[X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Nadir »

Michajil "Nadir" Tigrow


Proszę pana... "źle znosić" to można turbulencje w samolocie, to było strasznie- takie koszmary... Nie miałem ich od dzieciństwa. Trochę to wszystko dziwne... Zasadniczo, jestem panu wdzięczny za uratowanie, jeżeli bysmy tam zostali to pokazowo zrobiono by z nas terrorystów a z profesora szaleńca. Teraz mamy okazję temu się przeciwstawić i wyjaśnić o co chodzi... A jeśli chodzi o zdobywanie tych przedmiotów- czy nie prościej byłoby wysłać tego całego pana Kurta po nie? Dwa jego "pufffy" i już miałby pan przedmiot porządania, szybko i bez narażania nas na kolejne kompromitacje.. odpowiedział chłopak gdy wreszcie udało mu się opanować strach.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Perzyn »

Charden "Nosferatu" Saigner

Charden słuchał spokojnie ale na jego ustach błąkał się pogardliwy uśmieszek. Szczerze wątpił w słowa Starka, choć nie potrafił powiedzieć dlaczego. Może i biznesmen nie miał złych zamiarów, ale Francuz był pewien, że sny nie były wynikiem teleportacji. Gdy doszło do części o przedmiotach uśmiech Saignera stał się jeszcze bardziej pogardliwy. "No to jesteśmy w domu. Atak na rządową bazę to za mało to teraz pobawmy się w złodziei." Charden wstał i odłożył szklankę. Skrzywił się w duchu gdy wyobraził sobie jak musi wyglądać. Jego nogi wciąż były dosyć słabe, zresztą wciąż dawała mu się we znaki wcześniejsza utrata krwi. - A zatem liczy pan, że wyrazimy zgodę nie znając szczegółów? Śmiech zabrzmiał niezwykle ponuro w przynębiającej atmosferze pokoju. - Oczywiście, że nie powinno obchodzić nas co i komu mamy zabrać, w końcu tak ładnie nas pan prosi. Oczy Chardena zdawały się płonąć wewnętrznym ogniem. - Dlatego proszę aby mi pan wybaczył ale nie wyrażę zgody na nic dopóki nie dowiem się o co chodzi. Wystarczy mi już szarż w ciemno jak na jakiś czas.
Malutkus
Marynarz
Marynarz
Posty: 314
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
Numer GG: 9627608
Lokalizacja: prawie Gliwice

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Malutkus »

- No tak, po tym... nazwijmy to: przypadkowym ataku na tamtą bazę możecie być trochę podejrzliwi. Uprzedzę też wasze przypuszczenia, których nikt nie chce powiedzieć głośno: nie miałem nic wspólnego z waszym atakiem ani z informacjami, na podstawie których go przeprowadzaliście. Bo, jeśli dobrze rozumiem, dostaliście fałszywe informacje?- dodał poważnie, patrząc w twarze zebranych.
- No dobrze, nie popadajmy we wzajemną podejrzliwość. Ja wam wierzę i postaram się uzyskać to samo od was. Charden... bardzo ciekawe imię, francuskie?- wtrącił, przechodząc znowu do stolika z butelką i bez skrępowania nalewając sobie następną kolejkę- No więc Charden stwierdził, że na "piękne oczy" nigdzie się nie ruszy. Rzeczywiście, powinienem wam przedstawić najpierw kilka szczegółów dotyczących całej sprawy. Już teraz mogę zaznaczyć, że nie ma tu mowy o jakichkolwiek zatargach z S.H.I.E.L.D.... przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Część z przedmiotów, o których mówiłem, jest aktualnie w posiadaniu ludzi... nazwijmy to: nieodpowiednich. Przestępców. Terrorystów. Władców państw, z którymi mamy trudne stosunki. Resztę posiadam lub posiadał będę. Zresztą, należą się wam też wyjaśnienia dotyczące Xaviera, w końcu to jest główny cel całego przedsięwzięcia. Pozwólcie ze mną, przestawię wam efekty moich ostatnich poszukiwań.
Ruszył w kierunku stojących nieco z boku drzwi, po czym dotknął kciukiem niewielkiej, metalowej płytki wiszącej na nich. Drewno, jak się okazało, solidnie obite metalem z drugiej strony ustąpiło bezgłośnie, ukazując dużą windę, zdolną pomieścić jakieś 20 osób.
- Możemy? Nie musicie się obawiać, naprawdę jestem po waszej stronie.- dodał, widząc wahanie grupy.
Obrazek
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Hose15 »

Michael Hogg "Vector"
"Anthony Stark..Anthony Stark..Kim tak naprawdę jesteś??"
Vector wysłuchał Starka. Sobie też nalał brendy ze zdenerwowania. Męczyła go ta niewiedza o całej operacji. Gdy dowiedział się o przestępcach z początku to olał. "Co też oni mogą nam zrobić..." Lecz po dłuższej chwili pomyślał, że to muszą być jacyś groźni i straszni bandyci skoro Stark wysyła oddział Mutantów na tą misję. "Sprawa Xaviera pewnie jest z tym związana..Pan Stark nie bez powodu dał nam tą misję. To musi mieć coś wspólnego z porwaniem Profesora.."
Powolnym krokiem skierował się w stronę windy. Stanął obok Anthon'ego.
- Ja mu wierzę. Nawet domyślam się po co daje nam tą misję odzyskania przedmiotów. Panie Stark. Czy ta misja którą chce nam Pan powierzyć ma związek z Profesorem Xavierem?
Czerwona Orientalna Prawica
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Nadir »

Michajil Nadir Tigrow

Nadal nie rozumiem, dlaczego pan Wagner nie może odwalić tej roboty za nas. Całkiem niezle sobie radził. W czym tak naprawdę jesteśmy panu potrzebni? Jaki związek ma z tym profesor? powiedział z przekąsem wsiadając do windy. Spore wrażanie zrobiła na nim ta konstrukcja, jednak starał się tego nie pokazywać. Czekał na odpowiedzi, i nie miał zamiaru rezygnować z ich uzyskania.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Perzyn »

Charden "Nosferatu" Saigner

Charden nie ufał Starkowi. Właściwie to po wczorajszych wydarzeniach nie ufał nikomu, w tym sobie. Wsiadł z innymi do windy ciekaw co też milioner zechce im pokazać. Słuchał kolejnych słów Antonego nie potrafiąc ukryć nieco pogardliwego uśmieszku. Owszem, terroryści, owszem wrogie rządy. A może S.H.I.E.L.D? Nie? To może CIA, FBI albo NSA? Jeśli ktoś by go pytał o zdanie to najlepszą opcją byłoby możliwie szybko opuścić kraj i gdzieś się zaszyć. Westchnięcie głośno rozebrzmiało w ograniczonej powierzchni windy. Charden wiedział, że i tak się w to wpakuje. Zbyt wiele zawdzięczał profesorowi żeby tak po prostu zignorować sprawę i zająć się swoim własnym interesem. Chwilami żałował, że się w to wszysytko uwikłał.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: BlindKitty »

Zhou "Atacama Rain" Wang Bao

Wciąż cała roztrzęsiona wstała, nalała sobie pełną szklankę bourbonu i wypiła duszkiem. Potem nalała sobie drugą, niemal opróżniając butelkę, i wsiadła ze szklaneczką do windy, ocierając zapłakane oczy. Oparła się o ścianę i zaczęła sączyć alkohol. Wciąż była skulona, chowała głowę w ramionach i wciskała się w róg windy.
Przyglądała się ludziom którzy ją otaczali. Dziwne twarze, dziwne moce. Dziwne charaktery. Kim jest ten człowiek który nas tu sprowadził? Może rzeczywiście te halucynacje nie były jego dziełem... Kurt? Raczej nie. A może, kto wie...
Niech was demony porwą wprost do Północnego Piekła.
Wsłuchwiała się uważnie w rozmowy, bo większość pytań była całkiem rozsądna.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Malutkus
Marynarz
Marynarz
Posty: 314
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
Numer GG: 9627608
Lokalizacja: prawie Gliwice

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Malutkus »

Lekkie szarpnięcie oznajmiło, że są na miejscu. Drzwi otworzyły się bezszelestnie i oczom mutantów ukazało się największe i najlepiej wyposażone laboratorium, jakie kiedykolwiek mogli podziwiać. Panujący wokół półmrok zasłaniał szczegóły, jednak nie dało się nie zauważyć zaawansowanych modułów zdalnego sterowania, aparatury diagnostyczno- analityczne, sporej pracowni chemicznej w rogu, potężnej sieci komputerów oraz całej masy innego sprzętu o niewiadomym zastosowaniu. Oświetlone było jedynie jedno stanowisko komputerowe, stojące przy dużym ekranie na końcu sali. Ruszyli tam bez słowa, by spotkać jedynego obecnego pracownika.
- Henry, to są ludzie, o których mówiłem- rzekła Stark, odstawiając pustą szklaneczkę na jakieś urządzenie, zapewne warte miliony dolarów i bardzo ważne dla losów ludzkości.
- Miło mi- odparł, kolejno podając wszystkim rękę- Henry Pym, do usług. Mam wam opisać całą sytuację, tak? No dobrze, zaczynajmy. Widzicie, wszechświat jest podzielony na wiele sfer. Tylko jedna, ta nasza, jest normalnie widzialna i materialna, ale już sfera astralna, magiczna czy jakaś jeszcze inna nie. Dobrze, za długo byłoby się rozwodzić nad wszystkimi sferami, chociaż to właściwie dosyć ciekawe. Mam tu gdzieś wykresy i jeden stworzony przeze mnie...
- Henry, daruj sobie teoretyczne rozważania. Przejdź do konkretów, co?
- przerwał Tony.
- Jakiś gość porwał profesorka do planu astralnego i teraz trzeba go znaleźć- odparł Pym z przekąsem.
- Sprawa wygląda następująco- Stark zignorował poprzednika- od jakiegoś czasu... hmm... pożyczamy sobie od S.H.I.E.L.D. dane na temat struktury sfery astralnej. Rozumiecie, takie badania są dość kosztowne i czasochłonne, ale często się przydają- kontynuował z rozbrajającym uśmiechem.
- Kilka dni temu zauważyliśmy gwałtowną zmianę w strukturze tej sfery. Nie wiedzieliśmy, co o tym myśleć, ale gdy wczoraj wieczorem sytuacja się powtórzyła i Xavier zniknął, powiązaliśmy te fakty. Nie przedłużając: uważamy, że Xavier został w jakiś sposób przeniesiony na plan astralny. Teoretycznie jest niemożliwe przeniesienie ciała w ten wymiar, ale profesor wspominał kiedyś, że odpowiednio potężny telepata mógłby jednak tego dokonać. A jest jeden, którego sam profesor uwięził kiedyś w tamtej sferze. Przy odpowiedniej pomocy człowieka "z zewnątrz" dałby radę tego dokonać Amahl Farouk, zwany Shadow Kingiem.
- Jest tylko 2 telepatów, którzy mogliby sprowadzić Xaviera z powrotem: Elizabeth Braddock i, niestety, sam Xavier. Braddock jest w tym momencie nieuchwytna i na pewno nie ma jej na tej planecie. Inaczej znaleźlibyśmy ją.
Pym zdjął okulary i przetarł oczy. Wyglądał, jakby nie spał od kilku dni.
- Jest jeszcze jeden sposób na pomoc dla profesora i tu przechodzimy do meritum. Dzięki zastosowaniu Klejnotów Nieskończoności- Pym uderzył w kilka klawiszy i na dużym ekranie pojawiły się wspomniane "przedmioty"- będziemy mieli dostęp praktycznie do każdej sfery, będziemy mogli podróżować między wymiarami... Jedynym problemem jest fakt, że w tym momencie nie mamy ich wszystkich. Aha, co do pytania: dlaczego nie Kurt albo ktoś inny... przede wszystkim... no cóż, moc Nightcrawlera jest ograniczono do kilkunastu metrów. Zapewne zauważyliście, że zwraca na siebie uwagę, prawda? Z takim wyglądem... Poza tym Kurt zajmie się pozyskaniem innych klejnotów, w końcu czas ma teraz kluczowe znaczenie.
- Waszym pierwszym przystankiem byłyby Chiny. A teraz czekam na pytania. Zapewne jakieś macie, a ja chętnie na nie odpowiem-
zakończył i wziął do ręki szklankę, nieprzyjemnie lekką.
Obrazek
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Hose15 »

Michael Hogg "Vector"
Gdy weszli do laboratorium zadziwiła go ta cała sytuacja. "To wszystko jest jakieś dziwne i chore. Najpierw tajemniczy transport tutaj. Później Anthony Stark. Teraz ten szalony facet i jego tajne laboratorium..Sytuacja jak w jakimś filmie..Po prostu żyć nie umierać.."
Zrobił kilka kroków. Rozglądnął się po całej sali. Poszukiwał czegoś co mogłoby zdradzić choć trochę informacji o miejscu w którym są i o tych dwóch mężczyznach. Udawając, że słucha rozglądał się. W końcu przyłączył się do nasłuchiwania doktora Pyma. "Plan Astralny..Inna materia...Podróże w czasie??!! Co to jest do jasnej cholery?! Jacyś pomyleńcy czy co??! Jeszcze te kryształy..!! Sytuacja jest chora!"
- Panie Pym...Mam kilka pytań... Czy czasem nie zamierzacie wykorzystać tych kryształów do swoich badań? Naprawdę chcecie ratować profesora? Aż tak Wam na tym zależy? Może macie w tym jakiś interes? I jeszcze jedno..Żeby nie było później niespodzianek..Czy możemy napotkać trudności podobne do tej afery z S.H.I.E.L.D?
Czerwona Orientalna Prawica
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Nadir »

Michajil Nadir Tigrow

A niech mnie... A więc teoria superstrun i wielowymiarowości czasoprzestrzeni została potwierdzona, a co lepsze- ktoś znalazł sposób by się w nich poruszać. Masakra... Nie no jako badacz sobie takiej akcji odpuścić nie mogę. Możecie na mnie liczyć powiedział rozentuzjazmowany chłopak. Oczy świeciły mu się gdy patrzał na labolatorium. Kiedyś marzył by się tym zajmować, a teraz taka okazja...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Epyon
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 2122
Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
Numer GG: 5438992
Lokalizacja: Mroczna Wieża
Kontakt:

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Epyon »

Adam "Epyon" Drewster

Adam przez dużo dłuższą chwilę leżał jeszcze, rozważając swój koszmar. Wszystko to wydawało mu się dziwne i powiązane ze sobą w dziwny sposób, którego nie był w stanie zrozumieć.
"No nic, lepiej pójdę za nimi... A może i nie." - pomyślał, czekając aż Stark i reszta grupy opuści pomieszczenie.
Mutant wyszedł po chwili tymi samymi drzwiami, ale nie podążył za pozostałymi. Ruszył w poszukiwaniu jakiegoś komputera, gdzie mógłby znaleźć parę poufnych danych Starka, uważając na kamery i ochronę.
"Coś mi tu śmierdzi, a w tych sprawach przeczucie mnie rzadko myli - co się niedawno potwierdziło."
Obrazek
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Perzyn »

Charden "Nosferatu" Saigner

Francuz popatrzył na naukowca a potem na Starka. Potem rozejrzał się szukając ekipy telewizyjnej za ukrytą kamerą. Cała ta historia wydawała mu się niesamowicie głupia i nieralna. Przypomniał mu się cytat z Salingera. "Wymyśliłem sobie n to sposób: postanowiłem udawać głuchoniemego". Tak, to dobry pomysł zwłaszcza, że Charden nie dowierzał nikomu w tym towarzystwie. Po dłuższym namyśle doszedł jednak do wniosku, że taka postawa z jego strony nie przyniesie mu korzyści. Postanowił, poza próbą zrozumienia co się tu dzieje wyszarpnąć coś dla siebie. - Cóż panie Stark, nie będę krył, że uważam tą całą historię za stek bzdur. Gdybym miał jakąkolwiek możliwość ruszenia profesorowi na ratunek natychmiast sam podjąłbym starania, jednak skoro takowej nie mam to póki co będę z panem współpracował. Charden zmierzył milionera wzrokiem, nie uważał się pod rzadnym względem za gorszego, wszak sam też był bogaty, a w każdym razie miał kiedyś odziedziczyć sporą fortunę. Więcej, Saigner czuł się lepszy - był arystokratą a nie jakimś dorobkiewiczem. - Sądzę, że nie będzie wygórowanym wymaganiem prośba o okazję do odświeżenia się, jakieś mniej zniszczone ubrania i kilka litrów krwi medycznej? Czuję się ostatnio nieco spragniony. Charden nie mógł odmówić sobie złośliwego uśmiechu gdy zobaczył jakie wrażenie wywarły na Starku jego słowa.
Malutkus
Marynarz
Marynarz
Posty: 314
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
Numer GG: 9627608
Lokalizacja: prawie Gliwice

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Malutkus »

Adam "Epyon" Drewster

Zręcznie odłączył się od grupy, niezauważony przez nikogo. Jedyny włączony komputer był na poziomie wpisywania hasła... "To nie powinno być trudne"- stwierdził i próbował dostać się do systemu na kilka znanych mu sposobów. Było trudno. Właściwie było niemożliwie trudno, przynajmniej w tak krótkim czasie, zachowując środki bezpieczeństwa. Był zaskoczony, gdy bez hasła dało się przejść dalej. Tylko po co? Nietrudno było się domyśleć, że w ten sposób uzyskuje się dostęp jedynie do mało ważnych danych. Rzeczywiście, na pospiesznie przeszukanym dysku znajdował się jedynie system, Winamp, zainstalowany Duke Nukem Forever oraz najnowsza płyta Paris Hilton.
Wyglądało na to, że Stark kończył już mówić, więc pewnie wypadałoby dołączyć do reszty...

Wszyscy

Pym spojrzał na swojego szefa w milczeniu, a Stark kolejno patrzył w oczy każdego z X-men. Na pytanie o jego interes w pomocy Xavierowi zmarszczył brwi. Przez chwilę mieli wrażenie, że wybuchnie, jednak opanował się błyskawicznie.
- Widzę, że nie rozumie pan, jaką siłę dają Klejnoty- powoli rozpoczął tylko trochę zmienionym głosem- I oczywiście nie wie, ile razy świat, nie, wszechświat stawał na progu zagłady, bo ktoś chciał je zdobyć. Thanos tylko czeka, by je posiąść... nie, wy nawet nie wiecie, kto to jest. Ważne, że te kamyczki dają niespotykaną potęgę. A w tym momencie są w rękach ludzi, którzy mogą je wykorzystać przeciwko całej ludzkości. To prawda, już jakiś czas temu zauważyłem ten problem, a sytuacja z Xavierem jest tylko zapalnikiem do podjęcia działań. I oczywiście, będziemy chcieli prowadzić na nich badania. Po odnalezieniu profesora naturalnie, po pokonaniu Shadow Kinga, jeśli będzie trzeba.
- Widzicie-
podjął Henry Pym, nieco ciszej i, zdaje się, z większą pokorą- dzięki tym przedmiotom możemy otworzyć nową drogę w rozwoju technologii. Pod ścisłą kontrolą największych autorytetów naukowych, z wykorzystaniem najdoskonalszych przyrządów badawczych.
- Klejnoty Nieskończoności muszą znaleźć się pod kontrolą naukowców-
kontynuował Anthony Stark- Kiedyś... ehh... nie powinienem tego mówić... Kiedyś Klejnoty były podzielone między kilku "wybrańców", największe umysły tej planety. Ale cały pomysł okazał się pomyłką, która rozpoczęła walkę, a teraz nie można już wierzyć nikomu. Dlatego uważam, że powinny być oddane do dyspozycji grona wydzielonych nie za względu na siłę czy wpływy, ale też wiedzy i odpowiedzialności naukowców.
- Co do S.H.I.E.L.D... dla pierwszej akcji mamy cichą aprobatę. Naturalnie, gdyby akcja się nie powiodła, rząd USA traktuje was jako zwykłych terrorystów, ale nieoficjalnie oni też cieszyliby się, gdyby ktoś zajął się Mandarinem. To on zdobył, a właściwie ukradł, pierwszy klejnot. Fury wie, że wysyłam tam swoich ludzi. Podałem jedynie mu nazwisko jednego człowieka, który będzie wam towarzyszył, a którego poznacie jutro, i tyle mu wystarczy. Wątpię, żeby wiązał mnie ze sprawą waszej ucieczki. Natomiast później... po prostu nie będą sprawiać problemów. Zadbam o to.

Po słowach Chardena Hank i Tony znów wymienili spojrzenia, szybkie, ale znaczące.
- Oczywiście, transport zostanie podstawiony jutro rano. Macie czas, by się odświeżyć, wyspać i zaspokoić inne potrzeby. Wszystkie potrzeby- twarz Starka prawie się nie zmieniła. Prawie- Mogę więc przyjąć, że się zgadzacie?
Wyciągnął dłoń, czekając na uścisk. "Jak przy zawieraniu umowy..."
Obrazek
Hose15
Bombardier
Bombardier
Posty: 899
Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
Lokalizacja: Lublin

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Hose15 »

Michael Hogg "Vector"
Popatrzył się na Starka i Pym'a. W ich oczach była wielka chęć posiadania tych przedmiotów. " Widzę, że rozgrywka toczy się na dwóch płaszczyznach. Naukowcy chcący zdobyć klejnoty na potrzeby rozwoju badań. Drugi obóz to złe siły. Kto wie. Być może one nie są takie złe. Ale z dwojga złego wybieram to pierwsze. Ludzie różnie się zachowują. To co oni mówią, może być prawdą.."
Mężczyzna wysłuchał spokojnie dalszych wywodów profesora Pym'a. Kiwnął głową.
- Ja tam panom wierzę. Rzeczywiście. Lepiej jest ratować naukę niż zaspokajać potrzeby jakichś szaleńców. Choć naukowcy też po części są szaleńcami..Mówił Pan, Panie Pym, że pierwszy klejnot posiada niejaki Mandarin..Kto to jest? Mutant? Ma jakieś nadzwyczajne moce? Aha. I chciałbym się dowiedzieć jak najwięcej o Shadow Kingu. Ja oczywiście przystaję na tą umowę z odzyskaniem klejnotów.
Czerwona Orientalna Prawica
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Nadir »

Michajil Nadir Tigrow

Uścisnął rękę Starka. Sprawa wyglądala na ciekawą. Stanął obok Vectora i słuchał. Dobrze jest znać swoich wrogów.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: Perzyn »

Charden "Nosferatu" Saigner

Charden patrzył na Starka i Pyma. Nie ufał im za grosz. W jego głowie zrodził się plan. Jeśli te przedmioty faktycznie są tak potężne to nie powinny się znajdować w niczyich rękach. Musiał tylko wymyślić jakiś sposób, żeby całkowicie uniemożliwić komukolwiek ich zdobycie. Zatopienie ich na dnie Rowu Mariańskiego wydawało się niezłym pomysłem. - Zatem jak już powiedziałm, może pan liczyć na moją wspópracę w tej kwestii. Charden uśmiechnął się, choć jego oczy pozostały zimne. - Jeśli nie ma pan dla nas chwilowo dokładniejszych instrukcji to czy moglibyśmy się udać na nasze kwatery i przygotować? Czekając na odpowiedź Charden zastawnawiał się czy będzie musiał walczyć ze swoimi towarzyszami aby po wszystkim pozbyć się tych cholernych kryształów. Patrząc na nich przeczówał, że Zhou może spojrzeć na to podobnie jak on. Gorzej może być z Adamem, Michaiłem i Michaelem. Cóż, miał nadzieję, że obejdzie się bez zabijania. Bo gdyby musiał to nie był pewien czy dałby radę kogoś zabić... Raz to zrobił i było to o raz za dużo.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [X-Men] Grupa Trzymająca władzę

Post autor: BlindKitty »

Zhou "Atacama Rain" Wang Bao

Otarła ostatnie łzy z twarzy. Większość wsiąkała w kombinezon, ale kilka zostało w okolicach oczu, i trzeba było się ich pozbyć. Odstawiła opróżnioną szklaneczkę, czując, że alkohol zaczyna lekko szumieć w jej głowie.
- Wchodzę w to. - stwierdziła głosem nadspodziewanie mocnym, jak na zapłakane oczy. - Ale dla twojego dobra, Stark, mam nadzieję że w nic głupiego nie próbujesz nas wkręcić, bo inaczej znajdziemy cię i przerobimy na mielone kotlety. Nie żebym ci groziła, ale wiesz jak to jest w tym zawodzie, raz wydajesz rozkaz egzekucji, a raz to na ciebie taki wydają. Nie warto być w tej drugiej sytuacji, prawda? - uścisnęła mu jednak rękę. Była gotowa ruszyć do swojej kwatery, pewna, że przed wyjazdem będzie musiała doprowadzić się do względnego porządku.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Zablokowany