspinaczce itp. Zazwyczaj dobrze dopasowane spodnie, w brunatnych barwach, kloszule w jakiś jaśniejszych kolorach, a na to płaszcz podróżny. Odejściem od tej zasady był Zabijaka w WFRPG, który nosił bogate, szlacheckie szaty z mnóstwem dodatków. I tutaj znów dała o sobie znać praktyczność, gdyż wisiorek, który miał na szyji, mógł służyć jako mały shuriken (chyba tak się to pisze), a płaszczem mógł swobodnie parować. Zauważyłem jeszcze taką tendencję u siebie, że strasznie mocno skupiam się na butach moich postaci. Zazwyczaj skórzane, z wysokimi cholewami, w których można przemycać przedmioty, z dużą iliścią klamerek, sprzączek i okuć.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-
- Pomywacz
- Posty: 20
- Rejestracja: niedziela, 20 maja 2007, 12:17
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Dressed to kill
Wiadomo, wiele zależy od profesji i systemu. W światach fantasy, głównie jako mag, nie przykładam wielkiej wagi do stroju, choć staram się go jako tako opisać. Zawsze noszę płaszcz z kapturem, najlepiej czarny. Pod nim lekka koszula, może być lniana. Na nogach, luźne spodnie (ale nie z krokiem przy kolanach), a niżej mocne, okute buty, można rzec glany . Do tego dochodzą ozdoby i magiczne przedmioty, pierścienie, amulety, naszyjniki.
Natomiast we współczesności lub przyszłości, jako przykład weźmy Neuroshimę, ubiór także zbytnio mnie nie absorbuje, ciemne bojówki, t-shirt, skórzana kurtka.
Natomiast we współczesności lub przyszłości, jako przykład weźmy Neuroshimę, ubiór także zbytnio mnie nie absorbuje, ciemne bojówki, t-shirt, skórzana kurtka.
-
- Pomywacz
- Posty: 71
- Rejestracja: sobota, 17 marca 2007, 21:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Searching for fuel.
Re: Dressed to kill
Z punktu widzenia MG nie musi być to nudne - najwyżej powód do kolejnych złośliwości. Poza tym, jest różnica między obszarpanym kolesiem wbiegającym do miasta, a gościem w najbardziej luksusowym ubraniu. Np. jeżeli BG wbiegnie gdzieś bez gaci, cały obszarpany pomyślą, że ktoś go napadł.
-
- Tawerniak
- Posty: 1271
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
- Numer GG: 10455731
- Lokalizacja: Radzymin
Re: Dressed to kill
Albo że jest opętanym, albo zboczeńcem, kultystą Chaosu, zadżumionym... Jest parę innych wyjaśnień, niż bandycki napad. A że ludzie mają tok myślenia domyślnie negatywny...Dimitrij Urianov pisze:Z punktu widzenia MG nie musi być to nudne - najwyżej powód do kolejnych złośliwości. Poza tym, jest różnica między obszarpanym kolesiem wbiegającym do miasta, a gościem w najbardziej luksusowym ubraniu. Np. jeżeli BG wbiegnie gdzieś bez gaci, cały obszarpany pomyślą, że ktoś go napadł.
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Re: Dressed to kill
Albo pomyślą, że jest łachmytą i pijakiem i go nie wpuszczą w jakieś ważniejsze miejsca, póki się nie umyje i nie ubierze porządnie. I tak się teraz zastanawiam, co z plamami krwi na ubraniu? Jak się toczy zażarty bój, to zawsze coś zostanie na ubraniu. A potem BG sobie o tym zapomni i będzie chodził w zakrwawionej koszuli. Scena normalnie jak z horroru. Gracze o tym zapominają często (żeby choć przeprać), więc kolejna okazja dla MG, żeby ich trochę podręczyć... CHociaż akurat tutaj warto by trochę dyscypliny wprowadzićDimitrij Urianov pisze: Np. jeżeli BG wbiegnie gdzieś bez gaci, cały obszarpany pomyślą, że ktoś go napadł.
-
- Marynarz
- Posty: 310
- Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
- Lokalizacja: Kraków
Re: Dressed to kill
Ciekawe rzeczy tu piszecie, bo z moich obserwacji wynika, że gracze mało zwracają uwagę na ubiór. Są oczywiście tacy, którzy przy tworzeniu postaci popuszczają wodze fantazji przy kompletowaniu ubioru (na co z reguły pozwalam, bo ubiór gracza jeszcze mi nigdy nie rozwalił sesji), ale oni też potem jakoś dziwnym trafem tracą rachubę. Jak ktoś ma garnitur albo wzorzyste, szlacheckie ubranie, to jednak musi się nieco starać, żeby je utrzymać w "jako takim" stanie. Później gracz się dziwi, że po dwóch czy trzech przygodach, kiedy skakał po dachach domów, tarzał się z wrogiem w jakimś kuble na śmieci, uciekał kanałem, odganiał się przed gryzoniami, a do tego przypalano go miotaczem czy dostał kilka kul na klatę nie chce się go wpuścić do siedziby księcia.
Dlatego w większości przypadków moi gracze jednak nie spędzają zbyt dużo czasu na ciuchach, bo potem nie chce im się o nie dbać tak, jak powinni. Bywa, że załatwiają sobie po kilka(naście) egzemplarzy tego samego ubioru i wtedy problem ze zniszczoną odzieżą znika
Dlatego w większości przypadków moi gracze jednak nie spędzają zbyt dużo czasu na ciuchach, bo potem nie chce im się o nie dbać tak, jak powinni. Bywa, że załatwiają sobie po kilka(naście) egzemplarzy tego samego ubioru i wtedy problem ze zniszczoną odzieżą znika
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
Re: Dressed to kill
hmm swoja drogą ja mam takie plany odnośnie zawartości mojej szafy w realu
wytrzymałośc i łatwośc utrzymania w czystości to powód dla którego moje postacie noszą stroje motocyklowe
wytrzymałośc i łatwośc utrzymania w czystości to powód dla którego moje postacie noszą stroje motocyklowe
-
- Marynarz
- Posty: 310
- Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
- Lokalizacja: Kraków
Re: Dressed to kill
Temat niby o ciuchach, ale wiąże się z nimi też np. codzienne mycie się czy czyszczenie elementów ubioru/wyposażenia. Moi gracze już się niestety nauczyli, że po kilku przygodach broń bez przeglądu nie nadaje się do niczego więcej niż do wbijania gwoździ w deskę.
Jeśli chodzi o same ubrania, to nie mam nic przeciwko wyszukanym strojom i wcale bym nie chciał żeby mi gracz(e) opisywał dzień w dzień proces przywracania go do stanu używalności, ale warto czasem wspomnieć, że zanosi się koszulę do pralni, bieliznę prasuje żona, a buty czyści uliczny pucybut.Niby szczegóły (nie zajmują dużo przygody), ale jeszcze bardziej przywiązują postać do gracza (lub odwrotnie).
Jeśli chodzi o same ubrania, to nie mam nic przeciwko wyszukanym strojom i wcale bym nie chciał żeby mi gracz(e) opisywał dzień w dzień proces przywracania go do stanu używalności, ale warto czasem wspomnieć, że zanosi się koszulę do pralni, bieliznę prasuje żona, a buty czyści uliczny pucybut.Niby szczegóły (nie zajmują dużo przygody), ale jeszcze bardziej przywiązują postać do gracza (lub odwrotnie).
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
-
- Majtek
- Posty: 140
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 16:23
- Lokalizacja: Zamek Blackhill
Re: Dressed to kill
Mój mag/czarnoksieznik ma prosta choc elegancka czarna szate przepasana zlota szarfa.
Na pasku ma starozytny sztylet z pokryta motywami wilkolaczymi i runami rekojescia. Poza tym na ramieniu ma zawsze podreczna torbe. Dlugie, proste czarne wlosy, krotka kozia brodka. Jezeli nie trzymam jej przy koniu, na ramieniu osze tez lekka kusze.
Na pasku ma starozytny sztylet z pokryta motywami wilkolaczymi i runami rekojescia. Poza tym na ramieniu ma zawsze podreczna torbe. Dlugie, proste czarne wlosy, krotka kozia brodka. Jezeli nie trzymam jej przy koniu, na ramieniu osze tez lekka kusze.
Septimus Helmheid
Arcymag z Blackhill
Arcymag z Blackhill
-
- Pomywacz
- Posty: 36
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 17:49
- Numer GG: 1680211
- Lokalizacja: Babilon, Polska.
Re: Dressed to kill
NS: Styl militarny, tanktopy, bojówki, buty wojskowe, od diabła tatuaży.
WoD: Garnitury, zawsze garnitury, ew. jeden Brujah kowboj, rodem z Deadlands. Skórzany płaszcz, bryczesy (J) i teksański krawat.
L5K: Pasujące do postaci hedonistycznego Shungenja długie jedwabne kimona (najchętniej czerwone) , złote ozdoby, fajeczka opium. Za to dla jednorękiego bushi czarna hakama, krótka białą jukata, proste sandały geta, całkowity ascetyzm. I absolutny kontrast pomiędzy tymi dwoma postaciami.
Zew: Znowu garnitury.
Warhammer: Płaszcz z futra bez rękawów, ozdobiony czaszeczkami snotlingów i mniejszych goblinów, i portki z płótna, akcesoria: topór dwuręczny, wrośnięte w ciało ćwieki, gwoździe i ciernie, o dziwo soę nie babrze. Model: 2 metrowy żylasty szaleniec z brodą do pasa i ogolonym łbem. Lekko spaczony, potrafi się regenerować (1 Żyw na dobe, dwie) Moja ulubiona postać.
WoD: Garnitury, zawsze garnitury, ew. jeden Brujah kowboj, rodem z Deadlands. Skórzany płaszcz, bryczesy (J) i teksański krawat.
L5K: Pasujące do postaci hedonistycznego Shungenja długie jedwabne kimona (najchętniej czerwone) , złote ozdoby, fajeczka opium. Za to dla jednorękiego bushi czarna hakama, krótka białą jukata, proste sandały geta, całkowity ascetyzm. I absolutny kontrast pomiędzy tymi dwoma postaciami.
Zew: Znowu garnitury.
Warhammer: Płaszcz z futra bez rękawów, ozdobiony czaszeczkami snotlingów i mniejszych goblinów, i portki z płótna, akcesoria: topór dwuręczny, wrośnięte w ciało ćwieki, gwoździe i ciernie, o dziwo soę nie babrze. Model: 2 metrowy żylasty szaleniec z brodą do pasa i ogolonym łbem. Lekko spaczony, potrafi się regenerować (1 Żyw na dobe, dwie) Moja ulubiona postać.
Obywatelu! O jakim numerze myślę?
-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM
Re: Dressed to kill
Jak ubierają się moje postacie?
Zazwyczaj w długie płaszcze z kapturem ( najlepiej czarny lub brązowy), który zasłania całe ciało. Pod nim zazwyczaj ciasno przylegający do ciała jednoczęściowy strój. I rękawiczki. I buty.
Drugi model: Szata zasłaniająca całe ciało do szyi. Spod niej wystają spodnie i buty. Pod szatą koszula. I rękawiczki. Strój najlepiej brązowy.
Zazwyczaj w długie płaszcze z kapturem ( najlepiej czarny lub brązowy), który zasłania całe ciało. Pod nim zazwyczaj ciasno przylegający do ciała jednoczęściowy strój. I rękawiczki. I buty.
Drugi model: Szata zasłaniająca całe ciało do szyi. Spod niej wystają spodnie i buty. Pod szatą koszula. I rękawiczki. Strój najlepiej brązowy.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM !
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: Dressed to kill
Zasadniczo jeśli chodzi o światy fantasy, to każdy jest ubrany inaczej, ale większość raczej dość typowo... Wyjątkiem jest tu Thasil, druid z D&D, który nosi się w skórzanych spodniach jeździeckich, wysokich butach, getrach na przedramionach i z gołą klatą. I co wizyta w mieście (zresztą własnym ) chodzi do fryzjera, żeby zadbał o jego długie, rude włosy.
W Neurozie gram Azjatą, mistrzem sztuk walki, który jest ubrany we wszystko co znajdzie, bo jest akurat zima, a większość ciuchów się straciła... Miś Gry jest wybitnie cięty na pozbawianie graczy wszystkiego co mają. W efekcie podstawą stroju jest za duży mundur zdobyty w jakimś schronie.
A w Cyberpunku... O, mój psychol - medyk, Fin, jest ubrany w dopasowany, błyszczący, śnieżnobiały kombinezon z czegoś plastikowego (i łatwo zmywalnego, żeby krew schodziła) z czerwonym krzyżem na plecach... I ma chromowaną jedną rękę Nogę z ruskimi hydrostabilizatorami (lewą, o połowę grubsza od prawej ) i połowę włosów rudą, a drugą połowę świecąco zieloną, też implantowaną
W Neurozie gram Azjatą, mistrzem sztuk walki, który jest ubrany we wszystko co znajdzie, bo jest akurat zima, a większość ciuchów się straciła... Miś Gry jest wybitnie cięty na pozbawianie graczy wszystkiego co mają. W efekcie podstawą stroju jest za duży mundur zdobyty w jakimś schronie.
A w Cyberpunku... O, mój psychol - medyk, Fin, jest ubrany w dopasowany, błyszczący, śnieżnobiały kombinezon z czegoś plastikowego (i łatwo zmywalnego, żeby krew schodziła) z czerwonym krzyżem na plecach... I ma chromowaną jedną rękę Nogę z ruskimi hydrostabilizatorami (lewą, o połowę grubsza od prawej ) i połowę włosów rudą, a drugą połowę świecąco zieloną, też implantowaną
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.