Trudności wielkich erpegowiczów
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
Koval -> na wakacje całlkowicie odłączam się od RPG, zwykle przed końcem roku szkolnego zdążę dokończyć kampanię, a następnie robię sobie przerwę. Wyjeżdżam do UK, nic nie piszę, nic nie tworzę, nie rzucam kostkami, nabierając sił i pomysłów na nowy rok szkolny (i RPGowy ^^). Taka przerwa sprzyja mojej psychice, dzięki niej nabieram swoistego, rpgowego głodu i pierwsze sesje prowadzone we wrześniu przechodzą do kategorii niezapomnianych.
Chociaż zdarzyło się, że w wakacje 3 lata temu (po wydaniu WFRP II ed) grałem dzień w dzień. Nie wiem skąd miałem pomysły na przygody, jak udawało mi się wytrzymać non-stop MGowanie, ale wiem, że gracze w ciągu dwóch, trzech tygodni doszli do koło 2500 PD, grając sesje po 100-200 PD.
Chociaż zdarzyło się, że w wakacje 3 lata temu (po wydaniu WFRP II ed) grałem dzień w dzień. Nie wiem skąd miałem pomysły na przygody, jak udawało mi się wytrzymać non-stop MGowanie, ale wiem, że gracze w ciągu dwóch, trzech tygodni doszli do koło 2500 PD, grając sesje po 100-200 PD.
-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
Na bank nie 3 lata temu, bo pamiętam, że jak tu byłem zalogowany, to właśnie wychodził WFRP 2, więc jak już, to to było 2 lata temu, a nie 3.BLACKs pisze:Chociaż zdarzyło się, że w wakacje 3 lata temu (po wydaniu WFRP II ed) grałem dzień w dzień. Nie wiem skąd miałem pomysły na przygody, jak udawało mi się wytrzymać non-stop MGowanie, ale wiem, że gracze w ciągu dwóch, trzech tygodni doszli do koło 2500 PD, grając sesje po 100-200 PD.
Ja latem, może się zmobilizuję i znowu zacznę grać, bo ostatnia moja sesja miała miejsce w styczniu, a jeszcze poprzednia bodaj w październiku zeszłego roku, więc pograłbym sobie latem... Ale ogólnie rzecz biorąc, to mam tyle planów na te wakacje, że nie wiem czy zdążę to zrealizować.
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
-
- Bombardier
- Posty: 643
- Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
- Numer GG: 9025892
- Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
- Kontakt:
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
W wakacje to mam przerąbane. Pomimo faktu prowadzenia trzem drużynom, prawie wcale nie gram, a wszystko przez to, że z każdej drużyny wyjeżdża po kilka osób i z żadną już sie wtyedy grać nie da. Miałem zamysł połączenia na czas wakacji kilku drużyn (na zasadzie, ze w grze jedna drużyna spotyka drugą i razem wykonują zadanie), ale doszedłem do wniosku, ze byłoby to zderzenie dwóch odmniennych światów. Innymi słowy, znowu nie pogram.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-
- Marynarz
- Posty: 310
- Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
- Lokalizacja: Kraków
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
Też kiedyś (praktycznie w każde wakacje w liceum) planowałem jakieś połączenie kilku drużyn i szarpnięcie się na poprowadzenie dla kilkunastu niemal osób sesji (przy udziale dwóch innych znajomych mg), ale istna plaga nieobecności nastawiła mnie pesymistycznie co do takich pomysłów. Od tamtej pory skupiam się jednak na tych sprawdzonych ludziach i chociaż te 3 - 5 osób to niewiele, to przynajmniej można na nich polegać i jakoś tak łatwiej dopasować terminy.
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
Jestem zrażony do wakacyjnych "przygodnych" drużyn - z dwa lata temu, przebywając na obozie, zostałem po prostu olany przez drużynę, która cały dzień zarzekała się, iż będę mógł z nimi pograć w WFRP. Kontaktu do tych szanownych ludzi nie mam, ale muszę przyznać, że zrazili mnie niespełnionymi obietnicami do chęci grania z nieznajomymi niemiłosiernie
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 3
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 15:26
- Numer GG: 4667529
- Lokalizacja: Norge
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
U mnie jest problem dosc zwyczajny.
Druzyna. Odkad mieszkam w Norwegii nie mam z kim grac, co doprowadza mnie dosc czesto od ostatecznego stanu zaawansowanej k*rwicy.
Z racji ze jest to mala miejscowosc, to malo kto w ogole slyszal o czyms takim jak RPG. Porazka...
Ale za to jak jade do Polski na np wakacji, to jest sesja za sesja
Druzyna. Odkad mieszkam w Norwegii nie mam z kim grac, co doprowadza mnie dosc czesto od ostatecznego stanu zaawansowanej k*rwicy.
Z racji ze jest to mala miejscowosc, to malo kto w ogole slyszal o czyms takim jak RPG. Porazka...
Ale za to jak jade do Polski na np wakacji, to jest sesja za sesja
But why is the rum gone?!
-
- Majtek
- Posty: 126
- Rejestracja: sobota, 17 lutego 2007, 23:28
- Numer GG: 5250226
- Lokalizacja: Trochę tu, więcej tam
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
Zaczęły się wakacje, może wreszcie uda zebrać się ludzi i pograć. W końcu do października duużo czasu Nic to, że większość za granicę uciekła, heh... Ale lokal jest, chęci są, powinno być pozytywnie.
Sex, Drogen und Industrial
-
- Majtek
- Posty: 104
- Rejestracja: sobota, 16 lutego 2008, 11:52
- Numer GG: 2532797
- Lokalizacja: Czarnobyl
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
W sumie zaznaczyłem brak lokalu, ale kumpel będzie miał wolną chatę to pogramy. W wakacje sesje mam rzadziej ale są, a jeśli ładnie pójdzie to od października będe mieszkał z znaczna częścią swojej drużyny .
Wole umrzeć jak mężczyzna(tudzież szaleniec) niżeli żyć jako tchórz.
Odwaga nie polega na braku strachu, lecz jego pokonywaniu. Rozwaga nie polega na dowadze.
Odwaga nie polega na braku strachu, lecz jego pokonywaniu. Rozwaga nie polega na dowadze.
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
W mojej wiosce mam jedynie dwóch kumpli co się RPG jarają, jednak o brak chęci lub czasu (w sumie to brak czasu = brak chęci, bo przecież te dwie godziny w które oglądałeś "Rambo 4" mogłeś poświęcić na sesję. przynajmniej ja tak sobie pomyślałem po oglądnięciu tego filmu ) to nas posądzać nie można. Sesje są przynajmniej raz w tygodniu, a zdarza się że jak nas wciągnie to codzinnie wieczorem.
Jeśli chodzi o lokal to, nie widzę problemu żeby zamknąć się w swoim pokoju. Wierzcie mi, że każdą rodzinę da się przyzwyczaić do nowego hobby
Zagłosowałem więc na brak drużyny. Dwóch graczy i GM to jednak trochę mało. Wiele byśmy dali za trzeciego gracza.
Jeśli chodzi o lokal to, nie widzę problemu żeby zamknąć się w swoim pokoju. Wierzcie mi, że każdą rodzinę da się przyzwyczaić do nowego hobby
Zagłosowałem więc na brak drużyny. Dwóch graczy i GM to jednak trochę mało. Wiele byśmy dali za trzeciego gracza.
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
Wiesz, myślę że nie jest tak źle. Moim zdaniem dwóch Graczy w zupełności wystarczy, choć faktycznie niektórzy MG wolą mieć trzech. Ważne, żeby wszyscy przyszli na sesję.No Name pisze:Zagłosowałem więc na brak drużyny. Dwóch graczy i GM to jednak trochę mało. Wiele byśmy dali za trzeciego gracza.
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
Nie ma chętnych do gry Zwłaszcza mam na myśli MG. Pytałem paru osób - chętnych graczy może i by było z 10. ale bycia MG nikt się nie chce podjąć. To dość standardowy problem
Miałem się przejechać z kumplami na Toporiadę, może by się trafiła jakaś drużyna dla początkujących No ale nawet z tego nic nie wyszło - z 5 chętnych zostałem ja i kumpel, a i tak kapneliśmy się w przeddzień konwentu, że trzeba wysłać zgłoszenie. No i bieda, nie wyszło
Miałem się przejechać z kumplami na Toporiadę, może by się trafiła jakaś drużyna dla początkujących No ale nawet z tego nic nie wyszło - z 5 chętnych zostałem ja i kumpel, a i tak kapneliśmy się w przeddzień konwentu, że trzeba wysłać zgłoszenie. No i bieda, nie wyszło
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
Na ten standardowy problem jest proste rozwiązanie. Wystarczy wziąć sprawy w swoje ręce Mistrzowanie nie jest takie trudne jak mogło by się zdawać. Wszystko czego potrzebujesz, to garść rad ze stron jak Tawerna i ze 3 sesje praktyki. Później już idzie gładko A jak nie idzie to przecież możecie się zamienić i sprawdzić kogoś innego. Dla chcącego nic trudnego
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!
-
- Pomywacz
- Posty: 36
- Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 21:16
- Numer GG: 0
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
He, moi "znajomi" to chamy albo idioci i gra wyglada w ten sposób:
G: Ok zabijam go
MG: Nie udało ci się
G: To zabijam go drugi raz
...
Nie gram już 2 miesiące i czekam tylko aby skończyć to pierniczone gimnazjum gdzie ludzie z wyobraźnią już wymarli i w szkole średniej spotkać grupę osób z którymi gra będzie normalna...jeszcze tylko 2 lata...A do tego czasu posiedze na tawernie
G: Ok zabijam go
MG: Nie udało ci się
G: To zabijam go drugi raz
...
Nie gram już 2 miesiące i czekam tylko aby skończyć to pierniczone gimnazjum gdzie ludzie z wyobraźnią już wymarli i w szkole średniej spotkać grupę osób z którymi gra będzie normalna...jeszcze tylko 2 lata...A do tego czasu posiedze na tawernie
dr Sensibility Buste, dr fil. mag., bak. ling. el., aktualnie prywatny tłumacz w umyśle Tiffany Obolałej...Po prostu...DOKTORek
-
- Bombardier
- Posty: 639
- Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
- Numer GG: 10499479
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
Zaznaczyłem, jak się później okazało najpopujarniejszą z odpowiedzi. Coś w tym jest
Założę się, że nawet gdyby zamknąc w ciasnym pomieszczeniu stado tRÓ gee... RPGowiczów, to uforomowanie drużyny okazałoby się niemożliwe, no chyba, że lubi ktoś grac w proporcji trzech MG : jeden gracz
Założę się, że nawet gdyby zamknąc w ciasnym pomieszczeniu stado tRÓ gee... RPGowiczów, to uforomowanie drużyny okazałoby się niemożliwe, no chyba, że lubi ktoś grac w proporcji trzech MG : jeden gracz
-
- Mat
- Posty: 473
- Rejestracja: wtorek, 10 czerwca 2008, 14:05
- Numer GG: 12563782
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
Zacznę tak, dobrać drużynę to nie jest problem, ale dobrać takich ludzi, którzy na prawdę wczuwają się w grę. Takich to ze świeczką szukać. Do tego dochodzi nieskoordynowane działania przy ustalaniu terminu sesji, chociaż dzisiaj wyjątkowo uda mi się poprowadzić sesję [juuupii]. Wyjątkowo wszystkim pasuje, a kontaktowałem się wczoraj wieczorem, po prostu cud.
Żeby zgadać się na sesję trzeba przynajmniej tygodnia. Tak to jest w końcu drużyna to też ludzie, raz jednemu, raz drugiemu nie pasuje. Tu jakiś niespodziewany wyjazd, urodziny babci, sesja egzaminacyjna, praca. Kurcze jest tyle tych zmiennych, że nie jest się w stanie często grać.
Teraz w czasie wakacji ludzie się rozjeżdżają w różnych kierunkach i terminach [część w lipcu, część w sierpniu], nie wiadomo kiedy przeprowadzić sesję. Gdy wróci jako taka stałość jak w ciągu roku akademickiego można coś planować [chociaż z moją drużyną to tak różnie, bo często wychodzimy to na jakieś piwko, to na imprezę i czasu na grę zbytnio też nie ma].
Żeby zgadać się na sesję trzeba przynajmniej tygodnia. Tak to jest w końcu drużyna to też ludzie, raz jednemu, raz drugiemu nie pasuje. Tu jakiś niespodziewany wyjazd, urodziny babci, sesja egzaminacyjna, praca. Kurcze jest tyle tych zmiennych, że nie jest się w stanie często grać.
Teraz w czasie wakacji ludzie się rozjeżdżają w różnych kierunkach i terminach [część w lipcu, część w sierpniu], nie wiadomo kiedy przeprowadzić sesję. Gdy wróci jako taka stałość jak w ciągu roku akademickiego można coś planować [chociaż z moją drużyną to tak różnie, bo często wychodzimy to na jakieś piwko, to na imprezę i czasu na grę zbytnio też nie ma].
"drobnostki tworzą doskonałość, a doskonałość nie jest drobnostką" Michał Anioł
-
- Marynarz
- Posty: 361
- Rejestracja: poniedziałek, 21 lipca 2008, 21:44
- Numer GG: 12362182
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
No cóż, zaznaczyłem opcję "brak czasu". Cholernie trudno jest się zgrać. Bo cały czas ktoś ma jakieś próby, kółka, zajęcia dodatkowe, wyjazdy, gościny itp zwłaszcza teraz w wakacje, kiedy wszyscy wyjeżdząją, i to w różnych terminach. Jak dobrze pójdzie to za tydzień odbędzie się po miesięcznej przerwie sesja w pełnym składzie. Tak to cały czas graliśmy jednostrzały MG + 2 graczy.
"Umysł rozkazuje ciału i ono jest posłuszne. Umysł rozkazuje sobie samemu i natrafia na opór."
- Lady Jessika Atryda, "Diuna" Herbert
- Lady Jessika Atryda, "Diuna" Herbert
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Trudności Wielkich RPGowiczów
Tego rodzaju deklarację widzę nie po raz pierwszy. Ale ciśnie mi się na usta pytanie: skąd się biorą ci magiczni licealiści, których tak wyczekujecie? Przybywają z innego wymiaru, a może są klonowani w piwnicy Artura Szyndlera? Nie, obecnie chodzą do gimnazjum - tak jak wy. A to oznacza, że nie trzeba kurde czekać, aż zmienicie szkołę tylko lepiej się rozejrzeć. Rozumiem, że znalezienie kogoś takiego jest pewnie trudniejsze niż byłoby w liceum, bo ludzie może bardziej się kamuflują (w sumie nie wiem, nie byłem nigdy w gimnazjum), ale chyba nie aż tak - szczególnie dziś, w dobie internetu, programu wMiG itd. Słowem ruszyć tyłkidr.SensibilityBustle pisze:Nie gram już 2 miesiące i czekam tylko aby skończyć to pierniczone gimnazjum gdzie ludzie z wyobraźnią już wymarli i w szkole średniej spotkać grupę osób z którymi gra będzie normalna...jeszcze tylko 2 lata...A do tego czasu posiedze na tawernie