[System Ogólny] Unnamed 2

Neitaqerti · Post autor: **Neitaqerti** » środa, 4 maja 2005, 16:02

Dara

Jeśli strażnicy mi się nie przyglądają i nie patrzą na mnie zbyd uważnie staram się rzucić zaklęcie rośnięcia, na wszystkie rośliny w pokoju (jeśli jakieś tam są), ale tak, aby rosły wolno i tylko osoba uwaznie na nie patrząca mogła zauważyć ich nienaturalny wzrost. Jeśli mi się przyglądają, przylegam do ściany i staram się nie ruszać.

laRy · Post autor: **laRy** » środa, 4 maja 2005, 16:26

Kadir van Montano:
"wlaczam" moja aure strachu, skacze na podloge, po wyladowaniu tluke straznikow mieczami. staram sie przeskoczyc tych z mieczami i robie rzez tych z kuszami.
panie Hanshel! niech pan pomoze!!!

Post autor: **Carchmage** » środa, 4 maja 2005, 16:40

Cerebron

[czeka na dole będąc w pogotowiu jakby ktory chciał skakać] Oby się poddali, oby się poddali... Oby uciekli! [biorę gałęzie i wszystko co miękkie kłądę pod oknem; wyrywam kilka krzaków niekolczastych i robie wygodne miejsce do skoku]

Veynar · Post autor: **Veynar** » środa, 4 maja 2005, 17:36

Raghnir
Widzac pozorna przewage przeciwknika wycofuje sie na z gory upatrzone pozycje (skacze przez okno)

laRy · Post autor: **laRy** » środa, 4 maja 2005, 19:06

Kadir van Montano:
jak zobacze ze nasza walka niema sensu (tzn. my niemamy szans) to skacze przez okno.

Eperogenay · Post autor: **Eperogenay** » środa, 4 maja 2005, 21:14

"No nie! Nie moge pokazac straży że nie jestem w pełni kobietą bo będą się mnie bali, jeśli znów się nie włączę nic nie poradzą...chyba że..." W tym momencie widzę jak Raghnir wyskoczył przez okno, więc bez zastanowienia, łapię po kolei członków drużyny i pilnując żeby spadali na miękkie ale nie na siebie nawzajem, mimo protestów wyrzycam ich przez okno. "Bye przystojniaki!" puszczam oko do strażników i mając nadzieję że wyląduję na miękkim oraz że żaden bełt nie przebije moich pleców wyskakuje na końcu z myślą"Cholera, napewno nas zapamiętali".

Post autor: **Carchmage** » czwartek, 5 maja 2005, 16:45

Cerebron

Chodźcie! Szybko, nie ma sensu się ukrywać, uciekać! Do naszej karczmy, biegiem! Najlepiej się rozdzielmy. [Jesli wszyscy wylądowali miękko to biegne prędko do bramy, jeśli jest obstawiona to cofam sie i wspianm na omszały parkan. Wcześniej naciagnąłem kaptur na głowę. I biegam tak, żeby z okna mnie nikt nie zobaczył, tzn. w cieniu]

Veynar · Post autor: **Veynar** » czwartek, 5 maja 2005, 17:27

Raghnir
Wbija wlocznie w ziemie tuz pod oknem, staje w pewnej odleglosci z lukiem i strzela do ewentulanych wrogow-oslania ewakuacje

laRy · Post autor: **laRy** » piątek, 6 maja 2005, 10:58

Kadir van Montano:
chowam miecze i skacze przez okno. zakladam kaptur na glowe, rozgladam sie czy sa jacys ranni po mojej stronie. jesli jacys sa to biore najciezej rannego na plecy i uciekam. skacze na jakis najblizszy dach i uciekam po dachach.

|3ARA/\/ · Post autor: **|3ARA/\/** » piątek, 6 maja 2005, 11:09

Druzyna ucieka po ciemnym ogrodzie , sierp ksiezyca poblaskuje w kaluzach na alejach i robi srebrne odblaski na dachu po ktorym biegnie Kadir nad glowami druzyny , Averethel na jego plecach juz ledwo zipie , krew splywa mu po ciele pod ubraniem a ulamane groty beltow bolesnie tkwia w konczynach.Straznicy wygladaja przez okno , najwyzszy z nich zauwaza za pozno przelatujaca strzale i konczy na pdlodze domu kupca ze strzala w szyji.Haschnel spoglada na was , po czym odzywa sie polglosem._Mam doskonala droge ewakuacyjna z miasta , zaufajcie mi .Mam was nia poprowadzic? Straz zapewne juz pozamykala wszystkie bramy ktorych i tak tu niewiele.-Spojrzal na was raz jeszcze-To naprawde chyba wasze jedyne wyjscie-

laRy · Post autor: **laRy** » piątek, 6 maja 2005, 11:41

Kadir van Montano:
zeskakuje na ulice do reszty druzyny i mowie:
musimy najpierw cos zrobic z Averethelem bo nam sie biedak wykrwawi

powstrzymuje sie od tego zeby sie napic krwi.

timon · Post autor: **timon** » piątek, 6 maja 2005, 13:08

Averethel

Patrzy półprzytomnie na towarzyszy dając im znaki, że jeszcze zyje. Okazuje swoją wdzięcznośc Kadirowi //uratowałeś mi życie stary

//. Stara sie nie zemdleć z bólu.

Veynar · Post autor: **Veynar** » piątek, 6 maja 2005, 13:53

Raghnir
Szybko ucieka tam gdzie zostalo to doradzone a ewnetulanych scigajacych zdejmuje z luku

|3ARA/\/ · Post autor: **|3ARA/\/** » piątek, 6 maja 2005, 14:55

-Za mna , ludzie - krzyknal Haschnel i popedzil przez ciemne alejki , kilkanascie metrow dalej zadziwaijaco wyskoko doskoczyl do parkanu a nastepnie ze zwisajacej w dol galezi zeslizgnal sie na ulice.Popatrzyliscie po sobie i ruszyliscie biegiem za nim ...

laRy · Post autor: **laRy** » piątek, 6 maja 2005, 15:06

Kadir van Montano:
cicho mowie do reszty:
oho, chyba nietylko ja jestem polwampirem... facet jest naprawde dobry!

Post autor: **Carchmage** » piątek, 6 maja 2005, 15:06

Cerebron

[idzi za Haschnelem] Mamy przerąbane u władz... Facet, jeśli masz jakąś pokątną kryjówkę, to nas tam zaprowadź. Za miastem mu nie pomożemy...[wskazuje na Averethela] chyba że masz tam jakieś gniazdko...
[nadal nie wypuszcza buzdyganów z rąk i biegnie w cieniu, ostatni, z kapturem na głowie]

Veynar · Post autor: **Veynar** » piątek, 6 maja 2005, 17:06

Ragnir
Robi wszytsko co ten jakmutambylo wymachujac na dodatek mieczem, czesto glada sie za plery zeby sprawdzic czy nie ma poscigu

trza rozkrecac ta sesje -musi byc bardziej zaspamowana niz ta nieborakow (413 postow)