[Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

To jest miejsce, w którym przeprowadza się wcześniej umówione sesje.
ODPOWIEDZ
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: WinterWolf »

Arilyn Faerith

Entuzjazm rozpierający elfkę kazał jej szybko sprawdzić czy broń szybko daje się wyciągać z pochew po czym dziewczyna prześlizgnęła się szybko i cicho w stronę spichlerza. Nasłuchiwała czujnie pozostając w gotowości do obrony. Chciała koniecznie sprawdzić co się tam dzieje. Czasu mieli już niewiele więc musieli jak najszybciej dorwać się do tego artefaktu. Arilyn czuła jak jej serce zaczyna z każdą minutą przyspieszać... Coraz bardziej i bardziej wraz z narastającym zdenerwowaniem i obawą, że może im się niepowieść. Nie chciała zawieść dlatego starała się działać szybko i uważnie... Będzie musiała porządnie wypocząć jeśli uda im się wypełnic to zadanie. Jeśli nie uda im się... Cóż... Dziewczyna zapewne nie pozwoli sobie na komfort i chwilę na oddech, by nie dopuścić do powtórki...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: Mr.Zeth »

Nadir, Velius, Ugurth, Achamir, Feo:

Atak Veliusa wywołał konkretny efekt. Buchnęły kłęby pary, a bestia zajęczała głośno. Tym samym Nadir miał jak wymierzyć... Trafienie w oko spowodowało gwałtowną ucieczkę bestii.. zbyt gwałtowną - grzmotnęła dolną szczęką w bruk, nie mieszcząc się w dziurze.. a to był moment dla Ugurtha. Naruszona dolna szczęka skruszyła się i zęby górnej wbiły sie w dziury między kostkami. Feo wykonał skok i wbił się w głowę istoty dlugą włócznią, któa przebiła mózg.
Cień odchrząknął i podszedł do Veliusa, po czym klepnął go w łopatkę. -Ładny początek, przyjacielu- stwierdził. Skinłą na Ugurtha i Nadira. -Koniec też niczego sobie- kopnął we wbity w posadzkę ząb. Cielsko powoli zsunęło się w dół, rozgniatając coś... Feo spojrzał w dół. -O, rozgniótł Demicron- zaśmiał się.


Yang Lou:

Deamita przylgnął do maszyny i przesunął kilka dźwigni. Proces zatrzymał się. -To zrobimy tak... przywracam tej dziewce jej duszę i wyprowadzam was stad. Rozstajemy się bez użycia nadmiaru zbędnej przemocy, co?- wybąkał. Widać Yang potrafił zastraszać skuteczniej, niż sądził. Wiedziałby więcej, gdyby zobaczył siebie w lustrze...


Arilyn Faerith:

Za nią poczłapała reszta. Torosar parsknął pogardliwie. -Mam dość tego pieprzenia. Corvyn! Zawalamy tą budę!- warknął. Erytryn naruszył mury zaklęciami, po czym obaj nieumarli zaczęli naciskać...
Rozległ się chrobot i trzask. Kilka belek pękło i cały budynek zawalił się z hukiem, grzebiąc demicron pod lawiną gruzów.


Nadir, Velius, Ugurth, Achamir, Arilyn Faerith, Feo:

Piorun przeciął zachmurzone niebo. Mrok na ulicach stężał. Bariera ochronna wokół ratusza padła i ulicami zaczęła się snuć negatywna energia pod postacią czarnych, dymiących smug...
W mgnieniu oka wszyscy stanęli pod ratuszem. Feo prowadził czwórkę istot za sobą, zgarniając po drodze Ahamira. Anioł miał na plecach iskrzący się miecz...
Feo widząc Arilyn, Torosara i Erytryna wskazał ich palcem -Oni są z wami?- zapytał potężnym, dźwięczącym głosem. Widać ciemność wokół wzmagała jego siłę.
Pozostało 15 minut


Eltharond:

Stanął przed miastem Dovir, czy tak tam ono się zwało. Oglądnął się wstecz. 16 Marnych Deamitów, 10 nikłych demonów, 1 demon 2 kręgu które były w jego armii pierwsze zdały się wyewoluować, żywiąc się negatywną energią po drodze. Teraz armia młodego półdemona składała się z 16 Deamitów, 9 Demonów Pięści, Molocha, odzyskanego z piekła Tiamatha i Furiusza.
Brama do miasta była otwarta i Elthaond wiedział, że to tu konwertowany jest jeden z artefaktów... problem poległą na tym, że nie wiedział do końca, gdzie. Potężna aura "wyciekała" z ratusza... czyli ktoś zniszczył barierę wokół koła ceremonii... Droga zabrała za dużo czasu! Trzeba się spieszyć!
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: WinterWolf »

Arilyn Faerith

Dziewczyna przygladała się przez chwilę ratuszowi gdy usłyszała pytanie zbliżajacego się cienia, prowadzacego resztę grupy. Popatrzyła po towarzyszach, kórzy właśnie dołączyli i otworzyła szerzej oczy
- Dorze, że jesteście. Cieszę się, że was tu widzę - powiedziała z lekkim uśmiechem. - Gdzie reszta? - spytała cicho i nieco niepewnie. Obawiała się, że reszta mogła zginąć gdzieś tam w czasie walk... Nie była to dla niej miła perspektywa... W końcu jej słowa doprowadziły do podziału drużyny i być może stały się przyczyną śmierci tych istot... Gdzieś w głębi jej jestestwa pojawiło się poczucie winy...
- Jestem Arilyn Faerith. Kim ty jesteś? - zwróciła się do cienia przekrzywiając przy tym głowę.
- Hmm... Nieważne. Później. Musimy się spieszyć. Mamy bardzo niewiele czasu. Darkning nie byłby zadowolony gdybyśmy nie dali rady wykonać zadania - powiedziała i ruszyła naprzód do środka ratusza, by tam ostatecznie zakończyć sprawę. Przygotowała się na ewentualne starcie. Czuła bitewne podniecenie skłaniające ją do zachowania najdalej posuniętej czujności i zdecydowanie odradzające jej wszelkie pertraktacje z przeciwnikami. Miesiące treningów i przygotowań sprawiły, że Arilyn pokochała walczyć i ryzykować... Ale sama! Nie chciała by ucierpieli inni...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: Pavciooo »

Velius:
Tak, są z nami i najwyraźniej wykonali swoją część zadania... - powiedział mag do cienia, gdy elfka podchodziła do nich.
Na pytanie elfki odpowiedział: Uwierz mi, nie chcesz tego wiedzieć...
Gdy razem ruszyli do ratusza trzymał się z tyłu, by przy potyczce móc spokojnie wykorzystać pozostałą manę na czary, a dopiero potem iść w zwarcie.
I tak nikt tego nie czyta...
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: BlindKitty »

Yang Lou

- Najpierw trzeba by powiedzieć co rozumiemy przez 'zbędną' przemoc. - warknął gardłowo szermierz. Podrapał się lewą ręką w kark. Miał brzydkie wrażenie, że coś jest z nim nie tak, ale nie miał pojęcia co.
- Powiedzmy, że jak rzeczywiście to załatwisz, i będę pewny że wszystko działa jak powinno, to rozstaniemy się bez użycia jakiejkolwiek przemocy. Ale dobrze ci radzę, nie zepsuj niczego po drodze.
Dotknął swojego policzka.
Coś tu było bardzo poważnie nie tak, skonstantował. Nie odchodząc zbyt daleko od demona, przejrzał się w najbliższej w miarę błyszczącej powierzchni - jakiś kawałek metalu albo szklany pojemnik?
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: Nadir »

Nadir

Odetchnął z ulgą gdy zobaczył Arilyn całą i zdrową oraz jej drużynę w niegorszym stanie niż oni sami. Dobrze. Żal mu było tych, którzy polegli lub zaginęli, jednak taka jest cena pokoju. Ruszył żwawiej doganiając Arilyn. Tym razem skopiemy im dupska razem. Będzie łatwiej powiedział tak pewnie jak tylko mógł. Dołączyli do nich kolejni potężni wojownicy, byli silni i gotowi do wykonania. Czas naglił. Sprawę trzeba załatwić tu i teraz. I tym razem nikt nie zginie.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
ugurth
Majtek
Majtek
Posty: 118
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
Lokalizacja: wrocek

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: ugurth »

Ugurth pozbierał szczątki zębów rozejrzał się również za metalowymi częściami. Gdy to zrobił i jeżeli demon jest w pobliżu odcina z niego wielki płat skóry na plecach składa go i zabiera z sobą.
odtralanie zakończone 100% półorka:)

http://www.mythai.info/ naprawdę bardzo fajne forum
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: Ant »

Eltharond

Kazał pozostać przez chwilę podwładnym tam gdzie są. Podszedł cicho przed ratusz, tak by widzieć wszystkich, którzy się znajdowali przed nim, a by oni nie widzieli jego. Stał chwilę w ciszy. Po chwili powrócił.
- Furiuszu zajmij się półorkiem. Jak tylko z nim skończysz zajmij się resztą. Tiamath, twoim zadaniem będzie zniszczenie wejścia do ratusza. Jak to zrobisz, atakuj tych, którzy chcą do niego wejść. Deamici, osłabcie mur, póki Tiamath się do niego nie zbliży. Potem ostrzeliwujcie tych, którzy teraz tam stoją. Ty Molochu wraz demonami pięści atakujcie wszystkich. Atakujecie najpierw zionąc ogniem, poźniej atakując. Wasz atak ma polegać na rozbrojeniu i zatrzymaniu przeciwnika. Nie musicie ich zabijać. Dwóch z was ma ciągle ziać ogniem w cień, który tam jest. Nie atakujcie go, tylko oświetlajcie by osłabł. Deamici, tu kolejne zadanie dla was. Gdy wszyscy będą związani w walce, wtedy macie się zbliżyć i zaatakować atakiem mentalnym, bądź jeżeli będziecie pewni, że traficie, bombami. Czy wszystko jasne? To do ataku! - rozdał rozkazy.
Sam udaje się z Furiuszem. Atakuje Ugurtha kulą ognia. Gdy ten się zbliży zieje w niego ogniem. Potem odsuwa się, by ustąpić Furiuszowi pola do popisu. Atakuje tylko, gdy jest pewien, że nie oberwie od półorka, albo od demona. Osłania demona, by go ktoś nie zaatakował z zaskoczenia.
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: Pavciooo »

My chyba czekamy, tak? Czy już teraz mamy odpisać jak się bronimy czy co?
I tak nikt tego nie czyta...
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: Mr.Zeth »

Ugurth pozyskał 2 płaty skóry Tiamatha i 1 orn pokruszonych zębów demona

Wszyscy:

Z uliczki dalej doszedł wszystkich demoniczny rozszczepiony i jakby nieco znajomy głos. Zaraz potem z dwóch ulic wylała się fala demonów. Tiamath i wielki demon odziany w potężny pancerz wysunęły się naprzód, a za nimi biegły lżej opancerzone istoty o olbrzymich pięściach, wielki Moloch... i Eltharond! To on dowodził tą małą armią!
Nad pierwszą linią wystrzeliły pociski chaosu. Widać za tą zgraja kryli się Deamici. Jeden z nich trafił Ugurtha (Ugurth -5 HP), a drugi Corvyna (Corvyn -3HP). Nieumarły zawył i ruszył naprzód, nim reszta zdołała zareagować. Furiusz przeszedł przez niego jak przez masło (Corvyn poległ) nie zwalniając nawet kroku. Chwycił w biegu wypadający z bezwładnej ręki nieumarłego topór wyrwawszy jednym szarpnięciem trzonek cisnął ostrzem w Arilyn. Ciśnięte ostrze - tak samo jak następne pociski chaosu napotkały jednak na poważną przeszkodę. Odbiły się od ekranu czarnej energii, który stworzył mistyk. -Do środka! Natychmiast!- krzyknął Erytryn i gdy tylko wszyscy znaleźli się w budynku Torosar zatrzasnął wrota i założył razem z Feo wszystkie rygle. Wkrótce członkowie grupy zabarykadowali je czym popadnie. Z drugiej strony napierał oddział Eltharonda.

Arilyn Faerith, Nadir, Velius, Ugurth, Achamir:

-Jestem Feo i jestem cieniem- mruknął cień odpowiadając z opóźnieniem na pytanie Arilyn. Mistyk podszedł do reszty, ocierając pot z czoła. -Rzuciłem zaklęcie na bramę i mury. Powinny wytrzymać najmniej pięć minut...- westchnął. Ratusz był pusty. Podejrzanie pusty. Panowała w nim atmosfera przygnębienia i absolutna cisza, co jakiś czas tylko mącona przez zgrzyt jakiejś zardzewiałej maszyny. Nawet głosy dobijających się do wrót istot były jakby słabe i ginęły w sali bez echa. Do głównej sali prowadziła prosta szeroka droga. Po jej obu stronach wisiały zwęglone herby, a od bramy wejściowej tą drogą prowadziły liczne smugi zaschniętej krwi. Była też ścieżka w lewo – przy murach. Ta z prawej została zawalona gruzami sufitu.

Yang Lou:

Mężczyzna przeglądnął się w metalowej płycie i zdębiał. Na prawej stronie jego twarzy pojawiły się czerwone żyły. Prawe oko miało całkiem czerwone bielmo. Włosy falowały jakby były pod wodą... one też były czerwone.. krwawoczerwone. jego oblicze emanowało jakąś dziwną mocą... nadawało całej postaci wrażenie bezlitosnej w jakiś niewypowiedziany, nierealny sposób.
Maszyna zgrzytnęła i dusza demonicy została na powrót wpompowana do zbiornika z lewej, a dusza dziewczyny ze zbiornika z prawej znalazła drogę do ciała. Machina otworzyła się, a unoszące się w środku ciało powoli opadło. Kobieta była nieprzytomna. Deamita przełknął ślinę. -No… załatwione. jej sprzęt jest w kufrze po prawej. Kombinezon poza maszyną jest niegroźny, ale w zasięgu mocy chaosu może wywołać dziwne reakcje.... to już tyle.. mogę odejść?- demon trząsł się jak osika.

Eltharond:

Jeden z deamitów podszedł do przywódcy. -Jeden z przeciwników rzucił zaklęcie ochronne. Jeśli będziemy atakować w jeden punkt to przełamiemy je szybciej. Do tego czasu nie jesteśmy w stanie ich sięgnąć ani orężem, ani magią, ani umysłem... tylko istota związana ze światem spektralnym byłaby w stanie przekroczyć barierę, a żadne z nas nie posiada takowej więzi- skłonił się głęboko, jakby okazać skruchę, że przeciwnicy uciekli im sprzed nosa. -Chociaż jednego dorwaliśmy- burknął jakiś demon pięści, który nie zdołał dopchać się do bramy przez tłum innych demonów. Kopnął głowę nieumarłego, która wleciała do jednego z domów przez wybite okno. -Nieźle... daj, ja spróbuję- mruknął drugi demon pięści i pobiegł do domostwa, by spełnić swój zamiar.
"Brakuje im powagi" pomyślał sam do siebie Eltharond. Karanie ich byłoby krokiem za daleko, w końcu w pełni ich nie kontroluje, a autorytet Azalela gdzieś się kończy. Chyba wystarczyłoby okazać lekkie niezadowolenie...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: Pavciooo »

Velius:
Mag był poddenerwowany zaistniałą sytuacją. Idziemy razem, rozdzielamy się czy co? Powiedział po_czym zaczął obserwować pomieszczenie. Zastanawiał się, czy nie można_by gdzieś umieścić jakiejś pułapki, lub czegoś, co by spowolniło trochę przeciwników, na przykład miejsca które mógłby zalać wodą.
I tak nikt tego nie czyta...
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: BlindKitty »

Yang Lou

- Zdaje się, że miałeś mnie jeszcze stąd bezpiecznie wyprowadzić. Ale z tego obowiązku mogę cię zwolnić, jeśli w zamian powiesz mi, gdzie tu można znaleźć jakiś interesujący przedmiocik. - szermierz uśmiechnął się paskudnie. Trzeba będzie wymyśleć jakąś metodę, żeby pozbyć się tego nowego wizerunku, ale na razie można go wykorzystać do końca.
Otwarł kufer i wziął wszystko, co w nim było, a potem podniósł Rudą na rękach, i sprawdził, czy w ten sposób w ogóle może się ruszać.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
ugurth
Majtek
Majtek
Posty: 118
Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
Lokalizacja: wrocek

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: ugurth »

Chcesz pułapkę nie ma problemu, ja mogę być tą pułapką rozniosę każdego kto tu wejdzie wy uciekajcie jeśli jest gdzie albo idźcie na wyższe piętro i tam się brońcie podejrzewam iż uda mi się ich odepchną chociaż kilka dodatkowych minut Ugurth wyjął młot i stanął przed głównymi drzwiami
odtralanie zakończone 100% półorka:)

http://www.mythai.info/ naprawdę bardzo fajne forum
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: Pavciooo »

Velius:
Mag zatrzymał towarzysza i powiedział: To bez sensu, widziałeś jak załatwił tamtego Corvyna czy jak mu tam... Mi chodzi o pułapkę do zastawienia za nami, żeby spowolniła ich pościg...
I tak nikt tego nie czyta...
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: WinterWolf »

Zeth... Po pierwsze białko, a nie bielmo, bo bielmo zakrywa źrenicę, gdy zaczyna się ślepnąć... Skojarz oko z jajkiem...

Arilyn Faerith


W dziewczynie nastąpiła gwałtowna zmiana. Stała się milcząca i bardziej ponura. Cały jej dzięcięcy entuzjazm nagłe gdzieś uleciał ustępując chłodnemu opanowaniu. Żal jej była Corvyna. Bardzo... Ale w końcu tak musiało się stać. Zginął walcząc z demonami. Choć wcześniej nie chciała dopuszczać do siebie tej myśli to jednak wiedziała cały czas, że tak się najprawdopodobniej stanie. Nie to jednakże było przyczyną zmiany w jej zachowaniu. To zdrada. Zdrada Eltharonda. Nienawidziła zdrady bardziej niż czegokolwiek na ziemi. Obdarzyła go zaufaniem, a ten zaprzedał się ich wrogom. W jej głowie już klarowała się myśl o krwawej zemście. Głupiec pożałuje, że się urodził... Arilyn nie była jak Silbern gotowa przebaczyć każde przewinienie jeśli przeciwnik okaże skruchę. Młodsza elfka zbyt wcześnie wstąpiła do Darkantropii, by tak łatwo puszczać w niepamięć cudze przewinienia.
- Idziemy w głąb. Te pięć minut, które tutaj zyskamy przyda nam się dalej. Po drodze możemy myśleć nad jakąś pułapką. Tutaj nikt nie zostaje - powiedziała ostro i z zadziawiającą jak na nią pewnścią siebie i agresją.
- Musimy być w każdej chwili gotowi odeprzeć atak demonów zza naszych pleców. Czas nas goni więc nie możemy sobie pozwolić na radosną rozwałkę. Wpierw artefakt. Zmierzymy się na terenie, który poznamy lepiej niż oni i przygotujemy się do walki. Niech myślą, że chcemy uniknąć starcia. A nawet jeśli pomyślą się, że chcemy ich wciągnąć w pułapkę... Cóż... Trudno... Będzie więcej zabawy - warknęła i ruszyła w głąb ze zmarszczonymi w wyrazie wściekłości brwiami. Jej zmysły były skoncentrowane na szukaniu niebezpieczeństwa i analizowaniu sytuacji. Chciała dorwać Eltharodna i rozerwać go na strzępy... Powoli...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: Nadir »

Nadir

Zdrajca! Jego głowa będzie zdobić mury naszej twierdzy, gdy już jakąś obejmiemy. Idę z tyłu. Jakby co, będę ich spowalniać. Mamy mało czasu, więc lepiej skupcie się na zadaniu, a demony zostawcie mi i Urguthowi.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [Świat Pasem] Koniec Dobrobytu

Post autor: Ant »

Eltharond

Stał w milczeniu przez chwilę. Przyglądał się rozwojowi sytuacji? Obmyślał jakąś niezwykłą taktykę? Nie wiadomo. W każdym razie nie wróżyło to nic dobrego.
- Deamici! Przeprowadźcie atak mentalny na maga! Jak bariera będzie wam to blokowała bombardujcie ją póki nie opadnie. - Krzyknął
- Pozostali! Zniszczcie tą cholerną barierę! Uderzać w jedno miejsce! Kto ją rozbije, ten zostanie nagrodzony przeze mnie, a i pewnie Azazel będzie wtedy bardziej hojny. Demony pięści! Bijcie bariere, a gdy opadnie usmażcie wszystkich, którzy są w środku. Furiuszu użyj swych zdolności by to cholerstwo opadło! Molochu zmasakrujesz barierę a potem jej zawartość! Thiamathu ty zablokuj im drogę i atakuj barierę! Mają nie wyjść z tego żywi! - rozdawał rozkazy
"Oby Azazel nas widział..." pomyślał
Sam również przyłączył się do niszczenia bariery. Używał do jej zniszczenia Fatalnego Ciosu i szybkich ataków wspomaganych ciosami ręki i nóg.
ODPOWIEDZ