[Naruto] Dziwna organizacja..

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kellar Niehakuj
Wyciągnął manierkę i kląc zaczął obmywać twarz. Po wszystkim spojrzał na Naruto.
-Mistrzu, co to była za technika którą użyłeś? Ta z tą przeźroczystą kulą? Czułem wręcz aż mi włosy rozwiewało. To była siła wiatru? Co to było?- Kellar był bardzo ciekawy, jak się dowie działania to może stworzy własną, ale podobną technikę walki.
Wyciągnął manierkę i kląc zaczął obmywać twarz. Po wszystkim spojrzał na Naruto.
-Mistrzu, co to była za technika którą użyłeś? Ta z tą przeźroczystą kulą? Czułem wręcz aż mi włosy rozwiewało. To była siła wiatru? Co to było?- Kellar był bardzo ciekawy, jak się dowie działania to może stworzy własną, ale podobną technikę walki.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Bombardier
- Posty: 827
- Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
- Numer GG: 1074973
- Lokalizacja: Sandland
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kabutomushii Tsukiko
"Dobra myśl Kojiro. Widzę, że jako jeden z nielicznych masz trochę szarych komórek. Powiem Ci, że będzie z Ciebie prawdziwy Shinobi " usłyszawszy ten komentarz załamała się *cholera powinnam nie udzielać się w walce, z tymi bałwanami lepiej zapomnieć o sprawie* Tsukiko nie była typem dowódcy, ale i nie przepadała za rozgardiaszem. Nie ma się, co obwiniać, następnym razem weźmie oprawkę na dzisiejszą lekcję pracy zespołowej. Iglice trzymane w dłoni zamieniły się w mały dymek, tak jak i całe Maguneto Nogakiri. Schowała dłonie do kieszeni, przygotowała się do dalszego marszu.
"Dobra myśl Kojiro. Widzę, że jako jeden z nielicznych masz trochę szarych komórek. Powiem Ci, że będzie z Ciebie prawdziwy Shinobi " usłyszawszy ten komentarz załamała się *cholera powinnam nie udzielać się w walce, z tymi bałwanami lepiej zapomnieć o sprawie* Tsukiko nie była typem dowódcy, ale i nie przepadała za rozgardiaszem. Nie ma się, co obwiniać, następnym razem weźmie oprawkę na dzisiejszą lekcję pracy zespołowej. Iglice trzymane w dłoni zamieniły się w mały dymek, tak jak i całe Maguneto Nogakiri. Schowała dłonie do kieszeni, przygotowała się do dalszego marszu.

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Togashi Kyouko
Mrucząc pod nosem coś niezrozumiałego, aczkolwiek z całą pewnością niepochlebnego pod adresem Kellara, Izumo i Dragonisa - cóż za dziwaczne imię - odesłała bo z powrotem do Niebios Broni. Tam, gdzie w czasie gdy nie były używane, przebywały bronie przywoływane przy pomocy Bukiyose no Jutsu. Tam też odtwarzały się, gdy zostały zniszczone bądź uszkodzone. Ale kiedy właściciel zmieniał je zamierzenie - na przykład rzeźbiąc na nich jakieś znaki - pozostawały tak zmienione, już na zawsze.
Odetchnęła głęboko. Dwie notki, które pozostały na ziemi po odesłani bo do Niebios, schowała z powrotem do schowka, po czym poszła zebrać swoje shurikeny, jednocześnie odwołując klona.
Kiedy już je zebrała, zwinęła łańcuch pozostawiony przez przeciwnika i wrzuciła go do torby. Kusiło ją, żeby się nim pobawić, ale stwierdziła, że wszystko po kolei - najpierw musi opanować posiadany traktat o walce mieczem.
Mrucząc pod nosem coś niezrozumiałego, aczkolwiek z całą pewnością niepochlebnego pod adresem Kellara, Izumo i Dragonisa - cóż za dziwaczne imię - odesłała bo z powrotem do Niebios Broni. Tam, gdzie w czasie gdy nie były używane, przebywały bronie przywoływane przy pomocy Bukiyose no Jutsu. Tam też odtwarzały się, gdy zostały zniszczone bądź uszkodzone. Ale kiedy właściciel zmieniał je zamierzenie - na przykład rzeźbiąc na nich jakieś znaki - pozostawały tak zmienione, już na zawsze.
Odetchnęła głęboko. Dwie notki, które pozostały na ziemi po odesłani bo do Niebios, schowała z powrotem do schowka, po czym poszła zebrać swoje shurikeny, jednocześnie odwołując klona.
Kiedy już je zebrała, zwinęła łańcuch pozostawiony przez przeciwnika i wrzuciła go do torby. Kusiło ją, żeby się nim pobawić, ale stwierdziła, że wszystko po kolei - najpierw musi opanować posiadany traktat o walce mieczem.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Dragonis Do'Urden
Gdy w końcu odzyskał siły, wstał i otrzepał się, następnie wytarł krew z twarzy. Wciąż był wściekły na Izumo za to, co zrobił, aczkolwiek pierwsza nienawiść już mu przeszła - nie wiedział, jak mógł pomyśleć o zabiciu kogokolwiek, zwłaszcza z własnej wioski. Gdy usłyszał co mówi jego sensei, zdenerwował się trochę.
- Ależ sensei, nic nie zrobiłem! To on! Był niemiłosiernie wkurzony.
- A ty się nie rzucaj. Równie dobrze to ja mogłem dostać od ciebie w trakcie walki, *Zakało rodu Hagane* powiedział naśladując ton głosu Izumo. Przygotował się na wszelki wypadek do uników i użycia technik.
- Nawet jeśli już musisz mnie atakować, zrób tak jak mówi Naruto-sensei - wyzwij mnie na pojedynek PO misji. Kaszlnął krwią.
- Przeklinam brak medyków na tej misji .... może któryś z was, sensei, potrafi leczyć ?
Gdy w końcu odzyskał siły, wstał i otrzepał się, następnie wytarł krew z twarzy. Wciąż był wściekły na Izumo za to, co zrobił, aczkolwiek pierwsza nienawiść już mu przeszła - nie wiedział, jak mógł pomyśleć o zabiciu kogokolwiek, zwłaszcza z własnej wioski. Gdy usłyszał co mówi jego sensei, zdenerwował się trochę.
- Ależ sensei, nic nie zrobiłem! To on! Był niemiłosiernie wkurzony.
- A ty się nie rzucaj. Równie dobrze to ja mogłem dostać od ciebie w trakcie walki, *Zakało rodu Hagane* powiedział naśladując ton głosu Izumo. Przygotował się na wszelki wypadek do uników i użycia technik.
- Nawet jeśli już musisz mnie atakować, zrób tak jak mówi Naruto-sensei - wyzwij mnie na pojedynek PO misji. Kaszlnął krwią.
- Przeklinam brak medyków na tej misji .... może któryś z was, sensei, potrafi leczyć ?


Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Hagane Izumo
Jak tylko pozbierał swój sprzęt, schował wszystko tam gdzie być powinno. Podszedł potem do Dragonisa.
- Mogłeś dostać, ale nie dostałeś... Czemu? Bo na kompanów uważa się podczas walki! Tsukiko mnie trafiła, bo się jej nasunąłem spadając. A ty chyba widziałeś jak poleciał w powietrze. I nie mów do mnie zakało, bo pożałujesz tego szybciej niż myślisz. Jesteś ze znakomitego rodu Uchiha, potencjalnie jesteś najlepszym z będących tu geninów, ale jednak jest inaczej. Nikła wiedza i wielkie, ale nie opanowane umiejętności. Zastanów się czy nazwisko Uchiha nie wymaga od ciebie więcej niż tylko absolutne minimum i szpanowanie klanem i technikami. - Powiedział do chłopaka. W jego wzroku było coś niepokojącego. Minęła krótka chwila wręcz nie zauważalna. Coś się zmieniło w wyrazie twarzy Izumo.
- A wina była nas obu. Ty mogłeś nie używać techniki za wszelką cenę, a ja mogłem się tak nie wściekać. To co? Zgoda - podał zakrwawioną prawą rękę w przyjaznym geście. Mimo tego ciągle był gotów do obrony przed ciosem Dragonisa.
Chwilę potem zwrócił się do sensei'ów.
- Może by tak ich przeszukać? Może mają przy sobie zlecenie na nas albo coś takiego? - zaproponował.
Jak tylko pozbierał swój sprzęt, schował wszystko tam gdzie być powinno. Podszedł potem do Dragonisa.
- Mogłeś dostać, ale nie dostałeś... Czemu? Bo na kompanów uważa się podczas walki! Tsukiko mnie trafiła, bo się jej nasunąłem spadając. A ty chyba widziałeś jak poleciał w powietrze. I nie mów do mnie zakało, bo pożałujesz tego szybciej niż myślisz. Jesteś ze znakomitego rodu Uchiha, potencjalnie jesteś najlepszym z będących tu geninów, ale jednak jest inaczej. Nikła wiedza i wielkie, ale nie opanowane umiejętności. Zastanów się czy nazwisko Uchiha nie wymaga od ciebie więcej niż tylko absolutne minimum i szpanowanie klanem i technikami. - Powiedział do chłopaka. W jego wzroku było coś niepokojącego. Minęła krótka chwila wręcz nie zauważalna. Coś się zmieniło w wyrazie twarzy Izumo.
- A wina była nas obu. Ty mogłeś nie używać techniki za wszelką cenę, a ja mogłem się tak nie wściekać. To co? Zgoda - podał zakrwawioną prawą rękę w przyjaznym geście. Mimo tego ciągle był gotów do obrony przed ciosem Dragonisa.
Chwilę potem zwrócił się do sensei'ów.
- Może by tak ich przeszukać? Może mają przy sobie zlecenie na nas albo coś takiego? - zaproponował.

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kellar Niehakuj
-Jestem zdania że taijutsu nie sprawia takich trudności jakie was spotykają.- Powiedizał głośno przeszukując zwłoki tego z łańcuchem.
-Jestem zdania że taijutsu nie sprawia takich trudności jakie was spotykają.- Powiedizał głośno przeszukując zwłoki tego z łańcuchem.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Uchiha Dragonis
Słowa Izumo uraziły go, aczkolwiek wiedział, że mają coś wspólnego z prawdą. Mimo to rozluźnił się, choć ninja powinien zawsze być w pogotowiu, i podał rękę koledze z rodu Hagane. Trochę go nie zrozumiał - najpierw go obraża, a potem pyta o zgodę. "Bądź co bądź to ja na tym ucierpiałem, nie on. Jednak nie możemy sobie pozwolić na kłótnie w drużynie, a ja nie chcę utrzymywać nerwowej atmosfery."
- No dobrze, zgoda, Izumo. powiedział z lekkim uśmiechem. - Mam tylko nadzieję, że wrócimy jak najszybciej - ktoś mnie musi wyleczyć. Kaszlnął krwią. - A przynajmniej przydałoby się. Po chwili przerwy, dodał - Jesteś ze mną w drużynie, więc powinieneś wiedzieć lepiej od innych, że owe techniki to jedyne co posiadam. Od biedy mogę kunai'em powalczyć, ale niewiele więcej. Chciałem się przydać w walce, dlatego używałem tych technik. "Nie wiedzieć czemu mam wrażenie, że z tym całym Izumo będziemy wielkimi przyjaciółmi."
Po pogodzeniu się z Izumo, zapytał głośniej. - Z całym szacunkiem Naruto-sensei, ale proponowałbym przed dalszym wyruszeniem aby każdy opowiedział coś o sobie, a konkretniej - w jaką rolę chciałby się wcielić każdy z nas w walce. Ja na przykład jedyne co potrafię to dystansowe techniki ognia i walka za pomocą kunai, dlatego tak się starałem używać tego w walce. Następnie dodał - Jeśli mamy dobrze sobie radzić z niebezpieczeństwem, to musimy stanowić jedność, a w tym celu musimy o sobie wiedzieć minimalne minimum, które w tej chwili stanowią nasze umiejętności bojowe.
Słowa Izumo uraziły go, aczkolwiek wiedział, że mają coś wspólnego z prawdą. Mimo to rozluźnił się, choć ninja powinien zawsze być w pogotowiu, i podał rękę koledze z rodu Hagane. Trochę go nie zrozumiał - najpierw go obraża, a potem pyta o zgodę. "Bądź co bądź to ja na tym ucierpiałem, nie on. Jednak nie możemy sobie pozwolić na kłótnie w drużynie, a ja nie chcę utrzymywać nerwowej atmosfery."
- No dobrze, zgoda, Izumo. powiedział z lekkim uśmiechem. - Mam tylko nadzieję, że wrócimy jak najszybciej - ktoś mnie musi wyleczyć. Kaszlnął krwią. - A przynajmniej przydałoby się. Po chwili przerwy, dodał - Jesteś ze mną w drużynie, więc powinieneś wiedzieć lepiej od innych, że owe techniki to jedyne co posiadam. Od biedy mogę kunai'em powalczyć, ale niewiele więcej. Chciałem się przydać w walce, dlatego używałem tych technik. "Nie wiedzieć czemu mam wrażenie, że z tym całym Izumo będziemy wielkimi przyjaciółmi."
Po pogodzeniu się z Izumo, zapytał głośniej. - Z całym szacunkiem Naruto-sensei, ale proponowałbym przed dalszym wyruszeniem aby każdy opowiedział coś o sobie, a konkretniej - w jaką rolę chciałby się wcielić każdy z nas w walce. Ja na przykład jedyne co potrafię to dystansowe techniki ognia i walka za pomocą kunai, dlatego tak się starałem używać tego w walce. Następnie dodał - Jeśli mamy dobrze sobie radzić z niebezpieczeństwem, to musimy stanowić jedność, a w tym celu musimy o sobie wiedzieć minimalne minimum, które w tej chwili stanowią nasze umiejętności bojowe.


Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kellar Niehakuj
-Dobra, a ja jestem tobry w Taijutsu oraz średni w rzucaniu shadow shurikena. Moją ulubioną techniką jest Bunshin No Jutsu, i moją nową technikę: Cienisty taniec lotosu.- Powiedział z dumą. -Osobiścię twierdzę że żaden genin tutaj nie potrafi wykonać lepszego Bunshina niż JA!
-Dobra, a ja jestem tobry w Taijutsu oraz średni w rzucaniu shadow shurikena. Moją ulubioną techniką jest Bunshin No Jutsu, i moją nową technikę: Cienisty taniec lotosu.- Powiedział z dumą. -Osobiścię twierdzę że żaden genin tutaj nie potrafi wykonać lepszego Bunshina niż JA!
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Mizutori Kojiro
Jednym uchem przysłuchiwał się dyskusji towarzyszy jednocześnie obmyślając jak wyciągnąć od pojmanego shinobi informacje. Gdy doszło do prezentacji silnych stron rzucił jedynie machinalnie. - Moja specjalność to senbony i walka na dystans. Po czym podszedł do lalkarza i powiedział. - Możemy to załatwić szybko albo przeciągnąć, to zależy od ciebie. Jeśli będziesz odpowiadał na pytania to pozowlimy ci odejść, jeśli nie dołączysz do swoich towarzyszy, tylko, że nie będzie to taka sdzybka i bezbolesna śmierć jak ich. Kojiri nie spodziewał się, że przeciwnik będzie współpracował, ale małe kłamstwo o darowaniu życia zawsze pomaga na początek. Jeśli miał rację to przy użyciu swoich żyłek i okolicznych drzew stosuję torturę podwieszania. - Jesteś lalkarzem prawda? Ręce muszą być dla ciebie bardzo cenne? Każde słowo akcentował łamiąc jeden palec w wyrywanych ze stawów rękach przeciwnika. - W sumie może darujemy ci życie? Jako kaleka wolałbyś pewnie być martwy. Pozostali genini patrzyli na Kojiro pełni zdziwienia, skąd może być w kimś tyle okrucieństwa? Ale on nie czerpał radości z tego co robił, ale wiedział, że tak będzie najskuteczniej. Jeśli wiszący mężczyzna wciąż stawia opór to prosi o pomoc Uchichę i zaczyna go ostrożnie przypalać. Próbuje się dowiedzieć kto ich nasłał, po co, skąd widział jaką trasą pójdą, czy mają jeszcze jakichś towarzyszy, kim są ewentualni towarzysze, czy na drodze są jeszcze jakieś pułapki.
Jednym uchem przysłuchiwał się dyskusji towarzyszy jednocześnie obmyślając jak wyciągnąć od pojmanego shinobi informacje. Gdy doszło do prezentacji silnych stron rzucił jedynie machinalnie. - Moja specjalność to senbony i walka na dystans. Po czym podszedł do lalkarza i powiedział. - Możemy to załatwić szybko albo przeciągnąć, to zależy od ciebie. Jeśli będziesz odpowiadał na pytania to pozowlimy ci odejść, jeśli nie dołączysz do swoich towarzyszy, tylko, że nie będzie to taka sdzybka i bezbolesna śmierć jak ich. Kojiri nie spodziewał się, że przeciwnik będzie współpracował, ale małe kłamstwo o darowaniu życia zawsze pomaga na początek. Jeśli miał rację to przy użyciu swoich żyłek i okolicznych drzew stosuję torturę podwieszania. - Jesteś lalkarzem prawda? Ręce muszą być dla ciebie bardzo cenne? Każde słowo akcentował łamiąc jeden palec w wyrywanych ze stawów rękach przeciwnika. - W sumie może darujemy ci życie? Jako kaleka wolałbyś pewnie być martwy. Pozostali genini patrzyli na Kojiro pełni zdziwienia, skąd może być w kimś tyle okrucieństwa? Ale on nie czerpał radości z tego co robił, ale wiedział, że tak będzie najskuteczniej. Jeśli wiszący mężczyzna wciąż stawia opór to prosi o pomoc Uchichę i zaczyna go ostrożnie przypalać. Próbuje się dowiedzieć kto ich nasłał, po co, skąd widział jaką trasą pójdą, czy mają jeszcze jakichś towarzyszy, kim są ewentualni towarzysze, czy na drodze są jeszcze jakieś pułapki.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica

Nordycka Zielona Lewica


-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kellar Niehakuj
-Mizutori! Nie! Nie możesz, on wykonywał tylko swoją misję! Tak jak ja i ty teraz! Nie możesz! Ja rozumiem zabicie w samo obronie ale nie pozwolę na takie traktowanie pokonanego!- Wykrzyczał w twarz Mizutoriemu po czym podchodząc do jeńca z zamiarem rozwiązania mówił. -To też jest człowiek! Jak ja czy TY! Wiesz w ogóle czym jest KONOCHA?! Człowieku z wioski wody?!- Jeżeli nikt nie zatrzyma Kellara to uwalnia jeńca, a jeżeli nikt Kellarowi dokładnie nie wytłumaczy czemu ma być on dręczony to Kellar stara się uwolnić i uwolnić jeńca.
-Mizutori! Nie! Nie możesz, on wykonywał tylko swoją misję! Tak jak ja i ty teraz! Nie możesz! Ja rozumiem zabicie w samo obronie ale nie pozwolę na takie traktowanie pokonanego!- Wykrzyczał w twarz Mizutoriemu po czym podchodząc do jeńca z zamiarem rozwiązania mówił. -To też jest człowiek! Jak ja czy TY! Wiesz w ogóle czym jest KONOCHA?! Człowieku z wioski wody?!- Jeżeli nikt nie zatrzyma Kellara to uwalnia jeńca, a jeżeli nikt Kellarowi dokładnie nie wytłumaczy czemu ma być on dręczony to Kellar stara się uwolnić i uwolnić jeńca.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Bombardier
- Posty: 827
- Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
- Numer GG: 1074973
- Lokalizacja: Sandland
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kabutomushi Tsukiko
-No jak widać moje techniki nie są do użytku w grupie, specjalizuje się w walce blisko dystansowej z wieloma przeciwnikami i…- w tym momencie obróciła się i zobaczyła jak Kojiro łamie palce pokonanemu. Natychmiast podbiegła do niego i odepchnęła go.
-Człowieku pogięło cie? Jakie ty wartości wyznajesz!? Czasem wątpię czy w ogóle jesteś z Konchy. Zostaw go, sensei Shikamaru na pewno sobie poradzi. Nie pozwolę żeby jakiś niedouczony sadysta maltretował kogokolwiek, nawet wroga, nie zapominaj, że jesteś dopiero geninem.
-No jak widać moje techniki nie są do użytku w grupie, specjalizuje się w walce blisko dystansowej z wieloma przeciwnikami i…- w tym momencie obróciła się i zobaczyła jak Kojiro łamie palce pokonanemu. Natychmiast podbiegła do niego i odepchnęła go.
-Człowieku pogięło cie? Jakie ty wartości wyznajesz!? Czasem wątpię czy w ogóle jesteś z Konchy. Zostaw go, sensei Shikamaru na pewno sobie poradzi. Nie pozwolę żeby jakiś niedouczony sadysta maltretował kogokolwiek, nawet wroga, nie zapominaj, że jesteś dopiero geninem.

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Togashi Kyouko
Kiedy Kellar zaczął się drzeć na Kojiro, dziewczyna stanęła za nim i położyła mu dłonie na ramionach.
- Spokojnie, mały. Jeśli sensei uzna, że Kojiro przesadził, przerwie mu. Ty nie masz tu nic do gadania, choćby dlatego, że on też teraz wykonuje swoją misję, zleconą mu przez Shikamaru-sensei. - Kellar ze zdziwieniem odkrył, że ma problemy z ruszeniem do przodu. Dłonie dziewczyny nadspodziewanie silnie dociskały do podłoża. Delikatnie, lecz ze stanowczością, tak jakby była święcie przekonana, że i tak nie zdoła się wyrwać, ale chciała uniknąć zrobienia mu krzywdy.
- Nawet jeśli był na jakiejś misji, nie ma ochraniacza, więc oficjalnie nie przynależy do żadnej wioski. Jako takiego nie chroni go żadne prawo, a tylko dobra wola naszych dowódców. Nie nasza, tylko właśnie naszych dowódców. Rozumiesz? - Kyouko mówiła równie łagodnie, jak trzymała. I równie stanowczo.
Spojrzała na Tsukiko, ale nie mogła powstrzymywać obojga na raz. Dodała tylko:
- Naprawdę, moglibyście słuchać, co się do was mówi, i myśleć. To nie jest kwestia wartości, tylko skuteczności. Inaczej nie da się zdobyć tych informacji, to widać.
Kiedy Kellar zaczął się drzeć na Kojiro, dziewczyna stanęła za nim i położyła mu dłonie na ramionach.
- Spokojnie, mały. Jeśli sensei uzna, że Kojiro przesadził, przerwie mu. Ty nie masz tu nic do gadania, choćby dlatego, że on też teraz wykonuje swoją misję, zleconą mu przez Shikamaru-sensei. - Kellar ze zdziwieniem odkrył, że ma problemy z ruszeniem do przodu. Dłonie dziewczyny nadspodziewanie silnie dociskały do podłoża. Delikatnie, lecz ze stanowczością, tak jakby była święcie przekonana, że i tak nie zdoła się wyrwać, ale chciała uniknąć zrobienia mu krzywdy.
- Nawet jeśli był na jakiejś misji, nie ma ochraniacza, więc oficjalnie nie przynależy do żadnej wioski. Jako takiego nie chroni go żadne prawo, a tylko dobra wola naszych dowódców. Nie nasza, tylko właśnie naszych dowódców. Rozumiesz? - Kyouko mówiła równie łagodnie, jak trzymała. I równie stanowczo.
Spojrzała na Tsukiko, ale nie mogła powstrzymywać obojga na raz. Dodała tylko:
- Naprawdę, moglibyście słuchać, co się do was mówi, i myśleć. To nie jest kwestia wartości, tylko skuteczności. Inaczej nie da się zdobyć tych informacji, to widać.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kellar Niehakuj
Na pytania Kellara, Naruto odpowiedział:
- Tak Kellar. To była siła wiatru. Ta technika to wymyślona przeze mnie odmiana Rasengana. Bardzo potężna odmiana. Lecz wiedz, że na razie masz za mało doświadczenia i siły by nauczyć się choć do połowy tej techniki...
Po chwili odszedł i usiadł w cieniu pod drzewem.
Wszyscy
Mizutori zastosował swoje metody tortur. Jak na razie przeciwnik był nieugięty. Lecz po chwili wyszeptał:
- Itonami...Itonami Gakure...to tam ktoś szykuje na Was zasadzkę. A dokładnie to na niejakiego Naruto. Jinchuuriki który ma w sobie Kyuubi'ego. Nasłali nas właśnie Ci z Akatsuki. Nie wiem jak się pozbierali. Podobno współpracują z kimś jeszcze. Kimś znanym Wiosce Ukrytego Liścia.
Shikamaru wtrącił się po chwili.
- Widzicie. Metody Kojiro są trochę brutalne ale skuteczne. Brawo chłopcze. Puść tego lalkarza. Dowiedzieliśmy się wystarczająco dużo.
Hagane Izumo znalazł przy łańcuchowcu kartkę z napisem Itonami, Ulica Wiśniowa 15.
30 minut później...
Naruto po krótki odpoczynku przybył na miejsce walki.
- Dobra myśl, Uchicha. Powinniście opowiedzieć o waszych zdolnościach. To nam ułatwi podział obowiązków. Ta walka nie odbyła się tak jak tego chciałem. Panował totalny chaos. Dobrze, że chociaż przeżyliście. A wy? - z tym pytaniem zwrócił się do Togashi Kyouko i Hagane Izumo. - Co wy potraficie? A nawiasem mówiąc. Jeśli chodzi o leczenie to zwróćcie się z tym do Shikamaru. On się na tym trochę zna. Kiedyś chciał zostać medykiem.
Teraz macie okazję do treningu. Ewentualnie możecie poprosić któregoś z Sensei'a o naukę techniki lub trening z nim.
Na pytania Kellara, Naruto odpowiedział:
- Tak Kellar. To była siła wiatru. Ta technika to wymyślona przeze mnie odmiana Rasengana. Bardzo potężna odmiana. Lecz wiedz, że na razie masz za mało doświadczenia i siły by nauczyć się choć do połowy tej techniki...
Po chwili odszedł i usiadł w cieniu pod drzewem.
Wszyscy
Mizutori zastosował swoje metody tortur. Jak na razie przeciwnik był nieugięty. Lecz po chwili wyszeptał:
- Itonami...Itonami Gakure...to tam ktoś szykuje na Was zasadzkę. A dokładnie to na niejakiego Naruto. Jinchuuriki który ma w sobie Kyuubi'ego. Nasłali nas właśnie Ci z Akatsuki. Nie wiem jak się pozbierali. Podobno współpracują z kimś jeszcze. Kimś znanym Wiosce Ukrytego Liścia.
Shikamaru wtrącił się po chwili.
- Widzicie. Metody Kojiro są trochę brutalne ale skuteczne. Brawo chłopcze. Puść tego lalkarza. Dowiedzieliśmy się wystarczająco dużo.
Hagane Izumo znalazł przy łańcuchowcu kartkę z napisem Itonami, Ulica Wiśniowa 15.
30 minut później...
Naruto po krótki odpoczynku przybył na miejsce walki.
- Dobra myśl, Uchicha. Powinniście opowiedzieć o waszych zdolnościach. To nam ułatwi podział obowiązków. Ta walka nie odbyła się tak jak tego chciałem. Panował totalny chaos. Dobrze, że chociaż przeżyliście. A wy? - z tym pytaniem zwrócił się do Togashi Kyouko i Hagane Izumo. - Co wy potraficie? A nawiasem mówiąc. Jeśli chodzi o leczenie to zwróćcie się z tym do Shikamaru. On się na tym trochę zna. Kiedyś chciał zostać medykiem.
Teraz macie okazję do treningu. Ewentualnie możecie poprosić któregoś z Sensei'a o naukę techniki lub trening z nim.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kellar Niehakuj
-Naruto-sensei, ty zrobiłeś realne cienie podczas walki by powstrzymać igły lecące w moją stronę. Jak je zrobiłeś?- Kellar zaprezentował swojego Bunshina i wokoło niego pojawiło się 10 Kellarów.
Rzucili się do walki by udeżyć Kellara i Naruto po czym się rozpłynęli.
-Naruto-sensei, pozwolisz mi dopracować do perfekcji moją technikę bym też mógł tworzyć realne cienie? Proooszęęę...- Po czym dodał. -Bo to chyba jest ta sama technika, jeżeli to była inna technika to miło było byś mnie też jej nauczył.
Po za tym mój priorytet nauki wygląda tak:
1) Kage Bunshin (Jeżeli Naruto mnie będzie chciał jego uczyć.)
2) Bunshin
3) Cienisty taniec lotosu
-Naruto-sensei, ty zrobiłeś realne cienie podczas walki by powstrzymać igły lecące w moją stronę. Jak je zrobiłeś?- Kellar zaprezentował swojego Bunshina i wokoło niego pojawiło się 10 Kellarów.
Rzucili się do walki by udeżyć Kellara i Naruto po czym się rozpłynęli.
-Naruto-sensei, pozwolisz mi dopracować do perfekcji moją technikę bym też mógł tworzyć realne cienie? Proooszęęę...- Po czym dodał. -Bo to chyba jest ta sama technika, jeżeli to była inna technika to miło było byś mnie też jej nauczył.
Po za tym mój priorytet nauki wygląda tak:
1) Kage Bunshin (Jeżeli Naruto mnie będzie chciał jego uczyć.)
2) Bunshin
3) Cienisty taniec lotosu
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Hagame Izumo
Poczekał na to co powie o sobie Kyouko.
- Powiem tylko tyle. Nie mam specjalizacji. Zajmuję się wszystkim po trochę. - stwierdził
Zwrócił się potem do Kellara
- Kellarze... Technika Kage Bunshin no Jutsu znajduje się na zwoju technik zakazanych. Wiesz co to znaczy? Tej techniki możesz się nauczyć co najmniej na poziomie jounina. - objaśnił koledze
Następnie podszedł do Shikamaru, pokazał mu swoje dłonie
- Da się coś z tym zrobić, czy na jakiś czas mam zapomnieć o gen i ninjutsu? - zapytał śmiertelnie poważnie. Gdy tylko dostał odpowiedź ponownie zaczął pytać
- Czy istnieje możliwość leczenia ran własną czakrą? Jak istnieje coś takiego to proszę sensei... Daj mi jakieś wskazówki jak to zrobić. -
Jak tylko dowiedział się tego i owego, a także był chodź odrobinę opatrzony zwrócił sie do Kyouko
- Przepraszam, że ci przeszkadzam. Mogłabyś mi powiedzieć coś więcej o technice Taren? Chciałbym się nauczyć odmiany tej techniki, za pomocą nóg. Pomożesz mi? -
Wiem, że trochę późno o to pytam, ale jakoś tak teraz mi się nasunęło. Czy każdy z nas potrafi wszystkie podstawowe techniki (rozproszenie, transformacja, klonowanie, podmiana i kamuflaż) z akademii? Czy może tylko te, które napisaliśmy podczas rekrutacji?
Poczekał na to co powie o sobie Kyouko.
- Powiem tylko tyle. Nie mam specjalizacji. Zajmuję się wszystkim po trochę. - stwierdził
Zwrócił się potem do Kellara
- Kellarze... Technika Kage Bunshin no Jutsu znajduje się na zwoju technik zakazanych. Wiesz co to znaczy? Tej techniki możesz się nauczyć co najmniej na poziomie jounina. - objaśnił koledze
Następnie podszedł do Shikamaru, pokazał mu swoje dłonie
- Da się coś z tym zrobić, czy na jakiś czas mam zapomnieć o gen i ninjutsu? - zapytał śmiertelnie poważnie. Gdy tylko dostał odpowiedź ponownie zaczął pytać
- Czy istnieje możliwość leczenia ran własną czakrą? Jak istnieje coś takiego to proszę sensei... Daj mi jakieś wskazówki jak to zrobić. -
Jak tylko dowiedział się tego i owego, a także był chodź odrobinę opatrzony zwrócił sie do Kyouko
- Przepraszam, że ci przeszkadzam. Mogłabyś mi powiedzieć coś więcej o technice Taren? Chciałbym się nauczyć odmiany tej techniki, za pomocą nóg. Pomożesz mi? -
Wiem, że trochę późno o to pytam, ale jakoś tak teraz mi się nasunęło. Czy każdy z nas potrafi wszystkie podstawowe techniki (rozproszenie, transformacja, klonowanie, podmiana i kamuflaż) z akademii? Czy może tylko te, które napisaliśmy podczas rekrutacji?
Ostatnio zmieniony środa, 20 czerwca 2007, 19:43 przez Ant, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Togashi Kyouko
Westchnęła ciężko.
- Walczymy w swoim towarzystwie od ładnych kilku misji. Chyba dało się już zauważyć, że ja jestem dobra w taijutsu, ninjutsu używam tylko do wspierania taijutsu, a genjutsu jest zupełnie poza moim zasięgiem. Dlatego też zaatakowałam tego, który miał łańcuch - zabrzęczała torbą, w której był zwinięty łańcuch, zabrany trupowi - ponieważ użytkownik taijutsu zawsze będzie miał trudności z lalkarzem. Sądziłam, że zajmując jego uwagę dam okazję do punktowego ataku przy pomocy technik zasięgowych bądź broni rzucanej moim towarzyszom z zespołu, pozostawiając drugiemu zespołowi lalkarza. Z tamtego zespołu, którego zdolności znam nieco mniej, dwójka powinna odwracać uwagę lalek a trzeci zaatakować z ukrycia samego lalkarza. - opowiedziała.
Usiadła pod drzewem i gestem przywołała do siebie Izumo. Lubiła, kiedy był blisko niej... Wywoływał nieokreślone, ale dość przyjemne wrażenie, gdzieś w okolicach brzucha.
- Moim zdaniem, powinieneś na razie opanować Taren Ken. Żeby opanować Taren Kikku, dobrze jest znać najpierw jakiś inny Taren, bo Taren Kikku należy do trudniejszych. A Taren Ken znasz podstawy, pozostaje ci jedynie trenować, trenować, trenować. Kiedy opanujesz tę technikę, myślę, że będę mogła spróbować wytłumaczyć ci coś więcej o Taren Kikku. Ale wciąż jestem geninem, jak ty, nie wiem czy będę umiała cię czegokolwiek nauczyć.
Rozejrzała się po polance. Jej wzrok spoczął na Naruto-sensei, męczonym teraz przez Kellara. Postanowiła dać mu spokój, jeśli zgodzi się go trenować nie będzie mu przeszkadzać, i zajmie się dalszym treningiem Pozycji Półksiężyca z traktatu o walce mieczem. Jeśli jednak ani Kellara, ani nikogo innego Naruto-sensei nie zacznie trenować, postanowiła poprosić go o wyjaśnienia w sprawie używania chakry Fuuton to wzmacniania broni. Sama chciała wprawdzie używać chakry Kinzoku do tego celu, ale wiedziała, że samodzielne opanowanie takiej techniki to wciąż odległe mrzonki.
Westchnęła ciężko.
- Walczymy w swoim towarzystwie od ładnych kilku misji. Chyba dało się już zauważyć, że ja jestem dobra w taijutsu, ninjutsu używam tylko do wspierania taijutsu, a genjutsu jest zupełnie poza moim zasięgiem. Dlatego też zaatakowałam tego, który miał łańcuch - zabrzęczała torbą, w której był zwinięty łańcuch, zabrany trupowi - ponieważ użytkownik taijutsu zawsze będzie miał trudności z lalkarzem. Sądziłam, że zajmując jego uwagę dam okazję do punktowego ataku przy pomocy technik zasięgowych bądź broni rzucanej moim towarzyszom z zespołu, pozostawiając drugiemu zespołowi lalkarza. Z tamtego zespołu, którego zdolności znam nieco mniej, dwójka powinna odwracać uwagę lalek a trzeci zaatakować z ukrycia samego lalkarza. - opowiedziała.
Usiadła pod drzewem i gestem przywołała do siebie Izumo. Lubiła, kiedy był blisko niej... Wywoływał nieokreślone, ale dość przyjemne wrażenie, gdzieś w okolicach brzucha.
- Moim zdaniem, powinieneś na razie opanować Taren Ken. Żeby opanować Taren Kikku, dobrze jest znać najpierw jakiś inny Taren, bo Taren Kikku należy do trudniejszych. A Taren Ken znasz podstawy, pozostaje ci jedynie trenować, trenować, trenować. Kiedy opanujesz tę technikę, myślę, że będę mogła spróbować wytłumaczyć ci coś więcej o Taren Kikku. Ale wciąż jestem geninem, jak ty, nie wiem czy będę umiała cię czegokolwiek nauczyć.
Rozejrzała się po polance. Jej wzrok spoczął na Naruto-sensei, męczonym teraz przez Kellara. Postanowiła dać mu spokój, jeśli zgodzi się go trenować nie będzie mu przeszkadzać, i zajmie się dalszym treningiem Pozycji Półksiężyca z traktatu o walce mieczem. Jeśli jednak ani Kellara, ani nikogo innego Naruto-sensei nie zacznie trenować, postanowiła poprosić go o wyjaśnienia w sprawie używania chakry Fuuton to wzmacniania broni. Sama chciała wprawdzie używać chakry Kinzoku do tego celu, ale wiedziała, że samodzielne opanowanie takiej techniki to wciąż odległe mrzonki.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Uchiha Dragonis
- Naruto-sensei, z całym szacunkiem - wiem, że tak nagle nie opanuję całego Taijutsu, ale mógłbyś mnie może podszkolić choć trochę ? Westchnął i jeśli Naruto się nie zgodził, poprosił Kyouko. Jeśli i ona się nie zgodziła - Izumo. Jeśli żadne się nie zgodzi, bierze się za trening chakry (włażenie po drzewach, precyzyjne uderzanie technikami itp.)
- Naruto-sensei, z całym szacunkiem - wiem, że tak nagle nie opanuję całego Taijutsu, ale mógłbyś mnie może podszkolić choć trochę ? Westchnął i jeśli Naruto się nie zgodził, poprosił Kyouko. Jeśli i ona się nie zgodziła - Izumo. Jeśli żadne się nie zgodzi, bierze się za trening chakry (włażenie po drzewach, precyzyjne uderzanie technikami itp.)


Czerwona Orientalna Prawica
