Zjego ust zaczęła toczyc się piana. Wszystkie jego twory zaczęły uciekac niczym szczury z tonącego okrętu. Wyszedł nawet sam brrr z pępka!

Pociągne cię za sobą dziadu!- Te słowa skierował do zboczonego, różoewego buu, po czym uścisnął z całych sił nie dając mu uciec.
Wszyscy mieszkańcy planety oddalili się na bezpieczną odległośc i wyczekiwali kiedy ich planeta wybuchnie zostawiając mózg.
Gdyby tak się stało ten kto go złapał zacząłby myślec (teoretycznid przynajmniej).
Angina i wielki brrr upewnili się że nie będzie konkurencji z zewnątrz. Każdy kto zbliżył się choc na 20km do planety natychmiast został uniceswiony.
Szaszkoland wybuchł zasypując wszystkich sadłem wymieszanym z resztkami buu.
Brr i Angina jako jedyni sensowni pretendenci do uzyskania woli rzucili się w stronę mózgu [złowieszcza, pompatyczna muzyka].....
Chmura gońców ułożyła się w napis CDN