[Żywe trupy] Zombie assault!

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Żywe trupy] Zombie assault!

Post autor: fds »

Chciałbym zauważyć, że to forum "sesje" a nie "rekrutacja". Zakończyć ten spam.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Żywe trupy] Zombie assault!

Post autor: Tori »

Dobra, dobra...

Patrząc na kartę Arxela będzie ciekawie :P Chyba się pozagryzają z Samurajem :P

Up dla Arxela będzie jeszcze dzisiaj.

Tomasz Dalewski


Jak to gdzie? Na miejsce zbiórki, do Areny! Odpowiedział grubszy z bliźniaków, po czym wrócił pić na tyły. Jazda po zakorkowanych drogach trwała i trwała... W końcu, już pod wieczór, dojechaliście do parkingu. Stos poskręcanego metalu, szczątki ludzkich ciał, pełno łusek dookoła. Oprócz was na parkingu stało też kilka "żywych" aut- parę osobowych, dwie ciężarówki oraz kilkanaście mini-vanów. Auta ciągle nadjeżdżały... Po otwarciu drzwi, z rykiem radości cała ta banda idiotów z tyłu wyskoczyła w kierunku pogorzeliska, by po chwili przeszukiwać je w poszukiwaniu cennych rzeczy.


Tomek Jakubowski , Greta, Łukasz "Samuraj" Strzemboszewski, Jerzy "Jureczek" Korczak

Czarnuch odzyskał przytomność, odskoczył od was, ryknął Poradzę sobie sam! I chwiejnym biegiem ruszył w stronę zombiaków. Błysło ostrze noża, które raz za razem zmieniało "właściciela". W końcu przedarł się do żywych, wpadł w objęcia dziewczyny, po czym dobijając jeszcze poruszające się ścierwa dobiegł do was. Spojrzał na regały, na bandę zombie z drugiej strony, po czym dobiegł niemal do nich, i zrzucił wszystkie kartony, utrudniając im drogę. Chwilę później był przy wszystkich. Wszyscy cali?[i/] Jego pytanie spotkało się z pozytywnym odgłosem, tylko gruby chłopak zasłonił policzek. Wojewoda, jesteś cały, czy dostałeś od nich? Nic. Podrapali cię czy pogryźli? Nagle chłopak wydarł się na dowódcę. Co ty se myślisz, co? Bawisz się w ratowanie świata? Co? Ugryźli, i co z tego? Co? Co mi zrobisz? Ha? Ja tu się narażam, ratując innych... Nagle na twarz, prosto na ranę napluł mu punk. Nie pie**ol, grubasie! Stałeś i gówno robiłeś, gdy my walczyliśmy! Darłeś się na nich, jak na mrówki! I był identyczny, ku**a, efekt! To już ta laska zabiła więcej od ciebie! Faktycznie, na rękach dziewczyny która najwyraźniej dobrze znała się z czarnuchem była ciemna, zielonkawa krew... Oburzony grubas ryknął, po czym biorąc olbrzymi, okrężny zamach, przymierzył się do punka. Ten się odchylił, po czym wyprowadził kopnięcie na kolano, a gdy ten się schylił, potężne frontalne kopnięcie na twarz. Dziewczyna zapiszczała, a grubas przewrócił się na plecy z czerwoną twarzą. Czarnuch odwrócił głowę dziewczynie, po czym podszedł do krwawiącego i wbił mu nóż w czoło. Wyciągnął po chwili z miękkim chlupotem, a bezwładna głowa opadła na podłogę. Jakby z wyrzutem oczy spoglądały na niebieskie glany punka...

Zbieramy się, ku*wa! Krzyk Czarnucha obudził wszystkich z zamyślenia. Zombie już przedarły się przez stosy pudeł, i zmierzały w waszą stronę. Strażnik miejski, widząc, jak sytuacja jest beznadziejna, położył cały sprzęt na ziemi, zabrał wam granaty, poobwieszał się nimi i już biegnąc w stronę muru zbudowanego z armii żywych trupów wyciągał zawleczki. Odbił się od stosu kartonów, z krzykiem wpadł między truposze. Seria potężnych wybuchów wstrząsnęła budynkiem, pobliskie regały zawaliły się. Do działu z prysznicami, szybko! Czarnuch, mimo wypadku zdawał się mieć dawną formę. Jest! Przestrzeń o idealnej widoczności... Dowódca usiadł przy jednej z kabin i stwierdził Tu zrobimy sobie przerwę. Nie wiadomo, jak eksplozje wpłynęły na strukturę nośną budynku. Co my tu mamy... Powiedział zrywając ulotkę wiszącą nad głową. Kabina prysznicowa z hydromasażem, sauną oraz płytką wanną. 69 dysz o zróżnicowanym strumieniu wody. Ble ble ble, koszt- 9000 złotych. Ech, kupię sobie taką po akcji, jak tylko Frankiewicz da mi pieniądze... Rozmarzanie nie trwało długo... KU*WA! Przecież Frankiewicz nie żyje! Przecież! Nie, to jest ku*wa niemożliwe...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [Żywe trupy] Zombie assault!

Post autor: Perzyn »

Łukasz "Samuraj" Strzemboszewski


Łukasz patrzył nieco zdziwiony na to co robi strażnik. Gdy zobaczył wybuch bo głowy przyszła mu jedna myśl, która całkowicie oddawała jego charakter. "Oni są nawet lepsi od patyczaków." Nie podobało mu się to, że uciekają. Wolałby powalczyć z zombi, w końcu ostatnio w mieście nie ma nic ciekawszego do zrobienia. Miał nadzieję, że uda mu się załapać do jakiegoś klubu kendo jak to się skończy, w końcu nie zniósłby choćby dnia bez doskonalenia swoich umiejętności. Gdy odpoczywali koło kabin prysznicowych Czaarnuch znowu zaczął odstawiać sceny. Łukasz podszedł do niego i uderzył go otwartą dłonią w twarz. Zbierz się do kupy człowieku, jak masz się tak zachowywać to już lepiej załatwic cię teraz nim zrobią to trupy, a zrobią to niechybnie jak nie weźmiesz się w garść. Łukasz miał dość ich nieudolności. A teraz słuchać! Mamy się przygotować do oblężenia, tak? No to niech ktoś zbierze sprzęt spawalniczy, reszta niech załatwi cement. Przydadzą się też płyty z blachy. Wy - tu wskazał Jureczka z "rodzinką"skoro jesteście z nami poszukajcie gdzieś w tym domu handlowym części spożywczej, musimy mieć zapsy. Ruszać się! Nie miał doświadczenia jako przywódca, ale sądził, że jako jedyny człowiek w tym towarzystwie i tak sobie poradzi. W końcu Nietzsche gdyby kiedyś spotkał Łukasza to uznałby go za idealny przykład nadczłowieka, o którym tyle pisał. A Łukasz by się z nim zgodził.
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: [Żywe trupy] Zombie assault!

Post autor: scorez »

Greta

Spojżała na chłoptasia z mieczykiem wydającego niewprawnie rozkazy. Uśmiechnęła się ironicznie. Źle się zabrał za wydawanie rozkazów. *Hehe, idiota bez szkoły oficerskiej.* Pomyślała.
-Dobra baby! Macie za zadanie znosić tu sprzęt który może się nam przydać! Chodzicie w dwójkach. Grupy mieszane, w miarę możliwości kobieta+ męszczyzna lub słaby+silny. Rozumiecie? Wy czterej.- Wskazała na cztery osoby. -Macie za zadanie przynieść sprzęt dzięki któremu będziemy mogli utworzyć barykadę. Reszta!- Spojżała na pozostałych ludzi. -Macie za zadanie przynieść jak najwięcej żelastwa blachy i innych rzeczy potrzebnych na mur. Jeżeli któraś grupa skończy swoje zadanie ma pomóc innej, jeżeli nic nie będzie do roboty to szybko do mnie, nie ma czasu do stracenia.- Wskazała palcem na idealne miejsce tuż koło windy. -Tam budujemy barykadę. Potrzebujemy dosunąć szafki bliżej aby w środku był pół-okrąg przy ścianie i windzie. o średnicy 7 metrów, pół-okrąg trudniej jest zniszczyć z zewnątrz.- To mówiąc przymknęła oczy. -DO ROBOTY SZMATY! SZYBKO! RUCHY!- Jej oczy momentalnie przeszły krwią, czuła zew walki. -Samuraj! Ty idziesz ze mną, musimy sprawdzić czy na innych piętrach jest jakieś niebezpieczeństwo. W razie czego będziemy mogli na wyższych piętrach bronić się długie miesiące, długie miesiące walk.- Uśmiechnęła się idąc w stronę miejsca docelowego.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
NW.
Majtek
Majtek
Posty: 125
Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:30
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: [Żywe trupy] Zombie assault!

Post autor: NW. »

Jerzy "Jureczek" Korczak

Przez moment spoglądął to na babę monstrum, to na samuraja wyrwanego z jakiegoś marnego blokowiska. Co ja tutaj do cholery robię?- spytał w myślach sam siebie. Niestety nie mógł znależć odpowiedzi na to zdawałoby się, najważniejsze w tej chwili pytanie. Rozejrzał się po zebranych, nie znajdując nic ciekawego skupił się mocniej niż dotychczas na bełkocie wydobywającym się z gęby chłopaka. Wspomniał coś o artykułach spożywczych. Tylko to się teraz liczyło, myśli mężczyzny biegły już swoim własnym wymarzonym torem. W jego mózgu została aktywowana dźwignia z napisem ''alkohol''. Podniósł się z ziemi i nie oglądając się na syna czy Kasię, szybko odpełzł w kierunku który wskazywały mu rozsiane po drodze znaki. Przez krótką chwilę obżerał się po drodze różnymi batonami i ciastkami by wreszcie dorwać się do działu trunków. Szybko chwycił jedną z butelek za szyjkę, wybił wesoły rytm na spodniej stronie i odkręcił pół litrową butelkę czystej. Zachłannie wychłeptał kilka pokaźnych haustów, sprowadzając poziom alkoholu do mniej niż połowy flaszki. Ahh słodka ambrozja, co ja bym bez ciebie zrobił- pomyślał Jureczek, który w dawnych zamierzchłych czasach miał nadzieję studiować filozofię. Po ulotnej chwili szczęścia wrócił przytłaczający realny świat, zapakował tyle butelek ile się dało do torby turystycznej znalezionej niedaleko, na dziale podróżniczym. Zachowywał się niczym wytrawny smakosz i degustator z francuskiej winiarni w jednym. Chodził powolnym krokiem między regałami i wybierał jakby od niechcenia, najróżniejsze likiery, wódki i wina. Wyprawę w krainę fantazji zakończył sześciopakiem piwa który ledwo upchał do bocznej kieszeni torby. Naprężając wszystkie mięśnie podniósł swój cały jak na tę chwilę dobytek i udał się w drogę powrotną. Po kilku minutach marszu i błądzeniu pomiędzy niektórymi alejkami, ustawił torbę z dumą przed pozostałą na placu grupką. Rzucił krótkie -Zaraz wracam- i udał się po kolejne zapasy.
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Żywe trupy] Zombie assault!

Post autor: Tori »

Ekhem... widzę, że się nie rozumiemy. Tutaj jest mapka okolicy. Obecnie znajdujecie się w obiekcie zaznaczonym na mapie jako "Leroy Meriln". Plac z P pośrodku to parking, na którym jest obecnie pogorzelisko, oraz na którym zjeżdżają się ludzie ( o czym w właściwym poście). Sklep z żarciem, ubraniami, czymkolwiek, czyli właściwy super-market-centrum handlowe-moloch to miejsce oznaczone jako Arena oraz "przybudówka" Carrefour.

Umówmy się, że pijaczek znalazł torbę pełną wódy w koszyku jednego z klientów ;)

Arxel- Zgodnie z niezrozumieniem się, napisz mi na priva czy jesteś w budce ochrony budowlanego czy handlowego

Greta, Łukasz "Samuraj" Strzemboszewski, Jerzy "Jureczek" Korczak


Czarnuch momentalnie się otrząsnął, po czym wyciągnął Glocki z kabur, i wycelował jednocześnie w obydwu rozkazujących Cisza! Ja tu dowodzę! Nie zawaham się was zabić, jeśli zajdzie taka potrzeba. Wyraźnie się uspokoił, jednak nie opuścił broni. Słuchajcie. Nie ma sensu specjalnie robić tutaj bazy- od jutra i tak przenosimy się do Areny. O wiele łatwiej będzie zrobić tam bazę- materiały się przeniesie, a żarcia będziemy mieli pod dostatkiem. A noszenie żarcia dla wszystkich ocalonych tutaj nie będzie miało sensu. Moim zdaniem wystarczy, jeśli dzisiejszą noc przeczekamy na regałach- są one wysokie na kilkanaście metrów, truposze na pewno się na nie nie wespną. Nie dadzą rady ich także przewrócić, to solidna konstrukcja przytwierdzona do podłogi. Na dworze zbierają się ocaleni ludzie- trzeba ich powiadomić, co i jak. Strzemboszewski, idziesz ze mną, bo jeszcze się tu pozabijacie, a ludzie potrzebni. Greta- uprzątnij najwyższe półki tych regałów tak, aby każdy miał półkę dla siebie. Każda półka jest podzielona na odcinki 3x1m, więc każdy będzie miał trochę miejsca. Tam masz konstrukcję, która przypomina wieżą oblężniczą- ułatwi ci to sprzątanie. Zagoń ludzi do roboty. Agnieszka, Samuraj- idziemy. Czarnuch rozmawiał cicho z dziewczyną idąc kilka metrów za chłopakiem, jednak zbliżając się do drzwi wejściowych zrównał się z nim. Słuchaj... Mnie też denerwuje ta laska, ale powstrzymaj emocje i nie rób jej, ani nikomu krzywdy. Dobra, trzeba wygłosić orędzie do narodu... Porwał leżący przy kasie megafon i strzelił standardową śpiewkę- wszystko pod kontrolą, na noc zostać w autach, zamknąć drzwi i nie uchylać okien na więcej niż 2,5cm. Dodał też, że ci, którzy podporządkują się jego woli, od jutra ludzie dostaną żarcie, picie, śpiwory, karimaty oraz koce. Chyba pierwsza na świecie kiełbasa wyborcza, która zostanie spełniona...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Żywe trupy] Zombie assault!

Post autor: Tori »

Jeśli przynajmniej trzech graczy nie wykaże zainteresowania, rzucam sesją...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Zablokowany