Ulubiona klasa w cRPG
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 3
- Rejestracja: niedziela, 30 lipca 2006, 18:28
- Numer GG: 4052834
- Lokalizacja: Moszna ;p
Re: ulubiona klasa
Bardzo lubię klasy magiczne, jednak pod warunkiem że ja nimi niegram. Bardzo szanuję i poidziwiam BG za swoją częstą wszechstronność, ale przedewszystkim samych Graczy za podjęcie sie takiej (w moim mniemaniu) trudnej działki. Dlatego osobiście nimi niegram. Klasy takie jak Barbarzyńca, Druid i Tropicel także są fajne, jednak grając nimi jakoś gra mnie mniej wkręca. Niektóry myda się to głupie, ale osobiście uwielbiam Paladynów i Wojowników którzy walczą i mianują sie rycerzami.
Bo tylko pośród chłodu, panuje wieczna cisza...
Dla triumfu zła wystarczy, aby dobrzy ludzie nic nierobili...
Dla triumfu zła wystarczy, aby dobrzy ludzie nic nierobili...
-
- Majtek
- Posty: 110
- Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 14:34
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Thorris
Re: ulubiona klasa
Łuk, bezgłośna klinga, głęboki kaptur, jednym słowem Tropiciel.
Poza tym lubię czarodzieja, wszelkiego rodzaju.
Poza tym lubię czarodzieja, wszelkiego rodzaju.
"Niewiedza nie stanowi usprawiedliwienia dla nieprzemyślanych działań. Gdy się nie wie, gdy ma się wątpliwości, warto jest zasięgnąć porady..."
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: ulubiona klasa
Mnich to świetna klasa z pomysłu, ale w grach dnd raczej do niczego (np, NWN1&2). Niby walczyć potrafi bez broni, ale obrażenia z takiej walki już nie bardzo Że nie wspomnę o braku możliwości noszenia pancerza.
dnd: Normalnie lubię grać łowcą (łuk, dwa miecze już nie) lub barbarzyńcą (świetna sprawa po wpadnięciu w furię, pod warunkiem że leczy go jakiś kapłan w pobliżu). Złodziej jest nieciekawą klasą, tym bardziej gdy ma się w drużynie kogoś z czarami kołatka i niewidzialność. A magowie są ogólnie zbyt słabi na zdrowiu. Najlepsza drużyna to ta złożona z kilku barbarzyńcy x2, łowcy x2, kapłana i czarodzieja. Czarnoksiężnicy i czarownicy są nieprzydatni - obaj małą zbyt małą rozpiętość czarów. Osobiście przekładam to nad ilość tychże użycia.
Poza tym lubie grać wszelkimi postaciami do wynajęcia: w Morku jestem w niemal każdej gildii, byleby dobra kasa była, a w Gothicu1: Najemnikiem. Tytuł raczej honorowy, bo dać się komuś nająć nie można...
Acha - no i z klas do wynajęcia: WIEDŹMIN!
dnd: Normalnie lubię grać łowcą (łuk, dwa miecze już nie) lub barbarzyńcą (świetna sprawa po wpadnięciu w furię, pod warunkiem że leczy go jakiś kapłan w pobliżu). Złodziej jest nieciekawą klasą, tym bardziej gdy ma się w drużynie kogoś z czarami kołatka i niewidzialność. A magowie są ogólnie zbyt słabi na zdrowiu. Najlepsza drużyna to ta złożona z kilku barbarzyńcy x2, łowcy x2, kapłana i czarodzieja. Czarnoksiężnicy i czarownicy są nieprzydatni - obaj małą zbyt małą rozpiętość czarów. Osobiście przekładam to nad ilość tychże użycia.
Poza tym lubie grać wszelkimi postaciami do wynajęcia: w Morku jestem w niemal każdej gildii, byleby dobra kasa była, a w Gothicu1: Najemnikiem. Tytuł raczej honorowy, bo dać się komuś nająć nie można...
Acha - no i z klas do wynajęcia: WIEDŹMIN!
-
- Kok
- Posty: 1025
- Rejestracja: czwartek, 1 lutego 2007, 14:26
- Numer GG: 0
Re: ulubiona klasa
Najlepszy jest Munchkin=złodziej,mag,wojownik
Co do mojej ulubionej klasy to lubie grać:
Wojownikiem(wiem,wiem jestem mało oryginalny)
Mag bojowy(długi kij/laska+zaklęcia bojowe)
Tancerz wojny(dwie szable w ręce i koniecznie elf)
Topornik(krasnolud,który by świetnie walczył toporem wręcz jak i małymi toporkami na dystans)
Jak widać niektóre klasy przypasowywują się do ras...
Co do mojej ulubionej klasy to lubie grać:
Wojownikiem(wiem,wiem jestem mało oryginalny)
Mag bojowy(długi kij/laska+zaklęcia bojowe)
Tancerz wojny(dwie szable w ręce i koniecznie elf)
Topornik(krasnolud,który by świetnie walczył toporem wręcz jak i małymi toporkami na dystans)
Jak widać niektóre klasy przypasowywują się do ras...
-
- Marynarz
- Posty: 348
- Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
- Numer GG: 5181070
- Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród
Re: ulubiona klasa
Racja, wojownik mało oryginalny, ale co z tego - też gram wojownikiem, prawie zawsze zresztą Jedyny wyjątek stanowi Morrowind - przez głupiego farta dostał mi się mag bitewny, ale i tak nie korzystałam ze zdolności magicznych A w NWN miałam Mistrza Broni, czyli też wojownik w sumie
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: ulubiona klasa
Ja osobiście lubię mnichów - bo lubię! (taekwondo się na mózg rzuca, oj rzuca) i druidów (bo fajnie jest być kotem) szczególnie w D&D
Tak na codzień, to lubię jeszcze wojowników (ach, ci samurajowie z L5K), z kolei magami gram raczej rzadko, bo mniej mnie to kręci, aczkolwiek nie mówię, że nie jest fajne Ale złodzieje/łotrzykowie... Bleeee... Mimo że uwielbiam Hitmana i w ogóle bycie skrytobójcą, ale raczej nie w RPGach
Tak na codzień, to lubię jeszcze wojowników (ach, ci samurajowie z L5K), z kolei magami gram raczej rzadko, bo mniej mnie to kręci, aczkolwiek nie mówię, że nie jest fajne Ale złodzieje/łotrzykowie... Bleeee... Mimo że uwielbiam Hitmana i w ogóle bycie skrytobójcą, ale raczej nie w RPGach
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: ulubiona klasa
Hm... lubie grać każdym rodzajem postaci i zależy to głównie od nastroju jednak najczęściej gram:
-> Dobrze rozwiniętym Skrytobójcą/Złodziejem - czy jest coś lepszego niż zabicie trzech osób jednym niezauważalnym cięciem?
-> Wiedźminem - Za połączenie magi i miecza, bez honoru paladynów.
-> Łucznikiem pół elfem - Za całokształt.
-> Dobrze rozwiniętym Skrytobójcą/Złodziejem - czy jest coś lepszego niż zabicie trzech osób jednym niezauważalnym cięciem?
-> Wiedźminem - Za połączenie magi i miecza, bez honoru paladynów.
-> Łucznikiem pół elfem - Za całokształt.
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
Re: ulubiona klasa
Tak, zabicie jednego i przejście obok tamtych dwóch niezauważonymAzrael666 pisze:-> Dobrze rozwiniętym Skrytobójcą/Złodziejem - czy jest coś lepszego niż zabicie trzech osób jednym niezauważalnym cięciem?
Chociaż lubię klasy złodziejskie to uważam że granie wojownikiem z bardzo dobra historia i zawodem jest bardzo pociągający. W Ebku obmyśliłem sobie zwinnego wojownika weterana wojny (dezertera) który ukrywa sie jako ksiądz przed wymiarem sprawiedliwości.(nie mylić z kapłanem) Ponieważ nie został wyświęcony to jest jednym z wędrownych duszpasterzy których trudno sprawdzić w księgach kościelnych. Wszystkiego nauczył się podpatrując za młodu wioskowego księdza. Myślę że taka postać ma naprawdę wielki potencjał niestety nie dane było mi nią zagrać (jeszcze!).
W NWN zawsze Łotrzyk/Zabójca (mogę używać magicznych przedmiotów, pułapki nie są mi straszne atak z zaskoczenia i atak śmierci dają dużą satysfakcję )
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: ulubiona klasa
Tak, wciagniecie ich do lozka, a pozniej (w zaleznosci od tego, jak sa wredni) uspienie, okradzenie i/lub przylaczenie do druzyny. ^_^Azrael666 pisze:-> Dobrze rozwiniętym Skrytobójcą/Złodziejem - czy jest coś lepszego niż zabicie trzech osób jednym niezauważalnym cięciem?
Nie zebym gral jakos bardzo szczegolnie takimi postaciami, ale odpowiednie warunki fizyczne + magia empatii (ew. tez magia ciala) to slodki owoc...
-
- Majtek
- Posty: 115
- Rejestracja: środa, 2 maja 2007, 14:13
Re: ulubiona klasa
Tak, ścięcie ich trzech głów jednym potężnym cięciem niczym Longinus Podbipięta i uzyskanie dzięki temu wielkiej sławy.-> Dobrze rozwiniętym Skrytobójcą/Złodziejem - czy jest coś lepszego niż zabicie trzech osób jednym niezauważalnym cięciem?
Ja kiedyś lubiłem grać właśnie takimi łotrzykami/skrytobójcami, ew. bardami, ale ostatnio przerzucam się na najzwyklejszych wojowników. Miecz, tarcza, płytówka i nikt nam nie podskoczy. Chyba że jakiś głupi mag, ale na nich też można znaleźć sposoby.
-
- Majtek
- Posty: 119
- Rejestracja: czwartek, 17 maja 2007, 17:27
- Numer GG: 6489564
- Lokalizacja: z internetu
Re: ulubiona klasa
Nom to ja jestem zwolennikiem łuku, dwóch troszke dłuższych sztyletów koniecznie łukowatych (no takich że zakręcają w stronę łokci) i długiego kija. Jednym słowem można to określić assasino-tropiciel i koniecznie ale to KONIECZNIE musi mieć jakąś chorobę psychiczną np że uwielbia zabijać szumowiny ale się z nimi zadaje (bo ma bliżej do celu) i ma pełno blizn na twarzy (tak z dwie trzy) iakiś kapturek no i długie (do pasa) włosy poskręcane w cieniutkie warkoczyki (jak MG sie zgodzi to nimi mogę też zadawać obrażenia, żeby wieksze to można coś metalowego podczepić i działa jak bat). No to ja właśnie tak lubię grać.
Ostatnio nawet tak miałem i podobno mi wychodziło i toto nawet bardzo podobno...
Ostatnio nawet tak miałem i podobno mi wychodziło i toto nawet bardzo podobno...
WolfTeam... warto chociaż zobaczyć...
-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Re: ulubiona klasa
Sory za offtopa, ale ostatnio zauważyłem, że po przeczytaniu książek z Drizztem Do'Urdnenem w akcji, to zaczynają wielbić zakrzywione ostrza w kierunku łokci... Niektórzy tylko wpadli na ten pomysł wcześniej i go używali.
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
-
- Majtek
- Posty: 119
- Rejestracja: czwartek, 17 maja 2007, 17:27
- Numer GG: 6489564
- Lokalizacja: z internetu
Re: ulubiona klasa
Ej sorry LOD ale niestety nie czytałem tych książek... sam na to wpadłem że tak będzie fajnie... ale zamiast sztyletów nieraz podczepiam sobie dwa cepki bojowe i "tańcząc" z nimi robie po prostu masakrę... na wyższych poziomach, na wyższych
WolfTeam... warto chociaż zobaczyć...
-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Re: ulubiona klasa
Też napisałem, że niektórzy wymyślili to wcześniej, więc być może (i z tego co piszesz na pewno), to sam do tego doszedłeś. Ja jestem dużym zwolennikiem ciężkich młotów i ciężkich toporów, mimo iż wiem, że są one nie praktyczne. Jednak jak już czymś takim się w coś wymachnie... masakra.
Osobiście to marzy mi się zagranie jako Fanatyk, w WFRP, a tak to lubię odgrywać Inżyniera. A w cRPG... jakoś najczęściej gram kapłanem, a dlaczego to nie wiem...
Osobiście to marzy mi się zagranie jako Fanatyk, w WFRP, a tak to lubię odgrywać Inżyniera. A w cRPG... jakoś najczęściej gram kapłanem, a dlaczego to nie wiem...
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
-
- Majtek
- Posty: 119
- Rejestracja: czwartek, 17 maja 2007, 17:27
- Numer GG: 6489564
- Lokalizacja: z internetu
Re: ulubiona klasa
He he młot topór STAL!!! hehe... grałem kiedyś z krasnoludem.. nie raz sie mi dostało... na szczęście tylko z pięści... a ogólnie to jeszcze zawsze jest tak że moja choroba psychiczna wpływa na decyzje drużyny bo jak to głupi niczego sie nie boi to i wszędzie włazi no i wszędzie właże... kupa śmiechu przy tym. wszyscy nie a ja... nawet nic nie mówie tylko ide
w cRPGach trudno odgrywać role finezyjnego łowcy z dwoma sztyletami wiec głównie też druidzi- zmiennokształtni.
w cRPGach trudno odgrywać role finezyjnego łowcy z dwoma sztyletami wiec głównie też druidzi- zmiennokształtni.
WolfTeam... warto chociaż zobaczyć...
-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Re: ulubiona klasa
Zmiennokształtni, nie powiem fajna klasa. Jak grałem kiedyś w NWN przez neta to spotkałem takiego niziołka... Knypek mniejszy ode mnie, a klasowo był mnichem - zmiennokształtnym (plus tam jeden poziom druida, bo chyba druida trza było mieć, by móc być zmiennokształtnym), więc ciekawie to wyglądało. Idę z nim idę, nagle z kurdupla robi się smok, który w walce pazurami pomyka tak, że gra tak do końca nie umiała tego wyświetlać... Raz się pochyla, przycinka, pokazuje 2 machnięcia, przycinka i stoi pionowo. Nie że gra się zacinała, ale obraz przeskakiwał.
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
-
- Marynarz
- Posty: 348
- Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
- Numer GG: 5181070
- Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród
Re: ulubiona klasa
Nigdy nie rozumiałam klas magicznych - za trudne na mój rozum wojownika
Po rozpoczęciu przygody z Monastyrem spodobała mi się nowa klasa - artysta. Artysta z Kordu to postać z zasady nienormalna, więc jestem w swoim żywiole, prowadząc taką postać
Po rozpoczęciu przygody z Monastyrem spodobała mi się nowa klasa - artysta. Artysta z Kordu to postać z zasady nienormalna, więc jestem w swoim żywiole, prowadząc taką postać