[alternatywa] Kraina 7
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 101
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
- Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Władek gromadził rzeczy w kartonach, gdy usłyszał za zachodnim oknem (druga strona budynku niż drzwi) trzask łamanych gałęzi. Nagle coś uderzyło o okno, na szybie pozostał krwawy kleks.
Pafnucy i Ferdynand zaczęli przedzierać się do bliższego z budynków - tego, w którym zamknął się Adam. Strzały powalały na ziemię kolejne z bestii. Za plecami mężczyzn samochód ruszył, skrzeknął przejeżdżany pies, chwilę później wóz uderzył w kolejnego stwora, skręcił i przewrócił się na bok.
Adam otworzył drzwi i rzucił granat na środek placu. Huknęło i krwawe szczątki psów posypały się na wszystkie strony. Pafnucy poczuł ukłucie w nogę i nagle zwalił się na ziemię. Bestie chyba przestraszyły się hałasu, bo w panice zaczęły opuszczać plac.
Natalie zatrzasnęła drzwi i oparła się plecami o zimny metal. Wtedy usłyszała trzask łamanych gałęzi. W sąsiednim pomieszczeniu, gdzie Władek gromadził zapasy, coś uderzyło o szybę.
Pafnucy i Ferdynand zaczęli przedzierać się do bliższego z budynków - tego, w którym zamknął się Adam. Strzały powalały na ziemię kolejne z bestii. Za plecami mężczyzn samochód ruszył, skrzeknął przejeżdżany pies, chwilę później wóz uderzył w kolejnego stwora, skręcił i przewrócił się na bok.
Adam otworzył drzwi i rzucił granat na środek placu. Huknęło i krwawe szczątki psów posypały się na wszystkie strony. Pafnucy poczuł ukłucie w nogę i nagle zwalił się na ziemię. Bestie chyba przestraszyły się hałasu, bo w panice zaczęły opuszczać plac.
Natalie zatrzasnęła drzwi i oparła się plecami o zimny metal. Wtedy usłyszała trzask łamanych gałęzi. W sąsiednim pomieszczeniu, gdzie Władek gromadził zapasy, coś uderzyło o szybę.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Kok
- Posty: 1133
- Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 70
- Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Władek
Władek usłyszał trzaśnięcie drzwi w sąsiednim pomieszczeniu. Zauważył też krwawy kleks na szybie. "Co tam się wyrabia" - pomyślał.
Zaczekaj tutaj, idę coś sprawdzić - powiedział do dziewczynki.
Władek sprawdził, czy pistolet swobodnie wychodzi z kabury, ale nie wyciągał go, by nie wystraszyć dziewczynki. Wyszedł z pomieszczenia i z pewnym niepokojem zajrzał tam gdzie trzasnęły drzwi. Z ulgą zauważył, że to Natalie.
Co tam się wyrabia? - zwrócił się do kobiety - Może chcesz coś zjeść, zagrzeję pizzę?
Władek usłyszał trzaśnięcie drzwi w sąsiednim pomieszczeniu. Zauważył też krwawy kleks na szybie. "Co tam się wyrabia" - pomyślał.
Zaczekaj tutaj, idę coś sprawdzić - powiedział do dziewczynki.
Władek sprawdził, czy pistolet swobodnie wychodzi z kabury, ale nie wyciągał go, by nie wystraszyć dziewczynki. Wyszedł z pomieszczenia i z pewnym niepokojem zajrzał tam gdzie trzasnęły drzwi. Z ulgą zauważył, że to Natalie.
Co tam się wyrabia? - zwrócił się do kobiety - Może chcesz coś zjeść, zagrzeję pizzę?
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: sobota, 1 stycznia 2005, 22:24
Natalie
Tak...tak, poproszę- Wydyszała jeszcze oszołomiona. Boże - powiedziała do Władysława - Co tu się dzieje. Czy ja zwariowałam?! Czy to sen... ?! Rozjrzała się niespokojnie i położyła dłonie na przedramionach. - Czy tu jest bezpiecznie? Co robić?!
Tak...tak, poproszę- Wydyszała jeszcze oszołomiona. Boże - powiedziała do Władysława - Co tu się dzieje. Czy ja zwariowałam?! Czy to sen... ?! Rozjrzała się niespokojnie i położyła dłonie na przedramionach. - Czy tu jest bezpiecznie? Co robić?!
She can kill with a smile
She can wound with her eyes
She can wound with her eyes
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 101
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
- Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty
Adam wyszedl z budynku i skierowal sie w strone samochodu. Probuje wyciagnac tego kto sie w samochodzie znajduje i odciagnac do budynku przy ktorym sa Pafnucy i Ferdynand. Jesli nie daje sobie rady, wzywa kogos zeby mu pomogl. Jednoczesnie jezeli bestie sie zbliza probuje je odgonic granatami, albo strzela w nie z pistoletu, zaleznie od tego czy granaty moglyby komus innemu zaszkodzic.
Everything is irrelevant
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Pafnucy spojrzał na swoją nogę i zauważył czarną plamę krwi na łydce. Nie potrafił wesprzeć się na nodze, bo zaraz przeszywał go ból. Ferdynand pomógł mu dostać się do budynku, z którego wyszedł Adam.
Władek i Natalie usłyszeli trzask na zewnątrz, przy samochodzie.
Psy zniknęły w ciemności, może wystraszył je granat, a może uciekły z innego powodu... Adam dotarł do przewróconego samochodu. Z bliska widział, w świetle reflektorów dostrzegł, że to półciężarówka. Miał zamiar sprawdzić czy ktoś został w środku, gdy nagle boczna szyba - skierowana w górę - trzasnęła i rozsypała się w proch, a ze środka wygramolił się... chłopczyk, którego widzieli wcześniej w budynku. Spojrzał na Adama i pobiegł w stronę bramy. Trwało chwilę, zanim zniknął w mroku. Z samochodu dobiegł jęk.
Władek i Natalie usłyszeli trzask na zewnątrz, przy samochodzie.
Psy zniknęły w ciemności, może wystraszył je granat, a może uciekły z innego powodu... Adam dotarł do przewróconego samochodu. Z bliska widział, w świetle reflektorów dostrzegł, że to półciężarówka. Miał zamiar sprawdzić czy ktoś został w środku, gdy nagle boczna szyba - skierowana w górę - trzasnęła i rozsypała się w proch, a ze środka wygramolił się... chłopczyk, którego widzieli wcześniej w budynku. Spojrzał na Adama i pobiegł w stronę bramy. Trwało chwilę, zanim zniknął w mroku. Z samochodu dobiegł jęk.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Pafnucy Muchol:
Prosi Ferdynanda, by go doprowadził do jakiegoś krzesła i siada na nim, po czym ogląda swoją nogę. Jeżeli jest to głęboka rana, prosi Ferdynanda (na którego łaski jest zdany), by ten poszukał jakiegoś bandaża i czegoś do zdezynfekowania i pomógł mu zająć się raną. Jeżeli jest uszkodzona kość, Pafnucy prosi Ferdynanda, by znalazł coś do usztywnienia i bandaże i coś do zdezynfekowaniai opatrzył mu ranę. Jeżeli jest to coś nienaturalnego, Pafnucy stara się tego póki co nie ruszac i pyta Ferdynanda o opinię, co z tym zrobić.
Prosi Ferdynanda, by go doprowadził do jakiegoś krzesła i siada na nim, po czym ogląda swoją nogę. Jeżeli jest to głęboka rana, prosi Ferdynanda (na którego łaski jest zdany), by ten poszukał jakiegoś bandaża i czegoś do zdezynfekowania i pomógł mu zająć się raną. Jeżeli jest uszkodzona kość, Pafnucy prosi Ferdynanda, by znalazł coś do usztywnienia i bandaże i coś do zdezynfekowaniai opatrzył mu ranę. Jeżeli jest to coś nienaturalnego, Pafnucy stara się tego póki co nie ruszac i pyta Ferdynanda o opinię, co z tym zrobić.
żyję
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Kok
- Posty: 1133
- Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02
Ferdynand Walesa:
staram sie opatrzec Panfucego jak najlepiej sie da. szukam jakiejs wodki albo czegos innego z duza iloscia procentow zeby zdezynfekowac rane.
Panfucy przezyjesz facet, rozwalimy te mutanty czy co to jest. ale ktos mogl by byc na tyle postrzelony zeby cos takiego stworzyc? amerykanie? ruscy? hmmmm... ale jeszcze bardziej mnie zastanawia kto byl tak rabniety zeby nas tu wyslac? moze chcieli tylko przetestowac te swoje kreatury... co ty o tym sadzisz?
staram sie zajac Panfucego rozmowa zeby niemyslal o swojej ranie i o bolu.
staram sie opatrzec Panfucego jak najlepiej sie da. szukam jakiejs wodki albo czegos innego z duza iloscia procentow zeby zdezynfekowac rane.
Panfucy przezyjesz facet, rozwalimy te mutanty czy co to jest. ale ktos mogl by byc na tyle postrzelony zeby cos takiego stworzyc? amerykanie? ruscy? hmmmm... ale jeszcze bardziej mnie zastanawia kto byl tak rabniety zeby nas tu wyslac? moze chcieli tylko przetestowac te swoje kreatury... co ty o tym sadzisz?
staram sie zajac Panfucego rozmowa zeby niemyslal o swojej ranie i o bolu.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Pafnucy Muchol:
- To może być jakaś chora rozrywka dla mas, wiesz... Posyłają nas tu, po tajniacku dają nam broń i każą nam przetrwać wśród stada dzikich potworków. A wszystko to mogą obserwować ukryte kamery. A to po to, by przyciągnąć do ekranów jak najwięcej luda, nie zwracają uwagi na to, że tutaj łatwo zginąć, o czym się przekonaliśmy, dla nich liczy się oglądalność, dostarczenie oglądaczom adrenaliny i kasa. Pewnie jest jeszcze audiotel "jak myślisz, kto pierwszy z nich zginie? Jeżeli to twoim zdaniem Pafnucy, wyślij sms o treści...". taka jest moja opinia.
- To może być jakaś chora rozrywka dla mas, wiesz... Posyłają nas tu, po tajniacku dają nam broń i każą nam przetrwać wśród stada dzikich potworków. A wszystko to mogą obserwować ukryte kamery. A to po to, by przyciągnąć do ekranów jak najwięcej luda, nie zwracają uwagi na to, że tutaj łatwo zginąć, o czym się przekonaliśmy, dla nich liczy się oglądalność, dostarczenie oglądaczom adrenaliny i kasa. Pewnie jest jeszcze audiotel "jak myślisz, kto pierwszy z nich zginie? Jeżeli to twoim zdaniem Pafnucy, wyślij sms o treści...". taka jest moja opinia.
żyję
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 101
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
- Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 70
- Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Władek
Czy tu gdziekolwiek jest bezpiecznie? Chodź, zjesz coś ciepłego. - powiedział do Natalie.
Władek przeszedł do "jadalni" i podgrzał jeszcze jedną pizzę. Gdy ta była gotowa pokroił ją nożem na kawałki i poczęstował Natalie. Sam też wziął sobie kawałek. Wskazując na zebrane pakunki odezwał się do kobiety.
Przygotowałem trochę zapasów i innych przydatnych rzeczy. Szkoda tylko, że nie mamy żadnego transportu.
Czy tu gdziekolwiek jest bezpiecznie? Chodź, zjesz coś ciepłego. - powiedział do Natalie.
Władek przeszedł do "jadalni" i podgrzał jeszcze jedną pizzę. Gdy ta była gotowa pokroił ją nożem na kawałki i poczęstował Natalie. Sam też wziął sobie kawałek. Wskazując na zebrane pakunki odezwał się do kobiety.
Przygotowałem trochę zapasów i innych przydatnych rzeczy. Szkoda tylko, że nie mamy żadnego transportu.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Pafnucy, siedząc bezpiecznie w drugim budynku, obejrzał ranę na nodze. Wyglądało na to, że w łydce utkwił odłamek granatu, na szczęście omijając kość. Ferdynand nie bardzo wiedział co zrobić z odłamkiem - czy jeśli wyjmie, to nie zacznie płynąć krew z jakiejś rozciętej tętnicy?
Znalazł bandaże i alkohol.
Adam zajrzał do wnętrza samochodu. W środku leżał nieprzytomny, z guzem na głowie... Adam w pierwszej chwili nie uwierzył własnym oczom. Osobą w środku był Krzysztof - chłopak, którego zostawili przy chatce na plaży, myśląc że nie żyje. Czy to możliwe, że przeżył?
Teraz poruszył się półprzytomnie rozsypując buteleczki i bandaże z rozdartej apteczki (która leży obok). Samochód leży na boku, Adam patrzył przez przednią szybę, boczna - skierowana ku niebu - była rozbita przez chłopczyka, który uciekł w ciemność.
Władek i Natalie zaczęli jeść, gdy z zachodu (strona przeciwległa do placu) dobiegł trzask łamanych drzew. Zamigotało światło.
Znalazł bandaże i alkohol.
Adam zajrzał do wnętrza samochodu. W środku leżał nieprzytomny, z guzem na głowie... Adam w pierwszej chwili nie uwierzył własnym oczom. Osobą w środku był Krzysztof - chłopak, którego zostawili przy chatce na plaży, myśląc że nie żyje. Czy to możliwe, że przeżył?
Teraz poruszył się półprzytomnie rozsypując buteleczki i bandaże z rozdartej apteczki (która leży obok). Samochód leży na boku, Adam patrzył przez przednią szybę, boczna - skierowana ku niebu - była rozbita przez chłopczyka, który uciekł w ciemność.
Władek i Natalie zaczęli jeść, gdy z zachodu (strona przeciwległa do placu) dobiegł trzask łamanych drzew. Zamigotało światło.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Pafnucy Muchol:
Mówi do Ferdynanda:
- Weź mi najpierz mocno zwiąż czymś nogę, by zatamowac ewentualne krwawienie, a potem wyjmij mi ten odłamek, zdezynfekuj mi to alkocholem i obandażuj z łaski swojej
Jeżeli Ferdynand się zgadza, Pafnucy na czas dezynfekowania wkłada sobie coś między zęby, by mieć je na czymś zacisnąć z bólu.
Mówi do Ferdynanda:
- Weź mi najpierz mocno zwiąż czymś nogę, by zatamowac ewentualne krwawienie, a potem wyjmij mi ten odłamek, zdezynfekuj mi to alkocholem i obandażuj z łaski swojej
Jeżeli Ferdynand się zgadza, Pafnucy na czas dezynfekowania wkłada sobie coś między zęby, by mieć je na czymś zacisnąć z bólu.
żyję
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)