[Star Wars] 'Początek końca'

[Terion]

Terrion

Mówi by pasażer przeszedł za nim do kabiny pilotów i zaczyna przy nim uruchamiać pojazd, gdy rozgrzewa szylniki i praktycznie pojazd jest już teoretycznie gotowy do odlotu schodzi ze swego miejsca i mówi do Zg'Ash Dobra to ja lece skołować ten myśliwiec jak mi sie nie uda to sie odezwe i wróce do was jak sie uda to zamelduje sie. Poczym odwraca sie i szybko idzie do wyjścia, podrodze przez komunikator wzywajac reszte załogi do powrotu na Kruka (zgłasza to wszystkim tym co z mają komunikatory a są z Kruka) wspomina też by jedai sie pospeszyli... sam biegnie do myśliwca który mu sie wydaje ze właściciel skafndra by wybrał, szuka jakiś podobnych oznaczeń co na swym przebraniu.

[|3ARA/\/]

Zg'Ash

Gdy pilot odszedl lekko wzruszyl ramionami.-No dobra pora poprowadzic ta krype do jej swietlanej przyszlosci -powiedzial w zupelnie cichym pomieszczeniu.

[Lord of Dorkness]

KAAAAAAAABOOOOOOOOOOOM!!!

Wielki statek drgnął aż wszystkim zadzwoniły zęby. Przechylił się nieznacznie na bok. Części osób straciła równowagę i upadła na pokład. Potem strach że za chwile zostanie się wystawionym na działanie próżni. Nie było żadnego sygnału do ewakuacji. Statek pozostawał nieco przechylony. Żyrostabilizator prawdopodobnie został uszkodzony.

Od Kenjika i Leili nie było zadanych sygnałów. Terrion dobiegł do myśliwca. Techniczni byli zajęci układaniem sprzętu i zabezpieczeniem rakiet i torped.

Tuż przy wylocie śmignął myśliwiec floty goniony przez dwa statki...

[Terion]

Terrion

Gdy nagle żuciło statkiem chłopak schwicił sie myśiwca poczym szybko sie władował do kabiny pilota, krzyknął tylko do techników Sprzęt gotowy? Dalej speszcie sie bo chce rozwalić kilka tyłków na atomy. Będąc już w kabinie myśliwca sprawdza kontrolki i szykuje silnik, odpala go jeśli już nie był włączony i zamyka kabine, techników miejąc gdzieś. Torbe władował w jakieś wolne miejsce i wyjął komunikator sprawdził czy działa poczym jak technicy już załatwili swe sprawy wystartował w przestrzeń wcześniej tylko mówąc do komunikatora łącząc sie z krukiem i Jedai w nim Jesteś tam?! I jak jest już reszta załogi?. Włącza polaochronen i sprawdza czy działka mają odpowiedni duzo energi.

[|3ARA/\/]

Zg'Ash

Lekko zamroczony uderzeniem o statek ktore spowodowalo ze podloga po ktorej stapal znalazzla sie na innym poziomie niz poprzednio upadl do tylu , ladujac naszczescie w fotelu pilota kruka.Po chwili uslyszal glos Teriona w sluchawkach .-Tak jestem juz w kabinie pilotow , czekam wlasnie na jedi i twojego wspolnika i mozemy leciec.Poczekam jeszcze doslownie kilka minut najwyzej tu zostana , nic im sie nie stanie an statku nalezacym do wladz.A ja naprawde nie mam czasu na dodatkowe opuznienia w mej misji.-Powiedzialem nieco znuzonym lecz bystrym glosem i rozparlem sie wygodnie w fotelu , lekko przymknalem powieki dajac sobie chwile odpoczynku.

[Lord of Dorkness]

Kirx szedł dziarskim krokiem przez przez przekrzywiony pokład. Sięgnął po komunikator by odpowiedzieć Pilotowi. Jeden z kabli doprowadzających energie do myśliwców eksplodował pod jego stopami. Pojawił się błysk. Wyskoczył gejzer iskier. Jedi padł. z wypalonej prawej strony ciała zaczął unosić się dym. nieszczelny kabel dalej wił się po podłodze.

Komunikatory pozostałej dwójki dalej milczały.

Drużyna medyczna zajęła sie Kirxem. Nie można było mu pomóc.

Na oba statki na zewnątrz czekała bitwa.
w tyle znajdowały się trzy większe pirackie statki z bronią ciężką. Szczątki innego dogorywały dalej. Na około Kaidachu latały opływowe myśliwce z wymalowaną koreliańska panterą na dziobach. Piraci mieli przewagę liczebną ale gorszy sprzęt. Wieżyczki okrętu obracały się na około i strzelały . Myśliwce floty trzymały się blisko i starały się podprowadzać piratów w skuteczny zasięg krążownika.

Z prawej strony myśliwca Terriona pojawiły się czerwone pasma. Pirat pikował z góry.

[Terion]

Terrion

Pociągnął do siebie stery i poleciał w góre na spotkanie przeciwnikowi czekając jak tylko jego jednostka będzie na celowniku i wali trzy salwy ze sprzężonych działek laserowych, robiąc cały czas uniki. Czyżby starzy znajomi...? mruknął do komunikatora sprawdzając stan tarcz i iloś energi w działkach, oraz poszukując zagrożenia dla Kruka które mógłby od niego odciągnąć. -cholera za to powinna być podwyżka... kurwa mać straciłem przecież wspólnika i zlecenidawców... trzeba będzie pogadać z tym kolesiem z kruka, hehe mam kruka trza bedzie opylić ten złom... albo zostawić na kiedyś indziej. -Stara sie umnikać bezpośreniej walki chyba że zaczyna być gorąco.

[|3ARA/\/]

Zg'Ash

-Dobra startujemy z tym koksem-wlaczylem glowny zaplon kruka i poczekalem az silnik sie rozgrzeje po czym wylecialem w otwarta przestrzen sluzy.Spojrzalem na ekran by sprawdzic gdzie mniej wiecej moze sie znajdowac pilot kruka , statkow na ekranie jest wyjatkowo za duzo i niezbyt moge zlokalizowac mysliwiec Teriona.-Terion slyszysz mnie?? Kieruje sie w strone planety bede ladowal kolo starej bazy jedi , postaraj w miare mozliwosci mnie dogonic.

[Lord of Dorkness]

Myśliwiec Terriona zatoczył ciasne półkole. Pirat miał odkryty grzbiet. Dwie krótkie serie rozpyliły jego statek. Nie zdążył się nawet katapultować. Znowu ciasny manewr. Zgrzyt gdy przeleciał przez resztki jakiegoś myśliwca. Od strony planety była akurat luka przez która można było przelecieć bezpiecznie.

Kruk pilotowany przez Zg`Asha leciał w kierunku planety.

Na ogon Terriona wsiadły jakieś dwa inne myśliwce.

Jasne błyski znaczyły pole widzenia.

Zg`Ash zobaczył na radarze że w atmosferę Erfrigi wszedł jakiś statek pasażerski średniej wielkości. Kieruje się najwyraźniej do miasta. Jak on się tam nagle znalazł?

[Terion]

Terrion

Rozpilił wrogi myśliwiec, a na jego twrzy pojawił sie uśmieszek, zrobił zwrot i kierował sie za krukiem. Odebrał wiadomość od Zg'Ash. Dobra leć bede za tobą... Ledwo co powiedział a już kolejne laserowe smugi wymineły jego myśliwiec. Rozejżał sie po przestrzeni, robiąc ciasne uniki. Spojżał na monitor zerkajać co za nim podąża, dalej kierował sie w strone planety ale tak by nie zwalić tej dwujki na kruka, przyokazji sprawdzając czy już sie nikt do niego nie przykleił.

[|3ARA/\/]

Zg'Ash

Spojrzal szybko na statek pasazerski , i zaczal sie do niego zblizac probujac leciec tak by pilot statku go nie dostrzegl , zerknalem na ekran i zlokalizowalem mysliwiec Teriona -Lecimy za tym ptaszkiem go go-

[Lord of Dorkness]

Piraci w myśliwcach nie mieli wyrafinowanej taktyki. Walili cały czas z ciągłego ognia na niskim zużyciu energii broni. Terrion zaliczył kilka trafień . Tarcza spadła niewiele. Jeden z nich został trafiony krytycznie w kadłub z wieżyczki Kaidachu. Odrzut wybił go daleko w głąb układu planetarnego. Drugi zwolnił i poleciał w górę żeby ostrzeliwać się z zeprzej pozycji.


Zg`Ash wleciał w atmosferę Erfrigi. Kurkiem trzęsło. A nie naprawiony statecznik powodował ze trudno było utrzymać statek w pionie. Dłonie zaczynały powoli drętwieć na sterach.

Statek śledzony przez Zg`Asha spokojnie leciał ponad lodowa pustynia w kierunku miasta.
Wielkiego nieregularnego wielokąta otoczonego wysokim czarnym murem bariery ochronnej. Kilka wielkich rur łączyło miasto z pobliskim lodowcem wysokim na kilkadziesiąt kilometrów.

Zg`Ash przeleciał nad murem. Miasto było ciemne i ponure. Niewiele świateł. kłęby pary wydobywające się z wentylacji. Sześciokątne kilometrowe budynki przypominały o więziennej przeszłości planety.
Jedyne lądowisko znajdowało się w centrum miasta.
Kilkanaście maszyn stało tam pokrytych gruba warstwą śniegu.
Tamten tajemniczy statek też tam stał. Śnieg na lądowisku wokół jego silnika stopniał.
Widać było ślady prowadzące od niego do budynku administracyjnego. Zostawiło je prawdopodobnie kilkanaście osób.

[Terion]

Terrion

Przyspieszył myśliwcem kierując sie prosto na kordynaty starego obozu jedai, zbliżał sie do Erfrigi. Zmienił modulacjie tarcz by tył był lepiej zabezpieczony. Lecz najpierw chce dostać sie w atmosfere planety. Kontem oka obserwóje skanery i radary sprawdzając czy pirat siedzi mu dalej na ogonie. Jesli tak to walka czeka go ale, już na nad samą powieżchnią planety. Odzywa sie do komunikatora by z Zg'Ashem chwile pogadać I jak jesteś tam jeszcze czy już gryźiesz gwiezdny pył?

[|3ARA/\/]

[sory za chwilowa nieobecnosc]

-Spokojnie pilocie , jeszcze jakos sie trzymam , gorzej z krukiem- lekko rozluznilem rece by nie ulegly zbytniemu zdretwieniu.-Ten statek juz wyladowal na ladowisku , moze poszukam jakiegos mniej uczeszczanego miejsca i po cichu ich zajdziemy?-zwrocilem sie do Teriona.

[Lord of Dorkness]

Terion wbił się statkiem w niska orbitę planety nieopodal bieguna. Pirat najwyraźniej dał za wygraną i wrócił do głównej bitwy.

Panowały całkowite ciemności. jedynymi jasnymi źródłami światła na niebie były wybuchy z toczącej się bitwy. Włączyły się jaśniejsze lampy w kokpicie. Dane z radaru i sensorów odbijały się na twarzy pilota. Silnik pracował cicho.

W końcu i on doleciał do miasta. Widział Wieżyczki ustawione wzdłuż murów pokrywające się warstwą lodu i śniegu. Czasem błysnęło jakieś światło pozycyjne. Żadnego powitania w interkomie.

Przeleciał miedzy wysokimi budynkami w kierunku jasno oświetlonego Lądowiska. Kruk był w pobliżu.
Zaczął padać gruby śnieg.

[Terion]

Terrion

Przeleciał nad bazą robiąc dwa kułka i sprawdzając za pomocą skanerów okolice pod wzgledem zagrożenia piratów i istot żywych, tych z bazy itp. W końcu wylądował koło kruka, zaaplikował sobie lekarstwo na tę epidemie i wyszedł z myśliwca. Przebiegł szybko po śniegu w kąbinezonie i wszedł do Kruka. Jestem... gdzie reszta? Kurwa nie zdążyła co za ciule... przebiega do kabiny pilota Jak ci tam, cały i zdrowy?

[|3ARA/\/]

-Taa ... wporzadku , ze mna wszystko wporzadku .Musimy szybko dowiedziec sie kto i po co tutaj szpera ! Jacys ludzie sa w glownych budynkach kompleksu i jakos nie wydaje mi sie by zabladzili na zarazona wirusem lodowa planete.-Wszczepilem sobie domiesniowo lek na virusa i po sprawdzeniu czy mam caly ekwipunek przy sobie otworzylem luk Kruka.-Za mna- Wybieglem w pospiechu przed siebie i przystanalem pod pobliskim murem ...